Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja

Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Odpowiedz w temacie

Fan Club Nickiego Pedersena!


Rozmowy o sporcie żużlowym

Opcje      Szukaj
Post 8 mar 2005, o 07:25
 
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25
Skąd: Sydney
Posty: 8377

Zobacz profil 
Moze po prostu polscy juniorzy osiadaja na
laurach? Popatrz, co sie stalo z Bajerskim, Dobruckim,
Okoniewskim, Rempalami i wieloma innymi.
Po prostu po osiagnieciu paru sukcesow ci
panowie zamiast inwestowac w siebie, skubneli
z kontraktow ile sie dalo, poza Polske nie wyjezdzali
i stali sie typowymi ligowymi wyrobnikami.

Dobra droga poszli Hampel i Kasprzak, podobnie
powinien uczynic Kolodziej (ktory jednak tego
nie za bardzo robi).

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 8 mar 2005, o 11:09
 
Legenda
Legenda

Dołączył: 30 kwi 2003, o 21:45
Posty: 4400

Zobacz profil 
Myśle, ze równiez Miśkowiak...poszedł dobra droga...odpowiednio przygotował sie do Anglii i na kazda lige ma sprzet przygotowany na glanc :wink: startuje w 3 ligach, nie obija sie, mysle ze bedzie ok :)

_________________
Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=hnxX-li ... yczekUwagi


           
Post 8 mar 2005, o 11:49
 
Solidny ligowiec
Solidny ligowiec
Avatar użytkownika

Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38
Skąd: Rzeszów??? ;-)
Posty: 479

Zobacz profil 
cytat:
Moze po prostu polscy juniorzy osiadaja na
laurach? Popatrz, co sie stalo z Bajerskim, Dobruckim,
Okoniewskim, Rempalami i wieloma innymi.
Po prostu po osiagnieciu paru sukcesow ci
panowie zamiast inwestowac w siebie, skubneli
z kontraktow ile sie dalo, poza Polske nie wyjezdzali
i stali sie typowymi ligowymi wyrobnikami.


pytanie potawilbym nawet wczesniej: czy Oni w ogole chcieli zostac najlepszym??? mi sie wydaje ze po prostu nie.

ale oprocz mentalnosci, charakteru jeszcze pozostaje taki delikatny niuans jak po prostu kunszt zawodnika na torze . np w Protasiewicz , Ułamek czy Rempa to za male umiejetnosci.


ponizej wkleilem tekst chyba poruszajacy ten problem. maznalem go na wiosne 2001 roku :wink:



Rzeczpospolita żużlowa, wiadomo: wielkie pieniądze, najlepsza liga ( podobno ), utalentowana młodzież z medalami, Tomek Gollob i ... koniec. Zaiste prawdziwe to stwierdzenie, że jesteśmy żużlową potęgą, lecz gdy spojrzeć tylko na aspekt sportowy wygląda to skromniej, bowiem po sukcesach młodzieżowych nasze orły nie robią postępów w kategorii seniorów, mało tego stają się jeźdźcami przeciętnymi bez polotu, ambicji jaką kiedyś prezentowali, długo by tu wymieniać nazwiska choćby na przestrzeni ostatniej dekady.
Młodzi zawodnicy nie mogą zrozumieć, że rywalizacja tylko we własnym kraju nie może zapewnić dostatecznej ilości startów, zdobytego doświadczenia. Mądrzy ludzie powiadają: podróże kształcą, stwierdzenie to doskonale ma się do życia sportowca zwłaszcza żużlowca, gdzie możliwa jest jazda w kilku ligach. Nowe sytuacje w życiu - bardzo odpowiedzialne. Będąc profesjonalistą następuje konieczność odnalezienia się w innych środowiskach, wśród obcych, nie koniecznie przychylnych ludzi, poznawanie jakże różnych kultur, obyczajów, zasad żużlowych, mam tu na uwadze sposób rywalizacji, przygotowanie sprzętu, rozgrywanie pierwszego łuku zapoznawanie się z odmiennymi nawierzchniami i geometriami torów, nauka szybkiej reakcji na zmieniające się warunki, organizacja własnego terminarzu startów , przygotowania sprzętu.
Za tym idzie o wiele większa częstotliwość startów z przeróżnymi nieznanymi rywalami dla polskiego zawodnika, poznawanie ich cech (plusów, minusów). Nowe kontakty z ludźmi żużla - z mechanikami, trenerami, sponsorami, menagerami, przedstawicielami firm motoryzacyjnych akcesoriów i z samymi kolegami z toru, jakże ważna jest ta ostatnia kwestia przekonuje choćby sytuacja Tomasza Golloba z przed kilku laty, ze zdarzeń nie tylko w czasie rywalizacji na torze w serii Grand Prix. Nauka języka angielskiego będąca ważnym elementem wizerunku żużlowca co podkreślają korespondenci angielscy do TŻ.

