Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Luźne rozmowy na luźne tematy
29 lis 2005, o 13:39
|
|
WiHuRa
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 26 sie 2004, o 12:52 Skąd: Rzeszów Posty: 1076
|
CzarnyOlek napisał(a): Film jest slabo rozpowszechniony wiec pewnie wiekszosc z was go nie widziala. Polecam goraco!
a gdzie tam wśród znajomych wszyscy go widzieli, wszyscy wyrazali pochlebne opinie jak i ja oczywiscie. nieźle zakrecony film - rewelacja!
|
|
|
|
29 lis 2005, o 14:14
|
|
ireneusz
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 19 mar 2004, o 17:20 Posty: 2233
|
WiHuRa napisał(a): a gdzie tam wśród znajomych wszyscy go widzieli, wszyscy wyrazali pochlebne opinie jak i ja oczywiscie. nieźle zakrecony film - rewelacja!
Również przychylam się do tej opinii. Mnie na ten film namówiła żona, a znając jej gust filmowy ( ), podszedłem do niego sceptycznie. Jednak film "wciągnął mnie", polecam bardzo gorąco ...
Co do najlepszych filmów, to tak jak poprzednicy, filmy za czasów PRL'u mnie po prostu "zabijają", szczególnie Miś -"jest zima to musi być zimno" (nikt nie wspomniał o tym filmie!) oraz Seksmisja. Alternatywy 4 również rewelacja ...
_________________
|
|
|
|
29 lis 2005, o 14:42
|
|
Seevy
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 28 sty 2005, o 03:28 Skąd: Jackrabbit Slim Posty: 1971
|
Cytuj: szczególnie Miś -"jest zima to musi być zimno" (nikt nie wspomniał o tym filmie!) jak to nie? Cytuj: 1. "Dług" - Krauzego - total... 2. Całokształt Barei ze wskazaniem na "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz.." 3. Trylogia o Pawlakach i Kargulach Chęcińskiego. 4. "Dzień Świra" - megaKondrat, megaKoterski 5. "Ogniem i mieczem" - najlepszy polski film historyczny
więc "Miś" jak najbardziej się mieści...
_________________ www.facebook.com/004band
|
|
|
|
29 lis 2005, o 16:45
|
|
Misi
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 20 mar 2004, o 20:28 Posty: 902
|
WiHuRa napisał(a): CzarnyOlek napisał(a): Film jest slabo rozpowszechniony wiec pewnie wiekszosc z was go nie widziala. Polecam goraco! a gdzie tam wśród znajomych wszyscy go widzieli, wszyscy wyrazali pochlebne opinie jak i ja oczywiscie. nieźle zakrecony film - rewelacja!
A jak Takze naparwde bardzo goraca polecam ten film, zrobil na mnie naprawde duze wrazenie ;] Warto Zakochany bez pamieci, ktorego wymienil K_2, tez niezly, chociaz mysle ze jedynie dla wybranych ludzi, ktorych kreca podobne filmy Niemniej jednak obydwa filmy sa naparwde moim zdaniem dobre ;] a o reszscie tez juz wszystko tutaj zostalo napisane, wiec nie ma co dopowoadiac
|
|
|
|
29 lis 2005, o 17:29
|
|
marcello
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 10 lut 2005, o 14:54 Posty: 1087
|
seewy napisał(a): 4. "Requiem for a dream" - nic dodać, nic ująć - polecam stronę http://www.requiemforadream.com/ - pałę zmiata!!
hehe, fajne wejscie stronki, poczułem sie jak Sara Goldfarb. Swoją drogą... bardzo dobry film, bylem na nim w rejsie, i jeszcze ze znajomymi w domu sie ogladalo. Bardzo podoba mi sie motyw ujec, zblizen, dzielenia ekranu oraz muzyka. O fabule wspomne tylko tyle, ze jest the best
|
|
|
|
29 lis 2005, o 18:07
|
|
Lichtus
|
Senior |
|
|
Dołączył: 26 lis 2005, o 00:21 Skąd: Rzeszow Posty: 280
|
zapomnialem dodac film ktory chyba kazdy ogladal czyli Omen- pierwsza i druga czesc byla zajebista a trzecia juz troche naciagana ale tez bardzo dobra. Ciekawi mnie czy aktor ktory gral dajmiana mial klopoty z kolegami w szklole !! i jako ciekawostke podaje ze jest jeszcze 4 czesc tego filmu ( niekazdy o tym wie) niestety juz duzo jej brakuje do pierwowzoru!!
