Żużlowe Forum kibiców Stali Rzeszów - stalrzeszow.com
http://stalrzeszow.com/

Praca - oferty, dyskusje itp.
http://stalrzeszow.com/viewtopic.php?f=5&t=3813
Strona 3 z 8

Autor:  Jasiek [ 19 kwi 2008, o 00:42 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Cytuj:
O zatrudnieniu nie ale umowa cywilnoprawna została jak najbardziej zawarta.


Tak wiem. "Wiazaca umowa ustna". :lol: Jesli przy zawieraniu takiej umowy nie masz swiadkow to jestes ugotowany. Bo jak udowodnisz przed sadem, ze w ogole zawarliscie jakas umowe, jesli sasiad sie jej wyprze? Jesli nawet zobacza u niego w domu poukladane kafelki, to jak to udowodnisz, ze to ty zrobiles, a nie np. on sam? Na umowach ustnych w Polsce sie przejechalem. Kiedys raz tu w Australii po doswiadczeniach w Polsce pozyczylem znajomej $400 na wize. Miala mi oddac po przyjezdzie, ale wtedy zaczela sie wykrecac "a bo mowiles, ze moze mi podarujesz" itp. No i jak z takim czyms pojdziesz do sadu, jesli taka osoba wmowi komus, ze "podarowales" jej te kase? Akurat w tamtym przypadku kase odzyskalem, bo zastosowalem metode na straszaka - "albo mi oddasz kase, ale cie podam do urzedu emigracyjnego i zarobisz wilczy bilet z Australii". Tylko ze w Polsce to nie przejdzie, bo Polakowi w Polsce urzad emigracyjny nie moze nic zrobic. A ZUS czy Urzad Skarbowy czy nawet PIP na wiazace umowy ustne nie pojdzie, no bo jak udowodnic, ze miala miejsce jakakolwiek umowa?

Do mlodszych - zebyscie sie nie dali nabrac na te "wiazace umowy ustne".

Cytuj:
Więc jeżeli taki mały biznesmen zawrze sobie 10 umów zlecenie na każdy miesiąc to każdy inspektor pracy uzna że to nie jest 10 umów zlecenie tylko jedna umowa o pracę zawarta na 10 miesięcy. I wtedy przepisy dotyczace minimalnego wynagrodzenia za pracę jak najbardziej będą miały zastosowanie.


Aby inspektor przyszedl do firmy, ktos musi zlozyc doniesienie - chyba ze teraz sie cos zmienilo. Ale jesli sie nie zmienilo, no to kto ma go podac? Szef firmy? A moze pracownicy, dla ktorych skonczy sie to oczywiscie zielona trawka i problemami ze znalezieniem pracy? Jesli pracodawca placi podatki i wszystko robi na czas, to nikt sie nim nie zainteresuje.

Cytuj:
Jeżeli zawarłeś umowę wykonałeś ją a później stwierdziłeś że jednak wynagrodzenie jest rażąco niskie to możesz dochodzić swoich praw przed sądem.


I jak to wyglada w Polsce, gdzie jest bardzo wysokie bezrobocie? Wiadomo - kazdy boi sie pojsc do sadu, bo pracodawcy sie znaja i jeden drugiego uprzedzi odnosnie daniej osoby i po wygraniu sprawy sadowej czlowiek pozostanie na lodzie i nie bedzie w stanie znalezc sobie zatrudnienia. Malo tego - jak to jest mozliwe, ze najpierw zawierasz umowe, zgadzasz sie na nia, zgadzasz sie na wynagrodzenie, a potem jednak stwierdzasz ze bylo za niskie i idziesz do sadu? Przeciez to absurd. Wiedziales co podpisujesz, na co sie zgadzasz, to jak sad mialby uznac, ze twoja zmiana decyzji po wykonaniu zadania miala podstawy prawne i powinienes dostac te dodatkowe pieniadze, o ktoresie upominasz?