Wszystko to powoduje niesłychany rozwój mentalny człowieka, kształci sportowy charakter zawodnika, wolę walki z dnia na dzień. Jednym ze słynnych stwierdzeń Ivana Maugera jest owo: "przez całą swą karierę gdy budziłem się codziennie rano zadawałem sobie pytanie co jestem w stanie dziś uczynić by zostać mistrzem świata", a więc praca nad sobą wręcz 24 godziny na dobę, nawet w czasie przerwy zimowej, kształtowanie swej ambicji by nie zatracić woli i determinacji w osiągnięciu określonego celu co pozwoli budować wytrwałość, pokorę (finansową) i cierpliwość w dojściu na szczyty. Ten największy żużlowy perfekcjonalista potrafił "czatować" na stadionie przez całą noc w przeddzień finału, czy aby gospodarze nic nie kombinują z torem, wiedział że sekret bycia lepszym wśród elity leży w najdrobniejszych szczegółach i nienagannym przygotowaniu do imprezy pod każdym względem.

Często jest to zauważalny brakujący niuans wśród Polaków w czasie ważnych imprez np. Grand Prix Chelange lub finału kontynentalnego, gdzie potrafi ich zaskoczyć "jakiś Słoweniec" ku ogólnemu zdumieniu nas wszystkich. Zastanawiające, że w ostatnich kilkunastu latach nasze największe nadzieje to podopieczni swych ojców - byłych utytułowanych zawodników. Początek wprawdzie imponujący szczególnie na podwórku krajowym, potem jednak zastój, dlaczego ?. Młodzieniec taki stoi w nieprzeciętnie uprzywilejowanej sytuacji na samym starcie kariery, protekcja i opieka ojca, znajomości z mechanikami lub przygotowanie sprzętu we własnym zakresie, otwierane są przed nim większe szanse aby wybić się, a nie utonąć już w gronie klubowym. Z biegiem czasu jednak dobroć ojcowska dla syna dominuje nad wyrachowaniem menagerskim. W rezultacie notujemy różnego rodzaju nie dojrzałe decyzje i posunięcia w karierach naszych biało czerwonych. Oczywiście nie ma nic złego w pomocy ojca, lecz to zawodnik powinien kierować swoimi poczynaniami i być myślą priorytetową w swoim teamie, wygląda to inaczej. Odmowy startów w różnych ligach przy nigdy wcześniej nie proponowanych pieniądzach dla Polaka za start, kłótnie lub przepychanki kto ma jechać na półwysep Iberyjski i wiele innych spraw w większości nie znających światła dziennego.

