chłopaki spokojnie, bez awantur bo jeszcze dojdzie do tego, ze na trzeciej stronie tematu będzie post o zrzutce na kilera za zlecenie na "sztywnego" jaśka

jak widac nie tylko aronek ucierpial na tej calej akcji... z jakimi to ja mam bogami do czynienia teraz.... kto mial interes w tym zebym juz nie byl w redakcji ani na forum ?

I mysle Macku, ze takze i tutaj uda sie znalezc jakies wyjscie z sytuacji, tylko niektore gorace glowy (w tym takze i moja, bo Aronek mnie naprawde wyprowadzil z rownowagi) musza ochlonac. Dlatego mowie o kilku dniach do odpoczynku. Ale nie mam zadnych watpliwosci, ze ta decyzja o zawieszeniu jest sluszna.

Natomiast w odpowiedzi Aronkowi: jestes zawieszony (a nie wywalony) za to, co chciales napisac o rzeszowskich dzialaczach. Jako redaktor masz pisac prawde na stronie, a nie jakies swoje prywatne wymysly. Nie moge po prostu ryzykowac, ze w przyplywie zlego humoru czy checi odwetu napiszesz na stronie jakies bzdury. Zaszkodziloby to tylko klubowi, ktory nawiasem mowiac i tak ostatnio ma dosc problemow.

Ramelow - o Tobie pisze w osobnym watku i powtarzam jeszcze raz, ze nie mialem z tym nic wspolnego.

Nie moge się wypowiadzieć w sprawie Ramelowa bo jej nie znam ale moge co nieco powiedzieć w sprawie mojego brata arOn_ka Aniołkiem to on ne jest to fakt ale to chyba nie kółko wzajemnej adoracji staruszek w podeszłym wieku ?

Ostatnio arOn_ek prowadził "ożywioną" dyskusje z Jaśkiem i z tego co zauwazyłem sprawa ma sie taq że kiedy Jasiek traci argumenty ucina rozmowe. Tak było w sprawie faktu podpisania przez Winiarza kontraktu na sezon 2004 gdzie Jasiek napisał:

Na sportsboard.pl "I co za dowcipnis napisal, ze Piotrek Winiarz podpisal kontrakt ze Stala? Jak dorwe to normalnie nogi z d... powyrywam. Sorki, ale naprawde sie wkurzylem. Ktos sobie robi jaja i mieni sie redaktorem!!!"

Tak się złozyło że ten któremu Jasiek chciał nogi z d... powyrywać byłem ja i mój brat arOnek o czym zresztą braciszek nie omieszkał DJ poinformowac ale pozostało to bez echa ... Może sprawa w sądzie za groźby uszkodzenia ciała ?

Ale to nic po kilku godzinach sam napisał: "Jak przed chwilą poinformował mnie kierownik rzeszowskiej drużyny Ryszard Romaniak, Piotr Winiarz podpisał kontrakt ze Stalą Rzeszów na sezon 2004. Oczywiście do jego powrotu na tor droga daleka, ale działacze pokazali w ten sposób, że zależy im na zawodniku i nie opuszczają go w nieszczęściu. "

Potem była sprawa z obokrajowcem który nie odpowiada (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi,a to jest własnie ta sprawa z działaczami !) i trenerem Kuźniarem.

Jasiek za każdym razem ucinał temat nie odpowiadając na posty ale widać znalazł inny sposób żeby sprawie "ukręcić łeb" po prostu powiedział że da kase na serwer ale pod warunkiem że arOnek wyleci z redakcji. Zreszta między Bogiem a prawdą mój brat już od penego czasu zwracał mi uwage że ktoś robi w jego sprawie "krecią robotę" i miał racje !

Teraz nastąpiła widze zmiana z wyrzucenia na zawieszenie ale chyba sami zdajecie sobie sprawe że to ma na celu tylko jedno uciszenie go ! A ja go dobrze znam i On sie nie da ! i zresztą ma rację wystarczy porównać co do tej pory zrobił On, a co DJ (nie licząc pisania "Więcej na ten temat przeczytacie już wkrótce na PŻ ... ":P) Jak mówi tytuł jednego z filmów "Piniondze to nie fszytko ! "

Każdy z was wie że ja raczej nie bronie mojego brata bo wiem na co go stać ale w tym wypadku ktoś gra ie fair ! I tak zachowuje się pradziwy redaktor którym pan Dominik Janusz się mieni ?

