Dokładnie Eisenhower.

W jakimś tam liceum podobno były takie przypadki, że goście sobie wchodzili i z góry komisja wpisywała im 6 pkt, czyli minimum żeby zdać i koniec.

Poza tym ten wielki stres przed maturą ustną i zapewnienia nauczycieli, że trzeba się zacząć przygotowywać z prezentacją na ileś tam miesięcy przed to też jedna wielka ściema. Ja sobie prezentację napisałem sam, nikt mi jej nie sprawdzał, 3 dni przed egzaminem się zacząłem tego jako tako uczyć, a i tak nie powiedziałem idealnie tak jak chciałem i dostałem na luzie 19 pkt. A największy stres (jedyny) jest wtedy gdy się czeka na wejście do sali.

dokladnie stres to czekanie na swoja kolej.. szczegolnie wnerwiajace jest jak dana grupa zdajacych ma swoj egzamin gdzies wieczorem jak to ja mialem :/ wszedlem zdawac prezentacje kolo 19 kolejny debil musial takie cos wymyslec...

a gadania nauczycieli zeby sie uczyc na pare miesiecy przed matura to pic na wode

prezentacji uczylem sie na dzien przed zdawaniem, a w dzien egzaminu rano tylko powtorzylem pare razy. z pisemnymi juz jest troszke gorzej (nie mowie o polskim, bo streszczenia czytalem tez na dzien przed zdawaniem i 81% zdobylem :] a moja znajomosc lektur byla naprawde kiepska w trakcie 3 lat licealnych )

Matura ustna to bzdura.

Jezeli chodzi o polski to wystarczy wyklepac swoja prezentacje i przeczytac ksiazki zawarte (chociaz nie koniecznie ale ja przeczytalem) w niej i poczytac jakies opracowania odwolujace sie do tematu. Wiadomo stres jest, szczegolnie jezeli zaraz trzeba wejsc, ale jak zdawalem na prawo jazdy mialem wiekszy.

Co do angielskiego ustnego podstawowego to na prawde trzeba chyba nic nie umiec, skoro nawet gramatyka jest nie wazna, lecz to czy zostaniesz zrozumiany o co Ci chodzilo. Liczy sie przekaz, a nie jak sie mowi. Nie wspomne o tym, ze dostaje sie pytania i zdaje sie 5 minut na przygotowanie do niech. Ja po 4 minutach mialem juz wszystko przygotowane na karteczce i na kazde pytanie czy odpowiedz odpowiadalem jednym zdaniem. To wystarczylo i podobnie jak Polski 18/20.

Z Angolem ustnym to ja miałem ciekawie. Pamiętam, że było wtedy strasznie gorąco, a ja byłem pierwszy na liście. Spóźniłem się parę minut, ale akurat przyszedłem wtedy kiedy nauczycielka wyczytywała moje nazwisko. Wylosowałem sobie zestaw no i 5 minut przygotowania, usiadłem sobie w ławce oglądnąłem obrazek, po minucie wstałem i zgłosiłem gotowość. Hehe, obrazek opisałem, a tu mi każą przewrócić kartkę. A ja oczywiście zapomniałem, że te 3 scenki są na odwrocie, a nie jak myślałem na innej kartce. No to szybko przeczytałem pierwsze i zacząłem. Skończyłem pierwszą rozmowę z gościem, a on mi już zaczyna drugą, no to znowu mała improwizacja, mówienie i jednocześnie czytanie kolejnych punktów... Trzecia scenka to samo. I dostałem 19/20.

wogole z maturami to jest wiecej straszenia przed niz okazuje sie ze jest. pamietam ze martrwilem sie w gimnazjum co to bedize jak sie bedzie w liceum i matura. poszedlem do liceum to w 1 klasie byl lekki stresik na poczatku ze to juz matura za 3 lata. 1 rok zlecial, 2 jeszcze szybciej, 3 lecial nie wolniej i stresu wogole. nawet na miesiac przed! pamietam ze nieraz w gim przed lekcjami matmy lub w LO przed biologia sie bardziej balem niz w dzien matury

w sumie liceum bardzo szybko mija. a szkoda bo klase mialem fajna i napewno bede za nimi tesknil..

ciekawe co na studiach bedzie

Heh, ja szczerze mówiąc mógłbym spokojnie pochodzić jeszcze z rok do LO. III LO jakie było takie było, ale kończyć w kwietniu już szkołę to wielka szkoda, szczególnie ludzi tworzących moją klasę. Brakuje teraz nie tylko mi myślę, tej atmosferki z 3 lat liceum. I żadne spotkania klasowe, które próbujemy organizować co jakiś czas tego nie zastąpią.