Pytam się głośnio i niech mi ktoś odpowie z jakich przyczyn i gdzie jest kariera Rafała Dobruckiego, Piotra Protasiewicza, Tomka Bajerskiego, Piotra Barona, powoli się to dzieje z np. młodym Okoniewskim. Na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat żaden Polak nie przebił się do pierwszej dziesiątki w światowym championacie pomijając tego jednego, niepowtarzalnego, który prawdę mówiąc rodzi się raz na pięćdziesiąt lat (poprzedni to Smoczyk) choć i z nim były zawirowania. Kontrakt z ligą angielską podpisywał dobrych pięć lat i o tyleż jak sam stwierdził za późno, czy byłby teraz powiedzmy ... trzykrotnym mistrzem świata zamiast pewnego Szweda, niestety nigdy się tego nie dowiemy. Jak sam opisał jest to szkoła życia, kontakt z czołówka światową, na co dzień pilnowanie nowinek technicznych by nie zostać z tyłu, uczy krótko pisząc profesjonalizmu w każdym calu.

Myślę że nie chodzi tu tylko o ligę angielską lecz o jakiekolwiek inne zagraniczne, nie tylko ligowe wojaże. Patrząc z drugiej strony przykład Martina Dugarda doskonałego zawodnika zamkniętego w kręgu startów wyłącznie na swoim terenie udowadnia z pewnością sens rywalizacji poza granicami kraju. Na szczęście ostatnie wydarzenia z początku sezonu napawają optymizmem, dobra postawa Hampela i rewelacyjna Cegielskiego, zawodnicy ci bezwzględnie muszą dostać zaufanie od coacha kadry na zbliżające się mistrzostwa w drużynie. Postawa tego drugiego nie jest dla mnie w żadnym stopniu zaskoczeniem, obserwując jego sporą dojrzałość i samodzielność w tym co robi można było przewidzieć jego boom sportowy. Pozostaje więc nam trzymać kciuki za naszych młodych gniewnych.

_________________
http://www.nickipedersen.com/files/html/index_uk.html


Power w opałach, i swietne zdjecia Jarka Pabijana. Ten facet nie ciuła punktow, dlatego i sam lezy, ale wiem...idioten-test itd.


           
Post 8 mar 2005, o 12:23
 
Legenda
Legenda

Dołączył: 30 kwi 2003, o 21:45
Posty: 4400

Zobacz profil 
Zgadzam sie z tym tekstem przedstawionym przez Ciebie...choc jest on prawie juz sprzed 4 lat wszsystko w nim jest aktualne... :wink: Szkoda Krzyśka Cegielskiego, bo widac w nim było, ze chce zostac najlepszym...3 ligi podprządkowanie wszystkiemu żuzlowi...
Licze, ze własnie Miskowiak pójdzie i idzie tym tropem...zakupinie wszystkiego nowego do startów w Anglii, przygotowuje sie do nich, bardzo, ale to bardzo starannie...Mysle, ze jest w stanie osiągnąc sukces we wszystkich ligach, choc w anglii na poczatku zapwne bedzie trudno...
Szkoda tylko, ze praktycznie wykluczono możliwość zakwalifikowania sie do grona najlepszych...przez co, on nie ma możliwości spróbowac w nich swoich sił...choć mysle, ze jak odpadnie w tym roku Chrzanowski, co raczej wydaje mi sie pewne...to działacze z BSI, jakby Miśkowiak jeździł znakomicie we wszystkich ligach, zauwazyliby jego trud, i byc moze otrzymał by Dziką karte...
Sądze, ze Hampel i Gollob utrzymaja sie w elitarnej stawce, mam przynajmniej taką nadzieje.. :) Szkoda, ze Jarek zrezygnował z Ligi Angielskiej nie wiem czy to było dobre posuniecie..jak kazdy mówi Angliia uczy cały czas, a nie ze pojeździł 1 czy 2 sezony i już ją odpuszcza... :roll: Zobaczymy, moze za rok wróci...
Równiez Kolodziej poszedł chyba złym torem, równiez zrezygnował z Anglii i startuje tylko w Szwecji..choć ma on jeszcze czas, to uwazam, ze juz jazda w 3 ligach dałby mu wiele dobrego...a tak pojeździł w kilku meczach w Anglii i zrezygnował...dziwna decyzja...
Ja mam nadzieje, ze nasi chłopcy wreszcie zobaczą jak zostaja w tyle po wieku juniora, i dlaczego tak sie dzieje...MIśkowiak poszedł dobry tropem...a jak zrobią inni? oby równiez dobrze...mysle, ze M.Rempała juz rowniez powinien starac sie o angaz w Anglii...nasze talenty musza wreszcie zabłysnąc pełną krasą.