Jeszcze zostala poruszona tematyka prl-owskich filmow prawie kazdy film z tamtego okresu jest dzisiaj hitem: Miś rejs sami swoi sexmisja ale takie klasyki jak 4 pancerni i pies(niewieze ze niema osoby ktora by ten serial nie ogladala a ja sie do tego przyznaje) i moim zdaniem najlepsza polska komedia Jak rozpetalem II wojne swiatowa oraz inny serial alternatywy 4 i zmienicy
PS. najlepsza scena w misiu moim zdaniem jest scena w barzemlecznym jak lyzki sa polaczone lancuchem do blatu
_________________
Pij Tanie Wino Pij Tani Los Wszystko Zrobili Jak By Tobie Na Złoś Idź Na Ulicę Zakrzyknij Na Głos Niech Słyszą Wuje Jak Gromy Lecą _____________________KSU- Wuje, Wuje >Staram się być obiektywny, ale swoje poglądy posiadam<
|
|
|
|
30 lis 2005, o 00:14
|
|
Ipswich
|
Junior |
|
|
Dołączył: 24 sty 2005, o 00:30 Posty: 181
|
Naprawde nikt z Was nie widzial The Boondock Saints? - absolutnie pierwsze miejsce. Natomiast na drugiej pozycji film calkowicie inny od pierwszego i w sumie calkowicie inny od wszystkich innych - Lost in Translation. Mysle ze o serii Alien (zwlaszcza 2, 1) nie ma co wspominac bo to klasyk i tzw "must see" tak samo jak One Flew Over the Cuckoo's Nest Formana
Z komedii podobala mi sie szczegolnie Jersey Girl, zreszta bardzo podchodza mi filmy Kevina Smitha - Dogma, Mall Rats czy Clerks, klasyka
Filmy akcji - Przede wszystkim chyba moja ulubiona trylogia - Die Hard. Oczywiscie Pulp Fiction i reszta swietnych filmow Quentina - Kill Bill vol. 1 i 2 z duzym naciskiem na strone muzyczna tych filmow, ale i specyficzny humor i sposob przekazu do odbioru ktorego niektorym niestety brakuje dystansu. Reservoir Dogs - swietne dialogi, ciekawe zwroty akcji no i obsada. Taxi Driver - niezly, moze nie rewelacyjny, ale tez z "serii" "must see" no i swietny De Niro. Léon w ktorym swietna kreacje "zaliczyli" przede wszystkim Gary Oldman i oczywiscie Jean Reno - super film z swietna muzyka (Bjork, Sting) do tego dobra Natalie Portman jak dla mnie najlepszy film Bessona i kolejny z niewielu filmow z 10/10 jak dla mnie.
Z produkcji azjatyckich goraco polecilbym:
Oldboy - niesamowicie klimatyczny, z interesujaca sciezka dzwiekowa, polaczenie muzyki powaznej z nowoczesnymi brzmieniami i swietna scena krecona jedna kamera w korytarzu z mlotkiem w roli głównej
Battle Royale 1 i 2 - dosc brutalna opowiesc (zwlaszcza czesc 1) o walce mlodych z doroslymi. Japonskie kino moze nie byc "zjadliwe" dla niektorych, bo jest inne niz kino europejskie czy amerykanskie, ale jak komus to nie przeszkadza to naprawde polecam bo sa to 2 swietne produkcje. Jezeli ktos lubi anime to Ghost in the Shell, Applesead, Bastard sa warte polecenia.
Fight Club, Snatch, Layer Cake, Lock Stock and Two Smoking Barells, Suicide Kings - podobny swietny klimat
Polecam tez bardzo western z 1966 z Clintem Eastwoodem "The Good, The Bad And The Ugly" Swietny film z niesamowita muzyka Ennio Morricone
Filmy ktore oglada sie glownie dla sciezki dzwiekowej ale nie tylko: Daredevil, Queen of the Damned, Resident Evil: Apocalypse, Last Samurai, Pirates of the Caribbean.
