Coś Ci się pomyliło. Koneserzy to właśnie umieją docenić coś i czymś się zachwycić co gołym okiem dla laika nie jest widoczne. Cóż jest trudnego w dostrzeżeniu, że taka walka jak wczoraj była bardzo widowiskowa, albo inne pokazy walczaków na dystansie?

I pełna zgoda z Pidim(poza jednym do czego zaraz się odniosę), ja również przecierałem oczy ze zdumienia widząc Hampela na dystansie. Walczy jak lew próbuje i wchodzi tam gdzie wcześniej nawet by nie pomyślał, żeby wejść. NIe jest to ta klasa w wyprzedzaniu co Chudy bo wielokrotnie będąc sporo szybszym na trasie nie daje rady jak bodaj z Holderem w Kopenhadze czy w niedziele z wspomnianym Gollobem czy jakbym się zastanowił i przypomniał było jeszcze parę takich przypadków. Ale nie odpuszcza i jedzie na full gaz czego najlepszym dowodem jest chyba bieg 19 w Vojens.



Przepraszam Pidi, ale jaka bezczelność? Chodzi Ci o sytuacje na drugim łuku 1 okrążenia w ich pierwszym starciu? Tomasz zamknął po prostu zewnętrzna i to wszystko, co w tym było nie tak? Wiesz co on by zrobił jakby się zamienili miejscami? Zrobiłby przycinkę i wszedłby w kredę i byłoby po zabawie. Ale Hampel mimo, że jak już wyżej wspomniałem zgadzam się z Twoją opinią idzie na żyletki to jednak umiejetności walki na dystansie to nie te co Chudego (ale to żadna ujma, bo czy jest ktoś na świecie lepszy w walce na dystansie od Tomasza? )

Hampel obrał zewnętrzny tor jazdy, co było konsekwencją tego z jakich pół startowych wyjeżdżali i jak rozstrzygnął się pierwszy łuk. Jarek jechał lepszą ścieżką. Przy wyjściu z łuku miał większa prędkość. Motocykle już praktycznie wyprostowane, Hampel szybszy, jego przednie koło z tylnym Gollobowym. Gollob nie może dojeżdżać do płotu, z facetem który podstawia mu koło za tylny błotnik. Jedyny możliwy manewr Hampela to "zaciągnięcie ręcznego". W takim momencie nie ma już szans na przycinkę. Nie przeniknie przecież przez motor Tomasza. Może przycinać tylko po wyhamowaniu, co nie ma żadnego sensu i jest skazane na porażkę. Hampel zrobił wszystko dobrze, cały łuk widział miejsce po zewnętrznej i wiedział, że jedzie szybciej. Gollob w ostatniej chwili mu wyjechał przed nos i nie było czasu na reakcje. Tomek podobnie potraktował w tym roku Kołodzieja w Szwecji. Tamten ledwie się utrzymał na motocyklu. Nie zdziwię się, jak któryś odpłaci mu podobnym. Nawet moralnie będą mieć do tego prawo. Niech tylko Tomek otworzy pysk.. Szkoda byłoby tylko, przez głupotę i zacietrzewienie narobić zrobić sobie krzywdę.

Matko Pidi no Ty chyba sobie żartujesz.

http://sport.tvp.pl/zuzel/centernet-mob ... em/2344989

Jeśli w takim momencie Gollob ma nie zamykać zewnetrznej to w jakim ma? To jest żużel, a nie szachy. A potem tutaj się czyta żale, że jakieś cipki są w czołówce IMŚ. Nie było w tym nic bezczelnego, każdy Crump, Pedersen, Rickardsson każdy z nich by dojechał tutaj do bandy i zamknął droge swojemu przeciwnikowi. Przepuszcza/Ustępuje to się babciom w autobusie, ale nie na torze...Litości.

A co do przycinki. Toć to przecież było widać przez cały łuk, że Chudy się wynosi i się wyniesie do końca jak tam Hampel pojedzie, to było tak oczywiste jak 2+2 trzeba było dojechać do połowy łuku, i jak się Gollob tam wyniósł to sciąć jeszcze przed wejściem na prostą. Jestem pewien, że np. Crump by łyknął tutaj Golloba. Ale jak już mówiłem, Hampel może i w tym sezonie walczy jak lew na dystansie, ale po prostu nie ma umiejetności potrzebnych by łykać przeciwników na trasie za każdym razem kiedy jest szybszy, czy też też z dziecinna łatwością.

warto dodać, że w kolejnym wyścigu - pojedynku Hampel Gollob to właśnie Jarej najpierw od wewnętrznej wyprzedził Golloba, potem na przeciwległej do startu prostej wyniósł się z wewnątrz na środek toru i tym samym zablokował rozpędzonego Tomka, wziął więc rewanż, a Leszno wygrało podwójnie, bo Baliński (doskonała robota na pierwszym łuku) był daleko z przodu.
Piękna ostra walka liderów cyklu GP, podobno (tak Cieślak twierdzi) nic tak nie cieszy po wyścigu Golloba jak pokonanie Hampela...i vice versa. Panowie toczą świetną rywalizację, a my możemy z wypiekami na twarzy śledzić najlepszy żużel właśnie w polskim wydaniu, a akcje przygotowywane i realizowane prze naszych asów to majstersztyk. Eh ostatnimi laty wiało nudą, Pedersen rura i do przodu, tak samo Crump, w końcu jest ładna walka.

Dzieki temu wpisowi moglbym obalic setke akcji Pedersena uznanych przez Kamila, brzycha itp. za brutalne faule/akcje jazde nie fair itd.

