ireneusz napisał(a):
Rzeczywiście nie wiem dlaczego Dariusz nie zdecydował się w wygranym meczu wstawić w 14 naszego debiutanta, zwłaszcza w sytuacji, gdy ze strony Gniezna jechał Gała - mogli powalczyć ze sobą ...
Bo Walaskowi hajs by się nie zgadzał. Biorąc pod uwagę jeszcze fakt, że ponoć wtedy, gdy upadł wyłapał jakiś uraz, to tym większa szydera.
Eisenhower napisał(a):
co do sytuacji z taśmą to powtórzenie należało się jak nie za dotknięcie taśmy to za wyraźną próbę kradzieży startu przez Fajfera. Ciekawe czy ktoś z kierowników w protokole zanotował "trafną" decyzję sędziego Spychały.
Podbijam. Oczywista oczywistość.
Zresztą sędzia wczoraj poleciał przepiękną kompromitacją. O ile co do samych upadków podjął słuszne decyzje, to właśnie ta akcja z taśmą Fajfera, jak i ten bieg, gdzie Sówka jechał wyścig po wyścigu sprawia, że typ powinien dostać jakąś słabiutką ocenę, o ile jest w polskim żużlu jakiś obserwator, który ich ocenia. No bo skoro ziomek włączył zielone światło i Rzeszów zgłosił zmianę, to albo zrobili to za późno i sędzia na Sówkę w miejsce Lamparta zgodzić się nie powinien, albo za wcześnie kazał wyjechać zawodnikom do biegu, czyli w obu przypadkach błąd popełnia Spychała..
Idiotą meczu zostaje mechanik (chyba mechanik, tak podejrzewam) Walaska, który akcji z Zagarem wybiegł z parkingu z pianą na mordzie i wystartował do zjeżdżającego do niego Świderskiego odpychając go, zapominając, że ten w momencie, gdy Walasek upadał pierdział sobie gdzieś na czwartym miejscu. Zacietrzewienie z którym ten typ wyskoczył było podobne do tego, które było na trybunach (w*pierdalaj w stronę Zagara, który tak naprawdę nic złego w tym biegu nie zrobił), jednak pomylenie Zagara ze Świderskim sprawia, że nie można było się nie uśmiechnąć.
Tak naprawdę mecz przez Gniezno został przegrany w biegu nr 8, gdy Andersson nie zmienił beznadziejnego Watta na Zagara. Nie czaję trochę Gniezna, bo przecież z takim zmysłem taktycznym, jaki posiada Szwed, równie dobrze mogliby wziąć jakiegoś Jurka z trybun z piwem w ręku i efekt mieliby taki sam. A oni wybrali się aż do Szwecji żeby znaleźć kogoś takiego. Winszuję.
Piękny nur Lamparta w VII biegu, który perfidnie wyłożył się na I wirażu. Gdyby sędziowie stosowali przepis, że wykluczamy gościa, który jest WINNY przerwania biegu, bez względu na to czy to pierwszy łuk, czy ostatni, to oszczędziliby gościowi upadku w powtórce, w której typ jechać nie powinien.
Mały props leci w kierunku Cyły, który nie obsrał się w trzecim swoim starcie i nie odpuścił Gale w wejściu w łuk. Pewnie po debiuciu ziomek poczyta fora, bo będzie ciekaw więc napiszę Ci ziomek, że tak się właśnie powinno jeździć. Golić ogórków, czy to na wejściu w łuk, czy to na trasie. Pierwsza opcja w meczu ligowym za Tobą, teraz trzeba czekać na tą drugą. Pamiętaj, że duża część żużlowców, gdy pojedziesz z nimi trochę ostrzej zesra się w gogle i odpuszczą dalszą walkę.
Sylwetka jeszcze nie wygląda jakoś wybitnie, ale wiadomo, że tę nabiera się z czasem. Szukać teraz jazdy (nie brać przykładu z kolegi Dawida) i nadrabiać stracone 2 lata, bo przypominam, że w Twoim wieku jest np. Przedpełski, który na chwilę obecną wyprzedza Cię o lata świetlne.
To chyba tyle. Mógłbym napisać coś o poziomie tego meczu, ale tego nie zrobię, bo wyszedłbym na hipokrytę. Choć przyczepię się do programu, w którym oprócz tabeli biegowej i setki reklam NIE MA NIC. Nie ma nawet informacji jaki jest w chwili obecnej rekord rzeszowskiego toru.
PS Aha, bo bym zapomniał. Trochę nie na miejscu jest śpiewanie "I liga, I liga Start Gniezno" w przypadku, gdy Waszej drużynie jest bliżej do spadku aniżeli utrzymania. Życzę Wam oczywiście, że w momencie, gdy Hadykówka będzie lecieć ligę niżej usłyszycie to samo od kogoś tam.;]