Czaja uratował nas przed uderzeniem 5:1

Jak ja kocham te Wasze komentarze na zywo

13, 14, 15 Hancock Kildemand?;)

Kolejny mecz do wygrania przegrany. Ljung na zgniatanie cojones zasłużył.

w 11 Hancock i Pająk powinni jechac

Po co? Skoro nastepny jest 5:1 w dupe. Nie zdziwie sie, jak Slaczka czeka z nadzieja na dobry wynik biegu 11 i bedzie chcial ratowac 12 wyscig zmiana za Ljunga. No chyba, ze tak jak pisalem wczesniej, planowane sa 3 ostatnie biegi z Kildemandem i Hancockiem w obsadzie.

55:35 No coż jak pojechali jedynie GREG + PETER

Mecz nie dla Nas... wyniki rywali nam nie na rękę. Wrocław gromi Leszno i pewnie ma bonusa, GKM wygrywa z Falubazami a Toruń zostaje rozjechany przez Buczoków... ciężko,ciężko...

Spokojnie, trzeba się skupić na wygrywaniu u siebie. Do tego bonus z GKM i jeden z inną drużyną i dajemy radę. GKM ma u siebie Leszno i Toruń. Choć w przypadku kontuzji wszystko jest możliwe.
Co do meczu, do pewnego momentu szło nieźle. Potem pękło to, co pęknąć musiało. Ileż można jechać dwoma zawodnikami?

hmmm Baran zrobil Iversena i Sundstroema to samo Czaja wiec ponad programowo Lampart raz ukasil KK. Ljung...

Jako, że na Narodowym zaliczyłem falstart, jeśli chodzi o żużel live, to będąc w okolicy postanowiłem podjechać do Gorzowa i tak, po kolei kilka zdań o każdym z zawodników firmowego timu:
1. Ljung Peter: nieporozumienie - już po meczu z Tarnowem było widać, że jest wolny i nic sobą nie prezentuje, ale wszyscy liczyli na doświadczenia z WSL. Nic takiego nie nastąpiło - słabe starty, słaba jazda, po pierwszym kółku nie łapał się na szprycę. Do odstawki na dłuższy czas - pora dać pojeździć Larsenowi.
2. Baran Karol: niezrównoważenie - pisaliśmy o nieprzygotowaniu sprzętowym na EL, ale dużo większe jest jego nieprzygotowanie mentalne. Wiele w jeździe Karola przypadkowości i stawiania wszystkiego na jedną kartę. Pierwsze zwycięstwo to trafiony start, którego sędzia szczęśliwie nie powtórzył. Drugi start był nietrafiony i taśma. Później dwójka po przytomnej jeździe i śliwka po szybkim puszczeniu taśmy przez sędziego. A na końcu próba wpakowania Zmarzlika w dechy po tym, jak Zmarzlik wjechał mu pod łokieć i wypchnął pod bandę na prostej. Po pierwszym meczu Karola z Lesznem myślałem, że za bardzo chce i stąd ta nerwówka. A on po prostu tak ma - niektórzy nazywają to kozactwem, a w EL wygląda to na bezsilność.
3. Lampart Dawid: local matador - na tyle obecnie stać Dawida poza Rzeszowem i póki nie będzie startował regularnie w ligach zagranicznych, to się nie zmieni. Przyzwoite starty, ale po pierwszym łuku jazda z tyłu stawki - pokonanie vice-mistrza świata na jego domowym torze brzmi dużo lepiej, niż przywiezione trzy punkty, z czego tylko jeden po pokonaniu zawodnika drużyny przeciwnej.
4. Hancock Greg: lider - początek super, potem zaczęły chodzić inne ścieżki i można było jechać szerzej a do tego szanse na zwycięstwo i mecz w kontakcie oddalały się, więc i jazda Grega stała się mniej skuteczna.
5. Kildemand Peter - this is speedway: to co ten człowiek wyrabiał na torze to poezja. Średnie starty i walka na pełnej. Pierwszy zaczął jeździć po szerokiej i wyprzedził w ten sposób m.in. Zmarzlika. Podobnie jak u Grega słabsza końcówka, ale nie było się już o co bić. Przydałoby się ostudzić trochę głowę, bo kolejne wykluczenie na koncie, a wystarczyło lepiej przygotować atak i wyprzedzić Sundstroema na kolejnym kółku.
6. Czaja Artur - jeździec bez głowy: dobre starty, ale poza jednym biegiem i trójką, pełna klapa. Dziwne ścieżki, wyłamania, szerokie wyjścia z łuków i wpuszczanie przy kredzie Gorzowian.
7. Rempała Krystian: był - słabe starty, słaba jazda, kevlar.

Skład mamy taki, że każdy musi dorzucać punkty, żeby minimalnie wygrywać mecze. Dzisiaj Ljung nic nie dorzucił, a całej reszcie zabrakło po 2-3 punkty i stąd taki wynik. U wszystkich poza Pająkiem i Herbiem widać brak objeżdżenia na torach, gdzie trzeba mocniej i wcześniej wyłamać się, żeby wyjść z łuku przy kredzie. Krajowa seniorka jedzie kichę zgodnie z oczekiwaniami, natomiast większą kichę od spodziewanej jedzie zagraniczny senior nr 3 (Ljung/Larsen) i juniorzy. Jasiek musi wziąć się za zespół, bo w tym składzie osobowym, bez jego pracy z zawodnikami i torem utrzymać się będzie ciężko.

No i pozdrowienia dla srebrnej renówki na rzeszowskich numerach, którą mijałem przy wjeździe do Gorzowa

To.

Drugi cytat jest następstwem (dobre słowo?) drugiego.


Tej sytuacji nie widziałem, ale tym się różni kozak od Hampela, że ten pierwszy pojedzie tam, gdzie ten drugi nie, bo mu się sraka wyleje do mózgu.


PS

To mi się nie dodaje.

Spodziewałam się porażki Ale troszkę mniejszej tak do 12-14 ptk. A tu 20.
Gorzów już naprawdę musiał to wygrać inaczej klapa już teraz.
Jeśli Ljung jedzie tyle z tyłu to o jakich ptk chcemy mówić
Larsen niech poprawi szafy i wskakuje za Szweda, brakuje zawodnika właśnie pod nr 1 i 9 na te pewne 7/10 ptk wyjazd/dom. Teraz każdy robi tory na start i na załatwienie biegu na 1 łuku przy orędzie.
Chomski nic specjalnego nie wymyślił, oni w końcu się obudzili padło na nas trudno. Zawsze tak jest nie jedzie,nie jedzie,nie jedzie a za chwile jedzie i robi się najlepszy wynik w 1 rundzie.
Trenować u siebie i tutaj się skupiać na meczach.

Nie sadze, zeby Gorzow sie jakos szczegolnie przebudzil. Po prostu trafili na bardzo slabego rywala, ktory ma tylko dwoch klasowych zawodnikow. I nabili sobie punktow na pozostalej piatce, a przy okazji pourywali pare oczek liderom.

Zdecydowanie nalezy przyjrzec sie mozliwosci sprobowania Larsena podczas kolejnego meczu w Lesznie. Mecz i tak jest o nic, wiec jest to dobra szansa na probowanie Kenniego.

Ja to bym do nie kombinował i do Leszna wysłał skład z Grześkiem Bassarą na juniorce a z Rempałą/Czają jako senior. Niech się młodzi uczą a seniorzy objeżdżają.


Kiedy wraca Jabłoński?

Mówił w magazynie nc+ że za tydzień wznawia treningi