Żużlowe Forum kibiców Stali Rzeszów - stalrzeszow.com
http://stalrzeszow.com/

Danish Power = Total Domination!!!
http://stalrzeszow.com/viewtopic.php?f=4&t=3111
Strona 6 z 10

Autor:  Jasiek [ 19 lip 2006, o 00:00 ]
Tytuł: 

No i dunski dynamit nie wystrzelil...

Zamiast druzyny okazali sie byc zespolem trzech zawodnikow.
Aczkolwiek takiej postawy Jonssona i Lindbacka chyba malo kto
sie spodziewal.

Autor:  Dolar [ 19 lip 2006, o 01:57 ]
Tytuł: 

Jonsson jak Jonsson, ale PUK... widac było, ze szwedzi byli na własnym torze, ale kilku głupich błedów mozna bylo sie usrzec - 'nasi' spojenie mogli wejsc (dunska gorączka tez mi sie udzieliła ;P )

Autor:  K 2 [ 19 lip 2006, o 02:01 ]
Tytuł: 

Spokojnie. Duny zle nie pojechali, braklo niewiele. Sam Charlie stracil 5 punktow w tych zawodach! Najpierw 2 w swoim pierwszym biegu, ktory wygral, ale ktory po dlugiej przerwie powtorzyli. Pozniej mial pechowy upadek na drugim miejscu. No i ostatni bieg - ja bede nieobiektywny, ale Ci obiektywni, ktorzy ogladali te zawody uwazaja ze wygral z Antonio. W kazdym badz razie Gjedde byl glownym aktorem najlepszego biegu wieczoru.

Duny podobnie jak Szwedzi ani raz nie przyjechali na ostatnim miejscu, ale braklo punktow niemrawego dzis PUK-a. W Reading bedzie lepiej, Reading bedzie nasze :) Dunski dynamit dzis nie musial wybuchnac, on wybuchnie w Reading :)

Danish Power - Total Domination :piwo:

Autor:  WiHuRa [ 19 lip 2006, o 09:11 ]
Tytuł: 

K 2 napisał(a):
No i ostatni bieg - ja bede nieobiektywny, ale Ci obiektywni, ktorzy ogladali te zawody uwazaja ze wygral z Antonio. W kazdym badz razie Gjedde byl glownym aktorem najlepszego biegu wieczoru.


Oglądałem te zawody i przyznam szczerze, że nie wiem na jakiej podstawie sedzia podjął taką decyzję - realizator pokazał tylko jedną powtórkę z kamery na przeciw startu i trudno było to ocenić, wydawało mi sie jednak, że to Chaz był pierwszy. Jesli chodzi o powtórkę biegu z Gjedde (już po jego rozegraniu :roll: ) także, ciezko było sie dopatrzeć tego iż taśma ruszyła nie równo.

Co jedno trzeba przyznać - Szwecja wygrała jak najbardziej zasłużenie. Akcje Toninio i A.J'a to było to co tygrysy lubią najbardziej ;) Szwecja nic a nic nie straci na odejściu starego mistrza - a mam wrażenie, że wrecz zyska, gdyż pewni zawodnicy beda mogli wyjść z cienia.

Szwedzi pokazali to czego nie potrafili Polacy - wykorzystali atut własnego toru i są w finale.

Osobiśce nie wiele daje szans Polakom w Reading. Nie daj Boże spadnie jeszcze obfity deszcz i jazde kapitana mamy z głowy :twisted: Na pewno powalczą ale nasze działa nie mają takiej siły rażenia. Obym sie miło zaskoczył.

