Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Rozmowy o sporcie żużlowym
21 sty 2007, o 12:05
|
|
4zBf
|
Senior |
|
|
Dołączył: 11 sty 2007, o 09:59 Skąd: Polska Posty: 300
|
_________________
|
|
|
|
28 sty 2007, o 00:25
|
|
Redaktor
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 14 cze 2005, o 00:34 Posty: 2957
|
Cytuj: Nie wiedzialem gdzie to napisac wiec napisze tutaj...
Przed chwila skonczylem ogladanie finalu IMŚ z 1982 roku z Los Angeles i zdzwilo mnie to, ze za dotkniecie tasmy dany zawdonik nie byl wykluczony lecz cofal sie do miejsca, gdzie nie dotykal tasmy i jakby nigdy nic startowal z reszta... Stad moje pytanie jak to bylo mozliwe? Przepisy wtedy pozwalaly na takie rzeczy i zawodnicy byli wykluczani tylko za zerwanie tasmy, a za wjechanie czy dotkniecie nie?
Poza tym zauwazylem, ze kiedys to wiekszosc atakow byla w kraweznik... Nie to co teraz po dlugiej...
przepis o dotknieciu tasmy w mistrzostwach swiata wszedl dopiero w 1990 roku. wczesniej zawodnik mogl byc wykluczony za utrudnianie startu tzn zbyt czeste wjezdzanie.
o tym waznym niuansie pisalem w jednym z artykulow w TZ, gdzie zaznaczalem, ze dawni mistrzowie do perfekcji wykorzystywali tamte przepisy i na wiecej mogli sobie pozwolic.
atakami kraweznik szeroka nie ma co sie sugerowac, kazde zawody sa inne. wszystko zalezy od warunkow w danym dniu.
wczesniej gdzies zauwazylem, ze pytales o Szkocje teraz Wielka Brytania itd
no wiec do 1973 roku Wileka Brytanie reprezetowaly kraje nalezace do Wspolnoty Brytyjskiej. pozniej wszytko sie podzielilo, byli Anglicy, Szkoci , Nowa Zelandia itd.
kiedy doladnie Szkocja znikenala z mapy trudno powiedziec, w zasadzie wszytko bralo sie z ukladu sil. Angole mieli mocna reprezentacje to przestali potrzebowac Maugera czy Brrigsa. rowniez SZkoci najlepszy okres mieli wlasnie w latach 70-tych. Mc Millan, Bobby Beaton, Charlie Monk, Bert Harkins, Geogre Hunter, to najwieksze gwiazdy i mysle, ze po prostu czuli sie na silach aby wojowac samodzilenie. bywalo ze w test meczach z Angolami łoili im skóre, choc w FDMS nigdy nie pojechali.
_________________ http://www.drozdmarketing.pl
|
|
|
|
31 sty 2007, o 15:57
|
|
Sewuś
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 11 kwi 2004, o 10:04 Skąd: RZESZÓW Posty: 1401
|
http://www.sportowefakty.pl/?dysc_id=4& ... _id=172792 kozy nabyły kolejnego zawodnika, klub miał się rozpaść a tymczasem kompletują skład i jest on całkiem przyzwoity, jeszccze jak dojdą do porozumienia z Dawidem Stachyra ktory powinien byc dużym wzmocnieniem. myśle ze walke o awans musza odłozyc do sezonu 2008 ale piąte miejsce jjest bardzo realne.
_________________ ...JESTEM TU PO TO, ABY WYGRYWAĆ...
|
|
28 lut 2007, o 22:04
|
|
ŚmK
|
Reprezentant kraju |
|
|
Dołączył: 16 sty 2006, o 16:55 Skąd: 7km od cywilizacji Posty: 744
|
|
|
|
28 lut 2007, o 23:03
|
|
Morgel
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 4 kwi 2006, o 18:48 Skąd: Rzeszów Posty: 962
|
Gdyby bydgoszczanie się nie zgodzili mecz odbyłby się w planowanym terminie, ale wtedy to gospodarze ustaliliby godzinę meczu na 10.00 i wszyscy reprezentanci ZKŻ - u do Anglii by zdążyli. Wiec tak, czy tak ZKŻ pojechałby w najmocniejszym zestawieniu.
