serio uważasz ze lepszym rozwiązaniem będzie upadek?

Pieniędzy i tak nie ma, chętnego dużego sponsora też, bo atmosfera nie zachęca. Lepiej wystartować ze wszystkim od nowa jak np Częstochowa albo Lublin

Jestem pewien,że klub na 1000% nie upadnie nie wazne jaki burdel będzie w klubie to jest na niekorzysc PZM i GKSZ.

To że nie ma dużego sponsora to akurat dla mnie szok. Jestem w szoku, że nikt nie jest chętny reklamować się w Rzeszowie gdzie będzie zapewne dużo razy telewizja to raz, a dwa obecność 4 krotnego mistrza świata, któremu też można rzucić na Kevlar reklamę to kolejny dobry powód.

Póki co jest dosyć duże bagno i nikt chyba nie chce się ubrudzić

Nie wiem na ile blisko był Monster, bo była możliwa cała akcja włącznie z tymi zgniatarkami do puszek... Bądź co bądź mówiło się o nich, ale nie wiadomo już teraz, czy to nie były jakieś plotki rodem z zarządu

Serio dziwi cię, że z Dyzmą nikt poważny nie chce być łączony? Mnie nie. Czemu kilku sponsorów z Rzeszowa zainwestowało w Wilki a nie Żurawie? Pomyśl.

To samo było za czasów ś.p. Siary w Częstochowie. Kantor był bo podpisali mocno korzystną umowę (parę groszy spłynęło za bycie w nazwie), drugi tytularny wylądował w nazwie za umorzenie długu, a przynajmniej jego części. Prezes wcześniejszego tytularnego (Dospel) sam okazał się pospolitym przestępcą i obecnie urlopuje się na koszt podatników. Innych poważnych, dużych sponsorów nie było, bo być nie mogło.

Może wystarczy już tych pomyj, plucia, inwektyw. Też tych jednak bardzo nielicznych pieśni pochwalnych. Jaki koń jest każdy widzi. Brakuje zarządzania, marketingu i drugiej/kolejnych podpór finansowych. Oczywiście spółka kiepsko zarządzana ma tym większy kłopot ze znalezieniem kogoś od marketingu, sponsorów.
Bardzo dużo zależy od tego, czy Stal to prywatny interes jednego przedsiębiorcy, czy też projekt traktowany szerzej - czego pewnie byśmy sobie wszyscy życzyli.
Jeżeli projekt szerszy, Stali Ekstraligowej, to uważam, że właśnie teraz (nie w ubiegłym sezonie, bo II liga to za nisko) trzeba bezwzględnie uderzyć do Doliny Lotniczej i mądrze porozmawiać z Panem Prezesem tejże. Rzeszów jako region o wielkich tradycjach lotniczych, ale jednocześnie powiązanych wprost z przemysłem lotniczym tradycjach żużlowych, a Dolina Lotnicza w szczególności potrzebują nośnika promocji, którym może być Stal Rzeszów. Można nawiązać do FISów - pierwszych polskich motocykli żużlowych i dalej marketing wiedziałby co z tym zrobić.
Według mnie rozmowy takie powinny doprowadzić do wspólnego znalezienia właściwych osób do zarządzania i marketingu w spółce sportowej, a pewnie członkowie Doliny Lotniczej byliby zainteresowani również finansowaniem przedsięwzięcia - choćby ze względów bezpieczeństwa tego biznesu.

Problem znowu jest taki, że dolina lotnicza zainwestowała już w piłkę. Ciężko u nas o jakiegoś dużego sponsora.

Dlaczego PLL LOT nas nie sponsoruje ? Greg nie jest czasami ich twarzą jeżeli chodzi o połączenie Jasionka-USA ?

Na chwilę obecną to jak chcesz lecieć LOT-em, to musisz się dorzucić do naprawy

Klub ma podpisany barter z portem lotniczym Jasionka i to tyle w temacie...a co do ogólnie pojętego wsparcia sponsorów to jeżeli Irek się nie ogarnie to będzie tak jak pisał medalikarz,

Ile zainwestowała 15, 100 milionów euro? Żaden problem. Kilka lat temu nie było kasy na piłkę, teraz powoli się rozkręca. I widzę tu pewien schemat. Po pierwsze ratusz. Po błogosławieństwie stamtąd jakby się otwierało więcej drzwi. Po wtóre - i to najważniejsze, Nikt się lepiej nie dogada, jak prezes z prezesem. Resztę sobie dośpiewajcie.

