Cytuj:
kto pamięta to wydarzenie i przeżywał co się wtedy działo, oglądnięcie tego filmiku wzbudzi duże emocje
Budzi je we mnie, zwlaszcza ze wtedy bylem blisko calej sprawy. Najpierw mialem kontakt z Piotrem Zyto, ktory byl z Piotrkiem w Debreczynie. Pamietam jak jakies 48 godzin po wypadku byla msza w intencji Siwego w kosciele na 3 maja. Bylo to zaraz kolo budynku Radia VIA. Bylo mnostwo zuzlowcow i ludzi z klubu oraz kibicow. Akurat wtedy zaczela krazyc plotka wokol stojacych tam ludzi, ze Siwy umarl. I akurat do mnie zwrocili sie wszyscy, zebym dzwonil do Zyto i to potwierdzil. I to byl bez watpienia jeden z najbardziej nerwowych momentow po wypadku, ktory wszyscy przezylismy, a ja mialem dowiedziec sie prawdy jako pierwszy. Trudno bylo w takiej chwili opanowac spokoj.
Pamietam spotkania z tata Piotra, niekoniecznie w celach wywiadow, ale takze bo czasami odwiedzal VIA - bardzo emocjonalne. Pamietam tez utrzymywanie kontaktu z profesorem Talarem i jego spokojny, przekonany o sukcesie ton glosu. Pamietam tez towarzyski mecz z Wegrami na stadionie Stali w celach zbiorki pieniedzy na leczenie Piotra (siedzialem zaraz przy wjezdzie do parku maszyn). W jednym z wyscigow ktorys z Wegrow przypadkowo podcial Trojanowskiego. W parkingu po stronie rzeszowskiej az sie wtedy zagotowalo i chcieli goscia zlinczowac.
Wszystko to, co sie wtedy udzialo, utwierdzilo mnie tylko w przekonaniu, ze nie chce byc blisko zuzla (takie mysli mialem jeszcze przed tym wypadkiem) i ze slusznie robie jadac do Australii (bylo to raptem miesiac po tym, jak podjalem decyzje o wyjezdzie).