Raz zdarzylo mi sie w zyciu korzystac z Panstwowego Inspektoratu Pracy, gdy moj pracodawca (Uniwersytet Rzeszowski) nie wyplacil mi pieniedzy za niewykorzystany urlop i nie chcial podbic ksiazeczki ubezpieczeniowej (zgodnie z owczesnym prawem po zwolnieniu pracownika jeszcze przez 6 miesiecy nalezalo mu placic ubezpieczenie zdrowotne). Sprawe wygralem bez problemu (bardzo sobie chwale otrzymana pomoc), tylko pozniej bylo dziwnie. Moi byli koledzy i kolezanki z pracy ze strachem mnie pytali "jak ty mogles cos takiego zrobic" i "przeciez to mozna bylo rozwiazac po dobroci". Dzial kadr mi mowil, ze "przeciez mogl pan pisac odwolania, troche by potrwalo, ale cos by sie dalo sie zalatwic" choc jeszcze wczesniej te same osoby mowily mi "zadne pieniadze i zadna pieczatka sie panu nie nalezy i nic pan tu nie zalatwi". A po tym wszystkim to jeszcze na innych wydzialach sie pytali, jak i czemu ja to zrobilem, plus jeszcze na Politechnice znajomi o tym uslyszeli.

Cytuj:
I odwrotnie jak chcesz dać komuś zarobić przy zbieraniu malin czy może to zrobić tylko podmiot prowadzący działalność gospodarczą? Nie chciał byś dać zarobić jakiemuś dzieciakowi z sąsiedztwa? To raczej mało prawdopodbne co piszesz bo ja własnie na zachodnich filmach widziałem jak dzieciaki zarabiają przy rozwożeniu gazet czyżby prowadzili działność gospodarczą?


Prawo w Australii reguluje rowniez i te kwestie. Istnieje cos takiego jak status juniora i inaczej jest ustanowione minimalne wynagrodzenie za godzine. Rozwozenie gazet to praca tzw. kontraktowa albo inaczej casual (dorywcza), ale przynajmniej tu w Australii, aby ja wykonywac, nalezy wystawic pracodawcy fakture (w przypadku kontraktu) albo ma to byc oplacane za godzine, zgodnie z prawem. Widzialem wiele takich ogloszen. Nazywa sie to kontraktorzy, ale najczesciej maja oni rowniez placone za godzine pracy, a podczas calej pracy maja za zadanie rozniesc okreslona liczbe gazet. Inaczej praca jest nielegalna. Jesli zas kontraktorom czy casuals zdarzy sie przy tej godzinnej pracy oszukiwac i zostana na tym zlapani, to prace po prostu straca.

Autor:  brzycho [ 19 kwi 2008, o 13:21 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

http://ogloszenia.pracagazeta.pl/texis/ ... w=2&page=1



Jacyś chętni? :spiew:

Autor:  Retrac [ 19 kwi 2008, o 17:41 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

podejrzewam ze pensja płacona jest PRZELEWEM ;)

Autor:  pawelrzeszow [ 19 kwi 2008, o 23:52 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Jasiek napisał(a):
Jesli przy zawieraniu takiej umowy nie masz swiadkow to jestes ugotowany. Bo jak udowodnisz przed sadem, ze w ogole zawarliscie jakas umowe, jesli sasiad sie jej wyprze?

No to już kwestia zaufania, której nie komentuję dla przypomnienia tylko napisałem w jakiej formie można zawrzeć umowę. Dla mnie uścisk dłoni sąsiada gwarantuje mi właściwe wykonanie pracy i mój uścisk dłoni jest gwarancją zapłaty za wykonaną pracę. Natomiast zgadzam się, że dla celów dowodowych najbardziej pożądaną formą umowy jest forma pisemna.
Jasiek napisał(a):
Aby inspektor przyszedl do firmy, ktos musi zlozyc doniesienie - chyba ze teraz sie cos zmienilo. Ale jesli sie nie zmienilo, no to kto ma go podac? Szef firmy? A moze pracownicy, dla ktorych skonczy sie to oczywiscie zielona trawka i problemami ze znalezieniem pracy?

