Wreszcie w domu  11 godzinna jazda samochodem z Melbourne do Sydney zakonczona. Choc mialem wstepnie watpliwosci, czy warto jechac, to teraz nie zaluje, ze sie wybralem.
W Melbourne bylem juz 16 pazdziernika. Bawilismy sie z zona i synem, stolujac sie w roznych restauracjach (glownie azjatyckich), jezdzac w ciekawe miejsca jak Great Ocean Road czy Phillip Island. Ogolnie udalo nam sie zalapac na niezlej jakosci hotel zaraz przy centrum miasta (kosztowal $149 za noc). Istotne bylo tez, ze hotel oferowal darmowy parking. Podroznikom z Polski polecam jednak hotele polozone bardziej w centrum, na przyklad w Docklands zaraz przy hotelu. Bedziecie wowczas wewnatrz darmowej strefy tramwajowej. W zeszlych latach darmowa byla tylko jedna linia - 35, a teraz za darmo jezdzisz kazdym tramwajem wewnatrz strefy. Dostep do stadionu bardzo latwy, duzo latwiejszy niz do tego w Sydney, gdzie bylo Grand Prix w 2002 roku. Wokol mnostwo pubow, restauracji czy nieduzych barow z jedzeniem. Sam stadion sklada sie z trzech poziomow trybun i trzypoziomowego podziemnego parkingu. Jest 9 bram wejsciowych, sektorow sie nie doliczylem, ale na srodkowym poziomie bylo ich chyba szescdziesiat kilka. Pojemnosc to ponad 50 tysiecy. Ceny biletow od $155 do $49 ($1 = 2.80 zl).
Moim zdaniem BSI skopalo promocje turnieju. Krecilismy sie po Melbourne przez tydzien, nie widzielismy ani jednego plakatu, ani jednego ogloszenia w radiu badz TV, nic nie pojawialo sie na popularnych stronach jak news.com.au. Wlasciwie nie widzialem zadnej promocji - ani w Melbourne, ani poza Melbourne. Mimo to na zawody przyszlo bodajze okolo 30 tysiecy widzow. Gdyby BSI lepiej sie postaralo, moze byloby ich jeszcze wiecej. Osobiscie jednak uwazam, ze turniej byl wielkim sukcesem organizacyjnym. Umowa podpisana jest w sumie na 5 lat (wedlug spikera zawodow), wiec jeszcze co najmniej przez 4 turniej bedzie w Australii. Czy za kazdym razem na Etihad Stadium? Zobaczymy.
Sam turniej kazdy widzial, wiec nie ma co az tak duzo komentowac. Zupelnie pofolgowal sobie faworyt publicznosci Chris Holder i niewiele brakowalo, a wylecialby poza pierwsza osemke koncowej klasyfikacji, ktora zapewnia awans w przyszlorocznym Grand Prix. Wlasciwie, to moze mowic o megaszczesciu. W polfinale, w ktorym upadl Woffinden, na prowadzeniu znajdowal sie Kildemand i gdyby dowiozl to zwyciestwo, to w przypadku pierwszego lub drugiego miejsca Petera w finale, Holder spadlby na dziewiate miejsce. Prowokacje Australijczykow w kierunku Nickiego Pedersena dziecinne i niepotrzebne. Tak sobie mysle, ze Aussies chcieli w ten sposob pomoc Hancockowi poprzez wytracenie Nickiego z rownowagi, bo Dunczyk co prawda jak zwykle pojechal z nimi do samej bandy, ale nie doszlo do niebezpiecznych sytuacji. Siedzialem akurat tuz przy wyjezdzie z parkingu, wiec mialem niezly widok sytuacji z Mastersem. W ogole Nicki juz na treningu zostal "wybuczany" przez negatywnie nastawiona do niego publicznosc. Wraz z przebiegiem zawodow jednak sie to troche uspokoilo, a pozniej dostal nawet sporo braw, gdy jako pierwszy podjechal do Grega Hancocka, pogratulowac mu srebrnego medalu.
Gdy wyjezdzalem z Melbourne, strona Speedway GP podala, ze Jason Doyle lezal w Royal Melbourne Hospital, byl przytomny, byl w dobrej formie, doznal urazow m.in. szyi, ale nie podano jak sa powazne.
Osobiscie jestem pewien, ze w przyszlosci wybiore sie do Melbourne, choc niekoniecznie za rok. Zobaczymy zreszta. Rozrywka niezbyt droga, a jest co wspominac, bo milo bylo po raz pierwszy od 12 lat zobaczyc na zywo Grand Prix (to juz 12 lat od kiedy mieszkam w Australii).
|
stalymi uczestnikami GP 2016.Hampel z dzikusem zapewne.Zajebiste Trio chyba najlepsze z mozliwych powodzenia Bialo-Czerwoni 
