Jak sam wspomniał polepszyło się na starcie bo w trasie był szybki. Fajnie zaczął punktować, ale jak będzie w Polsce tego nie wiemy bo komedia żużlowa tak skonstruowała terminarz, że przez miesiąc w oficjalnych zawodach w Polsce Watt'a nie zobaczymy (trening to nie zawody o stawkę). Nie mniej jednak ostatnie wyniki napawają optymizmem.

PS. Trzeba zacząć jechać bo kaska na pampersy potrzebna.

http://www.sportowefakty.pl/zuzel/2008/ ... esta-5639/
Kolejny dobry występ gdyby nie jedno zero (co mu się przytrafia bardzo często) byłoby rewelacyjnie. Ale 15 pkt. w sześciu startach to już dobry występ. Oby się to przełożyło na ligę polską!!!

no i się przełożyło brawo kapitanie!!!

brawo, Kapita(L)nie...

trzeba przyznac ze wreszcie Co pojechal jak przystalo na kapitana..

idealnie sprezyl sie na najwazniejszy obecnie mecz w sezonie szkoda ze poprzednie najwazniejsze spotkania w tym roku w naszych barwach mu nie wyszly..

Piekna walka o kazdy cm toru to bez watpienia a te wykrecone bączki przed Naszym sektorem...ekstaza:) Nareszcie Davey ze zeszlego sezonu:)

Watti dzis sie cieszyl jak dziecko, skakal jak oszalaly , mozna mowic ze zawalal mecze w tym sezonie(i jest to prawda, bo nie byl to Davey z ubieglego sezonu), ale ja goscia lubie i fajnie ze sie przelozyl na Tarnow, oby taka jazda byla w rewanzu i w barazach

Na wszystko jest wytlumaczenie
Watti rok temu jak zobaczyl derby u Nas i ta cala atmosfere, oprawe, doping to poczul derby i od tamtej pory nienawidzi Tarnowa(to nie jest moj wymysl, tylko taka jest prawda). To wszystko bylo widac po biegach jak Watti podjezdzal pod klatke i sie cieszyl z Nami, a takze po meczu

Kapitan Stali pokazał, że jechać umie tylko fury były dotychczas były do dupy. W końcu pokonał Jaśka na jego torze, ale przede wszystkim był szybki i ze startu i w trasie. A podczas meczu w boksie u Dawey'a pełen spokój jak sprzęt jedzie to i luz jest. No i zaciśnięta pięść w geście zwycięstwa przejeżdżając koło naszego sektora ( niczym Crump'e). Swój chłop jak nic. Dawey - dziękujemy

Zaczelo się. W Anglii Watt szczepił się z Drymlem i mamy uraz nogi. Oby to nie było nic powaznego

Nie ciekawe to wygląda, nie mógł stanąć na nogę. Opuścił tor przy pomocy obsługi.
Prawdopodobnie nie jest złamana, mocno obita ;/

...Peknieta kostka...
Kazek dowiaduj sie co i jak, albo ktos kto bedzie mial 100% info niech napisze...

Bez paniki. Proszę. Nie jest najgorzej.
"...and three weeks to go".

Trzym się Dawidzie australijski.

oczywiście zdrowie najważniejsze - ale jesteś nam potrzebny jako kapitan i lider zespołu, szybkiego powrótu na tor i mam nadzieję że to nic poważnego

pewnie ze wołaliśmy Watta tyle że ten jak zobaczył co się świeci to tylko zagladał za busa....więc zostało mu zaśpiewane "Watt---coooooo----zerooo"

Jak to opinia o danym zawodniku szybko sie zmienia Zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia bo Watti ma byc liderem na baraze.

Chcę wszystkich uspokoić. Na szczęście nic poważnego Davey`owi się nie stało i na 26 września będzie gotowy do startu u nas.

Davey Watt, kontuzjowany podczas poniedziałkowego meczu Elite League pomiędzy Peterborough Panthers - Poole Pirates, poinformował, że będzie gotowy do dalszej jazdy za ok. tydzień.

Za : J.K.

Szef Poole:
Musimy poczekać na prześwietlenie stopy i dopiero wtedy będzie wiadomo coś więcej. Mamy jednak nadzieję, że Davey będzie w pełni sił na decydujące o tytule mecze play off

Daisy już po badaniach: http://www.przegladzuzlowy.pl/news_la.php?id=1089901870