Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Luźne rozmowy na luźne tematy
20 mar 2013, o 14:31
|
|
Falco
|
Junior |
|
|
Dołączył: 20 sie 2006, o 19:37 Posty: 142
|
Jasiek napisał(a): To porozmawiaj z ludzmi z Warszawy, Krakowa, Poznania czy Wroclawia, ile zarabiaja. Zobaczysz, ze calkiem sporo bedzie duzo blizej tej sredniej, a wcale niemalo powyzej. Fakty sa takie, ze srednia zarobkow w Polsce jest faktycznie cos kolo tych 3.5 tys brutto, jak rowniez, ze te zarobki sa duzo nizsze w wiekszosci regionow, a zawyzone przez wojewodztwo mazowieckie i wspomniane duze miasta. 2 + 2 = 4 Myslę, że tak generalnie, temat wyczerpany.
_________________ Każda godzina dnia i nocy pachnie kawą. Każda godzina dnia i nocy przynosi inną barwę świata. Tworzy ją kofeina, zabarwiając moje myśli i malując dla mnie świat. Każda godzina budzi we mnie pragnienie napoju zrodzonego z geniusza wieków. Pragnę nawet wówczas, kiedy piję. Jest nas kilku, tak jak ja, opętanych. Pijemy kawę. Jej smak wonny, słodki, przedziwny i gorący cieszy nasze usta, syci czeluście naszych wnętrz. Nozdrza wciągają jedyny spośród zapachów świata. - M.S. Alkaloidy
|
|
|
|
21 mar 2013, o 02:02
|
|
kamyk
|
Reprezentant kraju |
|
|
Dołączył: 18 sty 2005, o 18:08 Posty: 585
|
Jasiek napisał(a): Dodatkowo, w supermarkecie w Australii przyjeto mnie z usmiechem i przyjaznia. W Polsce malo kto w ogole rozmawial z kimkolwiek, czy usmiechnal sie do kogoś Oj Jasiek, sam chyba wiesz jak to jest z ty zachodnim uśmiechaniem się. To powinno nazywać się "uśmiech roboczy" lub "uśmiech techniczny". Na twarzy uśmiech a oczy i mowa ciała czasem wyrażają zupełnie co innego. Ja to nazywam taką urzędową grzecznością. Jasiek napisał(a): Ze mna sprawa byla prosta - ja juz w momencie wsiadania w samolot do Australii nie planowalem powrotu, jeszcze zanim te Australie zobaczylem. Bilet mialem w jedna strone, wize studencka na 2 lata z mozliwoscia bezproblemowego przedluzenia i kilkadziesiat tysiecy zlotych oszczednosci , by moc jakos wystartowac, a w razie niepowodzenia moc sobie kupic bilet. Podkreślone przeze mnie. I o to się Jaśku rozchodzi. Zobacz, że w Polsce większość młodych osób w wieku 24 lat ma jedynie tytuł bezwartościowego magistra i praktycznie zero oszczędności i rzecz jasna często jest na utrzymaniu rodziców. Właśnie na wjazd do takiej Australii trzeba te minimum 10tys dol aus (?). I tak w Australii jest już chyba ciasno, w całęj Europie robi się już niewesoło i ciasno. Problem sprowadza się właśnie do tych pieniędzy na start - dla większości te kilkadziesiąt tys złotych to kwota nieosiągalna. Choć ja miałem na starcie 200euro ale Irlandia a Australia to inne światy
|
|
|
|
21 mar 2013, o 12:04
|
|
Jasiek
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25 Skąd: Sydney Posty: 8380
|