Autor:  micson [ 19 lip 2006, o 09:19 ]
Tytuł: 

Ja chcialbym zwrócic uwagę na spreparowany tor w Malilli! :lol: Kopa była nie tyle po jaja co po uszy. Az musieli łopatami ściągac te nawierzchnię. Zawodnicy w wielu biegach mieli kłopoty z utrzymaniem się na torze (Ermolenko, Karlsson, Gjedde). A mimo to nikt nie płakał tylko normalnie jechał. Jestem pewien, że gdyby w ubiegły piątek naszym rywalem byla jakas normalna i ambitna druzyna a nie zlepek baletnic to oglądalibysmy porywające widowisko, a nie jak to zwykle bywa na betonie jazdę gęsiego.
Ale wracajac do DPS - co zrobiliby w tej sytuacji Tomasz "nie jadę - to nie jedź" Gollob oraz Janusz Kolodziej? Odmówiliby jazdy? Jaki tor będzie w Reading? Zrobiony pod buczokow? Jakos wątpię. Aglicy wiedzą ze na codzien jeżdżą w tym klubiw Hancock, Kolodziej i Gjedde. Nie jeździ za to zaden reprezentant Anglii. Juz oni zrobią tor tak by róznil się od tego co jest w lidze. Dlatego zawczasu zalecam mistrzowi Polski wzięcie crossówki. Moze się przydać.

Autor:  kezman [ 19 lip 2006, o 09:20 ]
Tytuł: 

Nie tylko kapitana, Kołodziej też zrezgunuje tłumacząc się, że na DPŚ żużel się nie kończy, a 30 lipca on ma bardzo ważny ligowy mecz w Polsce, od którego zależeć będzie czy Unia wejdzie do pierwszej czwórki :lol: :lol: :lol: :twisted:

Polacy do finału nie wejdą. Powołanie KK to już w ogóle dla mnie szok :shock: tak, tak wiem, czym kierował się szef :lol: Bukowski :lol: i super trener Chomski - KK dobrze radził sobie w Anglii przed kontuzją. No nic zostaje życzyć powodzenia.

Autor:  Drabol [ 19 lip 2006, o 11:15 ]
Tytuł: 

Do finału wejdą Dunowie i Anglicy na własnych śmieciach. Niestety stety (a to dlatego ze za glupote kara byc musi) polacy są za słabi i na dodatek nasze "armaty" ostatnio w Anglii pojechały żenująco. Jak sobie przypomne ten pamiętny finał, o boze...


Co do wczorajszych zawodów. Drużyna 3 riderów, na dodatek w pierwszej fazie zawodów po dobrych startach na 1 luku dawali sie oszukać i Nicki i Hans. Gdyby nie to zamiast 1 czy 2 byłby 3 oczka. Ale do nich pretensji miec nie mozna. I o ile Chazz, wprawdzie mam pretensje ciut o ten niepotrzeby upadek bo 2 punkty stracone calkiem niepotrzebnie, to pojechal "swoje" bo wiecej sie po nim niespodziewałem. Ale PUK? Matko święta :D Serek pojechałby lepiej. Swoja drogą ja byl Kennetha wystawił za kogoś z tej najslabszej dwójki w barazu i chyba padłoby na Chazza, ale nie ja decyduje.

Jutro baraż ;)

Autor:  macieq [ 19 lip 2006, o 11:35 ]
Tytuł: 

Cytuj:
co raz bardziej sie przekonuje ze Bjarne Pedersen to jakis wybryk natury w Danii to nie jest prawdziwy DUN!!


chyba wczoraj udowodnil ze jest prawdziwym DUNem.. i to jednym z najlepszych :wink:

Autor:  Jasiek [ 19 lip 2006, o 12:15 ]
Tytuł: 

Widze, ze nie jestem jedynym, ktory nie darzy sympatia polskiej
reprezentacji. :D Czyzby milosc do Dunow byla mocniejsza niz milosc
do ojczyzny? :wink:

Autor:  Nowy_ [ 19 lip 2006, o 14:36 ]
Tytuł: 

macieq napisał(a):
Cytuj:
co raz bardziej sie przekonuje ze Bjarne Pedersen to jakis wybryk natury w Danii to nie jest prawdziwy DUN!!


chyba wczoraj udowodnil ze jest prawdziwym DUNem.. i to jednym z najlepszych :wink:


chciałbym, żeby Bjarne Pedersen jeździł za rok u nas. I może nie są to tylko pobożne życzenia.
W Toruniu pewnie nikt go nie będzie trzymał na siłę.
A wydaje mi się, że on lubi taki tor, jak u nas jest.
we Wrocku czy w Gdańsku są podobne lotniska i tam mu dobrze szło.

