Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Rozmowy o sporcie żużlowym
2 cze 2005, o 19:55
|
|
Bajron
|
Ligowy debiutant |
|
|
Dołączył: 3 paź 2004, o 12:26 Skąd: Rzeszów Posty: 91
|
W nocy z 29 na 30 maja równy rok temu, miały miejsce wydarzenia, które na zawsze zmieniły życie nas wszystkich - kibiców sportu żużlowego. Tej nocy bowiem straciliśmy naszego ukochanego Rafała Kurmańskiego, który zdecydował się tragicznie skończyć swoje barwne i krótkie życie. Dziś, dwanaście miesięcy po tej smutnej nocy, brakuje nam go jeszcze bardziej, bo nikt, nigdy nie wypełni luki powstałej po żużlowcu z Zielonej Góry. W rocznice jego tragicznej śmierci wspomnijmy go, gdy na stadionach całej Polski emocjonować się będziemy sportową rywalizacją.
RAFAŁKU - CIĄGLE PAMIĘTAMY!
moze to juz było ale warto pamietac [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
|
|
|
|
|
|
|
|
3 cze 2005, o 18:55
|
|
duscher
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 27 lip 2004, o 16:28 Skąd: Rzeszów kur*a, królowie południa! Posty: 1374
|
Na zawsze w naszych sercach
Trudno uwierzyć, że minął już rok... Rok od czasu, gdy w wielkim bólu żegnaliśmy wspaniałego młodego człowieka i nadzieję polskiego speedway'a, Rafała Kurmańskiego. Właśnie dziś mija pierwsza rocznica śmierci "Kurmanka". Kurmanka, z którego odejściem nie mógł pogodzić się nikt i zapewne wielu do dziś nadal nie potrafi. Pomimo upływającego czasu, łzy cisną się do oczu, a na usta ciśnie się tylko jedno pytanie, dlaczego Rafał? Jednak nikt z nas nie zna i nigdy nie pozna odpowiedzi na to pytanie, wie to tylko sam Kurmanek.
W sercach kibiców speedway'a pozostała wielka pustka, ogromna rozpacz i żal, ale i piękne wspomnienia ze wspaniałych szarż Kurmanka na żużlowym torze, ze wspólnych rozmów i rozbrajającego uśmiechu. I właśnie takiego go zapamiętamy... skromnego, szczerego i utalentowanego młodego człowieka i sportowca.
"Z tym grzecznym i kulturalnym chłopcem odszedł spory kawałek zielonogórskiego żużla" - te jakże trafne słowa Jana Krzystyniaka towarzyszą mi do dziś, bo wiem, że od tamtego czasu nic nie jest już tak jak dawniej...
Rafałku spoczywaj w pokoju. Nigdy o Tobie nie zapomnimy!
_________________
|
|
|
|
23 sie 2005, o 09:05
|
|
duscher
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 27 lip 2004, o 16:28 Skąd: Rzeszów kur*a, królowie południa! Posty: 1374
|
sory ze post pod postem ale znow znalazlem artykul o Rafale... za speedway.info.pl
Wspomnienie o Rafale......[b] Żużlowego bakcyla połknął dzięki ukochanemu dziadkowi, który od najmłodszych lat zabierał go na stadion przy ul. Wrocławskiej. Fascynacja motocyklami zaowocowała tym, iż w wieku 13 lat zapisał się do szkółki żużlowej prowadzonej przez trenera Jana Grabowskiego: "Przypominam sobie jak przyszedł zapisać się do szkółki, szczuplutki i mały chłopak, który miał 13 lat, a wyglądał na 10. Do żużla miał smykałkę choć z trudem z motocykla nogami dosięgał toru."
Zamiłowanie i pasja do sportu żużlowego, zaowocowały 11 maja 1999, kiedy w Toruniu zdał egzamin na licencję żużlową, tym samym stając się pełnoprawnym zawodnikiem zielonogórskiego klubu.
Już jako młody chłopak wiedział czyimi krokami będzie podążał w swojej żużlowej karierze. Tak jak Andrzej Huszcza pragnął zostać wierny klubowym barwom, a stylem jazdy chciał przypominać Tomasza Golloba. Dzięki swojej nieustępliwości plany te skutecznie wcielał w życie. Sylwetką na motocyklu często przypominał najlepszego polskiego żużlowca. Nie bał się odkręcić manetki gazu w sytuacjach kiedy dla wielu wręcz wydawało się to niemożliwe.
"Kurmanka znałem od początku jego przygody z żużlem i pamiętam jego "przeboje" z lat dziecięcych. Jak jeszcze był w szkółce, to często nie nadążaliśmy z remontami silników, na których jeździł. Tak mocno odkręcał gaz. Zawsze był pracowitym chłopakiem. Często podglądał innych, nie tylko lepszych zawodników. Chciał jak najszybciej dojść do wielkich wyników." - wspomina mechanik zielonogórskich zawodników, Andrzej Jarząbek.
A jaki był prywatnie? Skromny, szczery, uśmiechnięty, młody chłopak, którego uwielbiali kibice w całym kraju. Mimo młodego wieku zyskał szacunek w oczach wielu ludzi, zapewne tym, iż jako żużlowiec nigdy nie odpuszczał, imponując niesłychaną walecznością i ambicją, a jako człowiek ujmował skromnością i życzliwością. "Nazywaliśmy go "wydra" - to od serialu "Czy wydra wygra" - taki bowiem był: ciekawy świata, żywy i wesoły...no i chciał i umiał wygrywać" - opowiada przyjaciel "Beny".
Taki właśnie był Rafał Kurmański - wielka nadzieja i duma zielonogórskiego żużla. "Kurmanka" nie ma już z nami... Gdyby żył właśnie dziś skończyłby 23 lata...
[b]Na zawsze w naszych sercach[b]
_________________
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|