“W związku z podjętą decyzją przez Prezesa KMŻ Lublin Dariusza Sprawkę „o szukaniu oszczędności w rundzie play-off” chcielibyśmy wyrazić swój żal, iż nie dano nam możliwości reprezentowania barw lubelskiego klubu w w/w fazie rozgrywek.
Przed podjęciem tej decyzji nie zostały z nami przeprowadzone żadne rozmowy w kwestii renegocjacji kontraktów które podpisaliśmy przed sezonem. Otrzymaliśmy jedynie aneks, który tylko pozornie stwarza szanse na polubowne rozwiązanie sprawy. Rozumiemy sytuację klubu i konieczności oszczędzania zatem jesteśmy w stanie podjąć rozmowy z Zarządem w tej sprawie. Umowa pod którą podpisuje się Prezes KMŻ obniża wynagrodzenia zawodników nawet o 70%. Biorąc pod uwagę nasze dotychczasowe starania i solidne przygotowywanie się do zawodów są to kwoty, na które nie możemy wyrazić zgody. Czujemy się zwyczajnie oszukani przez prezesa , który na początku sezonu podpisywał z nami umowy, którym miał sprostać finansowo.
W przypadku naszej odmowy klub planuje stworzenie „nowej” drużyny na ostatnią fazę rozgrywek. Nadmieniamy, iż mają to być zawodnicy pozyskani z niższej klasy rozgrywek, którzy w żaden sposób nie przyczynili się do tego awansu oraz nie są utożsamiani z KMŻ Lublin.
„Priorytetem będą finanse” mówi pan Sprawka. A gdzie w tym wszystkim oczekiwania kibiców i sposorów, zasady fair play oraz uczciwość i rzetelność włodarzy klubu? Gdzie duch walki i widowisko dla kibiców którzy wspierali drużynę do tej pory? To my wywalczyliśmy awans do najlepszej czwórki pierwszej ligi i bardzo nam przykro iż odbiera się nam prawo do dalszej jazdy w tym sezonie. W momencie ostatecznych rozstrzygnięć w podziale miejsc w tabeli ligowej, to Klub powinien wspierać i motywować zawodników a nie karać ich tak bezwzględnie…”

Maciej Kuciapa
Daniel Jeleniewski
Karol Baran
Paweł Miesiąc

Nie wiem czy ktoś oglądał dzisiaj finał Vetlanda - Piraterna, ale szlag może trafić, jak się patrzy na Davidssona. Ja rozumiem, że w Szwecji jest dopasowany, ale sposób podejścia do zawodów i zaangażowanie w Szwecji, a w Polsce, to niebo, a ziemia. Dziwię się, że dostawał aż tyle szans od Dobruckiego.