Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Rozmowy o sporcie żużlowym
29 lis 2004, o 00:07
|
|
MaK(s)
|
Weteran |
|
Dołączył: 12 lis 2002, o 21:21 Skąd: Łorsoł Posty: 3056
|
Tommy napisał(a): Elder tylko nie pamiętam imienia
Pawel
|
|
|
|
|
|
|
|
1 gru 2004, o 02:47
|
|
drozd
|
Solidny ligowiec |
|
|
Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38 Skąd: Rzeszów??? ;-) Posty: 479
|
Brian andersen idzie w slady swoich straszych kolegów i udowadnia ,że byli żużlowcy rodem z kraju hamleta maja sporą smykąlke do przygotowywania silników.
wystarczy wspomniec kilka nazwisk:
Finn Rune Jensen
Alf Busk
Brian Karger
Tommy Knudsen - ten w czasie tylko swojej kariery - był sam sobie mechanikiem
Akcje Andersena idą w górę. Jest tunerem przede wsyztkim dwóch Szwedów: Rickiego i Antonio, oraz przygotowuje siliniki Risagerowi. Brian w przypadku tego ostaniego stara sie spelniac role, nauczyciela, mentora, menegera. Myśle, że nie jest przypadkiem,że Morten zainugorował swoje starty na wyspach w klubie z Midlandu - Coventry - mocny ośrodek Duńczyków.
Pochód zaczął legendarny "Big Bad Wolf" czyli Ole Olsen w 1976 roku, Kontakt z ówczesnym promotorem "Bees" - Charlsem Ochiltree negocjował z ojczyzny Jaska - Australii
|
|
|
|
1 gru 2004, o 05:42
|
|
Jasiek
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25 Skąd: Sydney Posty: 8380
|
Cytuj: Pochód zaczął legendarny "Big Bad Wolf" czyli Ole Olsen w 1976 roku, Kontakt z ówczesnym promotorem "Bees" - Charlsem Ochiltree negocjował z ojczyzny Jaska - Australii
Nic dziwnego, w koncu Olsen w
tamtym pamietnym roku zostal
indywidualnym mistrzem Australii.
Byl rowniez ostatnim jak dotychczas
obcokrajowcem, ktory go wywalczyl.
_________________ Regards from Sydney Jasiek
It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right
|
|
14 maja 2005, o 22:24
|
|
Eisenhower
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 19 mar 2004, o 14:50 Skąd: Rzeszów Posty: 2715
|
tomasz napisał(a): Co sie dzieje teraz z Ronnim Correyem-byłym naszym stranieri???
P O Z D R O
Widze, że nie czytasz artykułów z głównej strony stali... Otóż jeździ on dalej na żużlu m.in. w Anglii w dryżynie Max'a- Wolverhampton...
Ostatnie mecze Roniego... (1,2*,3,2*) 8+2 (1,1*,3,2*) 7+2 (1,1,2,2*) 6+1 (2,0,0,0) 2
wszystko ze http://www.stal.rzeszow.pl
_________________
|
|
|
|
31 maja 2005, o 07:19
|
|
duscher
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 27 lip 2004, o 16:28 Skąd: Rzeszów kur*a, królowie południa! Posty: 1374
|
Trudno uwierzyć, że minął już rok... Rok od czasu, gdy w wielkim bólu żegnaliśmy wspaniałego młodego człowieka i nadzieję polskiego speedway'a, Rafała Kurmańskiego. Właśnie dziś mija pierwsza rocznica śmierci "Kurmanka". Kurmanka, z którego odejściem nie mógł pogodzić się nikt i zapewne wielu do dziś nadal nie potrafi. Pomimo upływającego czasu, łzy cisną się do oczu, a na usta ciśnie się tylko jedno pytanie, dlaczego Rafał? Jednak nikt z nas nie zna i nigdy nie pozna odpowiedzi na to pytanie, wie to tylko sam Kurmanek.
W sercach kibiców speedway'a pozostała wielka pustka, ogromna rozpacz i żal, ale i piękne wspomnienia ze wspaniałych szarż Kurmanka na żużlowym torze, ze wspólnych rozmów i rozbrajającego uśmiechu. I właśnie takiego go zapamiętamy... skromnego, szczerego i utalentowanego młodego człowieka i sportowca.
"Z tym grzecznym i kulturalnym chłopcem odszedł spory kawałek zielonogórskiego żużla" - te jakże trafne słowa Jana Krzystyniaka towarzyszą mi do dziś, bo wiem, że od tamtego czasu nic nie jest już tak jak dawniej...
_________________
|
|
|
|
31 maja 2005, o 15:30
|
|
drozd
|
Solidny ligowiec |
|
|
Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38 Skąd: Rzeszów??? ;-) Posty: 479
|
a na usta ciśnie się tylko jedno pytanie, dlaczego Rafał? Jednak nikt z nas nie zna i nigdy nie pozna odpowiedzi na to pytanie, wie to tylko sam Kurmanek.
ten bardzo wrazliwy młody czlowiek bał sie linczu Jego osoby w swoim sfanatyzowanym na punkcie żuzla miescie. wolal miec swiety spokoj, nie ON jeden.
był osaczony i bez zaufanej osoby. wszyscy chcieli byc wokol Kurmanka. ZG to male miasto, gdzie o zuzlowcach wie sie wszystko. ludzie nie przebacza czlowiekowi niczego. dla swoje proznosci z dotychczasowego idola potrafia zrobic ofiare. najczesciej pierwsze w tej sztafecie sa media...
