Dysksja za bardzo nie prowadzi do niczego.
Ani jedni, ani drudzy nie przekonaja swoich przeciwnikow do swojej racji.
Jesli chodzi o Ziolo to ja bym rozgraniczyl 2 sprawy: pracownik i czlowiek.
Jako menadzejro owszem robil swoja robote, mial wiele na glowie i raz udawalo mu sie wszystko innym razem dawal ciala.
Jesli chodzi o osobe to w zasadzie prawie wszystko zostalo juz powiedziane. Vega, Aniol i reszta maja racje
Ktos zarzucal tutaj mowiac ze Karp trzymal z kibcami i teraz nie ma roboty bla bla.
Dobrze ale przynajmniej nie robil dupy z geby i nie zmienial tak radykalnie zdania w przeciwienstwie do "innej" osoby

może i jestem ograniczony, ale na tyle świadomy, by wiedzieć, ze latem w skarpetkach i sandałach noga się poci, dlatego potwierdzam, że gość miał ciężko. ale chyba trzeba mieć trochę mniejsze IQ niż Ty, by zrozumieć żart.

vappor

twoje poglady przypominają własnie osobę Jacka byłego kierownika bądź jeszcze innej "wpływowej" rzeszowskiej osobistości TT ;D Ci, którzy mieli przyjemność widziec co robi ten pan czesto mowia o nim szuja. jesli uzywasz okreslenia lans to wlasnie to jest lans... taki maly przykladzik. 2008 spadek, przed sezonem 2009 caryca oglasza ze wychodzi z zuzla. ekipa ratunkowa w osobach Janusza Karpa i pewnego sandałka chce powiedziec wszystko kibicom jak jest temat blokowany. Finish sprawy: Marna wraca, Karp out, a przydupas zalapuje sie do MH

a poza tym vappor pomyliles adresy forum http://www.forum.stal.rzeszow.pl/ to chyba jest twoje

on nie spocznie, póki nas nie nawróci

skarpeciarz już dał się we znaki w Lublinie.
Podobno przygotował twardy tor, czym zaskoczył miejscowych zawodników.
Tłumaczył, że chciał ich przygotować już na mecz w Krakowie
O mały włos i jego powrót już na starcie zakończyłby się totalną klapą.
To wstyd, że Lublin nie potrafił poradzić sobie z Burzą i Rempałą, ale mimo wszystko to wciąż najpoważniejszy kandydat do awansu

Mecz z Częstochową - 19 czerwiec 2011
Zdjecie numer 36.
http://www.stal.rzeszow.pl/galeria/sezo ... howa-19-06

Ciągnie wilka do lasu

Ziółkowski w Lublinie odcinek 3.
Nikt nie poinformował Piszcza o treningu.


Ziółkowski w Lublinie odcinek 4.
Bubel zostaje wykluczony, gdyż sędzia w ciągu 5 minut nie otrzymał od kierownictwa gospodarzy zaświadczenia od lekarza zawodów, jakoby Częstochowianin był zdolny do dalszej jazdy.


Brawo Jacek! Jesteś zuch! Odpowiednia osoba, na odpowiednim miejscu!

Czemu mu tego w twarz nie powiedziałeś w Speedway Pubie po meczu z CKM?

Bo może wtedy jeszcze treningu nie było, a Bubel nie upadł?;f


Zresztą Jaca był zajęty rozmową z jakimś ziomkiem w koszulce Marmy, który później usnął pod drzwiami.


No a typ, który zażenował Harrisa całując go w rękę utwierdził mnie w przekonaniu, że to jakaś ordynarna speluna i więcej w życiu tam nie wejdę.


Noo i wiadomo.
Jestem typowym internetowym napinaczem.

a nie

Tylko i wyłącznie patryku 0493.

Omg.....brak słów ładna melina tam przesiaduje, jeszcze tam nie byłem i po lekturze twojego wpisu na pewno nie wejdę :/.

Mowicie o Speedway Pub w budynku klubowym? Jesli tak, to widze niezle tam sie pogorszylo...

Nie wiem o jakim Speedway pubie piszecie a jesli chodzi o bar klubowy do którego w miare często zagladam to tam wszystko jest OK.

Widocznie trafiliśmy na zły dzień...

Metanol, no wlasnie, tez tam wiele razy bywalem i nigdy takowych problemow nie widzialem. Dlatego pytalem, czy az tak sie tam pogorszylo...

Według Mnie w barze klubowym nic się nie pogorszyło, takie jest moje zdanie
Miło, sympatycznie.
Mówie tu ogólnie o funkcjonowaniu baru nie tylko podczas meczów żużlowych.

A wracając do Ziółkowskiego bo to wkońcu o nim temat to na ostatnim spotkaniu z Wrocławiem ponownie widoczny w parku maszyn po stronie gospodarzy. (Było widac w TV)

A czy ten Pan przypadkiem nie wrócił do pracy w tym klubie? Pojawia się na każdym meczu, ale nie na koronie stadionu jako widz, ale jako "działacz" w parku maszyn, lata po klubie od pokoju do pokoju jak by był u siebie.
Mam nadzieję, że ten typ nie zacznie znów "kierownikować" tej drużynie. Raz mu podziękowano, myślę, że to powinno wystarczyć.