Żużlowe Forum kibiców Stali Rzeszów - stalrzeszow.com
http://stalrzeszow.com/

Praca - oferty, dyskusje itp.
http://stalrzeszow.com/viewtopic.php?f=5&t=3813
Strona 5 z 8

Autor:  Jasiek [ 11 maja 2011, o 12:46 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Cytuj:
Teraz z perspektywy Australii za dobre mieszkanie musisz zaplacic 500$ dolarow jak nie wiecej tygodniowo. Wiec pewnie zarabiajac tygodniowke 800$ wcale nie zyje Ci sie az tak strasznie dobrze. To pewnie Jasiek wie lepiej ale ostatnio ogladalem pare programow o Australii i tak rozowo to znowu tez tam nie ma, przynajmniej takie wrazenie ja odnioslem.


No, te $500 za tydzien, to jak chcesz mieszkac przy plazy z widokiem na ocean w mieszkaniu minimum 3 pokojowym. Nie jest to znowu az taka normalna stawka. Wystarczy sie przeniesc kawalek na zachod czy na poludnie Sydney i te ceny juz spadaja w okolice $350 tygodniowo. Ceny wynajmu sa jednak dosc wysokie, ale pamietajmy, ze w Australii zazwyczaj oboje rodzice pracuja, a jesli nie zarabiaja dostatecznie duzo, to jest jeszcze dobry program socjalny. Poza miastami nie jest juz tak dramatycznie drogo, a wielu ludzi decyduje sie dojezdzac do pracy spoza miast.

Ale faktycznie - taki przecietny emigrant czy nawet przecietny Aussie zwlaszcza w duzym miescie rozowo nie ma. Oczywiscie mowimy o takich, co pracuja za stawke w okolicach sredniej krajowej. Wynika to jednak glownie z wysokich cen nieruchomosci, a co za tym idzie wysokich kredytow i wysokich splat. Wielu ludzi rowniez nie mysli - zamiast najpierw kupic mieszkanie, splacic kredyt, sprzedac, wziac drugi i kupic dom, to oni od razu probuja kupic dom i zamiast miec powiedzmy $300,000 kredytu to maja $600,000 albo i wiecej.

Nijak jednak nie da sie tego porownac z tym co jest w Rzeszowie. Przecietne mieszkanie w Sydney to $350,000 (i za to dostaniesz mieszkanie lepszej klasy niz wiekszosc w Rzeszowie), a zarobki na reke okolo $48,000 netto rocznie (czyli wyjdzie troche wiecej niz te $800 na tydzien). Czyli jakas 1/7 ceny mieszkania. W Rzeszowie miesiecznie masz owe 2 tys na reke, ktore podobno sa juz dobrym poziomem zycia i 24 tys zl rocznie na reke w porownaniu do cen dobrych mieszkan 280 tysiecy. Czyli 11.5 raza drozej. Ze o trudnosciach w znalezieniu pracy nie wspomne.

Micson - ta praca to jest moze jeden dzien w miesiacu i miesiecznie placa 760 zl? :lol:

Autor:  Giene [ 11 maja 2011, o 13:24 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

No przeciez tam pisze ze 6 godzin dziennie a wiec 1/2 Etatu :) wiec te 760 zl to nie jest tak zle :młotek:

A wracajac jeszcze do pracy w Australli to tam nie jest tak ze aby miec social to pierwsze trzeba 2 lata pracowac legalnie. A wiec taki sobie zwykly chlopek jak np. ja, przylatujac do Australli na poczatku bedzie mial ciezko i w przypadku straty pracy jeszcze problemy wizowe.

A ceny mieszkan i placa w Rzeszowie to 2 tys na reke pozwala zyc ale nie odkladac i myslec o kupnie mieszkania czy domu. Choc wakacje raz na rok da rade zrobic.
Moje wrazenie to takie ze im wyzsze wyksztalcenie tym gorzej o dobrze platna prace. I po ciul sie uczyc :zygus:

Autor:  Jasiek [ 11 maja 2011, o 13:47 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Giene - na temat Australii odpowiadam w dziale o emigracji http://www.stalrzeszow.com/viewtopic.php?f=5&t=4957&start=20, bo troche zeszlismy z tematu

Ja bym powiedzial, ze w Polsce ludzie w ogole teraz nie maja szansy wyjscia na swoje. Paradoksalnie, zaczelo sie to, gdy Polska weszla do UE. Moja znajoma wrocila z Australii do rodzinnej Bydgoszczy i chciala kupic kawalerke za 70 tysiecy zlotych. Ale cena kawalerki poszybowala w gore do 180 tysiecy w przeciagu zaledwie roku. A to bylo jakies 6 lat temu.