Zielona góra widziala w nim swojego bohatera, kogos nietuzinkowego,
...bohater "zawiódł" swoim postepowaniem,
...a On tylko kochał krecic w lewo blisko przy dechach na pelnej manetce.... nie czuł sie Wielki...
mysle, ze Rafał nie mogl zniesc, ze musiałby zyc z "publiczna prawda" o sobie samym, ktora tak naprawde z rzeczywistoscia miala niewiele wspolnego. plus goraczkowe i przerazone mysli w pierwszych chwilach od dramatycznych wydarzen i stalo sie najgorsze.
Rider, Twoje Zdrowie!!!
|
|
|
|
31 maja 2005, o 16:28
|
|
MaK(s)
|
Weteran |
|
Dołączył: 12 lis 2002, o 21:21 Skąd: Łorsoł Posty: 3056
|
Kiedys myslalem wlasnie o tym, co napisal w tej chwili drozd. Ale te mysli nie odnosily sie do Kurmanka, a pewnego zuzlowca z Rzeszowa, ktory na kazdym kroku jest krytykowany za swoj styl bycia, brak profesjonalnego podejscia... A to wszystko robia czesto ludzie, ktorzy w ogole go nie znaja, nie wiedza, jaki jest, jaka ma psychike. Przyklad Kurmanka pokazal, ze zawodnika - zwlaszcza mlodego - bardzo latwo jest zniszczyc, a przeciez latwiej jest wyciagnac do niego reke. Pewnie wiecie, o kogo mi chodzi... Nie chce sugerowac - bron mnie Panie Boze przed takimi sugestiami - ze mogloby sie skonczyc podobnie, bo nie jestem tak prymitywnym czlowiekiem. Chce tylko dac do zrozumienia, ze w krytycznych ocenach tez trzeba miec umiar i nie traktowac zawodnika jak maszynki do robienia punktow, ale czlowieka, ktory tez czasem chce sie pobawic, odpoczac, zapomniec o slabszym wystepie...
|
|
|
|
|
|
13 lip 2011, o 02:56
|
|
brzycho
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 27 gru 2003, o 17:08 Posty: 2485
|
Odkopałem trochę temat, ale on chyba będzie najwłaściwszy.
Redaktorze? Jaśku? Ktoś? Dlaczego Ermolenko w 97 przedłużył kontrakt z Łodzią, wzmocnioną Hućką, Łukaszewskim, Wilkiem i Łabędzkim po to, by później jeździć w barwach Bydgoszczy?
Grajewski przecież wtedy celował w awans, który wywalczyłby na bank, gdyby zamiast Gjedde jeździł Ermolenko. Zabrakło pieniędzy, czy co? Chociaż swoją drogą to nawet i bez Ermolenki Łódź na papierze była silniejsza od takiego Ostrowa.
edit Swoją drogą. Ten zawodnik o którym pisze MaK to Karol?^^
_________________
|
|
|
|
13 lip 2011, o 13:03
|
|
Redaktor
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 14 cze 2005, o 00:34 Posty: 2957
|
Cytuj: Redaktorze? Jaśku? Ktoś? Dlaczego Ermolenko w 97 przedłużył kontrakt z Łodzią, wzmocnioną Hućką, Łukaszewskim, Wilkiem i Łabędzkim po to, by później jeździć w barwach Bydgoszczy? Nie do konca rozumiem ten wpis, bo Ermol w 97 nie przedluzyl kontraktu w łodzi. W trakcie sezonu podpisał we Włókniarzu. Grajewski chcial bardzo awansowac do 1 ligi w 1997 roku. wiele sie mowilo, ze jesli mu sie uda, to w 98 sciagnie braci Gollobów. to był okres w ktorym najbardziej sie zaangazowal w zuzel. Na wiekszosci GP był obecny w parkingu Tomka. W zuzlu pojawil sie w w 1996 roku. Dokladnie w tym samym co Boniek. I podobnie ich zaangazowanie wygladalo. Obydwaj krecili sie wokol Tomka. Podejrzewam, ze duet Grajewski-Boniek mial wspolne plany robienia pieniedzy na zuzlu, a punktem odniesienia byl klan Gollobow. Ale chyba nie wyszlo tak jak planowali. Grajewski nie wzial Ermola na seozn 97 dlatego, ze jesienia 96 na turnieju z bardzo dobrej strony pokazal sie mlodziutki nikomu nieznany Charlie Gjedde. Grajewski postawil na mlodziez. Na papierze mial bardzo dobry polski sklad i myslal, ze spokojnie wywalczy awans. Poza tym akcje Ermola slably. W 1996 wypadl z GP i przestal byl gwiazda pierwszej wielkosci. Mial 37 lat i na polskich torach odchodzil powoili w zapomnienie. Ermol w Anglii jeszcze przez nastepnych kilka lat pokazal wiele znakomitego zuzla, ale u nas nie byl juz postrzegany jako "firma". Ermola z tamtego sezonu pamietam z memorialu Cisa na Slaskim w Chorzowie. Wlasnie po tym dobrym wystepie Czewa go wziela na jutrzejszy mecz na Bydzi. Wujka Sama ostatnio widzialem na Monmore. On chyba nie moze sie rozstac z tym miejscem. Fajnie pisze sie o takich zawodniach jak Ermol, bo to kawal historii kolorowego zuzla. Na youtube jest troche meczy Polonii z 1992 roku. Polecam mecz Stal G- Polonia z lipca 1992. Ermol pokazal tam wielka klase. Pamietam jak czekalismy z innymi dzieciakami na autogram Sama po meczu w Rzeszowie 92. Ermol wykrecal silnik z ramy i wszyscy musieli dluzej poczekac. Gdy skonczyl zaczal cos zartowac po angielsku do nas, ale nikt niczego nie kumał. Dzien wczesniej w Lonigo w poznych godzinach wieczornych w Lonigo z Hancockiem i Correyem zdobyli zloto w parach. Dowiedzialem sie o tym kilka dni pozniej z Tygodnika Zuzlowego.
