czyżby to info nie było troche stare?!?!

Negocjacje z zawodnikami mogącymi stanowić ewentualne wzmocnienie drużyny Startu Gniezno trwają od kilku tygodni. Co jakiś czas w kuluarach klubu pada kolejne nazwisko. Wiceprezes Rafał Wojciechowski od jakiegoś czasu enigmatycznie mówił o przygotowywanej niespodziance dla kibiców. Rąbka tajemnicy uchylił dopiero podczas konferencji prasowej, która odbyła się w minioną środę. Niespodzianką tą będzie być może... Krzysztof Cegielski.


Na konferencji prasowej w siedzibie Startu padło wiele nazwisk zawodników, z którymi klub prowadzi negocjacje kontraktowe. Ale to właśnie Krzysztof Cegielski otworzył listę westchnień kierownictwa gnieźnian. Wprawdzie dziennikarze i kibice przyjęli tą wiadomość z niedowierzaniem, wszak klubowy budżet jest dopiero w fazie tworzenia, ale cała sprawa posunięta jest o wiele dalej niż mogłoby się wydawać.

„W tej chwili jak wiadomo przebiega rehabilitacja Krzysztofa Cegielskiego. Nie wiadomo kiedy ten zawodnik powróci na tor? Od strony sprzętowej zawodnik jest przygotowany maksymalnie. Nie potrzebuje od nas żadnych pieniędzy na takowe przygotowania. Nasza nić porozumienia dotyczy ewentualnie naszej pomocy w jego rehabilitacji. I właśnie w tą kwestię chcemy się włączyć. Krzysztof w zamian za to, podpisałby z nami kontrakt. Po powrocie na tor, którego jeszcze nie określił w sensie konkretnego terminu obiecuje, że będzie się starał pomóc klubowi i jeździć jak najlepiej. W czasie swojej rehabilitacji ewentualnie mógłby pomagać nam sprzętowo. Kwestia ta jest oczywiście związana z tym ile uda nam się pozyskać w klubie środków finansowych, a to okaże się w najbliższym czasie” – mówił o całej sprawie wiceprezes Startu Rafał Wojciechowski.

Tak naprawdę Cegielski nie oczekuje wielkiej pomocy ze strony działaczy czerwono-czarnych, bo jak przyznaje dysponuje aktualnie wszystkim co jest mu potrzebne do prowadzenia intensywnego procesu rehabilitacyjnego na najwyższym światowym poziomie. Dla klubu z pierwszej stolicy Polski powrót „Cegły”na "gnieźnieńskie stare śmieci" byłby nie tylko ewentualnym przyszłym wzmocnieniem wartości drużyny, ale też niezwykle cennym nośnikiem marketingowym i nieporównywalnym z niczym magnesem dla kibiców oraz potencjalnych sponsorów. Przecież Cegielski nawet podczas rekonwalescencji nadal jest niezwykle popularnym sportowcem, uwielbianym i kochanym w całej Polsce, zwłaszcza w Grodzie Lecha. Sam zawodnik wypowiada się o pomyśle w samych superlatywach i choć jest już bardzo blisko podpisania kontraktu w WTS-ie Wrocław, gdzie jeździł w minionym sezonie, to szansę na powrót do zespołu, w którym występował w roku 2002, ocenia bardzo wysoko.

Tak, nikt w Gnieźnie nie skłamał i mogę potwierdzić, że jest to prawdą. Trwają rozmowy między nami na temat podpisania kontraktu. Chodzi tu głównie o to, bym podpisał w Gnieźnie umowę, choć nie tylko. Jakie są tego warunki oczywiście nie zdradzę, ale zawsze mówiłem, że jeżeli będzie taka możliwość, to chętnie wrócę do Gniezna, ponieważ spędziłem tam bardzo miłe chwile i takich chwil się nie zapomina tak po prostu. Przeciwnie, chętnie się wraca do takich miejsc. Jednak na pierwszym miejscu jest w tej chwili klub wrocławski, gdzie jeździłem w ubiegłym roku i gdzie skończyłem sezon przedwcześnie. Jeżeli nie podpiszę kontraktu we Wrocławiu, to być może podpiszę go właśnie w Gnieźnie. Czy tak się stanie lub w jakim procencie są na to szanse, to trudno jest mi w tej chwili powiedzieć” – mówi Cegielski.

