A do postu wyżej dodać także należy świetne szkolenie w Danii!
Młodzi Duńczycy dzielą i rządzą na minitorach - kiedyś to będą gwiazdy dorosłego speedway`a.

U nas gwiazdą minispeedwaya był Kowalczyk a w dorosłym żużlu jadą go jak chcą więc niekoniecznie wyniki z minispeedwaya muszą przekładać się na te w dorosłym speedwayu ;]

Kiedy wyjeżdżałem z Polski, byłem bardzo religijny. Jednak na zachodzie zobaczyłem, że ludzie nie wierzą w Boga. Jeśli w Danii spytasz człowieka, co jest dla niego najważniejsze, to on pokazuje palcem na siebie. Polak na tak postawione pytanie odpowiedziałby: Bóg, rodzina, papież. W pewnym momencie połknąłem jednak haczyk i zacząłem żyć tak jak Duńczycy. Pomyślałem sobie, że oni nie wierzą, a tak świetnie im się układa. Każdy ma po dwadzieścia par butów, ciuchy, pieniądze, auto i dom. Natomiast my, Polacy, choć religia jest dla nas ważna, ciągle mamy pod górkę. W końcu jednak zrozumiałem, że dobra materialne i świetna zabawa to nie wszystko. Zresztą Duńczycy cały ten luksus mają na kredyt. No i żyją na pokaz. Pięknie się noszą, ale często nie mają co do garnka włożyć

W Danii w blokach mieszkają wyłącznie obcokrajowcy, bo miejscowi mają swoje prywatne posesje. Tym się szczycą, bo jak już mówiłem, tam liczy się wyłącznie status materialny. Ale dla mnie Polska to klasa Ameryka. Lubię nasze poczucie humoru, nasze obyczaje i nasz system wartości. Jak Duńczycy się śmiali, to ja robiłem wielkie oczy. Jak po wydaniu książki „Fucking Polak" powiedzieli, że do nich nie pasuję, to poczułem ulgę

Wyobrażacie sobie 80-letniego Onyszkę? Wymachujący laską, krzyczący: pedały do gazu, Dania do zaorania, Bóg, honor, ojczyzna! Aaaa!

Jeśli w Danii spytasz człowieka, co jest dla niego najważniejsze, to on pokazuje palcem na siebie