Autor:  Daminho [ 19 lip 2006, o 15:02 ]
Tytuł: 

macieq napisał(a):
Cytuj:
co raz bardziej sie przekonuje ze Bjarne Pedersen to jakis wybryk natury w Danii to nie jest prawdziwy DUN!!


chyba wczoraj udowodnil ze jest prawdziwym DUNem.. i to jednym z najlepszych :wink:


Jedne zawody nieprzykleja do niego etykietki "Prawdziwy Dun"
A czy wogóle mozna tak stwierdzic mial 1 no moze 2 biegi fajne :D
ale bardzo ladny występ wczoraj brawo!

Ludzie nie martwcie się o Dunów oni sobie spokojnie poradza!!
Wczoraj to była tylko rozgrzewka przed złotym medalem :wink:

Autor:  Redaktor [ 19 lip 2006, o 15:52 ]
Tytuł: 

Jasiek napisał(a):
Widze, ze nie jestem jedynym, ktory nie darzy sympatia polskiej
reprezentacji. :D Czyzby milosc do Dunow byla mocniejsza niz milosc
do ojczyzny? :wink:


mnie to lata i powiewa i na pewno nie bede robil z siebie blazna ze kocham tych czy tamtych, oczywiscie gdzies tam blizej mi do Polski, chodzi tylko o sympatyzowane pewnej grupie ludzi, ktorych podejscie do zuzla, bardzo mi imponuje i zyczyłbym sobie aby tak bylo w Polsce.

dla mnie Rumunia moze wygrac i wisi mi to, dbam tylko o wlasne interesy.

Autor:  K 2 [ 19 lip 2006, o 22:26 ]
Tytuł: 

macieq napisał(a):
Cytuj:
co raz bardziej sie przekonuje ze Bjarne Pedersen to jakis wybryk natury w Danii to nie jest prawdziwy DUN!!


chyba wczoraj udowodnil ze jest prawdziwym DUNem.. i to jednym z najlepszych :wink:

Wiele razy pisalem, ze tu nie chodzi o wyniki, ale o styl jazdy - zadziornosc, walecznosc itd.

Przy okazji wkleje moj material o wczorajszych zawodach, ktory napisalem do Dziennika SI.

Cytuj:
Danish Power cz. I

Szwedzka Malila była wczoraj miejscem półfinałowych zawodów o Drużynowy Puchar Świata na żużlu. Zawody wygrali gospodarze, ale tuż za nimi uplasowali się Duńczycy. To właśnie ta nacja jest jednym z głównych faworytów to złotego medalu. Wczoraj nie poszło im do końca jak planowali, ale szansę za złoto zostały zachowane. Czy duński dynamit wybuchnie w Reading? Przekonamy się już wkrótce.

W pierwszej części drogi do mistrzowski tytuł Duńczycy przegrali zaledwie trzema punktami ze Szwecją. Czy można było wygrać? Na pewno tak, kilka punktów zostało jednak straconych, pojawiły się też błędy taktyczne. Pech rozpoczął się juz w drugim biegu zawodów. Wygrał go Charlie Gjedde, jednak kilka minut po zakończeniu tego wyścigu sędzia zdecydował, że będzie on powtórzony, gdyż taśma nie poszła równo w górę. W powtórce „Chaz” zdobył już tylko 1 punkt. Pierwszy błąd taktyczny nastąpił po biegu siódmym. Dania miało już spora stratę do Szwecji i mogła skorzystać z Jokera. W biegu ósmym jechał dobrze dysponowany Bjarne Pedersen, a za przeciwników miał najsłabszego Szweda – Fredrika Lindgrena. Można było się spodziewać wygranej zawodnika KS-u Toruń i w razie Jokera zniwelowania start do gospodarzy. Menadżer Danii Jan Steachman nie zdecydował się jednak na taki krok. Bjarne ten bieg wygrał bez większych problemów... Joker został zastosowany kilka biegów później, lecz łatwiej odrabiać straty na początku zawodów, nić w końcówce, gdzie jest większa presja. Dziwne, że większość trenerów w DPŚ korzysta z tego przywileju najczęściej pod koniec zawodów.