Powiedzmy, ze w tej sprawie nie bede sie wypowiadal.



To zalezy, ktory obcokrajowiec. Lindgren nie odpowiada, Klingberg jest caly czas w kontakcie z klubem. O powodach milczenia Lidgrena pisalem na PZ. Pisze o tym rowniez strona Masarny Avesta. Wiec niech mi nikt nie mowi, ze milczenie Lindgrena jest wina klubu czy dzialaczy. To sam zawodnik nie wie, czy w ogole chce startowac w Polsce. I wlasnie dlatego poprosil o czas do namyslu.

Standardowa odpowiedź z Twojej strony.



To zależy jak leży bo jak stoi to broi

Jasiek dobrze wiesz o co chodzi jeśli Chcesz to mogę szerszemu gronu osób naświetlić sprawę "Twoich zasług dla klubu" i słów które sam Wypowiedziałeś (napisałeś) a których teraz Boisz się jak ognia, a które były bezpośrednim powodem zawieszenia mojego brata.

I powiedzmy sobie szczerze to nie On przedstawiłby klub w niekorzystnym świetle ale zrobiłeś to Ty !

Jezeli wyrwiesz pojedyncze zdanie z kontekstu - tak rzeczywiscie mozna to odczytac. Lecz wyrwanie zdana z kontekstu jest manipulacja - rzecz niedopuszczalna. W dalszej rozmowie bardzo konkretnie wyjasnilem mu, co mialem na mysli, zapis tej rozmowy posiadam u siebie w archiwum. Nie uwazam jednak, aby miala ona ujrzec swiatlo dzienne. Szkoda tylko, ze Twoj brat chcial taka wlasnie manipulacja zablysnac, co polaczone by bylo ze znieslawieniem mnie i klubu, choc zostalo mu wszystko jasno i konkretnie wyjasnione. Mimo wszystko probowal uparcie podac do wiadomosci publicznej jedno zdanie wyrwane z kontekstu, aby zrobic wokol tego awanture. Bez mojej autoryzacji, ktorej w przypadku przytaczania mojej wypowiedzi mam prawo sobie zazyczyc. No chyba, ze wlasnie to chcieliscie osiagnac - sklocic mnie z klubem, zrobic kolejna afere - tylko po co.

Dokładnie a w jaki sposób Ty odpowiadasz na posty ? Czy przypadkiem nie odpowidasz na ich części na które masz argumenty ?



A czy to nie było tak że w pewnym momencie Zorientowałeś się że Powiedziałeś o jedno zdanie za dużo ? Zdanie którego taq bardzo się Boisz ?

Nie Mrucky. Odpowiadajac na jedno z pytan Aronka uzylem sformulowania, ze "dzialacze nic nie robia". Zaraz potem dodalem, ze tak nie jest, bo skorzystali z mojej pomocy w pewnej kwestii. Zaczalem mu jednoczesnie tlumaczyc, co mialem na mysli, bo widocznie dla niego nie wyrazilem sie jasno. Czyz nie tak wlasnie bylo? Przeanalizuj sobie dalsza czesc rozmowy. Lecz on uparcie chcial wrzucic na strone moj fragment "dzialacze nic nie robia" wyrwany prawde mowiac ze srodka zdania. I to jest wlasnie manipulacja, do ktorej nie chcialem dopuscic.

Nie rozumiem rowniez, skad w ogole wzial sie "najazd" Aronka na moja osobe i dlaczego akurat tamtego wieczora, o tamtej godzinie zdecydowal sie do mnie napisac i to z jakimis dziwnymi pretensjami. Nie wiem tak naprade, o co mu chodzilo. Jedyna "zasluga" dla klubu bylo zdobycie przeze mnie namiarow na obcokrajowcow, a takze kontaktowanie sie z nimi i tlumaczenie paru dokumentow. Tak w skrocie to mozna opisac. Natomiast w slowach Aronka wyczulem, ze "skopalem sprawe obcokrajowcow". A czy w ogole chlopak wie, w jakim stadium sa poszczegolne rozmowy z zawodnikami zagranicznymi, na czym stanelismy z Lindgrenem, na czym z Klingbergiem, na czym z innymi i z kim jak czesto sie kontaktujemy? Szkoda tylko, ze jak czlowiek chce cos zrobic, to zaraz napotyka na ciezki opor. No to niech moze Aronek napisze, co jego zdaniem zrobilem nie tak? A moze wspomnimy na forum pewna sprawe z Mientowym, ktora omal nie zakonczyla sie bardzo przykro dla calej redakcji oficjalnej strony Stali Rzeszow?