W zasadzie tak PIP działa jak ma doniesienie, choć z urzędu też powinna ale za mało urzedników za dużo firm. Ale z drugiej strony im dłużej bedziemy zgadzać się na niekorzystne warunki pracy tym dłużej ktoś to bedzie wykorzystywał. Osoba pracująca musi być swiadoma swoich praw i w razie potrzeby je egzekwować. To że w Polsce jest wysokie bezrobocie ma oznaczać, że ludzie bedą pracować za grosze i bez odprowadzania składek na przyszłą emeryturę? Tak być nie musi trzeba tylko umieć walczyć o to co nam się prawnie należy. To samo się tyczy wyzysku, jeśli chcemy aby kultura prawna w naszym kraju była na wyższym poziomie musimy sami znać to prawo i pokazywać innym jak je stosować, w szczególności potencjalnym pracodawcom, zaleceniobiorcom i zamawiajacym.
Jasiek napisał(a):
Prawo w Australii reguluje rowniez i te kwestie. Istnieje cos takiego jak status juniora i inaczej jest ustanowione minimalne wynagrodzenie za godzine. Rozwozenie gazet to praca tzw. kontraktowa albo inaczej casual (dorywcza), ale przynajmniej tu w Australii, aby ja wykonywac, nalezy wystawic pracodawcy fakture (w przypadku kontraktu) albo ma to byc oplacane za godzine, zgodnie z prawem. Widzialem wiele takich ogloszen. Nazywa sie to kontraktorzy, ale najczesciej maja oni rowniez placone za godzine pracy, a podczas calej pracy maja za zadanie rozniesc okreslona liczbe gazet. Inaczej praca jest nielegalna. Jesli zas kontraktorom czy casuals zdarzy sie przy tej godzinnej pracy oszukiwac i zostana na tym zlapani, to prace po prostu straca.

Przykład o malinach i gazetach napisałem po to żeby ukazac że niekoniecznie musisz prowadzić działalnośc gospodarczą aby móc być stroną umów cywilnoprawnych.

Autor:  Prince (polo) [ 20 kwi 2008, o 00:32 ]
Tytuł:  Makro

Kecaj napisał(a):
jestem brygadzista w hali makro


W Makro nie ma takiego stanowiska jak "brygadzista". Jesteś brygadzistą firmy PMT merczując w Makro (a to jest różnica).

Kecaj napisał(a):
my wam dajemy ok 80 h miesicznie a wy wyrobicie mniej (bedziesz szybciej pracowal,swoja taktyka itp) a my mimo to zapłacimy wam za ilość godzin zleconych.


Nie do końca masz rację. To fakt, jest tak jak mówisz, ale nad merchami mają też władzę kierownicy poszczególnych stoisk, więc oni pilnują godzin merchów a także podpisują listę przepracowanych godzin, a także blokują identyfikatory. Być może nie wiesz o tym, bo masz krótki staż w Makro.

Kecaj napisał(a):
Teraz tak, była dyskusja o elektronicznym zegarze, czyli to co teraz makro wprowadzilo :) Niestety w Rzeszowie tylko makro narazie posiada ten system. 8-)


Niestety nie masz racji. Elektroniczny zegar jest również na WSK, w Auchan z tego co wiem to również w Zelmerze i napewno jeszcze w niejednej firmie.
I Makro nie wprowadziło tego teraz. System ten istnieje od początku istnienia Makro czyli od 2004 roku. Dopiero od niedawna system ten obowiązuje również merchów i może dlatego wydaje Ci się, że wprowadzono go niedawno.

Kecaj napisał(a):
jedyna ktora moge polecić to firma w ktorej ja jestem brygadzista, czyli
PMT marketing system

Oprócz tego polecam jeszcze Work Service, Dema Merch, Merchandiser - nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek były problemy z tymi firmami.

