Jako, że temat odnośnie rekordu toru spowodował poprawę w tej kwestii, postanowiłem założyć temat odnoszący się do bardziej palącego problemu niż statystyka.

Od dobrych kilku (kilkunastu? kilkudziesięciu? ) spotkań tor w Rzeszowie jest przygotowywany tak, jak każdy widzi - zawsze inaczej. Na każdym meczu naszych zawodników zaskakuje i nigdy nie da się trafić tak, by im nie przeszkadzał. To nie jest jednorazowy wyskok, chyba wypadałoby się zainteresować problemem w oddzielnym temacie, może ktoś zauważy?

Czy to normalne, że zawodnik trenujący w jeden dzień potrafi spasować trzy (!!) maszyny, z których żadna nie jedzie dnia następnego?
Ja rozumiem, gdyby stadion nawiedziła ulewa, burza piaskowa czy tsunami - ale nie zwykły deszcz, czy też (o zgrozo!) piękne słońce!

Czy jest jakaś szansa, że kiedykolwiek tor nie będzie handicapem dla gości?

Ciekawi mnie kto jest odpowiedzialny za przygotowanie toru. Bo chyba nie prezeska.

jeśli już jesteśmy przy tym temacie wypadałoby wspomnieć o wstrzemięźliwości alkoholowej
"plotke" o zrobieniu toru pod gosci za flaszke zapewne zdecydowana większość już słyszała wiec nie ma co teraz jej tutaj opisywac
zgadzam sie z tym co pisze lirasz inna sprawa to taka ze goscie potrafia a nasi nie i to nie dotyczy tylko tego sezonu

Dobrze ze napisales w cudzysłowiu.

W tym sezonie za każdym razem gdy pojawiam się na stadionie, widzę jeden obrazek: kartoflisko, grzęzawisko, sędzia w niebieskiej koszuli chodzący po torze, przy nim osoby od przygotowania toru, czasem trener gości oraz ciągnik jeżdżący po torze. Pojawił się jakiś taki zwyczaj, że tor jest przygotowywany dopiero bezpośrednio przed rozpoczęciem meczu. Specjalnie robią bajoro, żeby później to jakoś wyrównać i w ten sposób tworzą nawierzchnię do ścigania. Jak pokazuje ten sezon - praktycznie zawsze nawierzchnia ta jest przygotowana pod drużynę gości (jeden jedyny wyjątek - mecz z Gorzowem).

I potem mamy taką sytuację, że nasi wręcz stoją w miejscu. Dobitnie wskazują na to słowa Mateja. Specjalnie był dzień wcześniej, trenował, dopasował sprzęt, zaś nazajutrz tor jest tak różny od tego z treningu, że równie dobrze mógł wcale nie przyjeżdżać w sobotę, bo i tak te ustawienia są gówno warte. Jak nie potrafią zrobić toru pod któregokolwiek zawodnika, to niech nie kombinują. Czy nie można wobec takiej sytuacji nie bawić się w cudowanie, ale przygotować nawierzchnię jak do zawodów juniorskich czy sparingów? Na takim torze chociaż Lampart by coś osiągnął, a jak pokazują mecze wyjazdowe - lepiej wręcz nasi żużlocy znoszą twardszą nawierzchnię. Jak już stranieri mają stać w miejscu, to niech chociaż juniorka coś uskubie.

Za tor odpowiedzialny jest Stachyra. Zawodnicy sami chcieli przyczepny tor, więc nie ma co kogoś oskarżać. A Jasiek (traktorzysta) wóde pił po meczu, ale z kim to nie wiem.

Tor zrobiony pod zawodników z zielonki. Gdzie przygotowanie tak jak w ubiegłym sezonie, twardo ze ścieżkami... pamiętacie 14 bieg z lesznem... gdzie jest Baliński, gdzie jest Watt... 5 do 1... wtedy chodziła szeroka, były ścieżki na wyjściu z pierwszego łuku (we wspomnianym biegu Kuciapa i Watt tak zrobili Hampela)... nawet jak nasi zostali na starcie to mieli szanse powalczyć na dystansie... teraz start (nasi w tym elemencie leżą), kreda i 1:5, w najlepszym wypadku 2:4. Czy nikt w klubie tego nie widzi?

Dzisiaj podczas relacji z meczu Toruń-Częstochowa, Krzysiek Cegielski powiedział bardzo ważne słowa. Było to mniej więcej tak: "Zapewne państwo zastanawiacie się dlaczego czasami zawodnicy gospodarzy potrzebują więcej czasu albo wogóle mają problemy z dopasowaniem się do nawierzchni swojego toru,natomiast goście są dopasowani od pierwszego biegu. Sprawa wygląda tak, że zawodnicy gospodarzy na podstawie swoich notatek,spostrzeżeń z pamięci starają się mniej więcej ustawiać przełożenia na takie,na jakich do tej pory jeździli,natomiast goście ustawiają swoje maszyny na aktualny stan toru." To jedna sprawa. Powiedział również, że jeśli zawodnicy gospodarzy już na 2 swój bieg zmieniają motor to znaczy, że kompletnie nie są przygotowani na taką nawierzchnie i sami nie bardzo wiedzą co mogą zmienić. Dzisiaj tak zrobił Dawid Stachyra, który zapewne najwięcej trenował z całej drużyny. Wnioski płyną same.