_________________
Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=hnxX-li ... yczekUwagi


           
Post 8 mar 2005, o 14:42
 
Solidny ligowiec
Solidny ligowiec
Avatar użytkownika

Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38
Skąd: Rzeszów??? ;-)
Posty: 479

Zobacz profil 
jest tak jak mowisz. rozwine tylko przyadki, ktore poruszyles.


J. Hampel. rozmawialem z nim dosc dlugo jesienia 2003 roku , swiezo po po zdobyciu mistrza w Kumli, juz wtedy zapowiadal ze z Anglii rezygnuje. robi to rozsadnie i calkowiecie przemyslanie z wiara w swoj plan rozwouju kariery i dojscia na szczyt. podkreslil, ze jak zauwazy ze jego kariera zmierza w przeciwnym kierunku niz progres - do Anglii powroci. On chcial sprawdzic przede wszytkim jak bedzie sie zachowywalo jego cialo, psychika , po prostu imiejtnosci bez stratow w Angli ,a tylko Polska Szwecja. Na razie Jarek idzie dobrym krokiem. sam nie dawalem mu sznas w zeszlym roku na ósmeke,(stawiałem ze bedzie 10). Najweksza zaleta Jarka jest odpornosc psychiczna i swietne starty. najwieksza bolaczka to twarda jazda w pierwszym luku. ja na miejscu Jarka nie rezygmowalbym z Wyspy, ale wierzmy ze Jarek wie najlepiej co dla niego dobre

Robert Misowiak przypomina mi Lee Richardsona. na razie jest jescze bardzo surowy. dysponuje kapitalnym zapleczem technicznym i opieka. nic tylko jechac, musi sie jescze bardzo duzo uczyc. musi byc cierpliwy. starty na wyspach dokladnie w tym momencie kariery to bylo jego najlepsze posuniecie jakie mogl poczynic. Magda na razie postapila z nim delikatnie i wrzucila go na rezerwowego pewnie aby lagodniej odczul kontakt z rezczywistoscia to pomoze mu latwiej się zaaklimatyzowac.
Robert ma dobra sylwetke i predyspozycje do dalszego rozwoju. wszytko w jego rekach


Marcin Remapała podskornie czuje, ze to kolejny typowy zmarnowany talent, metody w karierze chalupnicze j manufakturowe. liga piedestal. nie ta mentalnosci i klasa czlowieka zeby rzadzic w swiatowym towarzystwie. tym gosciem sie nie podniecam. kwestia czasu pochylni w dol


i na koniec gosc o najwiekszym potencjale:

Jasiek Kołodziej. o tym zawodniku moge sie wypowiadac w samych superlatywach. jesli chodzi o jazde na torze. kiedys Robek Noga dobrze podkreslil ze powaznym bleddem byla rezygnacja z Premier League w Anglii. Klodziej probuje opanowac Szwecje, ale nie jest klatwo, walczy tam jak lew ale dostae w skore, to moze przyblokowac jego rozwoj. W szwecji jak nie bedzie robil pounktow nikt go nie bedzie trzymal na kredyt. pocieszeniem jest, ze bedzie startował w slabo kadrowo Rospigarnie i bedzie mial wieksza sznase wybicia sie w zespole.

rozstal sie ze swoimi dotychczasowymi opiekunami i wspólpracownikami, czuje ze wokol niego pojawilo sie za duzo dobrych wujkow dla ktorych jedynym dobrem sa punkty Kolodzieja w Unii. zaczynam sie o niego obawiac. naprawde szkoda by bylo Kolodzieja , bo to fenomenany fighter i material na klasowego zawodnika.