Po mojemu to, że Dolina Lotnicza wspiera piłkę, to tylko marketingowy plus. Historycznie rzecz biorąc DL mogłaby wspierać po prostu sekcje z żurawiem - wspaniałym symbolem znanym pewnie od lat 50-tych ubiegłego wieku - odnoszącym się do przemysłu lotniczego w regionie. Natomiast bardzo istotne jest, by to wsparcie rozpoczęło się od mądrego zarządzania i marketingu.

Darecki i ludzie wokół niego nie są zainteresowani żużlem i tyle w temacie doliny lotniczej.

Wsparcie Ratusza.... Zgadza się znam sytuację kiedy to potencjalny sponsor żużla po wizycie u dziadka stał się sponsorem kopanej, a było to w czasach jeszcze przed Irkiem. Nawet za czasów Marty, kiedy drużyna mimo wszystko jako taki poziom prezentowała, o sensownym wsparciu ze strony miasta można było zapomnieć, wyłączając oczywiście niechlubny proces przejęcia terenów należących do Stali, wprowadzenia komisarza i osadzenia swojego protegowanego na stanowisku prezesa klubu, po to aby zmodernizować stadion i wybudować trybunę... ale ten temat jest zbyt rozległy, że powstał trochę haotyczny akapit.

Co do mądral, którzy twierdzą, że upadłość na tym etapie może zrobić tylko dobrze dla speedwaya w Rzeszowie, to szkoda nawet z takimi osobnikami dyskutować....

Nadal podtrzymuję, że dopóki nie pojawi się konkretna alternatywa dla Irka szczucie tutaj i pranie brudów publicznie nie przyniesie nic dobrego dla żużla w Rzeszowie.

Stara mądrość ludowa głosi, że szkoda nerwów na rzeczy na których bieg nie ma się wpływu. Więc zalecam cierpliwość i pozytywną aktywność....

Potwierdzam. Szkoda czasu i fatygi. Zanim oferta dojdzie na biurko Dareckiego pozostanie przez jakiś czas w "zamrażarce" kontroli eksportu lub działu prawnego.

Żeby uderzać do poważnych sponsorów samemu trzeba być poważnym i prezentować przyzwoity poziom - do tego dochodzi pełna transparentność i możliwie jak najbardziej pozytywny wizerunek, a zdaje się, że żaden z tych aspektów nie jest spełniony. Temat leży od czasów Marty i potrzeba gigantycznej pracy, kompetencji, pomysłów i stworzenia odpowiednich warunków, żeby to podnieść. Przekonany jednak jestem, że Dyrektor ds. Marketingu wraz z Wiceprezesem tego nie dźwigną

Zdzisiu Kręcina by to rozkręcił jako "meneger". Sęk w tym ... że nasz prezio już nie pije (to tak z przymrużeniem oka)

Zdzichu mógłby jeszcze przyciągnąć sponsora - LV Bet

PS.
Czy mi się wydaje, czy odnośnik do forum zniknął ze stal.rzeszow.pl ?

Sponsorzy byli całe lata - na początku sponsor obowiązkowy, czyli WSK, później Westy, Van Pury i kolejni... Układ sił zmieniła Marta, która zamiast konsolidować i rozwijać środowisko, przede wszystkim dbała o interesy własne. Lokalną inicjatywę wycięto w pień, a obrotny Jasiek załatwił koleżance startującej z jego listy grosze z PGE. Niestety Jasiek, Marta i PGE wzięli i się skończyli, a została pustynia.

Rzeszów naprawdę wykonał ogromną pracę i przy większości ośrodków jest to metropolia, jeśli chodzi o rozwój, biznes, środowisko i okoliczności. Dramatyczne jest to, że środowisko biznesowo-sportowe wokół żużla nie istnieje. Jak jednak twierdzą autorzy wielu modeli psychologicznych, jeśli trauma trwa latami, to co najmniej tyle samo potrzeba, żeby ją przepracować. U nas trauma trwa z grubsza od połowy panowania Carycy, do tego dochodzi jej przedłużenie, czyli jajcarz Andrew i wychodzi na to, że Irek nie odwróci kart historii - sumując to pozostaje przeczekać jakieś +/- 10 lat i zobaczymy co będzie dalej. Twardy reset i właściwe osoby mogą skrócić te oczekiwania. Osobiście miałbym nadzieję za swojego życia zobaczyć Stal Rzeszów w PO EL walczącą o medale

EDYTA: Wydaje mi się, że zrozumienie kwestii sponsoringu przez spółkowych dyrektorów i prezesów obrazuje poniższy żart rysunkowy:

Stal Rzeszów walcząca o medal przy sporej dozie szczęścia jest możliwa nawet w przeciągu 2-3 lat. Stal Rzeszów systematycznie zdobywająca medale to kwestia metamorfozy całego "rzeszowskiego środowiska żużlowego". Czy to w ogóle możliwe? Nie wiem.