Cytuj: Oj Jasiek, sam chyba wiesz jak to jest z ty zachodnim uśmiechaniem się. (...) Ja to nazywam taką urzędową grzecznością. Ktos to kiedys ladnie napisal na forum dyskusyjnym o Australii - lepsza sztuczna uprzejmosc niz szczere chamstwo. Ta urzedowa grzecznosc jest po prostu ich naturalnym sposobem bycia. Po 9 latach pobytu w Australii wciaz nie zmienilem na ten temat zdania, choc oczywiscie nacja - jak kazda inna - miewa i swoje zle strony. Cytuj: Zobacz, że w Polsce większość młodych osób w wieku 24 lat ma jedynie tytuł bezwartościowego magistra i praktycznie zero oszczędności i rzecz jasna często jest na utrzymaniu rodziców. Właśnie na wjazd do takiej Australii trzeba te minimum 10tys dol aus (?). Ja mialem prawie 2 razy tyle w momencie wyjazdu i gdybym w ogole nie pracowal, to starczyloby mi na okolo 8 miesiecy bardzo oszczednego zycia. Ale masz racje Kamyku, w Polsce wciaz wielu mlodych uwaza za ponizenie prace w supermarkecie, pizzerii czy restauracji. Osobiscie zaczalem zarabiac jako dwudziestolatek. Moj brat jako siedemnastolatek (obaj w Radiu VIA). Moja siostra miala 16 lub 17 lat jak poszla pracowac do Rotundy w barze z salatkami. Mieszkalismy z rodzicami, wiec cala kasa szla dla nas i odkladalismy sobie, na co chcielismy. Wiec jednak sie da - nawet w Polsce. Do Australii wyjechalem jako 25 latek - po 5 latach pracy w Radiu VIA, 4 w Tygodniku Zuzlowym, 4 latach brania stypendium naukowego i poltora roku pracy na uczelni. Nikt mi tej kasy nie dal, sam sobie ja zarobilem. Dodatkowo inwestowalem we wklady terminowe i obligacje. Niestety, dzis wielu mlodych ludzi w Polsce postepuje zupelnie inaczej - imprezy, alkohol, znajomi, jakos tam przeslizna sie przez studia, a potem zasilaja grono bezrobotnych, bo swoja pierwsza prace zaczynaja w wieku 24 - 25 lat. Cytuj: Choć ja miałem na starcie 200euro ale Irlandia a Australia to inne światy Przede wszystkim bilet powrotny jest tanszy.
_________________ Regards from Sydney Jasiek
It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right
|
|
|
|
21 mar 2013, o 16:09
|
|
Nowy_
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 4 maja 2006, o 17:06 Posty: 1247
|
Jaśku nie chcę zaglądać Ci do portfela, ale tak napisałeś, że pojechałeś do Australii i miałeś kilkadziesiąt tysięcy oszczędności w kieszeni. A przecież za te prace, jakie wykonywałeś w mediach czy na uczelni zarabia się, jak sam pisałeś grosze, pewnie nie miałeś umowy o pracę, tylko zlecenie i płacone za wierszówkę. Wychodziło pewnie po parę stówek miesięcznie to ciężko byłoby z tego uzbierać kwotę, o której napisałeś. Więc w jaki sposób zaoszczędziłeś tyle kasy? Chyba nie ma aż takich lokat, zwłaszcza, że za dużo tam podejrzewam nie wrzuciłeś. A będąc studentem jakieś piwo też pewnie piłeś
_________________ "Kiedy byłem potrzebny, jeździłem po sześć razy" E. Sajfutdinow
|
|
|
|
21 mar 2013, o 23:23
|
|
Jasiek
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25 Skąd: Sydney Posty: 8380
|
Cytuj: Wychodziło pewnie po parę stówek miesięcznie to ciężko byłoby z tego uzbierać kwotę, o której napisałeś. Więc w jaki sposób zaoszczędziłeś tyle kasy? Chyba nie ma aż takich lokat, zwłaszcza, że za dużo tam podejrzewam nie wrzuciłeś. A będąc studentem jakieś piwo też pewnie piłeś Nie pijam w ogole piwa, ani innych alkoholi. Podczas studiow koncentrowalem sie glownie na nauce, natomiast w ogole nie imprezowalem i raczej malo podrozowalem, a poniewaz mieszkalem z