Filmy ktorych nie potrafie zaszufladkowac: wymieniony wczesniej Lost in Translation - cieply film o przyjazni o ktorym moglbym wiele napisac, pewnie nawet za wiele zeby sie to komukolwiek chcialo czytac . W glownych rolach swietna, bardzo urodziwa Scarlett Johansson, ktora od wielu miesiecy gosci w roznych konfiguracjach na moim pulpicie i genialny Bill Murray. Jak dla mnie 10/10. Kolejna pozycja jest The Million Dollar Hotel - z Millia Jovovich, Jeremy Davies'em znanym chyba glownie z Saving Private Ryan i Melem Gibsonem ktorego chyba nie trzeba przedstawiac. Do tego jeszcze Requiem for a Dream ktory tez jest raczej znany, a jak nie to szybko nadrabiac . Equilibrium - niby sf, ale czy napewno? Jesli chodzi o konwencje to pewnie bedzie najlepiej podciagnac go do tej kategorii.
Ostatnio tez widzialem ciekawy The Jacket po ktorym Adrien Brody przekonal mnie do tego ze naprawde jest swietnym aktorem. Cvieq chyba Ty pisales ze lubisz filmy o zakladach psychiatrycznych wiec Tobie szczegolnie go polecam
Co do horrorow ktore teraz mozna zobaczyc w kinach to szczerze mowiac trudno takie filmy nazwac horrorami. Proste sztuczki ktore maja "przestraszyc" widza i 0 klimatu - tak teraz wygladaja horrory masowo produkowane w USA lub przerabiane z japonskich oryginalow. Cos wyskakuje zza kadru, do tego odpowiednio dobrany bardzo glosny dzwiek i juz mamy przepis na straszenie. Z horrorow ktore mi sie podobaly oprocz klasyki moge wymienic chyba tylko The House on Hounted Hill, ktory moze nie byl doskonaly ale mial to cos w sobie ze moglem mu z czystym sercem dac 7+/10. Aktualne horrorki jak Amityville, The Grudge, Final Destination 2 czy Texas Chainsaw Massacre wywoluja u mnie tylko pusty smiech i przez nie ostatnio sceptycznie podchodze do wszelkich nowych produkcji z tego gatunku. Nie widzialem jeszcze The Exorcism of Emily Rose, a slyszalem ze niezly wiec chyba jednak dam mu szanse .
Jezeli chodzi o Saw - to film mi sie ogolnie podobal, ogladnalem go 2x, ale wiecej by mi sie nie chcialo. Nie wydaje mi sie zeby byl to film do ktorego mozna wracac czy ktory by sie pamietalo dlugo. O podobnej konwencji moge przytoczyc film Seven ktory doskonale pamietam do dzis i ktory z checia ogladam kiedy tylko mam ku temu okazje.
Ktos wspominal o Butterfly Effect - ogladalem dosc dawno i nie zdecydowalbym sie na ogladanie go ponownie. Podczas seansu najbardziej denerwowalo mnie marne aktorstwo glownego bohatera i niekonsekwencje w scenariuszu, chocby przebicie sobie rak ktorego jedyna konsekwencja byly blizny na rekach. ktore w takim razie powinen miec juz od dziecka a nie powinny pojawic sie dopiero w wiezieniu. Slabo juz go pamietam ale nie mam ochoty irytowac sie ponownie. 6+/10. Juz lepszy pod wzgledem przedstawienia "jak wielkie konsekwencje w przyszlosci niesie zmienienie jednego drobiazgu w przeszlosci" byl Niemiecki Run Lola Run z Franka Potente.
Troche sie rozpisałem, ale czuje ze wiele dobrych filmow pominąłem. Jak sie komus chcialo doczytac do konca to pozdrawiam, a jak nie to w sumie tez pozdrawiam tylko pewnie juz do tego miejsca co poniektorzy nie doczytacie .
_________________
|
|
|
|
|
|
30 lis 2005, o 11:31
|
|
Ipswich
|
Junior |
|
|
Dołączył: 24 sty 2005, o 00:30 Posty: 181
|
CzarnyOlek napisał(a): Aktorstwo moze i marne ale reszty filmu bede bronil. Zreszta napisalem wczesniej ze film mial marna obsade i durny tytul Rzeczywiscie slabo pamietasz ten film a moze i nawet zle go zrozumiales. Ja go ogladalem raz i doskonale pamietam ze teleportujac sie w czasie nie przenosil sie tylko by widziec co sie dzialo w podczas jego dziecinstwa ale mial mozliwosc zachowywania sie w inny sposob. Dlatego tez probowal zapobiegac roznym zdarzeniom jak np. bomba w skrzynce pocztowej. Po tej akcji nagle stal sie kaleka (a moze jego kolega nie pamietam dokladnie). Czy to tez byla niekonsekwencja w scenariuszu ze nagle stal sie kaleka,dopiero na studiach a nie od dziecinstwa? Bylo jeszcze kilka zwrotow akcji i roznych alternatywnych zakonczen. Tak wiec akcja w wiezieniu i teleportowanie sie do przedszkola by przebic sobie dlonie nie byla niekonsekwencja w scenariuszu ale jedna z kluczowych scen ktore stanowily sens tego filmu.