Kiedy to ja miałem pretensje do Pedersena za ostrą jazdę? Jeśli już to musiałbyć to jakiś ekstremalny przypadek, bo ja raczej uwielbiam ostry żużel. Za Brzycha, który w końcu spostrzegł jaka liga jest najlepsza(start już w sobotę ) mówić nie będe, ale on również jako fanatyk lat 90-tych lubii jazdę na granicy przepisów. Bardziej to się Duńczykowi dostaje za panieńskiej nurkowanie niż za ostrą jazdę...

To moze nie to forum, ale jakos kojarze ze ktos z Was na pewno mial kiedys pretensje o to ze dojechal do bandy i nie zostawil miejsca. Szukal nie bede bo nie mam na to czasu

Wczoraj wspaniały półfinał w Vetlandzie. Kocham ten tor, jeden z najlepszych do ścigania. O zwycięstwie zadecydowali przede wszystkim Polacy czyli Jaro i Chudy Janek. Piękny mecz, niesamowicie mocne składy. I ten młody Jonasson. Jest coraz lepszy. Może się przyczepie, ale ile ten Jarek Hampel musi nadrabiać szybkością, wybieraniem szybszej ścieżki i swoją techniką. Musi nadrabiać, a wystarczyło by jedno pojechanie w bandę, agresywniej i byłby 20 metrów z przodu. Choćby jak z Holtą. Swoją drogą Norweg jedzie w tym sezonie niesamowicie.

4 kolejka ... Hammarby Sztokholm - Elit Vetlanda

na żywo Jason Crump w ekipie gości...

http://transmisje.info/index.php?option ... &Itemid=93

Miałem okazję popracowac przez kilkanaście dni w Aveście i poznać trochę klimatu szwedzkiego żużla, tamtejszy stadion Masarny położony w niewielkim lasku ma swój charakterystyczny urok, większość rzeczy wykonana z drewna, bez jakiś nowinek technicznych, plastikowych krzesełek itp. Ciekawostką jest,że na płycie stadionu zamiast murawy jest mini tor, gdzie cyklicznie odbywają się zawody najmłodszych adeptów żużla, a nagrody dla zwycięzców wręczał sam arcymistrz Tony Rickardsson!,który pochodzi z Avesty i dalej w jakiś tam sposób pomaga swojemu macierzystemu klubowi. Tony jest w Szwecji dalej niezwykle popularny, jego dom nad jeziorem w okolicy Avesty z zewnątrz robi spore wrażenie, podobno po turnieju pożegnalnym bawili tam m.in. Tomasz Gollob czy Leigh Adams. Polityka klubowa Masarny nastawiona jest na jazdę wychowankami wystarczy spojrzeć na ich skład, jest to też związane z ograniczonymi finansami w okolicy brakuje jakiejś potężnej firmy gotowej wejść w sponsoring więc na razie nie ma szans na nawiązanie do sukcesów do jakich prowadziło ich trio Rickardsson-Adams-Lindbaeck.

Runda zasadnicza sezonu ligi szwedzkiej za nami (i przy okazji koniec tegorocznej Elitserien trenerow). Znamy juz pierwszego spadkowicza - jest to Lejonen Gislaved. I przy nich chcialbym sie zatrzymac. Mocna na papierze druzyny z Kennethem Bjerre i trojka Australijczykow - Wardem, Holderem i Batchelorem. Do tego dwaj rutynowani Szwedzi - Max, Rudd no i mocny junior Dennis Andersson. Jak to sie stalo, ze taka ekipa spadla?

Z poczatku myslalem, ze to kwestia sredniej biegowej, a dokladniej limitu. Jak wiadomo Szwecja ma obecnie limit 10,500 na bieg podstawowej siodemki. No i sprobowalem zlozyc sklad:


Darcy Ward 1.658
Chris Holder 1.685
Troy Batchelor 1.614
Kenneth Bjerre 1.690
David Ruud 1.464
Dennis Andersson 1.378

Jakby to dodac, mamy 9.489. Zostaje wiec 1.011 dla zawodnika numer 7 w skladzie. Takim zawodnikiem mogl byc niezle sobie poczynajacy Sebastian Alden - srednia 0.900. W takim wypadku srednia zespolu byla 10.389 i wciaz bylo ciut miejsca na manewry. Zamiast Ruuda mozna bylo wstawic do skladu Maxa (srednia 1.531) albo Swiderskiego (srednia 1.505). Mozna tez bylo wycofac ktoregos z czterech liderow i zastapic jednym z tych zawodnikow. Problemu sredniej wiec nie bylo.

Popatrzmy jednak, jak w meczach pojawiali sie potencjalni liderzy:

Chris Holder - 10 spotkan
Kenneth Bjerre - 9 spotkan
Darcy Ward - 10 spotkan
Troy Batchelor - 9 spotkan

W sumie do odjechania bylo 16 spotkan i liderzy w komplecie pojawili sie w meczu tylko... dwa razy - w 16 i 18 kolejce. Czesciej stawiano na Maxa, ktory na szwedzkich torach jezdzil wyjatkowo mizernie. Dosc powiedziec, ze w ostatnich 6 meczach sezonu przywiozl w sumie zaledwie 24 punkty. Ponizej oczekiwan na pewno jezdzil tez Andersson, a mimo to byl bez watpienia jednym z lepszych juniorow ligi. Cienizne jechal tez Ruud. Dlatego tez pytanie - czemu nie postawiono na nieco mocniejszych zawodnikow, jesli srednia pozwalala na to, aby ich wstawic? Do paradoksu doszlo w jednym z meczow u siebie, gdzie do skladu musiano wstawic zawodnika, ktory skonczyl kariere, zeby w ogole udalo sie zebrac sklad (mecz zostal przegrany 42-47).

Moim zdaniem jest to spadek na wlasne zyczenie.

Jasiek z tego co tam wiadomo to o kase chodzilo a raczej jej brak