rodzicami, wiec nie musialem dokladac sie do rachunkow. Jesli zalozymy, ze zaoszczedzilem srednio 1000 zl miesiecznie, to przez 5 lat (od 20 do 25 roku zycia) wychodzi calkiem spora sumka. Stypendia naukowe byly podobnej wysokosci, jak moje zarobki na uczelni, a radio + TZ dawalo jakies 800 - 900 zl w lepszych miesiacach, 500 - 600 zl w gorszych. Dodaj sobie do tego sporej wielkosci inflacje, w jaka Polske wprowadzil wtedy rzad Buzka. Dwuletnie obligacje skarbu panstwa byly dostepne z oprocentowaniem stalym 15 - 16% w skali roku, a podatek Belki jeszcze wtedy nie istnial, wiec pakowalem cala kase w te obligacje. W sumie wlozylem w to jakies 20 tysiecy, ktore w przeciagu dwoch lat zamienilo sie w 27 tysiecy. Kasa uwolnila sie jakos koncem 2002/poczatkiem 2003 roku, wiec powtorzylem zabieg - tyle, ze tym razem obligacje byly oprocentowane jakies 7 - 8% i podatek Belki juz istnial. Mimo wszystko i tak po raz kolejny zarobilem na tym kilka tysiecy. Przed obligacjami skarbu trzymalem kase we wkladach terminowych - bodajze rocznych. Ot po prostu, tak zbieralem, zbieralem, tylko jeszcze nie wiedzialem na co. W drugiej polowie 2003 roku sie wyjasnilo. Na poczatku pobytu w Australii czesc kasy byla zablokowana, ale nie potrzebowalem calej. Odczekalem spokojnie do koncowki 2004/poczatku 2005. Co prawda wystapily problemy, bo banki pozmienialy numery kont i 10 tys zlotych zablokowalo sie na pare miesiecy i nie moglem w zaden sposob ich odzyskac, ale w koncu sie udalo - zaplacilem polskiemu konsulatowi $50 haraczu , podpisali mi specjalne pismo, ktore poszlo do banku i kasa do mnie wrocila.
_________________ Regards from Sydney Jasiek
It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right
|
|
|
|
22 mar 2013, o 00:07
|
|
Metanol
|
Weteran |
|
|
Dołączył: 19 cze 2005, o 19:14 Skąd: Rzeszów Posty: 3029
|
Jasiek napisał(a): Cytuj: Wychodziło pewnie po parę stówek miesięcznie to ciężko byłoby z tego uzbierać kwotę, o której napisałeś. Więc w jaki sposób zaoszczędziłeś tyle kasy? Chyba nie ma aż takich lokat, zwłaszcza, że za dużo tam podejrzewam nie wrzuciłeś. A będąc studentem jakieś piwo też pewnie piłeś Nie pijam w ogole piwa, ani innych alkoholi. Podczas studiow koncentrowalem sie glownie na nauce, natomiast w ogole nie imprezowalem Dlatego jesteś australijczykiem a nie Polakiem. Już teraz wiem dlaczego wyemigrowałeś, musiało byc Ci tu wyjątkowo cieżko
_________________
|
|
|
|
|
|
|
|
22 mar 2013, o 12:35
|
|
Jasiek
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25 Skąd: Sydney Posty: 8380
|
Cytuj: W Australii pewnie płacisz normalnie wszystkie rachunki i ciekawi mnie, jak wychodzi porównanie niezbędnych opłat tutaj i tam? Ile % budżetu pochłaniają i czy są równie uciążliwie, bo w bajeczkę, że w ogóle się ich nie odczuwa, nie uwierzę. Porownam do przecietnej statystycznej rodziny, w ktorej kazde z rodzicow zarabia $60k rocznie na glowke. Zakladam, ze taka osoba po podatku ma okolo $1000 na reke tygodniowo. Czyli rodzina ma jakies $2000 na reke tygodniowo. Ceny rachunkow na podstawie moich doswiadczen w Sydney, dla mieszkania 3 lub 4 pokojowego. No to