Chwila, panie chwila O ile dobrze pamietam to kaleka sie stal, ale dla wszystkich byl nim od tamtego zdazenia(pamietali ze jest kaleka, tylko on sie dowiedzial po "powrocie"), a nie stal sie nia w momecie powrotu, bo to by raczej zdziwilo jego znajomych. Natomiast rany po przebiciu rak pojawiaja mu sie na rekach jak wraca co pozwolilo sadzic wspolwiezniowi ze zobaczyl cud(a powinny one byc juz na miejscu i wspolwiezien nie powinien sie w ogole zdziwic). Widzisz ta subtelna roznice ktora jest spowodowana niekonsekwencja scenariusza? Czy dalej bedziesz mnie przekonywal, ze nie zrozumialem tego prostego filmu?
edit: Wracajac do akcji ze skrzynka pocztowa, to przeciez wlasnie on wraca po tej scenie i jest juz kaleka od dawna, bo nikt inny oprocz niego nie jest tym faktem zdziwiony.
Logiki w tym filmie nie ma co szukac bo jej tam poprostu nie ma, ale pod wzgledem artystycznym (minus Kutcher) byl calkiem niezly i moglby dostac nawet 8/10 ale dodajac pkt ujemne za Kutchera, brak logiki i niescislosci zostalo 6+ tak troche na wyrost.
Pzdr
_________________
|
|
|
|
30 lis 2005, o 15:48
|
|
WiHuRa
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 26 sie 2004, o 12:52 Skąd: Rzeszów Posty: 1076
|
Angawen napisał(a): Naprawde nikt z Was nie widzial The Boondock Saints? - absolutnie pierwsze miejsce. o! lezy ten film mi na dysku od dobrego czasu ale go jeszcze nie widzialem. Kiedys sie musze za niego zabrać. Angawen napisał(a): produkcji azjatyckich goraco polecilbym: Oldboy - niesamowicie klimatyczny, z interesujaca sciezka dzwiekowa, polaczenie muzyki powaznej z nowoczesnymi brzmieniami i swietna scena krecona jedna kamera w korytarzu z mlotkiem w roli głównej a ja dorzuciłbym "House of Flying Daggers" czyli "Shi mian mai fu" - piekna, muzyka, karajobrazy, efektowne walki, miłość, zdrada, intryga - chyba najlepszy film azjatycki jak dla mnie do tej pory. Angawen napisał(a): Ostatnio tez widzialem ciekawy The Jacket po ktorym Adrien Brody przekonal mnie do tego ze naprawde jest swietnym aktorem. Cvieq chyba Ty pisales ze lubisz filmy o zakladach psychiatrycznych wiec Tobie szczegolnie go polecam
The Jacket czyli Obłęd Cvieq juz to wdział Brody nie zle sie wychudził do tej roli - coż taka praca, nie ma lekko
|
|
|
|
|
|
30 lis 2005, o 17:39
|
|
Ipswich
|
Junior |
|
|
Dołączył: 24 sty 2005, o 00:30 Posty: 181
|
WiHuRa napisał(a): Angawen napisał(a): Naprawde nikt z Was nie widzial The Boondock Saints? - absolutnie pierwsze miejsce. o! lezy ten film mi na dysku od dobrego czasu ale go jeszcze nie widzialem. Kiedys sie musze za niego zabrać. No to na co jeszcze czekasz? Jak juz ogladniesz to daj znac jak Ci sie podobal. Drugiego filmu z takim klimatem jeszcze nie widzialem, a byl to debiut rezyserski Troya Duffy'ego. Film cudo. Norman Reedus i Sean Patrick Flanery byli w tym filmie poprostu niesamowici. WiHuRa napisał(a): Angawen napisał(a): produkcji azjatyckich goraco polecilbym: Oldboy - niesamowicie klimatyczny, z interesujaca sciezka dzwiekowa, polaczenie muzyki powaznej z nowoczesnymi brzmieniami i swietna scena krecona jedna kamera w korytarzu z mlotkiem w roli głównej a ja dorzuciłbym "House of Flying Daggers" czyli "Shi mian mai fu" - piekna, muzyka, karajobrazy, efektowne walki, miłość, zdrada, intryga - chyba najlepszy film azjatycki jak dla mnie do tej pory. Tak House of Flying Daggers tez bardzo dobry, ale to juz kino chinskie bardziej podobne do Hero (ktory mi sie bardzo podobal mimo ze nie przepadam za Jetem Li) czy Crouching Tiger, Hidden Dragon (ktory mi sie wyjatkowo nie podobal). Natomiast Koreanski Oldboy czy