Jasiek napisał(a): Ktos powyzej slusznie napisal, ze aby uprawiac zuzel i sie go uczyc, trzeba miec swoj sprzet i swoj team... I to jest dokladnie przyczyna, dlaczego w Rzeszowie jest tak fatalnie z wychowankami. Tu do dzis stawia sie na szkolke klubowa, a te praktycznie dzis juz przestaly istniec. Zuzlowcy pojawiaja sie najpierw na mini torach, gdzie sprzet jest duzo tanszy i ucza sie tam podstaw. W Rzeszowie lepszy junior zaczyna jezdzic w wieku 18 - 19 lat - to jest zdecydowanie za pozno. Wezcie nawet takiego Kuciape - jak pierwszy raz wyjechal na tor w oficjalnych zawodach, mial 17 lat i w tym samym wieku zadebiutowal w lidze. Podobnie bylo z Winiarzem, Wilkiem, Trojanowskim, Miesiacem czy Lampartem.
Nie ma reguły, moim zdaniem bardziej liczy się talent i upartość w dążeniu do celu...
Kiedyś oglądałem jakiś reportaż o braciach Pulczyńskich w Toruniu, oni zaczynali jakoś bardzo młodo, tzn, nie w wieku 17 lat, ale jakoś 12 lat na minitorze, wypowiadał się o nich Janek Ząbik (reportaż był jak Pulczasy miały jakoś 15 lat), Ząbik wróżył im super przyszłość...jako juniorzy bylo w miarę ok, a teraz gdzie są?
A nasz lokalny zawodnik Lukasz Kret? Jak byłem raz na treningu to on miał jakieś 14/15 lat i już kręcił kółka, ale być może wcześniej zaczynał, tego nie wiem... I gdzie jest Lukasz Kret?
Co do sprzetu, moim zdaniem, jak ktoś umie jezdzic technicznie to wczesniej czy pozniej znajdzie sie jakis sponsor ktory to zauwazy i pomoze mu...
Pamietam jak do Rzeszowa na mecz przyjechał Rafał Dobrucki, byl swieżo po licencji, chyba mecz w Rzeszowie był jego peirwszym meczem po uzyskaniu licencji, sprzetu nie mial, ale w jego jezdzie widac bylo ze ma zadatki na dobrego jezdzca, byl waleczny i technicznie dobrze jechał jak na mlody wiek...
|
odejść stąd. By być dobrym musi. Potem, jeśli u nas nadejdzie prosperity, łatwiej go będzie ściągnąć niż innych. Wierzę w chłopa.
