Cytuj: 180 000 jak już a cała aglomeracja około 350 000.
Hahahaa  Polska to chyba cala jedna aglomeracja jest (przynajmniej na tyle, na ile po Polsce jezdzilem) i kazda miescina dolicza sobie wsie, wioski i mniejsze miasteczka wokol siebie, zeby moc pokazac, jaka jest wielka i jak z niej "aglomeracja".  Pamietam, jak ludzie z Radomia (opowiadali mi to rodzice) twierdzili, ze oni sa z "aglomeracji warszawskiej".
180 tysiecy to wiecej niz 160 tysiecy, ale ogolnej mojej opinii o dziurze nie zmienia. Choc duzo bardziej ta dziura to jest z powodu polozenia w Polsce C niz z faktu posiadania 180 tysiecy, co jest w skali swiatowej nieduzej wielkosci miastem.
Jakbysmy w Sydney mysleli w taki sposob, to do Sydney doliczylibysmy sobie Wollongong (miasto porownywalne z Lublinem), Port Kembla, Thirroul, Austinmer, wszystkie miasteczka z parku narodowego i wiele innych. Wyszloby nas nie 4 miliony, a pewnie z 5.
Cytuj: W 2011 lotnisko obsłużyło blisko 500 000 pasażerów, co dało mu 7. miejsce pod tym względem w Polsce.
W Polsce ogolnie jest dosc kiepsko z lotniskami. Nie tyle z ich jakoscia, co raczej polaczeniami. Niestety, wiekszosc polaczen miedzynarodowych jest "na okretke". Zazwyczaj trzeba leciec do Frankfurtu czy Londynu, zeby sie dostac gdzies indziej. Nawet do Warszawy nie moglem sie bezposrednio dostac z Azji, a Warszawa rozwinela swoje lotnisko dosc konkretnie. Nowy terminal nie ustepuja temu, co widzialem w bardziej cywilizowanych miejscach, ale ogolnie lotnisko przegrywa z zachodnia Europa, Azja czy nawet Australia zdecydowanie.
Cytuj: Jak to się ma do "dziury" o której pisze ignorant Jasiek ?
Tak jestescie przyzwyczajeni do Rzeszowa, ze po prostu nie jestescie w stanie zaakceptowac, jaka jest dziura. Wlasciwie nic w tym Rzeszowie nie ma, zwlaszcza pod wzgledem przemyslowym. Taki Lublin (przecietnej wielkosci miasto) jest o tyle lepszy, ze ma lepsze uniwersytety (o ile w ogole w przypadku Polski mozna mowic o dobrych uniwersytetach) i duzo atrakcyjniejsze centrum (choc nie jest az tak wyremontowane jak rzeszowskie), ale nie zmienia to faktu, ze cala sciana wschodnia jest "dziura".
Cytuj: Niemądrze prawisz. Korki są wszędzie. Są i tam. Sikorskiego, Rejtana, obwodnica. Ja mieszkam na Zwięczycy. W godzinach szczytu podróż do centrum trwa średnio 40 min (chociaz to tylko 5 km) bo od razu podkarpacka jest zakorkowana.
Tak, tylko ze te korki zaczynaja sie juz jak jestes bardziej w centrum. Moje pytanie bylo takie, jak to zrobic, zeby ta kolej miejska podwiozla ludzi faktycznie do centrum. Bo zeby np. z dworca rzeszowskiego dojsc do centrum, to chwile zajmuje. Nie mowiac o lokalizacjach jak Dabrowskiego czy Hetmanska, gdzie jest wcale niemalo miejsc pracy. A lapanie autobusu skazuje cie tak czy inaczej na korki. Moze sie wiec okazac, ze tak latwo sie czasu nie zaoszczedzi, a kolej w Rzeszowie niestety nie ma jak przecisnac sie pod centrum. Wedlug mnie jedynym dobrym rozwiazaniem byloby metro, tylko czy to wykonalne?
Cytuj: Jasiek wie lepiej bo przecież jest z lepszego świata
O tym, ze Rzeszow to dziura, to Jasiek wiedzial jeszcze na dlugo przed wyjazdem do normalnego swiata. Aby to odkryc, nie trzeba jechac do lepszego swiata. Problem w tym, ze nie bardzo bylo jak stamtad wczesniej wyjechac. Wyjezdzali masowo ludzie, ktorzy np. zdawali ze mna mature. Masowa emigracja do Krakowa, Warszawy, Lodzi, Poznania, Wroclawia czy w koncu za granice. Gdy dzis spojrze na profile znajomych, to trudno mi wiecej niz pieciu dobrych maturzystow z mojej klasy znalezc, ktory by pozostal w Rzeszowie.
|
Zachowujesz się jak nowobogacki, tylko że nie w kwestii pieniędzy tylko "nowej ojczyzny" jeśli można wogóle sobie coś takiego wyobrazić .
No co ty chudszy jestem i to o wiele