wybiera się ktoś na mecz do wrocławia? jeśli tak, to się może mocno zdziwić...
do wrocławia na mecz - TYLKO Z PASZPORTEM albo NAJNOWSZYM dowodem osobistym, tym już bez adresu. ew. z adresem spoza rzeszowa... broń boże nie pokazuj adresu rzeszowskiego, bo sobie jedynie postoisz pod stadionem
wprowadzili tam dziwne zasady, niezgodne z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych i ochroną danych osobowych. po kolei:
1. kupując bilet online, należy podać PESEL. jest to niezgodne z ustawą, która tego nie wymaga (jedynie na meczach piłki nożnej)
2. kupując bilet online, należy podać adres. adres na wydrukowanym bilecie musi się zgadzać z adresem w dowodzie tożsamości. jest to żądanie bezprawne, gdyż ustawa nie wymaga podawania adresu w żadnym przypadku
3. zasadnicza sprawa - nie kupisz biletu online na mecz z rzeszowem, podając kod pocztowy z rzeszowa... otrzymasz komunikat, że sorry, ale spadaj na bambusa. serio, sprawdzone już na poprzednich meczach. 35- na pewno będzie zablokowany, być może też 36-. np. na mecz z zielonką ban był na 65- i 66-, 67- był już "dobry"
znajomy chciał się wybrać na jeden z wcześniejszych meczy z kolegą z Anglii. Sęk w tym, że czekał na odbiór nowego dowodu, a prawo jazdy posiada angielskie z adresem w londynie.
zadał więc w klubie kilka trudnych pytań:
1. w jaki sposób bilet online ma zakupić osoba bez PESEL (w przypadku Anglika)?
2. jak ma się odbyć (i tak bezprawna) weryfikacja jego polskiego bądź angielskiego adresu - skoro posiada paszport, zaś angielskie prawo jazdy gdzieś zagubił w domu? oczywiście kod pocztowy angielski nie "wchodzi" do systemu...
3. w przypadku zakupu biletu w kasie na stadionie, jak ma się odbyć powyższa (przypominam - bezprawna) weryfikacja, posiadając jedynie paszport?
dzwonił do klubu, przełączali go do różnych osób bo nikt nie znał odpowiedzi, opowiadali głupoty że przecież w paszporcie jest adres i w ogóle o co mu chodzi, dlaczego nie posiada dokumentu z adresem a dlaczego Anglik nie ma PESEL
nikt nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi, jedynie twierdząc że adres muszą sprawdzać bo ktoś im kazał (???). w końcu stanęło na tym, że jak ma dokument bez polskiego adresu to napisze jakieś
oświadczenie że nie jest kibicem drużyny przeciwnej i dodali, że to pod groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania...
poprosił o oficjalne stanowisko drogą mailowa, niestety mimo kilkukrotnych telefonów ponaglających, takowej oficjalnej odpowiedzi nie uzyskał.
co zatem zrobić?
1. kupując online podajesz jakiś adres znajomego np. stalowa wola albo mielec z tamtejszym kodem (np. 39-)
2. drukujesz bilet
3. na bramce okazujesz paszport względnie nowy dowód bez adresu. na pytanie o prawo jazdy - nie posiadasz.
w razie zakupu w kasie - pkt 3.
i oczywiście zero barw stali w ekwipunku oraz zwartych grup kibiców "niebędących kibicami drużyny rzeszowskiej" i posiadających jedynie paszporty...