W biegu dziesiątym ponownie pech dopadł Charlie’go Gjedde. Duńczyk wyszedł na prowadzenie, jednak już w II łuku zaatakował go Mikael Max. „Chaz” mocno wykontrował motocykl, wpadł w dziurę i niestety upadł. Słabo jeździł także Niels K. Iversen, który popełniał sporo błędów na dystansie. W biegu piętnastym jadąc na drugiej pozycji za Billy Hamillem zaatakował go po zewnętrznej. Pojechał jednak mało rozważnie trafiając przy wyjściu z łuku na szpryce z motocykla Amerykanina. Chwilę później wyprzedził go Antonio Lindbaeck, który w tym samym miejscu, co wcześniej Iversen zaatakował Hamilla. Czarnoskóry Szwed wykonał taki sam atak jak Duńczyk, jednak pojechał na tyle rozważnie, ze ominął szpryce Hamilla, dzięki czemu przy wejściu w kolejny wiraż był już na prowadzeniu. Iversen zakończył bieg z 1 punktem...

Mimo tego Duńczycy w końcówce zbliżyli się do Szwedów. Piątą serię gospodarze rozpoczęli słabo – zdobyli tylko dwa razy po jednym punkcie. Bardzo ważny był bieg dwudziesty trzeci. W nim na prowadzenie wyszedł największy pechowiec dnia Charlie Gjedde i przez cztery okrążenia w świetnym stylu odbierał ataki Lindbeacka. Na metę wpadli równo. Wielu widzów, w tym również komentatorzy widzieli na powtórkach wygraną Duńczyka, jednak sędzia zdecydował inaczej. Tym samym było już po zawodach.

Poza tym Duńczycy mieli bardzo niekorzystne ułożenie pól startowych w pierwszej fazie zawodów. Startowali z pól zewnętrznych i tym samym stracili sporo punktów, które bardzo trudno odrobić w takich zawodach. Szczególnie, że Szwedzi jeździli na własnym torze. Duńczycy nie mają jednak w zwyczaju (w przeciwieństwie do polskich reprezentantów) narzekać na cokolwiek, więc walczyli wczoraj do końca. Nie udało się, ale nikt w Danii się nie załamał. Jutro baraż i spora szansa na wejście do finału. A w nim już wszystko możliwe. Następcy Ole Olsena mają mocny skład, który jest w stanie nawet zdominować ten turniej. Wkrótce okaże się czy tak właśnie będzie.

Autor:  Daminho [ 19 lip 2006, o 22:34 ]
Tytuł: 

Krzysiek on moze ma jednego rodzica z innego kraju :lol: Wiesz coś moze o tym :lol:
Wogóle jak sie patrzy na Nickiego, Charliego, Hansa, Iversena to oni maja cos w sobie 8-) pofarbowane włosy,fajterzy,Wielkie serce do walki
a Bjarne tego nie ma ogolony na krótko, spokojny itd ale nie ma sie co martwic w Atlasie rośnie ciekawy Dun
pozdro dla K2 :wink:

Autor:  Martines [ 19 lip 2006, o 23:00 ]
Tytuł: 

Damian10 napisał(a):
pozdro dla K2 :wink:

hehehe coś wazelinką pachnie :lol: :lol: :lol:

Autor:  Daminho [ 19 lip 2006, o 23:17 ]
Tytuł: 

Do jasnej ch***** Martines o co CI chodzi tak aprpos to nie znam sie z K2 nigdy z nim nie gadalem!!
ale co w tym zlego ze sie chce kogos pozdrowic ludzie miejcie troche dystansu jak wam takie cos przeszkadza to napiszcie odrazu będe pisal np Pan Krzystof będzie tak!! :roll:
Wiem niejestem K2 z Toba na ty jak tak to napisz edytuje post i zmaze