tak... Rachunki nie sa az tak bardzo wysokie. Placi sie je raz na kwartal. Woda wychodzi jakies $16 na tydzien. Tzw. council czyli serwisy lokalnych sejmikow (wywoz smieci np.) tez nie sa drogie i podobnie jak woda wychodza okolo $16 na tydzien. Strata czyli odpowiednik czynszu wychodzi tez w miare niedrogo. Mysle, ze jest to jakies $55 tygodniowo. Elektrycznosc jest dosc droga w porownaniu do innych rachunkow. Po wprowadzeniu ostatnich podatkow i podniesieniu cen przez firmy dostarczajace elektrycznosc wychodzi $60 - $65 tygodniowo. Gazu od wielu lat nie uzywam, nie potrafie powiedziec. Internet i telefon stacjonarny w sumie jakies $15 - $16 tygodniowo. Kontrakt na telefon komorkowy rowniez $15 - $16 (jesli policzymy, ze sa dwie komorki). Ubezpieczenie samochodu (green slip + comprehensive) to rownowartosc okolo $30 tygodniowo, przy zalozeniu, ze rodzina ma ich dwa - jeden wiekszy, drugi mniejszy. Ostatnia czesc to wynajem lub splaty pozyczki. Wynajem jest drogi - powiedzialbym, ze standardowe mieszkanie 3 pokojowe w niezlej dzielnicy bedzie kosztowac $400 - $420 tygodniowo. Standardowy kredyt mieszkaniowy za takie mieszkanie na rodzine to okolo $300,000 i jego splaty ksztaltuja sie na podobnym poziomie to wspomnianego wynajmu. Warto wspomniec, ze w przypadku wynajmu nie placisz czynszu, wody i council. Jesli dobrze policzylem, to jest to jakies 32% budzetu w przypadku statystycznej rodziny splacajacej pozyczke oraz 28% w przypadku rodziny wynajmujacej mieszkanie. Bardziej bezpiecznym zalozeniem jest, ze zamiast tego jedna osoba ma statystyczny zarobek, a druga o blisko polowe mniej (matka, ktora pracuje na pol etatu) i zarobek jest $1600 tygodniowo na rodzine (kwota wolna od podatku jest dosc spora, stad z $1000 obnizylem do $600). Rachunki wychodza wtedy okolo 40%. Aczkolwiek taka rodzina z zarobkami $90,000 brutto rocznie zakwalifikuje sie na kilka doplat badz upustow od rzadu, ktore doloza do rocznego budzetu kilka tysiecy rocznie. Mysle, ze koncowy efekt jest taki, ze te rachunki wynosza okolo 36 - 38% i jest to w Australii uwazane za drogie. Ponoc w innych wysoko rozwinietych krajach jest ten procent nizszy, ale to goscie jak Kamyk czy FIS mogliby powiedziec. Nie wiem, czy do rachunkow zaliczylbys takie cos jak zakupy (jedzenia, ubranie) czy tez transport (benzyna badz transport publiczny), ale gdyby je dodac, to pewnie bysmy przekroczyli te 50% bez problemu (nalezy dodac okolo $300 tygodniowo w przypadku rodziny z dwojka dzieci i dwoma samochodami). A jak to sie obecnie w Polsce ksztaltuje? Kiedy rozmawialem z rodzicami, to mowia, ze oni za mieszkanie z 4 pokojami czynsz placa podobny do mnie - rownowartosc $55 tygodniowo, ale ponoc zawiera juz wode i council. Cytuj: Jeśli w Polsce nie płaciłeś w ogóle za rachunki, które pochłaniają ok 50% domowego budżetu (liczę już z kosztami utrzymania samochodu), to tego tysiączka mogłeś odłożyć. Wydaje mi sie, ze w podobnej sytuacji jest wielu mlodych, studiujacych, ktorzy mieszkaja z rodzicami tzn. ze nie musza sie dokladac do rachunkow. Chyba, ze kulturowo cos sie w tej sprawie w ostatnich latach zmienilo.
