Chodziłem na mecze i wtedy i teraz. Każdy ma własne zdanie na to co było i jak jest teraz, ale najważniejsze to żeby się tak nie napinać i nie wykłócać.

Również nie ma co dokońca tak gloryfikować tamtych czasów. Wiadomo była Ekstraliga i mecze z czołówką krajową. Tylko szkoda że żadnych sukcesów. Największe z nich to 2 awanse do ekstraligi + 4 miejsce w jednym z sezonów i to chyba na tyle. Niby taki idealny okres był wtedy ale musimy wymienić zawodników którzy przepadli w tamtym czasie bo nie otrzymali opowiadniego wsparcia (bracia Szyszka, Szostek, Leś, Kret, Machowski, Cyło, Rak, Bassara). Byli też tacy w których się inwestowało ale jakoś nic nie wychodziło z tego np. Gaschka. Nikt z wymienionych już nie jeździ. Przy takich nakładach finansowych to w tym czasie powinniśmy mieć tego jakieś korzyści a tu 90 % wychowanych w tym czasie żużlowców skończyło kariery.

Szkoda że w tamtym czasie nie było kogoś ogarniętego żeby jakoś wspomógł MP, wtedy to wszystko mogłoby całkowicie inaczej wyglądać i myśle że bylibyśmy w całkowicie innym miejscu niż teraz.

Nic dodać, nic ująć!

@ ptbjl - też zgoda. Gloryfikować nie ma co, ale po pamiętnych myślę, że dla wielu kibiców latach 90 to kolejnym okresem o którym będziemy najbardziej pamiętać to czasy M.P. Jakbyśmy zdobyli z dwa medale to jej rządy byłyby zupełnie inaczej zapamiętane. Popatrzmy na Grudziądz. Chwilę jeżdżą już w Ekstralidze i co sezon raczej nie ma mowy o play-off tylko jest walka o utrzymanie. Pytanie, czy kibice Grudziądza zamieniliby to na jeden medal i 5-10 lat jazdy w pierwszej czy drugiej lidze? Co do szkolenia to czasami im biedniej tym lepiej. W Ekstralidze kogo można wyróżnić pod względem szkolenia? Leszno, Częstochowa i może Gorzów. Wrocław oparty na juniorach z Rzeszowa (Wojdyło, Curzytek) i Kowalskim, Toruń nie szkoli, Lublin oparty na juniorach z Rzeszowa i Tarnowa. Szkolenie to jest zawsze ciężka sprawa w każdej dyscyplinie.

Szkolenie jest ciężkie to prawda ale nie raz MP mówiła o tym że stawia na szkolenie. A jak się nie mylę jedynym wychowankiem z tamtych lat który jeszcze jeździ to Dawid Lampart. Jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi. Przez 11 lat wychować tylko jednego zawodnika który jeszcze kontynuuje karierę.

Pamietam przez mgłe Kuzniara czy Ciupaka, dobrze pamiętam Stachyrę i Krzystyniaka.
A żużel jakiego do końca życia nie zapomnę w Rzeszowie to nasza złota młodzież.

Natomiast w czasach MP pierwszy raz w życiu zrezygnowałem z chodzenia na żużel na jeden sezon, co lepsze to była ekstraliga. Daruje wszystkim wymieniania argumentów dlaczego. Najlepszy sezon jaki kojarzy mi sie z MP to paradoksalnie pierwszy Łabudzkiego, kiedy nie mając kasy zakontraktował: Larsena, Lamparta, Hanckoka, Kildemanta, i bylismy, z wyjatkiem meczu z Lesznem, niepokonani u siebie.

Z ręką na sercu, czasy MP ... nie tęsknie.

Dla mnie nauka z tego okresu jest taka, ze ośrodek żużlowy powinno budować szerokie środowisko i działaczy i sponsorów,
Ewentualne odejście kogokolwiek nie powinno załamać ośrodka.
Ale jak pisałem, Rzeszów to bogate miasto, podniesiemy się.

"Problem" w tym, że teraz piłka na Stali prześcignęła żużlowców i będzie pod tym względem tylko gorzej... W Rzeszowie mamy dwa I-ligowe piłkarskie zespoły, dwa zespoły Ekstraklasowe w siatkówce. Potencjał na dobry speedway jest, ale za taki projekt muszą się wziąć poważni ludzie z kontaktami i wizją jak np. p. Kalisz z piłkarskiej Stali.

Można by na upartego pod to podciągnąć Wojdyłę.

No w sumie można. Do grona tych którzy już zakończyli karierę można zaliczyć jeszcze Rząse.

Czarnecki
Kuźniar
Wilk
Krzywonos
Romaniak
Surowiec
Gieron
mlody Ciupak
Tylko pamięć pozostała

Janik, Stachyra, Pencak też byli.