Jasiek napisał(a):
Wybaczcie byc moze glupie pytanie, ale czy ktos moze wyjasnic mi, co to jest hala Macro


Niby mieszkasz w tej wielkiej australii a jesteś taki zacofany!! Nie Macro tylko Makro.
Makro Cash And Carry należy do grupy Metro. METRO Group jest jednym z największych koncernów handlowych na świecie. W jego skład wchodzą takie sieci dystrybucyjne jak :
Makro Cash & Carry; Real; Media Markt; Saturn. Do niedawna również Praktiker jednak ten odłączył się od grupy.
Pierwsze centrum zaopatrzenia hurtowego Metro/Makro powstało w roku 1964 w niemieckiej miejscowości Mülheim. Pierwsze Makro Cash and Carry powstało w 1994 w Warszawie. W chwili obecnej w Polsce mamy 27 sklepów Makro, a na całym świecie 615 sklepów w 29 krajach.

Kecaj napisał(a):
Brygadzista- najogolniej zarządza praca ma hali, organizuje prace.


Szerokie wyjaśnienie ... W Twoim przypadku jest to rozdysponowanie zleconych przez różne firmy godzin dla merchandiserów. Dopilnowanie, aby każda firma, która zleca pracę dla merchandisera była "obstawiona". W przypadku zwolnienia się merchandisera - zatrudnienie nowego - a do czasu zatrudnienia - dokładania towaru za niego lub znalezienie osoby w zastępstwie.


I na koniec pytanie do Jaśka.

Gdzie jest k...a ta australia ?? :D

Autor:  Jasiek [ 20 kwi 2008, o 00:43 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Cytuj:
No to już kwestia zaufania, której nie komentuję dla przypomnienia tylko napisałem w jakiej formie można zawrzeć umowę. Dla mnie uścisk dłoni sąsiada gwarantuje mi właściwe wykonanie pracy i mój uścisk dłoni jest gwarancją zapłaty za wykonaną pracę.


Zycie mnie nauczylo, ze nie nalezy polegac na zaufaniu. Co masz na papierze, to jest twoje. Oczywiscie, jesli sasiad jest uczciwym czlowiekiem to na pewno zaplaci, a ty jestes uczciwy, to zaplate przyjmiesz bez klotni.

Cytuj:
Natomiast zgadzam się, że dla celów dowodowych najbardziej pożądaną formą umowy jest forma pisemna.


Nie tylko. Otoz posiadanie umowy na pismie powoduje, ze pracodawca bedzie duzo mniej odwazny, gdy przyjdzie do robienia jakiegos przekretu. Zawsze wtedy pozostaje papierek, ktory pokazuje, kto mial jakie prawa.

Cytuj:
W zasadzie tak PIP działa jak ma doniesienie, choć z urzędu też powinna ale za mało urzedników za dużo firm.


I kolko sie zamyka. Za malo urzednikow, wiec pracodawcow nie kontroluja. :nie:

Cytuj:
Ale z drugiej strony im dłużej bedziemy zgadzać się na niekorzystne warunki pracy tym dłużej ktoś to bedzie wykorzystywał. Osoba pracująca musi być swiadoma swoich praw i w razie potrzeby je egzekwować.


Ja tak zrobilem. Efekt byl taki, ze musialem opuscic Polske, bo moi byli pracodawcy postarali sie, zebym juz wiecej pracy nie dostal. :P Choc to akurat wyszlo mi na dobre.

Cytuj:
To że w Polsce jest wysokie bezrobocie ma oznaczać, że ludzie bedą pracować za grosze i bez odprowadzania składek na przyszłą emeryturę? Tak być nie musi trzeba tylko umieć walczyć o to co nam się prawnie należy.


Pewnie ze tak nie powinno byc. Tylko ze aby to zlamac potrzeba calego szeregu wydarzen. W pierwszej kolejnosci zadzialac musza sami ludzie, ktorzy musza sie odwaznie postawic. Jak sie juz postawia, to swoja prace duzo ostrzej powinny wykonywac sady pracy i PIP. Do tego potrzeba wiekszych nakladow finansowych, a to moga zrobic tylko... politycy, bo przeciez taki PIP to instytucja rzadowa. Ci natomiast pokaza statystyki, ze "bezrobocie na przestrzeni trzech lat spadlo" i "robimy co mozemy i jak widac przychodza dobre efekty".

