Skąd/gdzie ta informacja?

Cytat z wypowiedzi Lebiediewa nt Sparty Wroclaw. Czy ktos pamieta podobne wypowiedzi zawodnikow nt naszego klubu w ciagu ostatnich 11-12 lat? To tylko pokazuje ile lat zostalo zmarnowanych i jak ogromny dystans dzieli nas od polskiej czolowki w sposobie myslenia, planowania i ogolnej organizacji.

Pamiętam tylko jedną taką wypowiedź. Ale to już bylo chwile temu.

https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/53652 ... iem-pge-st

Kildemand też mówił, że chętnie wróci do Rzeszowa.

Na ten dłuższy moment to Kildemand formę ustatkował w okolicach Porsinga

Też to czytałem. Wydaje mi się jednak, że był podany rok 2020, a nie 2022.

Jego wyniki w ekstralidze nie napawają optymizmem, ale na pierwszoligowych torach byłby liderem.Tylko jest pytanie ile kosztowałby taki lider i czy jest Stali potrzebny? Jeżeli nie ma celu awansu do ekstraligi to nie ma żadnego sensu, bo są tańsi i nie jeżdżą w GP.

https://m.sportowefakty.wp.pl/zuzel/698 ... li-rzeszow
Jest moc

Zgadzam się z tym co piszesz w 100%.
1.Aby przekonać do większej ilości kibiców na meczach to muszą być wyniki i bardziej stabilny skład,a nie tworzony na kolanie z zawodników niechcianych.
2.Nie wierzę że w mieście 200 tysięcznym nie można znaleźć sponsora tytularnego.Stal kiedy jeździła ostatnio w ekstralidze widzów było spoko ponad 12 tys. na każdym meczu.Jest to największa widownia w województwie. Nawet w 1 lidze przy dobrym wynikach i składzie przydzie ok. 6 tys. Niech mi ktoś powie gdzie jak nie na żużlu można zgromadzić większą publikę ? Moim zdaniem jakaś ,,niewidzialna ręka" skutecznie blokuje potencjalnych sponsorów. Z całym szacunkiem dla tych co są ale to nie są sponsorzy wiodący.
3.Zatrzymanie trzonu zespołu z Lampartami oraz zagranicznych, ale tych co się sprawdzili. Musi być drugi polski senior na poziomie Dawida Lamparta, można wpierw szukać wśród wychowanków.
4.Większe inwestowanie w sprzęt i szkolenie młodzieży, co na większe korzyści i na długie lata.
5.Spełnienie tych warunków będzie skutkowała znacznym wzrostem kibiców na meczach żużlowych i nie będziemy się martwić czy drużyna pojedzie w pełnym czy nie pełnym składzie.

A może trzeba zacząć od poszukania prezesa - profesjonalisty, w branży. I niechby się rozejrzał po rynku, dopytał. Po mojemu środki by się znalazły, ale sorry - w nieprofesjonalne bagno nikt nie wrzuci mądrze zarobionej przez siebie kasy. Po mojemu produkt jest sprzedawalny, ale musi sensownie wyglądać.

Tak na prawdę to nie wiemy co się dzieje w sekcji żużlowej, bo nie jesteśmy w zarządzie i nie wiemy kto pociąga za sznurki rządzenia. Wiele zdarzeń czy sytuacji jest tylko nasze domniemanie że może tak być, ale wcale tak być nie musi.Jak wiemy klub jest spółką i pakiet większościowy ma firma prezesa Łabudzkiego. Póki prezes będzie miał pakiet większościowy będzie firmował działalność klubu. Opowiadanie byłej pani prezes bajek w postaci że nie wiedziała nic o zadłużeniu sekcji żużlowej w sezonie 2015, kiedy miała pakiet większościowy akcji klubu nie uwierzą nawet dzieci. W biznesie jakim jest teraz też sport nie ma jakoś to będzie. Wielu klubach są zmiany sponsorów strategicznych ale jest ciągłość sportowa i prawie nie ma zawirowań. W Rzeszowie po skończeniu sponsorowania przez PGE i MPF powstała prawie czarna dziura. Zadaję sobie pytanie czy w sezonie 2015 nie było poważnego sponsora, który mając obszar reklamowy w postaci ponad 10 tys. widzów nie zdecydował się na sponsorowanie żużla? Czy skutecznie został zniechęcony do wejścia do sponsorowania klubu ?

Bo najpierw trzeba produkt stworzyć, zainwestować, a potem szukać sponsorów. Ewentualnie można kogoś przekonać np. super pomysłem. A następnie powolutku wyciągać zainwestowaną kasę/realizować zyski. Ale jeżeli się zaczyna od wygenerowania długu, albo wyrywa się kasę "na chama.....", to o czym tu rozmawiać.