A propo studiów idzie któs na polibude na zarządzania ?:>
Mam takie pytanie może ktoś się orientuje czy na kursie bhp może się ktoś inny wpisać za mnie (czy to ktoś w ogóle sprawdza w danym czasie jak się ktoś wpisuje?), bo pewnie mnie na nim nie będzie, a jest obowiązkowy ??

akurat ja ide na politechnike-zarzadzanie i o ile sie orientuje trzeba tam byc osoboscie, poniewaz maja byc rozdawane zaswiadczenia o tym ze jest sie studentem , zaswiadczenia potrzebne do mpk

Pamietam jak przyszedlem na swoja ustna mature z angielskiego Wszyscy z mojej klasy siedzieli i wkuwali, a ja nawet nie wiedzialem od czego zaczac sie uczyc, no i wyszlo tak, ze sie nic nie uczylem i poszedlem bez przygotowania i dostalem 18/20. Na polski uczylem sie 5 dni po godzinie dziennie i dostalem 20/20. Lektur nie czytalem

Czyli rozumiem, że Ty już masz to za sobą ?:> To w takim razie, może ktoś się podpisać obcy za mnie, że byłem na kursie, da się coś takiego zrobić czy w jakiś sposób sprawdzają dane każdej osoby, która musi być na tym kursie...?

No jeśli chodzi o mnie to jest to zarządzanie i marketing

Ooo w karty dobre, a dokładniej w pana albo tysiąca
Czyli widze, że będe musiał ten kurs odbyć w październiku, bo nie ma szans żebym był we wrześniu...
A nie orientujesz się właśnie jak to jest z tym późniejszym terminem, jak było w tamtym roku czy pare lat temu...?:>
W ogóle jak tam na polibudzie jest, jak się sprawdzają akademiki ?:D

jestes z Rzeszowa i chcesz isc do akademiku ?

Hehe chce chodzić ale po akademikach

Co do imprezowego zycia to na polibudzie nie spodziewajcie sie cudow, banda spieciuchow i kujonow.

Jakby ktos wybieral sie na budownictwo i byl zainsteresowany ksiazkami to sie odzywac

Kształci się ktoś z forumowiczów na Politechnice na jednym z tych wydziałów ?
-Elektrotechnika
-budowa maszyn i lotnictwa

Jak tam jest ? warto sie na to wybrać ?
Lepiej dzienne czy zaoczne

Masz 100% racje dzisiaj się o tym przekonałem...;/ dla mnie to był szok co zobaczyłem na wykładzie i w ogóle co się działo w grupie na zwykłych ćwiczeniach...

Poki co nie trzeba sie przejmowac, to dopiero poczatek i ludzie sie musza rozkrecic
Dla przykladu u mnie na wf-ie na cwiczeniach wszyscy notuja, pisza itp. tylko ja z kumplem siedzimy i olewka
Ale juz za tydzien moze 2 sie rozluznia ludzie

Polan: to w takim razie zbieraj już kasę na ksero ;p

Ja już jestem po Politechnice i nie narzekałem na brak imprez, a wręcz było tego nadmiar Wychodziło się z domu we wtorek o 10:00 na uczelnię i wracałem o 12:00 tyle że 2 dni później .

P.S. Chciałbym wrócić do czasów uczelni

No wiesz jeśli trafiłeś na taką grupę właśnie imprezowiczów, to miałeś super i to jeszcze co mieszkają w akademikach, po prostu chyba raj, gorzej jak będziesz zmuszony być grupie o całkiem przeciwnych cechach... ale jednak mam promyk nadzieji, że nie będzie tak źle ;]