Rzeczywiście przyjemne zawody i sporo widzów. Co do poziomu, to jednak nasuwa się przykre stwierdzenie, że na południu zawodnicy przyjeżdżają po to, żeby się nauczyć jeździć, a na północy walczą o wynik. Jeśli chodzi o naszych, to Raka póki co, pozostawiam bez oceny, a jeśli chodzi o Cyłe, to jak na kolesia, który niedawno zdał licencję jest jako tako i mnóstwo,mnóstwo pracy przed nim.

Dzis odbyly sie polfinaly MDMP w Gorzowie i Krakowie niestety w gronie 14 ekip w tym miedzy innymi 2-ligowe.Na prozno szukac naszego zespolu.Jest zle ale zeby az do takiego stopnia.Rece opadaja.

Ja bym, aż tak nie dramatyzował. Klub wystawił drużynę w zawodach o MDMP, ale była ona oparta w głównej mierze na nowym narybku – Cyło, Machowski i Rak. Celem było dostarczenie jak największej ilości startów tym młodym zawodnikom. Wszyscy bardziej doświadczeni – Gaschka, Kret, Bassara (Sówka startował tylko w LJ) startowali w innych klubach, tak aby mimo wszystko mogli się rozwijać i równocześnie nie blokować miejsca ww. trójce. Praktycznie w każdej rundzie zajmowaliśmy ostatnie lub jedno z ostatnich miejsc, stąd brak awansu do półfinałów tych rozgrywek. Liczył się nie tyle wynik, co możliwość objeżdżenia chłopaków świeżo po licencji.

Widzę u Kolegi spore szanse na karierę w klubie lub być może dotychczasowe doświadczenia tamże

Fakty:
- przegrywamy w konkurencji z drużynami pierwszo- i drugoligowymi,
- wystawiamy zawodników siedemnasto- i osiemnastoletnich,

Wnioski:
- mamy najstarszych i najsłabszych zawodników świeżo po licencji.
- naturalną konsekwencją jest posiadanie najsłabszych juniorów w lidze, z którymi nie zdobywa się medali

Troche przesadzacie, ciezko oczekiwac cudow od chlopakow ktorzy niedawno zdali licencje, sa niedoinwestowani sprzetowo Widac ze w tym roku cos ruszylo glownie za sprawa sekcji. Teraz potrzeba jazdy i pieniedzy na sprzet. Wynik w MDMP to sprawa drugorzedna. Ciezko odbudowac cos w krotkim okresie czasu gdy zaniedbywalo sie to przez tyle lat,ale od czegos trzeba zaczac.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło na drugim łuku, kiedy pod kolegę z zespołu podjechał Wiktor Lampart. Doszło do kontaktu, ale Patryk Wojdyło zdążył uciec. Po zakończeniu wyścigu Wojdyło zanotował upadek, ale wstał z toru o własnych siłach. Ten Lampart młody jest popier....

To już nie pierwsza taka sytuacja, kiedy ścigają się aby udowodnić kto lepszy.Oby obaj nie wylądowali na bandzie i nie będziemy mieć w ogóle juniorów.Stachyra musi bardziej zdecydowanie zareagować na takie głupie ściganie.

Oni się nie ścigają tylko Lampart udowadnia wszystkim kim on nie jest. Przykład meczu z Bydgoszczą

To są młodzi chłopcy i hormony im buzują i każdy chce udowodnić że jest lepszy.Rywalizacja owszem jest potrzebna ale w granicach zdrowego rozsądku, ale jak nie rządzi głowa to są nieraz opłakane skutki, co widzimy na co dzień nie tylko w żużlu czy innym sporcie.

kto komentuje te zawody
ps. myslalem ze nic gorszego jak duet komentatorow noga - wardzala nie moze sie zdarzyc , ale sie zdarzylo , a podjazy do rzasy odnosnie wujka ksiedza to juz dno

Może być gorzej. Niezawodny Wacek Pyra. Być spikerem od 20 lat i nawet nie potrafić czytać programu.

Zawody długie w cholerę i nudne. Tor pod koniec był dość wymagający, ale nie na tyle upadków. Chłopaki chyba próbują jeździć lepiej niż potrafią. Fajnie się patrzyło na Kopeć-Sobczyńskiego, Czerniawskiego i Rolnickiego. Będą z nich ludzie. Nasi też dobrze chociaż oczywiście przeciwko sobie. Jak się chłopaczki będziecie ścigać kto będzie lokalną rzeszowską gwiazdą to źle skończycie.

Są szanse na dzisiejsze zawody. Zna ktos stan toru.

Kowalik mnie denerwuje, zamiast dać Curzytka od samego początku to zmienia go na Rząsę, a jego Misiewicz jedzie sobie. Potem, co prawda zmienia też Misiewicza na Rząsę, ale do jasnej c... Michał (jeśli zacznie) zacznie rywalizację od 11 biegu! Też jestem za tym żeby jechał Mateusz, ale za AB, a nie Curzytka, który potrzebuje objeżdżenia najwięcej z nich (jedyny z nich cokolwiek rokuje)!

Jak tak dalej się będzie objeżdżał to Jasiek będzie musiał bandy powymieniać.

No cóż, dzisiaj mieliśmy walkę o skład w Opolu. Curzytek walczył z drugim łukiem, widać było ogromne chęci, ale niestety brak umiejętności... Natomiast bardzo podobała mi się para Cierniak, Rempała...

Curzytek (osoby z temu,Mameja?)niech pod kask włoży trochę lodu bo momentami wygląda to desperacko na torze...

Prawda jest taka, że zarówno Rząsa jak i Bieliński nie nadają się do jazdy. Wystarczy spojrzeć jak Rząsa pojechał z Krosnem, a Bieliński w Bydgoszczy. Curzytek może być zbawieniem, ale jego dzwony są niepokojące. Pasuje żeby Norik się nim porządnie zajął.

Curzytek trochę Piotrka Winiarza przypomina, choć sylwetka na wejściu w łuk a'la Kret widać w tym słynną rękę Janusza Stachyry. Co ciekawe, na łuku jego sylwetka ulega takiemu przeobrażeniu, że z wyjścia wygląda już jak rasowy jeździec. Będą z młodego ludzie, tylko więcej chłodnej głowy.

Kasper, dokładnie to miałem pisać !!! Dziś w pracy obejrzałem jeden czy dwa biegi z zawodów i masakra, curzytek chyba zbyt napatrzył się na wojdyle i stad te upadki. W luk wchodzi jak kret, połowie łuku wygibasy bez sensu (choc ładne dla oka) i tylko czekanie czy poniesie go jakaś koleina czy da radę jednak przejechać luk. Po pierwsze wydaje się ze za mało siły w rękach, po drugie DO CHOLERY, nie na każdym łuku trzeba jechać z głowa poniżej kierownicy. Jakaś dziwna moda nastała w Rzeszowie od czasu Wojdyły...