a skzoda, byly naprawde smaczne te wody , ja jesczez mile wspominam slonecznik w takich rulonikach z gazety, co panie sprzedawaly przed stadionem chce zaznaczyc, ze wtedy slonecznik jadlo sie przed spotkaniem a nie w trakcie (to tak dla przypomnienia )

NIejaki Grucha byl dzisiaj na spotknaiu KK i chcial sie zapisac do anszego Fan Clubu TEn koles to ma dopiero pzreszlosc kibicowska.. jak nam pokazywal album....

Te słowa powinny zostać uwiecznione ! Proponuje umieścić je w programie zawodów na 1 mecz z Czestochową. Świetnie ujęty urok tego czekania. Sam pamiętam, jak w czasach, o których wspominał blackman 5 godzin przed meczem to była norma. Siedziało się, analizowało składy, potem, gdy zaczęto sprzedawać na stadionie magazyn "Żużel", przeglądanie zdjęć na rozkładówkach (do dziś mam przed oczami czarno - białe zdjęcie kibiców szalejących ze szczęścia w momencie jak Skupień wpada na metę przed profesorem z Oxfordu !), wymiana opinii na temat tekstów, szeroko omawiane były np. reklamy pojawiające się coraz częściej na kombinezonach żużlowych. W końcu człowiek podnosił głowę, a tu po stadionie idą goście i niosą flagi i taśmy - uff, jeszcze tylko 2 godziny do meczu

Może u nas i tak będzie (kiedyś) ...

Ech, aż się łezka w oku kręci gdy człowiek sobie przypomni jakie to było święto związane z żużlową niedzielą, zawody czuło się już od samego rana, 5 godzin przed już wyprawa na stadion. Pamiętam dobrze magazyn "Żużel", potem zdaje się "Banda". Te rozmowy i ekscytacja bo np. przyjechał Hans Nielsen albo np. silny wówczas ROW Rybnik ze Skupieniami na czele. Ktoś jeszcze wspomniał o gastronomii, ten smak hot dogów .... , to były czasy i jakie zawody ekscytujące....

Jasiek, oni sie i moze rozwijali, ale nie w tych latach . Przyznaje Piotr Świst nam wiele nie pomogł, ale winnym spadku formy wymienionej czwórki na pewno nie jest.

Boom - pierwszy to na pewno w latach 50-tych, pozniej awans do 1 ligi itd itd. Znajomy opowiadał mi FIMP rozegrane w Rzeszowie. ludzie stali ścisnieci tuz za banda, na drzewach itd. pozniej okres chudy tzn lata 70-te nastepnie awans do 1 ligi i znowu boom o ktorym wspominal blackman. w historii analogicznych sytuacji mozna doszukac sie wiele. obecnie obserwujemy podobne zjawisko wzrostu zainteresowania po awansie do wyzszej klasy rozgrywkowej. na meczu z Ostrowem decydujacym o awansie nie bylem. zapełnioen trybuny widziałem tylko na zdjeciach uzytych do teledysku i musze przyzanc, Rzeszów mi zaimponował. czegos takiego jeszcze nie widziałem przy Hetmanskiej. bravo kibice i kk.

czekanie na mecz - kiedys i owszem przychodziłęm wczesniej. teraz z reugły tuz przed spotkaniem albo i w trakcie. miejsca nie zajmuje. wole stac i przemieszczac sie po koronie.

Bylby top bardzo dobry pomysl. Tyle ze beda to mecze transmitowane w PS wiec za duzo ich pewnie nie bedzie.

Ale i tak cala smietanka kibicowska bylaby na wyjezdzie

jak chodzilem jeszcze do gimnazjum nr. 6 to ten koles byl u nas woźnym, czy jakąs taką podobną "funkcje" sprawował, spoko facet i bardzo często widuje go na stadionie

A ja widuje go często w klubowej knajpie(swój chłop lubi wypić) Też chodziłem do 6 i z tego co mi wiadomo to nadal jest tam wożnym.

Dalej pracuje w 6 gimie...

He he he, najlepszy numer z "Gruchą" był w Opolu, na lidze, gdzieś na początku lat '90, jak chciał w parasolu przemycić pół "basa" i nakryli Go bramkarze!

Ja też chodziłam do Gimnazjum nr 6 i trzeba przyznać, że w pracy gość nigdy nie był pijany i był spoko. A co już robi w wolnym czsie to... jego sprawa: np. lubi przebywać na stadionie...

Pamietam kiedys po spotkaniu KK, przyszedl Grucha i jego dwaj koledzy... Swieto narodowe bylo w ten dzien, ale to nic bo razem z Damonem pomoglismy im "dokonczyc" flaszke, wtedy poznalismy tak lepiej Gruche

Co drugi kibic Stali lubi przebywac na stadionie :] baa ja sie przyznam ze nawet bardzo lubie siedziec na stadionie.Idac do szkoły codziennie przechodze przez stadion poza tym mnostwo miłych chwil spedzilem na stadionie no ale niewazne :]

Co do postu k2 to ja pamietam jak na mecze w 98 chodzilem z dwoma kumplami (z racji tej ze bylismy najmlodsi) i zajmowalismy miejsca dla calej Hetmanskiej ehh to były czasy piękne:) przez zulem kazdy podekscytowany kogo z zuzlowcow to dzis zobaczy Niestety kilka nastepnych lat było "biednych" w porownaniu z tamtymi meczami ale ja mam wielka nadzieje ze teraz te czasy beda jeszcze lepsze niz 98r! czego sobie i wszystkim kibicom zycze.
A tak apropo przychodzenia na mecz to na finał z Ostrowem wybralismy sie o 10 bodajze dobrze pamietam?:)

Pozdro!

