Panie Janie - czas na 'zagęszczenie' relacji z łódzkimi Dunami: Larsen i Kildemand do intensywnych treningów w Rzeszowie. I do tego Czaja i Rempała bo wstyd. No i pora coś z torem zrobić, bo walki na nim nie ma żadnej i liczy się wyłącznie start - więc może Pająkowi trzeba jakąś ścieżkę pod bandą zbronować?

Moze ktos wyjasnic po co Ślączka wstawił do składu na GKM Łukasza Sówkę skoro ten poki co nie ma formy?

Po raz 2637372 to napisze: Sówka lepiej wypadł na treningu w Gnieźnie. Kto był lepszy ten pojechał.

Po punktach wypadli niemal identycznie, a w takiej sytuacji wypada zastosować zasadę z walk bokserskich - aby odebrać pas mistrzowski, trzeba mistrza pokonać, a nie wystarczy z nim zremisować. Remis i okolice powinny wskazywać na zawodnika, który jeździł do tej pory. A jeśli dodatkowo remis ten przefiltrujemy przez dotychczasową liczbę startów i wyniki obu zawodników w sezonie 2015, to sytuacja jest jasna. Myślę jednak i napisałem to w innym wątku, że skoro Baran ma płacone za punkt, to będzie unikał meczów wyjazdowych, gdzie o punkty będzie mu ciężko.

Pisalem w temacie meczowym, to Karol nie chcial tam jechac

http://supernowosci24.pl/musimy-szukac- ... ch-torach/
wywiad z januszem
" peter larsen "

http://sport.tvp.pl/20582087/cieslak-ja ... -to-trzeba


Jeśli prawdą jest to co mówi Cieślak, to ultrabeka z Jaśka, że zabrania jazdy typowi z gorszą formą sportową niż ja tą życiową po trzech dniach melanżu, jazdy w tym spotkaniu, z takiego właśnie powodu.



Kącik ust drgnął też jednak, kiedy Cieślak nawinął, że Sówka jeździ w Rzeszowie, bo nie wierzę, by ten antytalent nie sondował możliwości jazdy w Ostrowie po tym, gdy przestał być zawodnikiem Marty Półtorak.


Swoją drogą ciekawe czy dziś już to dziewczę wie, jak typ ma na imię. Bananek.

A złapałby kontuzję i co, mówiłbyś że po co jechał w I lidze, zamiast trenować w Rzeszowie, żeby przygotować się do meczu z Wrocławiem czy Toruniem...
Wg mnie decyzja należała do Ślączki, tylko niepotrzebnie ujawniał szczegóły, zamiast powiedzieć: nie jedzie i tyle.
A Cieślak to od zawsze robi z siebie pokrzywdzonego i zawsze są wszyscy przeciwko niemu.

No ale bez przesady. Trzymajmy się raz danego komuś słowa, bo jak inaczej ten klub ma zacząć budowę jakiegokolwiek szacunku? Jeżeli zgodził się na 2 mecze Czai w barwach Ostrowa, to tak powinno być. Z ludźmi pokroju Cieślaka, czy go lubisz, czy nie, warto utrzymywać dobre relacje, bo później w okresie transferowym, jeden z drugim zadzwonią sobie do takiego poważanego trenera i się go zapytają "jak tam jest w tym Rzeszowie? Myśli Pan, że warto spróbować?" i się dowie, że oszukują, nie dotrzymują raz danego słowa itd. A później się dziwimy, że zbieramy ochłapy z innych klubów.

Nie wspomnę, że w naszym interesie jest, aby Ostrovia wylądowała na 2. miejscu.

jesli jest tak jak mowi cieslak to nie ladnie sie zachowali , zadko sie z nim zgadzam ale ma racje , a patrzac po meczu duzo by tam czaja nie zwojowal

Slaczka wydawał się typem mądrym, inteligentnym, mającym dużą wiedzę i własne, twarde zdanie. Wydawał. Jednak po obejrzeniu wczorajszego meczu w TV nasuwa mi się jedno. To zwykła pipa. Byle nie powiedzieć coś na władzę, bojaźń w wypowiedziach, przyznawanie racji sędziemu, nawet jak ta jest absurdalna, totalna niepewność. Toruń za wszelką cenę broni swoich, a Janek niczym fajny Darek, kolejny raz udowadnia, że kompletnie nie ma jaj.. ehhhh.