A uczyc sie warto... glownie o finansach i liczbach. Dzieki temu bedziesz co nieco rozumial z tego tematu (bardzo mi sie to dzis przydaje w mojej pracy). Papierki uniwersyteckie warto jest zrobic, jak masz zostac awansowany na menadzera czy dyrektora. Niestety, w Polsce na razie kazdy konczy jakies tam magisterki i nie wiadomo po co i na co.

Wystarczy poczytac ten watek. Wiekszosc chlopakow ma tu prace, do ktorych wyksztalcenia nie potrzeba, a raczej doswiadczenie i dobre umiejetnosci. Praca na budowie, praca w barze, jako brygadzista, hydraulik, czy nawet w supermarkecie.

P. S. czy pelny etat w Polsce to nadal 8 godzin dziennie? 6 godzin dziennie to jak dla mnie byloby wiec 3/4 etatu, a nie pol. W tej sytuacji owa firma za prace 8 godzin dziennie placilaby 1000 zl na reke i jeszcze chce doswiadczenie zawodowe. :shock:

Autor:  Giene [ 11 maja 2011, o 16:39 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Jako ze z wiekszoscia znajomych ze studiow juz nie mam kontaktu to nic wiele nie moge powiedziec, ale wiem jak znajomi zony szukali pracy po chemii na PRz i co pracowdawcy z nimi wyprawiali to az mi sie smiac (bardziej plakac) chcialo. W tym samym czasie znajomy szukal pracy jako kierowca TiRa i znalaz ja w tydzien z zarobkami prawie 2 razy wiekszymi (cos kolo 4000 zl) niz tymi ktore proponowano znajomym z mgr inz. (1500-2000 zl). Jeszcze gorzej jest w polsce jak ktos wpanie na pomysl zrobienia doktoratu bo wtedy w przemysle nikt Cie juz nie chce a np. kolega jako adiunkt na UR zarabia 2400 zl - aby bylo smieszniej to on mysli aby w lecie na budowie dorabiac.

Autor:  Grigori [ 12 maja 2011, o 02:56 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

To co się dzieje w tym kraju to jakaś paranoja:/. Jestem studentem PRZ na 4 roku Zarządzania (niestacjonarne). Pracowałem przez półtora roku w markecie na serwisie sprzętu elektronicznego za 1100 zł netto, ale chciałem znaleźć coś konkretniejszego (lepiej płatnego) i zrezygnowałem z taką myślą, że nie będzie żadnego problemu w znalezieniu lepiej płatnej pracy(dawałem sobie max 2 tyg na jej znalezienie).
Już półtora miesiąca jej szukam jeżdżąc i rozwożąc CV po firmach, wysyłając je poprzez maila - dzień w dzień. Odzew owszem ale w ogłoszeniu piszę co innego na miejscu okazuje się, że przedstawiciel .. ble ... ble ...ble i stała śpiewka - zarobić można dużo, tylko sprzedaj i otwórz własną działalność. W tym momencie już na 90% jestem przekonany, że przynajmniej na ten okres 3 miesięczny wakacji trzeba będzie uciekać za granicę i tam szukać szczęścia. Ja z chęcią podejmę pracę fizyczną, tylko oczywiście nikt z pracodawców po zobaczeniu mojego CV nie weźmie "studencika" do takiej. To jakiś obłęd, błędne koło i po tym co widzę w tym Rzeszowie zostaje tylko praca w handlu za najniższą krajową, co i tak jeśli się pojawia jakieś ogłoszenie tego typu jest zaraz rozchwytywane wysyłaniem setek cv, jakby nie wiem co to nie było. :ninja: Podliczyłem sobie mniej więcej wszystko i wyszło, że wysłałem i rozwiozłem ponad 200 cv do różnych miejsc, dostając przez ten czas 3 telefony... I jak już sobie człowiek zrobi nadzieję, gdy ktoś się odezwie, to wtedy zaczyna się kręcenie i obiecywanie, że oddzwonimy, albo jedzie człowiek z nastawieniem, że praca na magazynie a tu się okazuje, że owszem ale w chłodni przy -25 stopniach i na umowę zlecenie i nienormowany czas pracy.
Wystarczy się wybrać do urzędu pracy i zobaczyć jakie kolejki, aż żal patrzeć i jeszcze jak się zarejestrowałem jako bezrobotny dowiedziałem się, że zasiłek owszem przypada mi ale po upływie 3 miesięcy od zarejestrowania(całe 600 zł brutto) :shock: :zygus:
Dla uświadomienia osobom, które właśnie zaczynają szukać pracy przez ogłoszenia, przypomniałem sobie sytuację, gdzie po pojawieniu się - dla mnie atrakcyjnego ogłoszenia o pracę, które znalazłem na "pupie" z podanym adresem siedziby firmy. Niewiele się zastanawiając pojechałem z CV na rozmowę i jakie było moje zdziwienie, gdy pod firmą stała kolejka ok 30 osób w sprawie pracy. Było to zaledwie kilkadziesiąt minut po pojawieniu się ogłoszenia na stronie. :osama:
PATOLOGIA CO SIĘ DZIEJE Z TYM KRAJEM. ZA KOMUNY CHYBA BYŁO JEDNAK LEPIEJ PRZYNAJMNIEJ KAŻDY MIAŁ PRACĘ.