Cytuj:
To samo się tyczy wyzysku, jeśli chcemy aby kultura prawna w naszym kraju była na wyższym poziomie musimy sami znać to prawo i pokazywać innym jak je stosować, w szczególności potencjalnym pracodawcom, zaleceniobiorcom i zamawiajacym.


Zatem zamiast w szkole uczyc pelno religii, historii, biologii, chemii, wystarczy uciac po godzinie z kazdego przedmiotu i dolozyc podstawy ekonomii, prawa i jakis przedmiot dotyczacy pracy/edukacji. Jest taki fajny przedmiot jak WOS (a przynajmniej byl kiedys), byly rowniez Prace praktyczno - techniczne znane rowniez jako PT, ZPT i technika, a teraz to nie wiem czy sa. Uczyc tego od najmlodszych lat, zeby pozniej nie bylo pytan typu "a co to jest fundusz emerytalny" czy "a dlaczego w umowie pisze 1500 zlotych, a ja dostaje tylko 1000?". :D

Cytuj:
Gdzie jest k...a ta australia ?? :D


Na koncu swiata synu. :D Na koncu swiata. :D Tu kangury skacza po drogach, koala pukaja ci do okna i chodzi sie do gory nogami. :D

Sorry, niektorzy nie znaja po prostu znaczenia niektorych polskich slow, jesli nie mieli z nimi do czynieniai to dotyczy rowniez ludzi, ktorzy mieszkali w Polsce. W Australii nazywa sie to production manager, warehouse manager albo foreman i te slowa znam.

Jako przyklad podam takie slowo jak lambrekin. Ilu z was wie,co to jest? :D

Autor:  Redaktor [ 30 kwi 2008, o 17:21 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Potrzebuje grafika, sprzedawce oraz telemarketera.

506 310 613


Wybaczcie, ale nie bede pisał szczegółów. Kto chce zarobić, to zadzwoni. Ale z tego, co ostatnio obserwuje, wbrew narzekaniom, za dobrze jest na Podkarpaciu.

Autor:  Jasiek [ 30 kwi 2008, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Zapewne jest narzekanie, ze "i tak sie nie uda" oraz "i tak nie dostane tej pracy wiec po co dzwonic".

Autor:  zdenek [ 19 maja 2010, o 10:39 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Chciałbym się dowiedzieć czy miał ktoś z was jakieś doświadczenie w wakacyjnej pracy za granicą.
Jest w stanie ktoś odradzić lub lepiej poradzić skąd i gdzie się wybrać na taki zarobek?

Autor:  Jasiek [ 19 maja 2010, o 11:11 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Co prawda nie jezdzilem na wakacje za granice, ale moja siostra i jej chlopak maja to doswiadczenie za soba. Co jest wazne? Nie jedz w ciemno, tylko jesli masz nagrana prace. 2 czy 3 miesiace to za malo czasu, zeby jechac w ciemno i szukac pracy na miejscu. Chlopak byl w Holandii, mial taka wlasnie prace, wszystko sie sprawdzilo tak, jak obiecano w umowie i solidnie sobie zarobil. Siostra kilka lat temu do Anglii pojechala w ciemno i ciezko to szlo strasznie. W tym roku jada powazniej rozpoznac teren holenderski i probuja znow zalatwic sobie tam prace.

Ogolnie najlepiej jest uzyc firm, w ktorych ktos juz mial okazje byc i sprawdzil, ze to nie sa zadni naciagacze.

Autor:  vega1 [ 19 maja 2010, o 12:42 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

na ulicy Targowej, na przeciwko starego cmentarza, jest wysoki budynek. Na parterze jest firma (nazwy nie pamiętam) która załatwia wyjazdy do Holandii. Praca przy wszelkiego rodzaju zbiorach, przeładunku pomidorów, szklarnie itd. Płacą około 800-900 zł tygodniowo. Zapewniają dach nad głową, bez jedzenia (to trzeba we własnym zakresie).
Kolega pojechał i sobie chwali. Kasa nie jest rewelacyjna, ale u nas tego się nie wysiedzi. Wyjazd jest 6 miesięczny, a pierwszy zjazd do kraju przysługuje po 3 miesiącach. Wymagane zaświadczenie o niekaralności.
Tyle wiem.