_________________
http://www.nickipedersen.com/files/html/index_uk.html


Power w opałach, i swietne zdjecia Jarka Pabijana. Ten facet nie ciuła punktow, dlatego i sam lezy, ale wiem...idioten-test itd.


           
Post 9 mar 2005, o 07:51
 
Szkółkowicz
Szkółkowicz

Dołączył: 27 kwi 2003, o 23:43
Skąd: usa
Posty: 14

Zobacz profil 
A co do Sullivana... jestem pewien, ze nie skreslilem
go za szybko. Wystarczy popatrzec na jego jazde.
Zginela gdzies jego dawna dynamika, zagubil gdzies
wiele ze swoich walorow. Troche mi to przypomina
to, co swego czasu zdarzylo sie z Brianem Andersenem,
ktorego wykonczyly choroby i kontuzje...[/quote]

sprawa gwaltownego spadku formy andersena byla zwiazana po prostu z tak zwana "woda sodowa po dunsku" to zawodnik, ktory odstawial niezle numery podczas spotkan chociazby jak mial sezon zycia jezdzac w naszych barwach mialem okazje obserwowac go z bliska i widzieli go rowniez dzialacze, ktorzy pewnie zrezygnowali z jego uslug, nie dlatego, ze mieli tak zwanego nosa, ale po prostu widzieli jak sie facet zachowuje tak wiec nie odnosze wrazenia, ze w sprawie austrtalijczyka mamy podobna sytuacje nie wiem co wplynelo na jego pasywna jazde, przyznam szczezre, ze czekam z niecierpliwoscia na ten sezon, ktory moze nam pokazac co z sullivanem jest na prawde, na marginesie ciezko jest mi nie wierzyc w niego, dlatego daje mu jeszcze jedna szanse


           
Post 9 mar 2005, o 10:49
 
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25
Skąd: Sydney
Posty: 8377

Zobacz profil 
Cytuj:
nie wiem co wplynelo na jego pasywna
jazde, przyznam szczezre, ze czekam z
niecierpliwoscia na ten sezon, ktory moze nam
pokazac co z sullivanem jest na prawde, na
marginesie ciezko jest mi nie wierzyc w niego,
dlatego daje mu jeszcze jedna szanse


Moim zdaniem Ryana wykonczyly notoryczne choroby
i kontuzje. Ale kto to wie, jakie jeszcze czynniki
na niego wplynely. Moze po prostu po zdobyciu
brazu IMS zwyczajnie osiadl na laurach?

A o Andersenie slyszalem podobne rzeczy. Zwlaszcza
dotyczace jego zachowania odnosnie jego mechanika
Alfa Buska po zwyciestwie w GP Anglii w Bradford...

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 9 mar 2005, o 11:28
 
Legenda
Legenda

Dołączył: 30 kwi 2003, o 21:45
Posty: 4400

Zobacz profil 
MOżna by rozwinąc kwestie Briana?? O co dokładnie chodziło?? Bo pierwszy raz o tym słysze... :roll: Zawsze myslałem, ze Brian to wzór.. :wink: no cóz moze byłem wtedy za młody :wink:

_________________
Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=hnxX-li ... yczekUwagi


           
Post 9 mar 2005, o 13:15
 
Solidny ligowiec
Solidny ligowiec
Avatar użytkownika

Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38
Skąd: Rzeszów??? ;-)
Posty: 479

Zobacz profil 
cytat:
byla zwiazana po prostu z tak zwana "woda sodowa po dunsku"


moze rozwinac termin, bo go nie zam szczerze mowiac :D


Brian zaraz po zwyciestwie w Bradford wszedł w konflikt ze swoim tunerem Alfem Buskiem. Błędem Briana było to , ze poczuł sie juz mistrzem świata. Wygrał we wspaniałym stylu. a tydzien póxniej w Zielonej Górze zrobil bodajze z 7 punktow w sześciu startach(byłem na tym meczu :wink: ), i w parkingu udawał ze nie wie o co chodzi, ze wszyscy źli i rozczarowni jego postawa.