Dokładnie tak - jeśli ze spółki 'zniknęło' przeszło 2 mln. PLN, to po restrukturyzacji długu i wzięciu kredytu jest ona obecnie 'warta' ok. -1 mln. PLN. Oznacza to, że poważny człowiek zainteresowany rzeszowskim speedwayem na początek powinien otrzymać od prezesa Andrzeja banieczkę, żeby wyjść na zero i wtedy móc zacząć inwestować pieniądze własne. I jeszcze taka ciekawostka sprzed lat:

Marta Półtorak potwierdza, że w ostatnim czasie pojawiło się kilka firm, które chciały wykupić należący do niej pakiet większościowy akcji. Jak tłumaczy, nie były to jednak poważne propozycje. - Były różne komiczne przypadki i oferty od osób związanych niekoniecznie z Rzeszowem. Te osoby chciały wykupić od nas akcje. Nie chcielibyśmy takiej sytuacji, żeby w Rzeszowie właścicielem akcji czy klubu były osoby lub firmy zupełnie z Rzeszowem niezwiązane. To by było wręcz trochę śmieszne, niepoważne i nie wiem czemu miałoby służyć - kontynuowała.

Wydaje mi się, że zanim pod zarządem Andrzeja i nadzorem Marty 'zniknęły' przeszło dwa miliony PLN, było co najmniej kilka opcji zmian właścicielskich nie gorszych od darmowego przekazania akcji człowiekowi znikąd udającego prezesa. Ale na przekazywaniu akcji żużlowych spółek akcyjnych się nie zarabia, a na długach, budżetach i upadłościach już tak

Teraz widać jak z dobrze funkcjonującego kluba można zrobić prawie bankruta i to w świetle prawa.Jak na prawdę było z tymi ofertami sponsoringu po MPF tego się nie dowiemy, bo jak skwitowała była pani prezes że to były niepoważne propozycje. Jakie by one nie były to trzeba było się nad nimi pochylić, bo wiadomo że bez odpowiednich finansów żużel będzie szedł na dno. Moim zdaniem nikt nie chciał wchodzić z kasą do klubu, gdzie musiałby się podporządkować pewnym układom.

Można różne rzeczy mówić, ale nie to że prezes Łabudzki nie miał zgody na start w ekstralidze od właściciela większościowego pakietu akcji klubu. Przecież to oczywista oczywistość że właściciel lub jego pełnomocnik decyduje o wszystkim co się dzieje w spółce.Nieważne kto podejmuje decyzje, ale właściciel nie wie co się dzieje w jego firmie ? Po odejściu MPF od sponsorowania klub był tylko teoretyczny? Jest to co najmniej śmieszne co tragiczne. Wygląda na to że była pani prezes świadomie czy nieświadomie przyłożyła rękę do upadku żużla w Rzeszowie.

A co może być śmieszniejsze i bardziej niepoważne od przekazania akcji za darmo mało wiarygodnemu gościowi bez pieniędzy i doświadczenia, udającemu prezesa miesiącami/latami?

weslake napisał(a):
[...] największym problemem była.dla nich Caryca. Kobieta odeszła i mimo jej sprzeciwu Łabudzki wystartował w ekstralidze

Nowe kadry pojawiły się na forum, ale jeszcze kilku żyje, co pamięta jak było, więc łagodnie pisząc, mijasz się z prawdą - kobieta 'odeszła', kiedy w jej spółce, pod jej nadzorem i zarządem jej człowieka 'zagubiły' się przeszło dwa miliony złotych. Tak mówi(ł) KRS. Z tym, że spółką nadal rządzi wybrany przez nią człowiek, który formalnie musiał otrzymać absolutorium od akcjonariuszy (potwierdzenie, że obowiązki członka zarządu w danym roku obrotowym były pełnione prawidłowo). A przekazanie akcji póki co jest faktem medialnym i może być podobnie, jak z prezesowaniem Andrzeja przez pierwsze miesiące/lata, kiedy prezesem był na gębę a nie wg dokumentów, więc z tym odejściem to też bym uważał

K 2 , sprzeciw w tym przypadku to mój skrót myślowy. Chodzi mi o brak chęci aby Stał wystartowała w ekstralidze po wywalczeniu awansu a nie po tym jak pozbyłło się pakietu akcji. Bo przecież Marta po wycofaniu się ze sponsoringu - ten okres trzeba oddzielić od momentu pozbycia się akcji - nie chciała startu w ekstra - powody to inny temat...

Richie, mieszasz wydarzenia, na samym końcu pisałem o czasach kiedy Szylar był prezesem i to pamięta tutaj niewielu, a ty mi o czs ach 10 lat później.... Czytaj ze zrozumieniem.... Mimo, że do formy moich ostatnich wpisów można się przyczepić bo piszę z tel lub tab to jednak treść wydaje mi się wystarczająca jasna dla osób, które cho iż częściowo znają fakty z czasów wcześniejszych i teraźniejszych... A te twoje wyprowadzone 2 miliony... to jak już wielokrotnie pisałem rachunek nie poparty żadnymi twardymi danymi tylko mieszaniną faktów i twoich domysłów....

To, że w budżecie spółki zarządzanej przez Andrzeja i nadzorowanej przez Martę na koniec słabego sezonu brakowało przeszło 2 mln. PLN to fakt, a nie domysły