To co... nadchodzi powoli czas podsumowań pracy naszego trenejro - przed sezonem pisałem, że ta drużyna ma szansę osiągnąć coś, pod warunkiem, że Janusz będzie ósmym zawodnikiem i wydobędzie z każdego co najlepsze, a do tego tor przy H69 będzie naszym sprzymierzeńcem. Czy to się udało? Niespecjalnie, ale mam nadzieję, że się utrzymamy, a Janusz po sezonie wyciągnie wnioski, bo lepszego kandydata na trenera nie mamy:
- długa ławka seniorów: to, co z grubsza działało w Łodzi, nie działa w EL; zawodnicy na pewnym poziomie chcą mieć miejsce w składzie i czystą głowę, za co odpłacają się zdobywanymi punktami; jeśli jesteś słaby, to nie jedziesz i to jest zrozumiałe, ale problem pojawia się kiedy nie jedziesz, mimo, że jakieś punkty robisz, jak to było z L:jungiem na początku sezonu; do tego błąd w postaci pozostawienia obrażonego Ljunga, a oddaniu Andersena;
- walka o skład na treningu: Cieślak powiedział, że u niego na treningu nie ma walki o skład, bo on wie i widzi co kto w danej chwili prezentuje i jest w tym sporo prawdy; ściąganie Ljunga na trening przed DPŚ i odstawienie go od składu spowodowało cały szereg słabych występów i brak alternatywy; na tym przykładzie widać, że praca trenera w EL wymaga czegoś więcej niż ustalenia i przestrzegania prostych zasad i ważny jest czynnik ludzki, świadomość gdzie można odpuścić, a gdzie trzeba przycisnąć;
- wyniki Czai, Jabłońskiego, Barana: cała trójka (może poza Baranem) jeździ słabiej niż w poprzednich sezonach; nie widać tu pracy trenerskiej i pomysłu, jak zmienić to, żeby Mirek nie wywracał się na wirażach, a Czaja nie tracił pozycji na trasie; dlaczego Czaja nie jeździ w Lidze Juniorów - przed meczem ligowym miałby przetarcie na wielu torach EL;
- punkty u nas robią zawodnicy samodzielni, którzy mają bazę (Herbie, Pająk, Lampart, Rempała), reszta punktów nie robi i trener powinien im pomóc;
- taktyka, cwaniactwo, regulaminy, prowadzenie zespołu w meczu: to też leży i może zatrudnienie Dymka pomoże; pamiętny mecz z Lesznem, kiedy powtarzano bieg przegrany przez Leszno 1:5; głupie przegrane w Grudziądzu (gleba Lamparta, masa pozycji straconych po trasie), Tarnowie (brak skłóconego Ljunga), czy nawet Toruniu (2 gleby Pająka); początkiem sezonu Janusz jeszcze coś się burzył do kamer, było dużo dymu, ale mało ognia; teraz najczęściej mówi, że nie widział sytuacji i nie wie, jak było naprawdę;
- przygotowanie toru: słabe drużyny na trudniejszych torach utrzymują EL (Wrocław przez kilka sezonów), mocne drużyny na trudnych torach zdobywają medale (Leszno, Gorzów, ZG); kiedy u nas był trudniejszy tor to spokojnie wygrywaliśmy mecze (Wrocław, Toruń, GKM), gdy tor był nijaki, to męczyliśmy się lub przegrywaliśmy (Tarnów, Leszno); wniosek z tego jest prosty, ale jakoś trudny do implementacji.
- na plus wypada zachowanie Janusza w parkingu, gdzie jest przy zawodnikach i stara się trzymać motywację przez całe zawody; bo jak przypomnę sobie Fajnego Darka i Carycę z nosami w programach szukających punktów, to niewiele mi trzeba
- i na koniec, wypada zadać pytanie, czy Jasiek taki zarobiony jest w trakcie sezonu, na miejscu, że nie może wesprzeć szkółki żużlowej? raczej organizacyjnie i sponsorsko, bo to przecież on w przyszłości korzystał by z efektów pracy.

Reasumując, nie jest całkiem źle, ale bardzo dużo do poprawy - lepszych kandydatów nie mamy, tutaj jest potencjał i fajnie byłoby go rozwinąć. Pamiętać trzeba, że środowisko pracy stwarzane przez Radę Nadzorczą spółki jest mało sprzyjające i niedecyzyjne, więc to też nie pomaga. Nie można mieć jednocześnie lidera i osoby uległej, adaptującej się do okoliczności. Zakładając jednak szczęśliwe rozstrzygnięcie z Gorzowem, już za tydzień duet trenersko-prezesowy będzie miał okazję do wykazania się w budowie składu na sezon 2016 i po efektach ich poznamy.

W sporej cześci się zgadzam, ale tu kompletnie nie. Akurat przygotowanie toru u nas jest naprawdę bardzo dobre. Czy słyszałeś np. wywiady z Gregiem? Mówi, że super tor, co tydzień praktycznie ten sam i może z automatu ustawic zębatki i jechac. Tak samo mówi Larsen, czy Lampart. Janusz Stachyra odwala kawał dobrej roboty.

Co do wyników. Leszno każdego praktycznie na wyjezdzie rozjechało w tym roku (nie rozmawiajmy o dziurach we Wrocławiu na torze. Baron robi tam ,,corridę''). U nas Leszno wygrało na dużym szczęściu. Reszta spotkań na plus (liczę również remis z Zieloną).

Kolejna kwestia w tym roku naprawdę jest ciekawa ekstraliga. Sporo wygranych drużyn na wyjazdach np. Tarnowa w Zielonej, czy Torunia w Lesznie. Dlatego naprawdę patrząc na nasz bilans w Rzeszowie mamy bardzo dobre wyniki.

Podsumowując - tor oceniac powinni głównie nasi zawodnicy czy im pasuje. A pasuje wszystkim (polecam poczytac wywiady z nimi), może poza Czają ale ten kompletnie w tym roku bezbarwny.