Wychowanek gorzowskiej Stali nie potrafi powiedzieć również kiedy nastąpi ten niecierpliwie oczekiwany przez wszystkich jego sympatyków moment powrotu na tor. Jak mówi, w przypadku podobnych urazów, o tak znacznym rozmiarze, wszelkie dywagacje i przewidywania nie sprawdzają się. Jeszcze w trakcie pobytu zawodnika w szwedzkiej klinice w Jinkoeping lekarze mieli nadzieję, że uda się przywrócić sprawność „Cegły” na turniej o Wielką Nagrodę w Goeteborgu. Dziś wiemy, że planów tych nie udało się zrealizować, a po szerszym zapoznaniu się ze specyfiką kontuzji Krzysztofa, żaden z lekarzy nie składa już takich deklaracji. W związku z tym nie wiadomo czy powrót byłego żużlowca Startu Gniezno nastąpi w maju, w czerwcu, a może dopiero pod koniec sezonu. Cegielski twierdzi, że nawet z takiego obrotu spraw bardzo by się ucieszył. Czy te powody do zadowolenia będzie miał nakładając plastron czerwono-czarnych? Jeszcze niewiadomo.

Tak jak to wielokrotnie powtarzałem bardzo chętnie wrócę do Gniezna. Jeśli tylko taka możliwość się pojawi, to uczynię to na pewno. Pomimo, że nie znam dokładnie aktualnej sytuacji w gnieźnieńskim klubie, bo wszystko się tam w tej chwili organizuje i tworzy, ale to w niczym nie przeszkadza. Ja przecież też jeszcze nie jestem przygotowany do sezonu i jeszcze nie jestem w pełni zdrowy. A kontrakt muszę podpisać, ponieważ chcę jeździć w dalszym ciągu jak tylko dojdę do pełni zdrowia. Będę bardzo intensywnie ćwiczył i dalej prowadził rehabilitację po to tylko, żeby jak najszybciej być sprawnym, a później wrócić na tor. Jeżeli ten kontrakt podpiszę w Gnieźnie, to oczywiście wspomogę wówczas kolegów w walce na torze. A do czasu kiedy nie będę startował, to służę pomocą różnego rodzaju” – mówi reprezentant Polski oceniając szansę na przyjęcie oferty gnieźnieńskich działaczy.

Jak mówią włodarze Startu, a także sam zawodnik, sprawa kontraktu Cegielskiego rozstrzygnie się najprawdopodobniej na początku przyszłego tygodnia.

O godzinie 11.00 we wrocławskim Hotelu Tumskim rozpoczęła się konferencja prasowa, na której swoje podpisy pod kontraktami złożyć ma dwójka nowych zawodników WTS Atlas Wrocław. Są nimi Robert Miśkowiak i Tomasz Gapiński (dotychczas Polonia Piła). Przypomnijmy: Robert Miśkowiak jest jeźdźcem firmowym portalu SportoweFakty.pl To jeden z największych hitów, obok pozyskania przez Unię Tarnów braci Gollobów, tegorocznego okresu transferowego.

O transferze Roberta Miśkowiaka i Tomasza Gapińskiego do wrocławskiego Atlasa mówiło się już od momentu ogłoszenia listy transferowej. Działacze wrocławscy nie ukrywali iż są zainteresowani tą dwójka zawodników jednak przeszkodą miała być cena odstępnego jaką WTS musiałby zapłacić Polonii Piła (600 tyś zł – dop. red.) W ostatnich dniach obaj żużlowcy doszli do porozumienia z działaczami z Piły i w zamian za rezygnację z zaległych zobowiązań klub wobec nich kwota transferowa została obniżona do 315 tyś złotych względem Roberta Miśkowiaka i 79 tyś złotych względem Tomasza Gapińskiego.

W tej sytuacji, po konsultacjach ze stroną wrocławską zawodnicy po krótkim namyśle zdecydowali się zasilić szeregi WTS Atlas Wrocław i od dnia dzisiejszego stali się pełnoprawnymi członkami ekipy prowadzonej przez trenera Marka Cieślaka. Duża w tym zasługa prezesa WTS Andrzeja Rusko, który wykazał dużą wolę i determinację w pozyskaniu popularnego „Miśka” i „Gapy” do swojego klubu.