Jak najbardziej dobrze.
Ja przyjechalem z Matiusem ok. 10-20 i pod stadionem byl min. tysiac ludzi... normalnie lezka w oku sie kreci...

Ja troszeczkę odejdę od tematyki wspomnień, a jako że temat dotyczy spraw klubowych, pozwolę sobie zadać jedno pytanie w bardzo istotnej kwestii. A z racji tego, że osoby z zarządu odwiedzają to forum, liczę na odpowiedź.
Sprawa dotyczy sponsoringu indywidualnego zawodników. Wiele się o tym mówiło, pisało, że po wejściu do ekstraklasy sponsorów będzie więcej, mówiono nawet o dużych koncernach. Jednak nie dużych koncernów dotyczy moje pytanie, a mniejszych, lokalnych firm, które od dłuższego czasu wspierają zawodników w ramach sponsoringu indywidualnego.
Otóż, czy prawdą jest, że w ofercie sponsorskiej nie ma miejsca na wykupywanie reklam (czy też umieszczanie loga, symbolu, nazwy) przez firmy chcące objąć sponsoringiem indywidualnym zawodników ? Czy prawdą jest to, że Marma jako sponsor takiej możliwości nie przewiduje i zarezerwowała dla siebie całość powierzchni kombinezonu oferując sponsorom indywidualnym miejsce na bandach lub szyldach/tablicach reklamowych? Czy z tego powodu Maciek Kuciapa nie może podpisać umowy ze swoim przyszłym (mam nadzieję) sponsorem indywidualnym, gdyż sponsor chce umieścić reklamę swojej firmy na kombinezonie ? Jak w takim razie sprawa ma się z pozostałymi sponsorami indywidualnymi zawodników (choćby Greinplast)?

Kolejna kwestia dotyczy poruszanej na forum wielokrotnie sprawy ochrony. Czy jest/będzie rozpisany nowy przetarg na usługę ochrony stadionu ? Jak klub zamierza nie dopuścić do sytuacji z meczu półfinałowego i finałowego, że na stadionie "full ludzi" a w kasie gotówka nijak mająca się do frekwencji na stadionie ?

Dziękuję za odpowiedź, pozwolę sobie się jeszcze do niej odnieść.
Nigdzie nie napisałem, że Marma uzurpuje sobie prawo do całości kevlarów, tylko pytałem, czy prawdą jest, że całkowita ich powierzchnia jest już zarezerwowana przez firmę Marma Polskie Folie. Uzurpowanie to przywłaszczanie bez podstaw prawnych, a tego absolutnie nikomu nie zarzucam. Marma ma prawo uieszczac reklamy tam gdzie chce, jest w końcu tytularnym sponsorem klubu.
Cieszą mnie zapewnienia, że jednak w temacie sponsorów rzeczy mają sie dobrze, szczerze powiedziawszy byłem nieco zaniepokojony ta kwestią.

P.s. Ireneusz to moje imię, więc cudzysłów był niepotrzebny ....

Ja bym wprowadził kosmetyczne zmiany podczs meczów a mianowice:
1. Startowy - niech ten człowiek jakoś wygląda a nie dresy w jaskrawych kolorach, koszulka za 10 PLN z logo marmy i jakas czapeczka z daszkiem, przydalby się jakis bardziej "prezentujący" się strój.
2. Podprowadzające - w tym roku kilka razy zapewne bedzie u nas Polsat i kibice oglądający mecz z Rzeszowa chętnie pooglądałby sobie ładne dziewczyny, które podprowadzają zawodników pod taśme a z tym w ostatnich latach różnie bywa. Chętnie w przerwach napewno kazdy kibic oglądnałby występ chearleaderek.
3. Gastronomia - podobało mi się bardzo na finale, mozna bylo zjesc cos innnego niz Hot-dogi (nic do nich nie mam) takie urozmaicenie to byl strzal w dziesiatke, oczywiscie piwa tez nie moze zabraknąć ale na miłość Boską niech to nie będzie Karpackie zmieszane z wodą.
4. Traktor i polewaczka - są to może już bardziej kosztowne inwestycje ale ten sprzęt pracuje przy Hetmńskiej od kiedy pamiętam, można by było nad tym pomysleć. Polewaczkę identyczną widziałem ostatnio na filnie "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" z lat 70-tych.
No i to chyba narazie wszystkie moje uwagi co do zwiększenia atrakcyjności widowiska

Zgadzam się, choć podstawowym kryterium doboru i tak powinna być umiejętność ustawienia się zgodnie z programem... Żal było czasem patrzeć na to co te Panny wyprawiały w minionym sezonie. Wydawać by się mogło, że jedynymi osobami na stadionie, które nie zauważały, że ustawienie podprowadzających jest złe, były one same.
OK, zdaję sobie sprawę, że na wykonaniu tego, opierającego się na potrójnych axlach i toeloopach, układu choreograficznego trzeba skupić całą swoją uwagę, ale fajnie by też było, jakby przy okazji trafiały na właściwe pole i nie wprowadzały niepotrzebnego chaosu.

Hmm ja tam się aż tak bardzo nie dziwię. To są panny z jakiegoś tam zespołu tanecznego niekoniecznie muszą się na żużlu znać, czy interesować (wystarczy że interesują się żużlowcami ). Popatrzyły w program a tam pierwszy kolor czerwony itd. to tak sie ustawiły. Niekoniecznie musiały wiedzieć co to za oznaczenia te A, B, C, D. Ale wystarczyłoby żeby ktoś poświęcił 2 minuty przed meczeu i im wytłumaczył. Jakoś wątpię zeby ktokolwiek to zrobił skoro nawet wielokrotnie sam startowy nie zauważał, że dziewczyny stoją źle a jak już zauważył to patrzył głupio w kierunku budki sędziowskiej