ale najwiekszym błedem był brak cierpliwosci Briana po odniesionych niewyleczonych kontuzjach obojczyka, to go nizszcxzyło całkowicie


natomiast przykladow gwiazdorstwa w Rzeszowie jest wiele. słynny był banan tzn w czasie spotkania Briana zarzyczył sobie banana bo...inaczej nie wyjedzie na tor hahahahaha... fakt chlopakowi odbilo. przeszedl do Leszna itd.wszedzie obnizyl loty i nie potrafil odbudowac formy. jego przyklad to swietna nauczka dla innych żużlowcw.

_________________
http://www.nickipedersen.com/files/html/index_uk.html


Power w opałach, i swietne zdjecia Jarka Pabijana. Ten facet nie ciuła punktow, dlatego i sam lezy, ale wiem...idioten-test itd.


           
Post 9 mar 2005, o 13:17
 
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25
Skąd: Sydney
Posty: 8377

Zobacz profil 
Dokladnie o tym mowilem...

No i finansowe wymagania Briana poszly w gore
juz po udanym sezonie 1996... A ze w 1997 odstawial
kiche, to i pozegnano sie z nim praktycznie bez
zalu.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 9 mar 2005, o 17:08
 
Szkółkowicz
Szkółkowicz

Dołączył: 27 kwi 2003, o 23:43
Skąd: usa
Posty: 14

Zobacz profil 
drozd napisał(a):
cytat:
byla zwiazana po prostu z tak zwana "woda sodowa po dunsku"


moze rozwinac termin, bo go nie zam szczerze mowiac :D

ponizej calkiej przyzwoicie go rozwinales, brian wywijal numery,az bylo milo patrzec, kiedy mu jeszcze bardziej stuknie:-)))))))))) ale sprawa z bananem jest prawdziwa i pokazuje w jakim kierunku woda sodowa uderza po dunsku, choc bananka, bo nie mam sily do jazdy i nie byloby w tym moze nic dziwnego, gdyby na stadionie rzeszowskie stali byly palmy. a tak, nie wiele czasu mieli dzialacze na wykombinowanie banana :-))))))))))))))) nie moge nawet o tym pisac...ze smiechu

pozdrowionko







Brian zaraz po zwyciestwie w Bradford wszedł w konflikt ze swoim tunerem Alfem Buskiem. Błędem Briana było to , ze poczuł sie juz mistrzem świata. Wygrał we wspaniałym stylu. a tydzien póxniej w Zielonej Górze zrobil bodajze z 7 punktow w sześciu startach(byłem na tym meczu :wink: ), i w parkingu udawał ze nie wie o co chodzi, ze wszyscy źli i rozczarowni jego postawa.

ale najwiekszym błedem był brak cierpliwosci Briana po odniesionych niewyleczonych kontuzjach obojczyka, to go nizszcxzyło całkowicie


natomiast przykladow gwiazdorstwa w Rzeszowie jest wiele. słynny był banan tzn w czasie spotkania Briana zarzyczył sobie banana bo...inaczej nie wyjedzie na tor hahahahaha... fakt chlopakowi odbilo. przeszedl do Leszna itd.wszedzie obnizyl loty i nie potrafil odbudowac formy. jego przyklad to swietna nauczka dla innych żużlowcw.


           
Post 9 mar 2005, o 19:16
 
Solidny ligowiec
Solidny ligowiec
Avatar użytkownika

Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38
Skąd: Rzeszów??? ;-)
Posty: 479

Zobacz profil 
wszystko gra, tylko moze nie piszmy gwiazdorsto po duńsku bo czesc czytajacych moze odebrac, ze to juz stary zwyczaj i tradycja Duńskich żuzlowcow. powyżej padly slowa o braku odpowiedzialnosci Hansa Andersena i tak nagle jawi sie obraz rozkapryszonych Duńczyków, tak przeciez nie jest.

po prostu w Rzeszowie trafilismy na gorszy materiał :D

tak czesto bywa z na pozor cichutkimi, miłymi i spokojnymi chlopcami. Polskie przypadki tez sa znane.