Autor:  Martines [ 19 lip 2006, o 23:35 ]
Tytuł: 

Nie no nie obrażaj się... w sowich ostatnich postach w tym temacie cały czas k2 to k2 tamto, ja się z nim zgadzam, zjednaczam się z nim.. brzmi to zabawnie ;) brzmi to jakbyś aby postawił Ci piwko i trzeba się podlizać :P (chyba że tak to ja też uwielbiam dunów :P ) Bez urazy... ;)
a co do tematu mi to wisi czy on jest Dun Australiczyj czy nawet pochodzi z Tadrżykistanu ważne jak jeździ (styl) i skuteczność. pzdr ;)

Autor:  Tomek_Ch [ 20 lip 2006, o 18:57 ]
Tytuł: 

Widzę, że większość osób nie rozumie, że tu chodzi nie o kibicowanie temu czy tamtemu. Jasne jestem polakiem więc chciałbym, aby Polacy wygrali z i zdobyli złote medale, a to że ja czy K2 czy Grzegorz kicbicujemy przy okazji Duńczykom wynika z faktu, iż ich pojmowanie speedway'a nam odpowiada. Zarówno postawa zawodników na torze, podejście do zawodów, większość to fighterzy z charakterem i na taką renomę Duńczycy pracowali długie lata. Podziwiam Nickieo czy Hansa czy Charliego za te że speedway w ich wykonaniu nie nudzi. Przykład choćby bieg Gjedde z Lindbaeckiem w Malilli. Kapitalna walka przez 4 okrążenia i do tego wygrana Chaza nie wiem, gdzie siedział sedzia tych zawodów...
Duńczycy zawsze są towarem chodliwym na żuzlowej giełdzie i to zarówno w Polsce jak i Anglii czy Szwecji pomimo tego, że liga Duńska nie ma szans konkurować z tymi trzema.
A ty Jasiek siedź sobie w krainie kangurów kup torbę i naucz sie hymnu australijskiego. Może to Cię jako antypolaka dowartościuje :!:

Dziś rusza lokomotywa po złoto NICKI, HANS, NIELS, CHARLIE i BJARNE.
Drugie miejsca daje Polakom :!: a co patriotycznie :!:

Autor:  Drabol [ 21 lip 2006, o 00:20 ]
Tytuł: 

Wszystko zgodnie z planem, wygrana w ładnym stylu :)

Bjarne (2,3,2,2,2) - swoje z nawiązka, bo w ostatnim biegu nawet wyprzedził :)
Nicki (2,3,1,2,u) - czy ja wiem czy jak na lydera ? ;) popracować Nikuś w finale będzie trudniej :)
Charlie (2,1,2,1,3) - brawo Chazzz :)
PUK (2,2,2,1,0) - szkoda 2 ostatnich biegów, ale tyle oczek w finale w zupełności mnie zadowoli ;)
Hans (3,3,2,3,3) - replay w sobote , zreszta on wie ze jak wroci do polski bez zlote w SWC to mu nakopie ;)

Generalnie zawody w 2 fazie ciekawe wczesniej dosc nudne. Ostra jazda, tyle ten stadion mnie podlamal - na lige ok ale na DPŚ? Słaba promocja żuzla...

Autor:  K 2 [ 21 lip 2006, o 01:15 ]
Tytuł: 

To nie byla jeszcze taka pelna dominacja, ale bylo ok. I tym samym moge z wielka radoscia napisac to - co przypuszczam wielu na tym forum doprowadza do nerwicy :twisted:

DANISH POWER - TOTAL DOMINATION!!!

P.S. Chaz Gjedde to nie czlowiek, to Dun :twisted: Wielki browar dla niego, za wygranie ostatniego swojego startu :piwo: Oby tak w finale!

Strona 6 z 10 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/