Japonski Battle Royale to jednak zupelnie inny rodzaj kina z zupelnie odmiennym klimatem i nastawionym glownie na historie sama w sobie, a nie na piekne przedstawienie tej historii czyli ta cala otoczke, ktora tak naprawde wplywa na odbior filmu przy produkcjach typu Hero, House of Flying Daggers czy Crouching Tiger, Hidden Dragon. Choc przyznac musze ze i w tych chinskich produkcjach sama historia moze byc ciekawa, ale jakby odjac od tych filmow wspaniale efekty i swietna gre kolorow i swiatla to juz sama tresc filmu nie bylaby tak interesujaca. WiHuRa napisał(a): Angawen napisał(a): Ostatnio tez widzialem ciekawy The Jacket po ktorym Adrien Brody przekonal mnie do tego ze naprawde jest swietnym aktorem. Cvieq chyba Ty pisales ze lubisz filmy o zakladach psychiatrycznych wiec Tobie szczegolnie go polecam The Jacket czyli Obłęd Cvieq juz to wdział Brody nie zle sie wychudził do tej roli - coż taka praca, nie ma lekko
Hehe Jacket czyli Obled - dobre Rzadko kiedy znam polskie "tlumaczenia" filmow zagranicznych, pewnie dlatego zeby sie mniej denerwowac . Troche zbiednial to fakt, ale nie ma nawet co porownywac do roli Christiana Bale'a w The Machinist. Jako ciekawostke podam za http://www.filmweb.pl ze "Producenci filmu twierdzą, że Christian Bale schudł na potrzeby roli z około 82 kg do około 55 kg. Twierdzą również, że Bale chciał schudnąć do 45 kg, ale z obaw o jego zdrowie nie pozwolono mu zejść poniżej 55 kg. Aby zrzucić 'zbędne' kilogramy Bale stosował dietę składającą się z jednej puszki tuńczyka oraz jednego jabłka dziennie!" W dodatku zaraz po tym filmie musial szybko przytyc zeby zagrac Batmana
edit: powtorki
_________________
|
|
|
|
|
|
|
|
2 gru 2005, o 00:58
|
|
WiHuRa
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 26 sie 2004, o 12:52 Skąd: Rzeszów Posty: 1076
|
Angawen napisał(a): No to na co jeszcze czekasz? na weekend Angawen napisał(a): Tak House of Flying Daggers tez bardzo dobry, ale to juz kino chinskie ... ano wiem ale pisałeś o kinie azjatyckim a Chiny leża nie gdzie indziej jak wlasnie w Azji Oldboya również wdziałem i bardzo mnie urzekł ten film i tak jak mowisz to HoFD i innych nie go co porownywać. Z innych azjato-chińskich mam jeszcze film o nazwie "2046" - film Wong Kar-waia - ale nie moge sie zabrać za jego ogladniecie. Poza tym z azjatyckiego (japońskiego ) kina widziałem m.in ostatnio - Zaitochi. Film na podstawie dosc popularnego serialu realizowany w latach 1962-1989 w Japoni. Film opowiada o niewidomym mistrzu miecza, ktory podrozuje po kraju jak włoczega pomagajac niewinnym. Bardzo sympatyczny film. mychas napisał(a): A gdzie fikołki??
na sali gimnastycznej?
|
|
|
|
2 gru 2005, o 03:05
|
|
Ipswich
|
Junior |
|
|
Dołączył: 24 sty 2005, o 00:30 Posty: 181
|
WiHuRa napisał(a): Angawen napisał(a): No to na co jeszcze czekasz? na weekend Milego weekendu zatem zycze WiHuRa napisał(a): Angawen napisał(a): Tak House of Flying Daggers tez bardzo dobry, ale to juz kino chinskie ... ano wiem ale pisałeś o kinie azjatyckim a Chiny leża nie gdzie indziej jak wlasnie w Azji Oldboya również wdziałem i bardzo mnie urzekł ten film i tak jak mowisz to HoFD i innych nie go co porownywać. Z innych azjato-chińskich mam jeszcze film o nazwie "2046" - film Wong Kar-waia - ale nie moge sie zabrać za jego ogladniecie. Poza tym z azjatyckiego (japońskiego ) kina widziałem m.in ostatnio - Zaitochi. Film na podstawie dosc popularnego serialu realizowany w latach 1962-1989 w Japoni. Film opowiada o niewidomym mistrzu miecza, ktory podrozuje po kraju jak włoczega pomagajac niewinnym. Bardzo sympatyczny film.