Szczegóły dotyczące samego podpisania kontraktów, jak i przebiegu konferencji zaprezentujemy na naszym portalu w godzinach popołudniowych. A już wieczorem zapraszamy na wywiad z Robertem Miśkowiakiem, którego udzielił nam tuż przed złożeniem podpisu na umowie kontraktowej. Oto jego fragment:

„Telefon dzwonił często, działacze innych klubów głównie pytali czy
w przypadku likwidacji Polonii będę za darmo. Kwota 400 tyś zł za mój ewentualny transfer była tu dla nich odpowiednią zaporą przed dalszymi rozmowami.”

Michał Zarębski

Zbigniew Czerwiński podpisał przedstawiony mu przez działaczy Włókniarza kontrakt na starty w sezonie 2004. Po Grzegorzu Walasku, Czerwiński jest kolejnym i ostatnim już seniorem, który zasili barwy biało-zielonych w nadchodzącym sezonie. Tak więc ruchy kadrowe we Włókniarzu dobiegają pomyślnie do końca

Georgi Petranow, Marek Remian i Jarosław Ślęzak to kolejni zawodnicy, którzy parafowali umowy na starty w barwach krakowskiej Wandy. Wydaje się więc, że krakowianie realnie myślą o starcie w lidze. Ich kadrę tworzy już bowiem pięciu zawodników. Wcześniej kontrakty podpisali Tomasz Krzykowski i Marcin Bełkot.

za przegladzuzlowy.pl

Z zespołu ubył Bohumil Brhel, który jest uczestnikiem cyklu IMŚ Grand Prix i na pierwszoligowych torach w sezonie 2004 startować nie może.

Moze to i lepiej bo znowu by został wygwizdywany po kazdym meczu ... w Gnieznie znowu bysmy chcieli go rzucic grillem ........ aha i nie bedziemy mu musieli juz kupowac zegarka wielkiego zeby sie na start nie spóźniał :]...z drugiej strony on zawsze robił te 8 pkt ale jak na stranieri to troszeczke zamało .. ale jako drugi obcokrajowiec mógłby byc :]

Ja i tak będe go wspominał z tych lepszych poprzednich sezonów! Życze mu oczywiście wszyskiego najlepszego w tegorocznym GP i będe mu kibicował! Przesadzasz Nobi! W tym sezonie wogóle nie będziemy pewnie mieć obcego, a wg mnie te minimum 8pkt. Boba na pewno by się przydało...

Ja i tak będe go wspominał z tych lepszych poprzednich sezonów! Życze mu oczywiście wszyskiego najlepszego w tegorocznym GP i będe mu kibicował! Przesadzasz Nobi! W tym sezonie wogóle nie będziemy pewnie mieć obcego, a wg mnie te minimum 8pkt. Boba na pewno by się przydało...

Wychowanek ZKŻ Zielona Góra zasili drużynę z Gdańska na zasadzie& "małego kontraktu". Po podpisaniu kontraktu z macierzystą drużyną Krzysztof Stojanowski doszedł do wniosku, że po powrocie Okoniewskiego nie będzie miał miejsca w składzie ZKŻ-tu, stąd decyzja o przeprowadzce nad morze.

Zdaniem zawodnika Lotos ma super skład i szykuje się ciekawa walka o miejsce w drużynie. Uważa również, iż to dobrze stawiać sobie najwyższe cele, czym niewątpliwie jest walka o awans do ekstraligi. Przydatna gdańszczanom może okazać się znajomość toru w Ostrowie Stojanowskiego, gdyż rok temu startował w barwach Intaru.

Ehh teraz to go kazdy chce ale w trakcje seznbou to szlo : wypier**** itp. Kazdy na niego naskakiwal i przez sie zapewne zrazil do Rzeszowa. Szkoda że jezdzil słabiej w ostatnim sezonie bo duzo od niego zalezalo. Jest sznasa ze bedzie jezdzil w I Lidze bez zmiany regulaminu bo nadal moze zrezygnowac udzialu w Grand Prix.