Jezeli uwazam, ze w danym temacie wyczerpalem juz wszystkie swoje argumenty badz nie mam nic wiecej do powiedzenia, zaprzestaje dyskusji. Mam powtarzac sto razy to samo? Nie zamierzam nikogo przekonywac do swoich pogladow, bo tak naprawde kazdy z nas ma jakies swoje poglady.

Dominiku, to wyglada mniej wiecej tak, jakbys powiedzial - jak slusznie zauwazyl Mrucky - o jedno zdanie za duzo, a pozniej sie z niego probowal tlumaczyc.

A arOn_kowi nie jest potrzebna zadna autoryzacja. Ma on bowiem dowod w postaci Twoich slow - w archiwum GG. Do czego wiec autoryzacja? Moze MIchnik powinien byl pytac Rywina o autoryzacje przed opublikowaniem ich rozmowy? Wydaje mi sie, ze zbyt szeroko rozumiesz to pojecie.

Macku - a Tobie nigdy nie zdarzylo sie uzyc jakiegos niejasnego sformulowania, czy najzwyczajniej w swiecie cos zle ujac? Mysle, ze na pewno nieraz. Co wtedy probowales zrobic? Ano zapewne tlumaczyc o co Ci chodzilo. Jesli wiec - tak jak to mowisz - bylo to z mojej strony o jedno zdanie za duzo - to wlasnie dlatego potem robilem caly wyklad, probujac wytlumaczyc Aronkowi o co mi dokladnie chodzilo. Zapis rozmowy na GG mam zarowno ja, jak i on. I trudno, aby byly rozne

Odnosnie autoryzacji - jezeli ja cokolwiek komus napisalem, a on wczesniej nie poinformowal mnie, ze chce ow tekst wykorzystac do gazety czy na jakas strone, to nie ma prawa go zacytowac. Prawda Macku?

Jednoczesnie informuje, ze w tym momencie skonczyly mi sie argumenty. Zacytowalem fragment, ktory tak bardzo chcial wykorzystac dla swoich (a moze jakiegos konkurencyjnego portalu?) celow. Wytlumaczylem dokladnie, na czym cala rzecz polegala. Mysle, ze zrobilem to w miare jasno. Dziekuje za uwage, zycze milego dnia.

"Tylko winny się tłumaczy" - często i gęsto jak ma miejsce w tym przypadku.




I tu Cie Janusz boli ! Gdzie miałby napisać przecież strona Stali jest stroną oficjalną i nie ma konkurencji,a Aronek tylko tutaj pisze. Chyba że tę strone traktujesz już jako integralną część PŻ. Widać Ty wszystko widzisz w kategoriach PŻ i konkurencja, chciałbyś chyba żeby wszędzie pisało "Więcej przyczytacie już w najbliższym czasie na stronach PŻ"

Dominiku, na moje oko Twoje stwierdzenie jest dosyc jednoznaczne. Co nie znaczy, ze i mnie nie zdarzalo sie powiedziec slow, ktorych pozniej zalowalem.


A dlaczegozby nie? Nie rozumiem? Pierwszy raz slysze o takiej zasadzie. Owszem, obowiazuje ona, jesli nie mamy dowodow na to, ze osoba, z ktora rozmawialismy, wypowiedziala takie slowa. Jesli mam jednak dowody na to, ze ktos tak powiedzial, to na pewno nie bede go pytal, czy moge to opublikowac. Oczywiscie, tu wchodza w gre kwestie natury etycznej, a takze to, ze w ten sposob mozna stracic informatora, ale - powtarzam - arOn_ek ma dowod na to, co powiedziales w formie zarchiwizowanej rozmowy przeprowadzonej za posrednictwem komunikatora Gadu-Gadu. To najlepsza autoryzacja!