Hehe oczywiscie ze wiem gdzie znajduja sie Chiny , poprostu Oldboyowi blizej do Battle Royale niz do chinskich produkcji zapierajacych dech w piersi dzieki swojej doskonalej oprawie wizualnej. I w ten sposob chcialem troszke oddzielic te filmy, bo mimo ze wszystkie sa azjatyckie to jednak BR i Oldboy nie maja nic wspolnego z HoFD oprocz oczywiscie tego ze pochodza z tego samego kontynentu .
2046 - czytalem o tym filmie i bardzo mnie zainteresowal. Musze gdzies go dorwac bo przynajmniej z opisu sadzac powinien mi sie spodobac. Slyszalem tez ze "Fa yeung nin wa"(In the Mood for Love) tego samego rezysera jest bardzo dobrym filmem. Musze je oba dostac w swoje lapki.
Zatoichi (nie Zaitochi - pewnie literowka ) Mialem go kiedys na dysku ktory niestety dokonczyl swojego zywota. Na szczescie to tylko 8.4GB wiec niewielka strata, ale filmu szkoda. Przy okazji napewno ogladne, a moze goscie z ENEMEFu zrobia jakas mila niespodzianke w postaci nocy kina azjatyckiego? Byloby milo .
Pzdr
_________________
|
|
|
|
2 gru 2005, o 12:50
|
|
MiK
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 29 lut 2004, o 21:46 Skąd: Estadio de Santa Marta Posty: 1314
|
MaK(s) napisał(a): Dla widzow o mocnych nerwach i duzej cierpliwosci
.... i z duzym zaopatrzeniem w kawe .Jak bedzie sie nazywal w tym tygodniu ciekawe .
Dla mnie licza sie przede wszystkim komedie.Te kultowe polskie jak Miś, Nie lubie poniedziałku czy też Sami Swoi, ale i "glupawe" komedie zagraniczne.Chodzi mi glownie o tworczosc Mela Brooksa (Robin Hood - faceci w rajtuzach, oraz moj chyba ulubiony film Młody Frankenstein) i oczywiscie tworczosc braci Zucker i Woody'ego Allen.Oczywiscie nie moge zapomniec o grupie Monty Pythona .
Oprocz tego klasyka kina jak "Lot nad kukulczym gniazdem", "Skazani na Showshank", "Milczenie owiec" i wiele wiele innych filmow na poziomie
_________________ MPF - Marma Psycho Fans
|
|
|
|
2 gru 2005, o 13:56
|
|
MaK(s)
|
Weteran |
|
Dołączył: 12 lis 2002, o 21:21 Skąd: Łorsoł Posty: 3056
|
Kapitan Polewa napisał(a): "Skazani na Showshank"
Te, Anglik, te informacje dotyczace Twojej wiedzy na temat jezyka uzywanego w Wielkiej Brytanii to chyba sa przesadzone. Sam sobie show shank Shawskank, chciales powiedziec?
I zmien tego nicka, wstyd rodzinie przynosisz .
Sorry za OT, ale wiecie - nieczesto mam okazje rozmawiac z Kapitanem Polewa
|
|
2 gru 2005, o 14:21
|
|
Seevy
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 28 sty 2005, o 03:28 Skąd: Jackrabbit Slim Posty: 1971
|
Cytuj: Oczywiscie nie moge zapomniec o grupie Monty Pythona O widzisz, a ja zapomniałem... Jak mogłem... I to nie tylko pełnometrażówy. Również cyrki. (Ministry of silly walks) Cytuj: oczywiscie tworczosc braci Zucker byle wczesna, szczególnie z czasów ZAZ (wiadomo o co chodzi ). Późniejsza już mi nie wkleja.. Cytuj: Milczenie owiec
oraz Hannibal i Czerwony Smok.
_________________ www.facebook.com/004band
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 135 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|