_________________
http://www.nickipedersen.com/files/html/index_uk.html


Power w opałach, i swietne zdjecia Jarka Pabijana. Ten facet nie ciuła punktow, dlatego i sam lezy, ale wiem...idioten-test itd.


           
Post 10 mar 2005, o 08:39
 
Szkółkowicz
Szkółkowicz

Dołączył: 27 kwi 2003, o 23:43
Skąd: usa
Posty: 14

Zobacz profil 
drozd napisał(a):
wszystko gra, tylko moze nie piszmy gwiazdorsto po duńsku bo czesc czytajacych moze odebrac, ze to juz stary zwyczaj i tradycja Duńskich żuzlowcow. powyżej padly slowa o braku odpowiedzialnosci Hansa Andersena i tak nagle jawi sie obraz rozkapryszonych Duńczyków, tak przeciez nie jest.

po prostu w Rzeszowie trafilismy na gorszy materiał :D

tak czesto bywa z na pozor cichutkimi, miłymi i spokojnymi chlopcami. Polskie przypadki tez sa znane.


nie sadzielm, ze beda takie skojarzenia jestem przekonany, ze piszac w temacie o brianie wszystkie etykietki dotycza tylko i wylacznie jego samego, ale zeby nie bylo cienia watpliwosci to mozna ta terminologie usunac, zeby sens byl dla wszyskich zrozumialy

pozdrowiam


           
Post 10 mar 2005, o 10:30
 
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25
Skąd: Sydney
Posty: 8377

Zobacz profil 
Powiedzialbym, ze Dunczycy - pomijajac Nielsena
i Knudsena raczej sie nie przyjeli za bardzo
w polskiej lidze i nikt z nich nie zostal regularnym
liderem w ktorejkolwiek druzynie. Szanse na to
ma Nicki wlasnie, ale w ZG maja do niego
sporo zastrzezen.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 10 mar 2005, o 16:28
 
Solidny ligowiec
Solidny ligowiec
Avatar użytkownika

Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38
Skąd: Rzeszów??? ;-)
Posty: 479

Zobacz profil 
Nicki Perdersen był wczoraj gwiazda turnieju rozegranego na torze King Lynn. Startujac w druzynie Knights zdobył kompet punktow, dwukrotnie pokonujac mistrza swiata Jasona Crumpa.

opnie na temat jazdy Nickiego to same superlatywy. tak trzymac Nicki 8-)

jutro press day w Eastburne

_________________
http://www.nickipedersen.com/files/html/index_uk.html


Power w opałach, i swietne zdjecia Jarka Pabijana. Ten facet nie ciuła punktow, dlatego i sam lezy, ale wiem...idioten-test itd.


           
Post 10 mar 2005, o 19:45
 
Ligowy debiutant
Ligowy debiutant
Avatar użytkownika

Dołączył: 4 lut 2004, o 23:36
Skąd: Falubaz Town
Posty: 55

Zobacz profil 
To bedzie rock Nickiego :!:
Cala Zielona w niego wierzy...

W GP sie obyl. Liga ta sama. Tu nie moze byc przypadku. Nicki World Champion 2005

_________________
Obrazek


           
Post 10 mar 2005, o 22:09
 
Uczestnik GP
Uczestnik GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 24 sie 2004, o 14:53
Skąd: Rzeszów
Posty: 1412

Zobacz profil 
Nie lada wyzwanie stawia przed soba jeden z najlepszych żużlowców świata,Nicki Pedersen.Były mistrz świata zamierza w nadchodzącym sezonie aż 116 razy pojawić się na żużlowym torze :!: :D Twierdzi że tylko przez dużą liczbe startów może być w najlepszej dyspozycji :wink: co o tym myslicie :?:


           
Post 11 mar 2005, o 00:59
 
Solidny ligowiec
Solidny ligowiec
Avatar użytkownika

Dołączył: 16 sty 2003, o 19:38
Skąd: Rzeszów??? ;-)
Posty: 479

Zobacz profil 
cytat:
To bedzie rock Nickiego
Cala Zielona w niego wierzy...