W obliczu tej amatorki zaczyna mnie przekonywać pogląda, że lepiej robić beton. Tego się nie da spierniczyć. Generalnie jestem zwolennikiem torów lekko przyczepnych, równych, do walki na całej szerokości. Może na takim torze też byśmy przegrywali, ale po walce. Punkty w tabeli są ważne, ale tylko start i trzymanie krawężnika to anty żużel. No cóż na betonie, w zawodach ślimaków, też można zobaczyc ciekawe widowisko i chyba to nam nam teraz pozostalo.

mi się wydaje, że za tor odpowiedzialny jest, a przynajmniej niedawno był, Rafał. Bo niby z jakiej racji Stachyra? Jaką on rolę pełni oficjalnie w klubie? Chyba tylko ojca Dawida

No prosze, nawet nie wiadomo kto jest za to odpowiedzialny. Dno dna.

Że Wy nie wiecie, to nie znaczy ze nikt nie wie

wczoraj kierownika przynajmniej tak na prezentacji mowil spiker

Prawda jest taka ze mamy kiepskiej jakosci zawodnikow.Wymeczone zwyciestwo z Wroclawiem .Meczarnia z Tarnowem a o reszcie szkoda wspominac.Tor jaki by nie byl to na poczatku mozna miec problemy ale nie caly mecz.Przed sezonem wierzylem ze nie bedzie zle ale jest beznadzijnie.Zero organizacji zero druzyny w Rzeszowie na te chwile.Jesli utrzymamy sie w tym sezonie uznam to za cud

Jasiek Stachyra nie ma chyba w klubie oficjalnej funkcji ale przed meczami jak traktor jeździł to nieraz podchodził do mistrza traktorzysty i pokazywał palcem co ma robić... Więc to mówi samo za siebie kto przygotowuje tor

Mecz w Tarnowie tylko to potwierdza. Na Leszno pogoda "pomogła" zrobić tor na Wrocek też, ale reszta meczy
Teraz jak wchodzisz na stadion, obojętne czy 3 godziny czy 30 min. przed meczem to i tak na bank traktor jeździł będzie po torze. W między czasie nasi zawodnicy wychodzą na tor a tu Zonk miało być tak jak dzień wcześniej a nawet w dniu meczu przed południem a tu joke.

Na przyszły sezon lider potrzebny ale jeszcze bardziej NOWY gość ( a nie nastu z czego każdy robi co innego ) od prac na torze. W końcu pełni funkcję toromistrza a nie jak w Rzeszowie traktorzysty z PGR-u. Jak dla mnie może on być cały ofoliowany, obklejony reklamami sponsora byle by robił to co się od niego oczekuje.
W ubiegłym roku Nicki Też narzekał, że co przyjedzie do Rzeszowa to inny tor, ale On dał radę się przełożyć, reszta podpytała i było dobrze. Teraz kogo mają zapytać Mateja po treningu po ch....j jak i tak "wczoraj" było inaczej. A że szkoda kaski na fury to oglądamy farsę za farsą.
Tyle o rolnikach z hetmańskiej.

Odkopałem ten temat, ponieważ miałem właśnie OGROMNĄ przyjemność oglądnąć mecz Ostrów - Gniezno. Mówi się, ze tor w Ostrowie jest zbliżony do tego w Rzeszowie. Jak widać na poniższych linkach tam nie ma problemu ze zrobieniem takiej nawierzchni, gdzie można walczyć na całej szerokości i długości. W tym roku w Rzeszowie dowieziono nową nawierzchnię, wiec pole do działania jest spore. A tymczasem i w tym roku, i w kilku ostatnich latach przy H69 nie ma widowiska... Ale dość narzekań. Proszę się delektować:

http://tvproart.pl/tvonline/obejrzyj/47 ... 2012-05-13 cz.1
http://tvproart.pl/tvonline/obejrzyj/47 ... 2012-05-13 cz.2
http://tvproart.pl/tvonline/obejrzyj/47 ... 2012-05-13 cz.3

Obowiązkowo do obejrzenia przez każdego kibica żużla!

Słyszałem opinie, że nawiezionej nawierzchni jest zbyt mało, do tego nie jest jeszcze zawiązana w 100% więc nie nastawiajmy się na to,że w najbliższym czasie będzie w Rzeszowie przyczepnie.

zuzloki mowili ze za duzo nie da sie zrobic bo tej nawierzchni nawieziono.. dwukrotnie mniej niz bylo potrzeba

A w którym ekstraligowym meczu w tym sezonie było jakieś widowisko? Wśród tych transmitowanych przez TVP Sport niezły był tylko mecz Unii Tarnów ze Stalą Gorzów. Już nawet w Częstochowie zaczęli robić nudny tor
A za linki dzięki. Mecz świetny Mimo takiej walki, żadnego upadku, tylko dwie groźne sytuacje (Gizatulin vs Skórnicki i Lindback w 15)