_________________ Regards from Sydney Jasiek
It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right
|
|
|
|
23 mar 2013, o 16:04
|
|
kamyk
|
Reprezentant kraju |
|
|
Dołączył: 18 sty 2005, o 18:08 Posty: 585
|
Jak to wygląda w Irlandii, mniej więcej. Przeciętna rodzina 4-osobowa - 2 rodziców + 2 dzieci.
Mąż - kierownik na stacji benzynowej (taka przeciętna płaca w IRL) 39godz/tyg - na rękę będzie ok. 2100euro na miesiąc. Żona - praca na pół etatu za najniższą krajową 20godz/tyg - 660eur na miesiąc. Dodatkowo - na każde dziecko Child Benefit 130eur na miesiąc - 260eur na miesiąc
Czyli miesięczny budżet to 3020 euro (są jeszcze jakieś różnego rodzaju dodatki, ale teraz ze względu na duże cięcia chyba ciężko dostać.
Wydatki
Wynajęcie typowego 3-pokojowego domku na przedmieściach Dublina. Miesięczny czynsz to ok. 900euro. W całej Irlandii za taki domek ceny wahają się od 500 do 1200euro.
Opłaty za wodę - 0eur (wejdą dopiero od 2014r.) Elektryczność (rachunek co 2 miesiące) - 80eur na miesiąc Gaz - 70eur na miesiąc zestaw UPC (tv+telefon+internet) - 70eur na miesiąc Ubezpieczenie samochodu (Toyota Avensis, 2007r, Diesel 1.9) - 60eur na miesiąc Podatek Samochodowy (raz na 3 miesiące) - 30eur na miesiąc Szkoła (niby darmowa w Irlandii, ale obcięli im budżet i cały czas błagają o jałmużne), zajęcia pozalekcyjne dla dzieciaków - 50 eur na miesiąc Miesięczny bilet autobusowy dla dorosłego - 125 eur Wywóz śmieci - 20 eur na miesiąc
Wydatki: 1400 euro. Zostaje 1800eur na jedzenie, przyjemności, paliwo, ubrania. Na jedzenie taka rodzina wyda ok, 200eur tyg, na paliwo 30eur tyg. Zostaje ponad 800eur miesięcznie na przyjemności i ubrania
|
|
|
|
23 mar 2013, o 23:45
|
|
FIS
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 23 kwi 2006, o 15:29 Skąd: przybyszówka Posty: 2646
|
francja region paryski ceny w € czynsz ( mieszkanie 52 m) 750 (w tym woda , wywoz smieci , sprzatanie ) prad ok 120 co 2 mies tel, telewizja, internet 30 komorka 25 bez limitu internet 4g bilet miesieczny 83 ( bus , metro , tranwaj , rer, pociag ) 3 zona szkola bezplatna ( podreczniki tez ) obiad w kantynie 0.60 szt ubezpieczenie mutuel na 3 osoby 80 ( w francji podstawowe ubezpieczenie pokrywa 70 % kosztow leczenia , na 30 % trzeba sie ubezpieczyc indiwidualnie tzw mutuel , ale wtedy nie placi sie za lekarza , szpital , czy lekarstwa na recepte ) litr ropy1.3-1.5 chleb 1.5 1kg schabu 5 pepsi 1.5l 0.99 ogorek 0.99 papierosy Lm 30 szt 9.10 polskie malboro 4.3 sobieski 1L 13 lyski balentains 0.7 l 13 bagietka 0.9 fryzjer 8-25 dzeiewczynki 25-125 gram haszu 10-20 perfum d&g 100ml 60 samsung galaxy s3 4 g ( bo jestem w trakcie zakupu ) 459 zarobki ........ na budowie ( u polakow ) dniowka od 70-120 w zaleznosci co umiesz dziewczyny ma sprzataniu od 10 do 15 za godz znajomy pracuje w operze jako spiewak 2200 + 13 pensja, urlop 120% pensji mies , zwrot biletow + tiket resteurant, 35 g tydz pracy architekt biuro 5000 przecietna pensja na budowie w firmie francuskiej 1600 + dodatki jw 1 m2 sufitu podwieszanego ( konstrucja + plyty + bandy ) 100 wymiana kibla 300 (kibel w sklepie 70) wymiana bateri w kuchni 30 skucie plytek w kuchni na podlodze 15 m 120 podciagniecie wody + odplyw + montaz mebla do kuchni ok 3m 300 wymiana syfonu w wannie 50 kierowca autobu ratp 2500 + dodatki dozorca w kamienicy mieszkanie gratis + 1280 dodatki 110 do mieszkania co mies dodatek ma szkole na dziecko 320 raz na rok zeszyty i ksiarzki dziecko dostaje w szkole , kupuje sie tylko takie rzeczy jak dlugopisy , kredki olowki , piornik , tornister plomba u dentysty 20 pokrywa ubezpieczenie buty nike 30 wizyta u lekarza 23 pokrywa ubezp kawa w knajpie 1.5-2.5 przy plac pigal 10 butelka lyski 0.7l w knajpie 100 na disco w saint tropez 0.7 sobieskiego 120 bilet na tgv paryz- st rafael ( poludnie francji ) 1020km jedzie 4-50 min 78 € wymiana zarowki aso ford z zarowka 50 zmiana opony 25 u polaka 10 1 kg zlomu miedzi 4.5 autostrada paryz -lile ok 225km 13 €
_________________ "
Chcemy dialogu z Rosją, taką jaka ona jest !!!
http://www.youtube.com/watch?v=5DxhXflwC8I
OSTAFA NIE CZYTAM
|
|
|
|
|
|
1 kwi 2013, o 15:40
|
|
tonny
|
Solidny ligowiec |
|
|
Dołączył: 10 lis 2006, o 21:02 Posty: 420
|
|
|
|
|
|
5 kwi 2013, o 00:36
|
|
DKW-500
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 1 sie 2004, o 14:43 Skąd: Dampf Kraft Wagen Posty: 2285
|
http://tiny.pl/h8w7hPatryk Jaki - moim idolem!!!
_________________ “Posłuchaj, synu. Jest takie coś, co nazywa się honorem. Jeżeli będziesz miał z kimś do czynienia, mów mu prawdę, a wtedy i on będzie musiał powiedzieć ci prawdę, chyba że jest człowiekiem bez honoru. Opiekuj się innymi tak, jakbyś chciał, żeby oni tobą się opiekowali. A jeśli ktoś nie ma honoru, unikaj jego towarzystwa, bo w przeciwnym razie sam nie pozostaniesz bez skazy. Pamiętaj, ludzie dzielą się na tych, którzy mają honor, i tych, którzy go nie mają."
|
|
5 kwi 2013, o 20:07
|
|
Metanol
|
Weteran |
|
|
Dołączył: 19 cze 2005, o 19:14 Skąd: Rzeszów Posty: 3029
|
|
5 kwi 2013, o 22:26
|
|
DKW-500
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 1 sie 2004, o 14:43 Skąd: Dampf Kraft Wagen Posty: 2285
|
Do 2020... Jestem pesymistycznie nastawiony...
_________________ “Posłuchaj, synu. Jest takie coś, co nazywa się honorem. Jeżeli będziesz miał z kimś do czynienia, mów mu prawdę, a wtedy i on będzie musiał powiedzieć ci prawdę, chyba że jest człowiekiem bez honoru. Opiekuj się innymi tak, jakbyś chciał, żeby oni tobą się opiekowali. A jeśli ktoś nie ma honoru, unikaj jego towarzystwa, bo w przeciwnym razie sam nie pozostaniesz bez skazy. Pamiętaj, ludzie dzielą się na tych, którzy mają honor, i tych, którzy go nie mają."
|
|
23 kwi 2013, o 17:37
|
|
Metanol
|
Weteran |
|
|
Dołączył: 19 cze 2005, o 19:14 Skąd: Rzeszów Posty: 3029
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Misi i 96 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|