_________________ http://www.drozdmarketing.pl
|
|
|
|
13 lip 2011, o 13:50
|
|
brzycho
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 27 gru 2003, o 17:08 Posty: 2485
|
Redaktor napisał(a): Nie do konca rozumiem ten wpis, bo Ermol w 97 nie przedluzyl kontraktu w łodzi. Nie? Pytałem o to, bo w Speedway Wydanie SPecjalne (tj. skarbie kibica) z 97, Ermolenko był wpisany do łódzkich obcokrajowców. Czyli co? Wpisaliby go tam, ot tak? No i pomyliłem Bydzię z Czewą. Myślałem jedno, napisałem drugie.;f A skoro już o Samie mowa, to ta spółdzielnia założona przez Amerykanina przeciwko Gollobowi, o której wspominał papa naprawdę istniała? Ermolenko wypowiedział się (choćby w prywatnej rozmowie) kiedyś ostrzej o Polaku? Ależ to były czasy.. ;]
_________________
|
|
|
|
13 lip 2011, o 14:26
|
|
Jasiek
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25 Skąd: Sydney Posty: 8380
|
Cytuj: A skoro już o Samie mowa, to ta spółdzielnia założona przez Amerykanina przeciwko Gollobowi, o której wspominał papa naprawdę istniała? Papa i fani Golloba rozne rzeczy wygadywali i wygaduja do dzis. Fakt faktem, ze Golloba nie lubiano za niebezpieczna jazde oraz separowanie sie od reszty czolowki swiatowej (wynikalo to glownie z bariery jezykowej, ale rowniez z osobowosci Golloba). Jedni mowili, ze zalozyl ja Sam, inni, ze Hans Nielsen. Teorii bylo cale mnostwo. Ja osobiscie nie wierze w zadna spoldzielnie, natomiast jestem przekonany, ze Gollob byl faktycznie nie lubiany. Malo tego, ostatnio bedac tu na zuzlu w Nepean kolo Sydney krecilem sie przy srodowisku zuzlowym i mowiono, ze zapytany swego czasu o Golloba Chris Holder nie mowil o nim dobrze. Stwierdzil, ze Gollob jest czlowiekiem nieprzyjemnym i praktycznie niedostepnym.
_________________ Regards from Sydney Jasiek
It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right
|
|
|
|
|
|
14 lip 2011, o 15:55
|
|
Redaktor
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 14 cze 2005, o 00:34 Posty: 2957
|
|
|
|
16 lip 2011, o 14:46
|
|
DMN
|
Trener |
|
|
Dołączył: 2 cze 2004, o 19:58 Skąd: H69 Posty: 2327
|
brzycho napisał(a): Pytałem o to, bo w Speedway Wydanie SPecjalne (tj. skarbie kibica) z 97, Ermolenko był wpisany do łódzkich obcokrajowców. Czyli co? Wpisaliby go tam, ot tak? No i pomyliłem Bydzię z Czewą. Myślałem jedno, napisałem drugie.;f Wpisano go zapewne dlatego, bo spodziewano się że jednak będzie jeździł w Łodzi. Wiosną w 1997 nie miał jeszcze podpisanego kontraktu w żadnym klubie i Grajewski coś faktycznie z nim negocjował. Ale na kierownika drużyny sprowadził jednocześnie Władka Golloba, a relacje jego i Ermolenki były wiadomego stanu. Co wyżej Redaktor opisał. Gdyby nie osoba Władka, możliwe że Ermol zostałby w Łodzi, choć JAG miał Gjeddego którego wypatrzyli bodajże na turnieju gwiazdkowym w Pile (gdzie wygrywał z Gollobami).
_________________
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|