Autor:  zdenek [ 20 maja 2010, o 17:49 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Dziękuję Wam za te informacje, może uda mi się coś konkretnego znaleźć.

Autor:  (S)limson [ 27 cze 2010, o 23:15 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Orientuje sie ktos w jakiejś pracy dla nieletnich na wakacje? Gdzie przyjmują itd? Liczy sie kazda oferta, z gory dzieki :)

Autor:  Fighter [ 28 cze 2010, o 09:13 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Slimson mozesz zagladnac do Mlodziezowego Urzedu Pracy:
# 35-074 Rzeszów, al. Piłsudskiego 31
# podkarpackie
# Tel.: 0178532051w.259

Autor:  Jasiek [ 28 cze 2010, o 23:01 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Mozesz tez poszukac w roznego rodzaju agencjach rekrutacyjnych (o ile takie w Rzeszowie sa). Powinny oferowac cos takiego jak temping, czyli praca czasowa.

Mozesz rowniez ubiegac sie o prace w supermarkecie lub restauracji. Mozesz tez rozwazyc prace przy roznoszeniu ulotek. Nie potrafie ci dokladnie powiedziec, jak takich w Polsce szukac, ale jestem pewien, ze chocby kilka osob na tym forum mialo okazje takowe wykonywac i ci beda w stanie pomoc.

Autor:  jacob [ 29 cze 2010, o 10:41 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Pewnie Jaśku chodzi ci o agencje tpu Leader Service, Work Service, ... service, ale tam 5,-/h to raczej max, i są "koszty" zatrudnienia któe sie pokrywa na początku pracy, np. na koszulkę z napisem pracuje się za darmo pierwszą zmianę itp.

Autor:  Jasiek [ 29 cze 2010, o 13:39 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Jacob, firm, o ktorych mowisz nie znam. Co nie znaczy, ze nie sa agencjami pracy - moze tylko po prostu sa lokalnymi. Znane miedzynarodowe to Adecco, Manpower i Hays.

Zgadza sie - tam jest tak, ze z tego, co placi firma zatrudniajaca cie, jakis tam procent (calkiem spory) otrzymuje agencja rekrutacyjna, reszta jest dla ciebie. Nie znam stawek w Polsce, w Australii mniej wiecej 2/3 szlo dla mnie. Zalatwili mi kilka czasowych kontraktow w pracach biurowych.

Autor:  PanŚnieg [ 4 gru 2010, o 12:10 ]
Tytuł:  Praca w Rzeszowie Odśniezanie !!!!

Praca w Rzeszowie
Witam
Szukam osób chętnych odśnieżac dachy w Rzeszowie, praca bezpieczna, złotówka od metra, dniówka około 100-200 zł
Dośc pilne praca od zaraz. Prosze dzwonic na kom tel790302993
BAdz gg 10125438

Pozdrawiam

Autor:  Grigori [ 21 lut 2011, o 01:17 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Witam :)
Piszę, bo właśnie jestem w trakcie szukania pracy, więc jakby ktoś z was drodzy forumowicze miał wiedzę, że potrzebują kogoś np.w firmie gdzie jesteście zatrudnieni, to proszę o podzielenie się tym ze mną najlepiej na priv. :)
Interesuje mnie praca w Rzeszowie, bądź jego okolicach, najlepiej jakby to była praca od poniedziałku do piątku. :)
Więcej informacji udzielę na --> priv

Autor:  Jasiek [ 21 lut 2011, o 11:12 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Wiesz Grigori, jesli moge cos doradzic...

To ty szukasz pracy i to ty musisz szukac pracodawcy, a nie oglaszac sie, zeby pracodawca szukal ciebie. Moze wiec warto by bylo uderzyc na portale o pracy takie jak praca.pl czy cos w tym stylu, zarejestrowac sie tam, napisac jakies CV i probowac wysylac?

Oczywiscie, probowac przez znajomosci tez nie zaszkodzi - szczegolnie jesli ma to byc twoja pierwsza praca.

Strona 3 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/