Przed chwila przeczytalem wypowiedz Ryszarda Romaniaka w ktorej mowi ze w Rzeszowie prawdopodobnie nie bedzie ani jednego sparingu jak cos to tylko na wyjezdzie.

Tego jeszcze w Rzeszowie nie było. Żużlowa drużyna znad Wisłoka najprawdopodobniej nie rozegra żadnego meczu kontrolnego na swoim obiekcie! Wprawdzie w planie są sparingi m. in. z drużyną Unii Leszno, ale wszystko ma się odbyć na torach przeciwników.

" -Jak na razie nie planujemy żadnego sparingu w Rzeszowie. Nie ma sensu, bo nie wiemy kiedy z toru zniknie śnieg. Oczywiście chcielibyśmy jak najszybciej zacząć trenować na rzeszowskim stadionie i tu być może uda nam się rozegrać trening punktowany z jakąś drużyną. To na razie nie jest jednak ustalone." - mówi Ryszard Romaniak

W takim wypadku atut własnego toru w inauguracyjnym spotkaniu z TŻ Sipmą Lublin może okazać się niezauważalny. Tym bardziej, że szkoleniowcem lubelskich koziołków jest wieloletni reprezentant rzeszowskiej Stali – Janusz Stachyra, który bez wątpienia zna doskonale każdą koleinę rzeszowskiego toru.

Głośno natomiast było ostatnio o sparingu odwiecznych rywali – Rzeszowa i Tarnowa. Okazało się to jednak fikcją, przekazaną przez władze rzeszowskiej sekcji żużlowej. Otóż prezes sekcji żużlowej z Tarnowa nie potwierdza takich informacji, co więcej – mówi, że Unia Tarnów nie będzie gościć rzeszowskiego teamu podczas przedsezonowych konfrontacji. Taką informację potwierdza również kierownik drużyny z Grodu Rzecha – Ryszard Romaniak " -Nie mieliśmy w planie sparingu z Unią Tarnów. Być może udamy się do Mościc na wspólny trening, ale na pewno nie będzie to sparing. Unia nie chce sparingu z naszą drużyną" - konkluduje.

Brawo krzysiek! To byla chyba ostatnia rzecz, jaka opowiedzial Ci "mlody Stachyra"