Ja tez w to wierze art2 i z wielka checia zawitam na Wasz stadion. Uwielbiam oglądać speedway na Waszym stadionie. Zielona Góra to prawdziwie zwariowane miasto na punkcie żuzla i wspaniały klimat na stadionie. serdecznie pozdrawiam.

W Rzeszowie oczywiście tez. :wink:


cytat:
Nie lada wyzwanie stawia przed soba jeden z najlepszych żużlowców świata,Nicki Pedersen.Były mistrz świata zamierza w nadchodzącym sezonie aż 116 razy pojawić się na żużlowym torze Twierdzi że tylko przez dużą liczbe startów może być w najlepszej dyspozycji co o tym myslicie



BoreU gdzie to wyczytałeś, proszę podaj żródlo, chętnie poczytam .

co o tym sadze?. No wiec ja jako jedny na tym forum chyba juz nie musze się wypowiadac apropo Nickiego i w ogole sensu czestych startow. Trabie o tym przy każdej okazji.

Z ciekawostek podam fakt, ze przez wiele lat rekord wystepow w jednym sezonie należał to legendarnego Ivana Maugera. Otoz w sezonie 1972 ten facet przejechal równo 130 imprez!!!!!!!

Dla mnie największym w historii jest Ole Olsen (znany jako: Big Bad Wolf albo Great Dane) ale to inna bajka.

Nie wiem czy w dobie startow w dowolnej liczbie lig w ostatnich latach nikt nie pobil Ivana. Musialbym to analizowac. A to cholernie zmudna robota.

Dla porównania dodam, ze najlepszy Polski zawodnik ostatnich lat Tomek Gollob najwieksza ilośc startow odbyl w pamiętnym – wg mnie najlepszym w jego karierze - sezonie 1998. przejechal 86 imprez.

zawsze smiac mi sie chcialo jak Tomek powtarzal rok w rok ze machnal ponad sto imprez. te gadaniny o stu imprezach byly wyciagniete z kapelusza. niestety Tomek mial odwieczny uraz do zdobywania swiwta;zakodowany przez jego ojca. eh... nie moge nawet o tym mowic :cry: :cry: :cry: :cry:

_________________
http://www.nickipedersen.com/files/html/index_uk.html


Power w opałach, i swietne zdjecia Jarka Pabijana. Ten facet nie ciuła punktow, dlatego i sam lezy, ale wiem...idioten-test itd.


           
Post 11 mar 2005, o 01:22
 
Legenda
Legenda

Dołączył: 30 kwi 2003, o 21:45
Posty: 4400

Zobacz profil 
Cytuj:
niestety Tomek mial odwieczny uraz do zdobywania swiwta;zakodowany przez jego ojca. eh... nie moge nawet o tym mowic

tzn. mógłbys rozwinąc tą kwestie bo nei bardzo rozumiem...tzn, wiecej szczegołów :wink:

_________________
Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=hnxX-li ... yczekUwagi


           
Post 11 mar 2005, o 16:08
 
Uczestnik GP
Uczestnik GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 24 sie 2004, o 14:53
Skąd: Rzeszów
Posty: 1412

Zobacz profil 
BoreU gdzie to wyczytałeś, proszę podaj żródlo, chętnie poczytam .

Informacje taka zamieścił Super Express (10 III 2005)


           
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w temacie  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości


Narzędzia



Skocz do:  

Uprawnienia

Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów



Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL

Original style by phpBBservice.nl & New Design style by ZeNaNLi