W tym całym przekładaniu chodzi tylko o komfort dla gospodarzy, bo mecz o 10 ... A tak to rozegrają go sobie wieczorową porą, prawdopodobnie przy światłach. No i oczywiście poza tym zawodnicy będą mieli chwilę na wytchnienie, nie będą musieli gnać na samolot, żeby odjechac drugi mecz w jednym dniu.
Wiec reasumując tu chodzi tylko o komfort dla zawodników i kibiców, a nie o to czy ZG pojedzie w optymalnym składzie.
_________________
|
|
|
|
10 mar 2007, o 16:31
|
|
Damon
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 21 kwi 2004, o 13:14 Skąd: Rzeszów Posty: 6214
|
Cytuj: 10. marca 1957 roku przyszedł na świat Andrzej Huszcza, legenda zielonogórskiego żużla, obecnie zawodnik poznańskich "Skorpionów". Dziś "Tomek" obchodzi swoje 50. urodziny. Z tej okazji redakcja Sportowych Faktów składa mu najlepsze życzenia urodzinowe. Andrzej Huszcza, najstarszy czynny żużlowiec na świecie, w sobotę obchodzi pięćdziesiąte urodziny. Za miesiąc rozpocznie swój 33. sezon w karierze i jak zapowiedział, wcale nie będzie jego ostatnim. - Często pada pytanie, kiedy zamierzam kończyć karierę albo czy będzie to mój ostatni sezon. Nigdy nie wyznaczałem sobie jakiejś daty, że wtedy skończę z żużlem. Bardzo lubię to co robię. Nie wyobrażam sobie życia bez żużla- powiedział jubilat. Huszcza to żywa legenda polskiego żużla. Karierę rozpoczął w 1975 roku, gdy jako 18-latek uzyskał licencję na zielonogórskim torze. Z klubem w Zielonej Górze związany był przez 30 lat. To wręcz niespotykana wierność barwom klubowym. Dopiero po sezonie w 2005 roku postanowił przyjąć ofertę nowo powstałej drużyny PSŻ Poznań. - Propozycji zmiany klubu miałem wiele. Ale były one jednostronne, ja z reguły nie byłem nimi zainteresowany. Rzadko dochodziło do jakichkolwiek rozmów. Kiedyś byłem nawet blisko przejścia do Gdańska, ale nic z tego nie wyszło. Chyba później kluby zorientowały się, że jestem nie do wyjęcia i nie próbowały już mnie ściągać do siebie - wspomina Huszcza. Jak dodał, w latach 80-tych nie zmieniało się barw tak jak dzisiaj. - Było to po prostu bardzo trudne. Pamiętam jak Janek Krzystyniak przechodził z Zielonej Góry do Leszna. Skończyło się awanturą i Janek został zawieszony na jakiś czas. Zdaniem Huszczy nie ma co porównywać obecnych czasów z tym okresem, gdy on zaczynał karierę. - Nie mieliśmy takiego dostępu do sprzętu, mało kto mógł sobie pozwolić na zakup silnika. Zupełnie inne pieniądze się zarabiało. Nie wspomnę też o logistyce. Przecież kiedyś nie można było tak sobie swobodnie się przemieszczać. Pamiętam, gdy w 1980 roku startowałem w Anglii, to na turniej do Debreczyna jechaliśmy samochodem razem z Romanem Jankowskim dwa i pół dnia. I zaraz potem kolejne dwa dni wracaliśmy. Nie mieliśmy też swoich mechaników, sami przygotowywaliśmy sobie motocykle. W krajowej rywalizacji osiągnął niemal wszystko. Był indywidualnym i czterokrotnym drużynowym mistrzem Polski. Trzykrotnie zdobywał złote medale w MP par klubowych. Łącznie wywalczył ponad 20 medali. Z najbardziej prestiżowych tytułów brakuje mu tylko "Złotego Kasku". Niestety, nigdy nie było mu dane wystartować w indywidualnych mistrzostwach świata. Jak przyznaje, to największe rozczarowanie w karierze. . Jest ojcem trzech córek. Nie doczekał się syna, który mógłby pójść w jego ślady. Ale nie żałuje. - Widzę co czasami przeżywają Roman Jankowski czy Zenon Kasprzak. Ja bym nerwowo tego nie wytrzymał. Moje córki grały kiedyś w ping-ponga, a ja tak się denerwowałem, że z sali wychodziłem. W ubiegłym roku Huszcza został dziadkiem. Źródłem jego "długowieczności" oprócz sportowego trybu życia jest brak poważniejszych kontuzji. - Miałem to szczęście, bo choć żużel jest sportem mocno urazowym, to poważniejsze kontuzje mnie omijały. Dwukrotnie złamałem obojczyk i co ciekawe, miało to miejsce po 15 i po 30 latach startów. Pomyślałem sobie, że trzeci raz go nie złamię, bo aż tak długo to nie zamierzam jeździć. W środowisku żużlowym jest bardzo lubiany i szanowany. - To najlepszy kolega na torze, poza nim, w parku maszyn i warsztacie - twierdzi Jan Krzystyniak, niegdyś żużlowiec zielonogórskiego klubu, a obecnie trener Startu Gniezno. - Andrzej to bardzo wszechstronny i uniwersalny człowiek. Taki do tańca i do różańca. Nie znam osoby, która by go nie lubiła, czy miała kiedyś o coś żal. Na 50-te urodziny życzę mu, by oprócz zdrowia nie brakowało mu sponsorów. Żużel to przecież bardzo drogi sport, a bez sponsorów ani rusz - dodał Krzystyniak. Urodziny wyprawia w rodzinnym domu w Zielonej Górze. Będzie około 30 osób. Głównie rodzina i znajomi. 9 kwietnia rozpoczynają się w Polsce rozgrywki żużlowe. Dla Huszczy będzie to już sezon numer 33. Po raz drugi będzie bronił barw PSŻ Poznań, z którym jesienią ubiegłego roku wywalczył awans do pierwszej ligi. http://sportowefakty.pl
100 lat i nastepnych 33 lat na polskich torach! <zdrowia>
_________________ Projektowanie Graficzne Wieszaki na medale dla sportowców oraz biegaczy
|
|
|
|
27 mar 2007, o 22:27
|
|
_fen_
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 7 lis 2005, o 21:02 Posty: 1363
|
|
30 mar 2007, o 07:00
|
|
Morgel
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 4 kwi 2006, o 18:48 Skąd: Rzeszów Posty: 962
|
Cytuj: Polski Związek Motorowy poinformował, że zaplanowany na 3. kwietnia egzamin na licencję żużlową został odwołany z powodu braku zgłoszeń adeptów i gotowości organizacji egzaminu. Warto dodać, że egzaminy są odwoływane coraz częściej.
sporotwefakty.pl
Świetlana przyszłość przed nami, wszystko na własne życzenie...
_________________
|
|
4 kwi 2007, o 23:28
|
|
wayne_rooney
|
Zabetonowany |
|
Dołączył: 25 mar 2007, o 18:06 Skąd: http://www.oneunited.pl Posty: 1159
|
|
|
|
5 kwi 2007, o 09:20
|
|
Seevy
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 28 sty 2005, o 03:28 Skąd: Jackrabbit Slim Posty: 1971
|
Przypomniały mi się zawody o BK w Machowej...
15 biegów (przerwane zawody) i 20 gleb. Między innymi Boguś Przybyło pozbył się całego obojczyka na rzecz niecałego.
Trzeba ich było do Bele Vue wysłać.
_________________ www.facebook.com/004band
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 156 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|