Autor:  GRISZA [ 12 maja 2011, o 08:27 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

E tam biadolicie...

Przecież mamy cud gospodarczy, bezrobocie spada, no i statystyki są za rządem.

Autor:  Jasiek [ 12 maja 2011, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

No to powinni jeszcze Balcerowicza zrobic ministrem finansow. Wtedy dopiero beda dzialy sie cuda (nie tylko gospodarcze) :lol:

A co do bezrobocia, cytat z wikipedia

Cytuj:
Bezrobocie na koniec 2009 wyniosło 11,9%. Od początku 2004 do końca 2008 następował systematyczny spadek bezrobocia. Na koniec 2004 wynosiło ono 19%; w 2005 – 17,6%, w 2006 14,8%, w 2007 – 11,2%, w 2008 – 9,5%[79]. Według Eurostat bezrobocie wynosi 8,2%, a według GUS 10,6%[


A ja dodam, ze widzialem gdzies obecne statystyki i bezrobocie w Polsce wynosi teraz 13.2%.

Autor:  DMN [ 12 maja 2011, o 18:41 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

W Polsce będzie tak zawsze dopóki nie skończy się socjalizm. KAŻDA partia rządząca po 89 była partią socjalistyczną, jedynie różnica istniała w jego natężeniu, obecnie również każda partia z szansą na wejście do parlamentu jest socjal-partią. Nie mamy liberałów, prawicy, ani faszyzmu, wszystko to w Polsce jeden kij socjalistyczny. Ale jak ma być inaczej, skoro 2/3 ludzi jest przyzwyczajone do państwa opiekuńczego i socjalnego?
Ale wracając do tematu. U nas państwo troszczy się wyłącznie o pracowników państwowych. A gdyby nie - to od razu strajk włoski, czy inny :lol: Nie inaczej jest z innymi wpływowymi grupami zawodowymi. Jak rząd się "nie zatroszczy" to mamy palenie opon na Wiejskiej, wywożenie ministrów na taczkach, szalejące sondaże. Z urzędasami jest jeszcze tak, że jeden drugiemu "oka nie wykole".
W sektorze prywatnym jest inaczej: tutaj panuje konkurencja i strajk może tylko pogorszyć sytuację, bo automatycznie konkurencja się umacnia. Poza tym w sektorze prywatnym łatwiej kogoś zwolnić, a urzędnicy państwowi są zdecydowanie bardziej chronieni. Nie trzeba tłumaczyć, że jak taki ktoś dostanie posadę to już właściwie zapuszcza korzenie na amen i nie ma szans na wywalenie go.
Natomiast o kogo państwo nie troszczy się w ogóle? Oczywiście o sektor niepubliczny.
A ten sektor jest podstawową i elementarną siłą napędową kraju! Urzędas nie wytwarza, nie produkuje, natomiast "usługi" jakie oferuje w większości przypadków sprowadzają się jedynie do utrudniania pracy i życia innym - wydawanie zezwoleń, zaświadczeń (aby otrzymać zaświadczenie A, wymagane jest zaświadczenie B, aby otrzymać zaświadczenie B potrzebne jest zaświadczenie C, aby zdobyć zaświadczenie C wymagane jest zaświadczenie A itd. :lol:) i masa innych absurdalnych wzajemnie sobie zaprzeczających przepisów, które hamują naszą kreatywność. Policzyć ile ludzi ciągnie tak naprawdę ten kraj - pewnie wyszłoby kilkanaście procent. Reszta to renciści, emeryci, dzieci i prawie milion urzędników.

Autor:  FIS [ 12 maja 2011, o 21:50 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Cytuj:
wszystko to w Polsce jeden kij socjalistyczny. Ale jak ma być inaczej, skoro 2/3 ludzi jest przyzwyczajone do państwa opiekuńczego i socjalnego?

ty chyba zartujesz z tym panstwem opiekunczym w polsce :lol:
ja wcale sie nie dziwie ludziom ze kombinuja z rentami , bo lepiej wziasc 700zl i siedziec w domu , niz za :cenzura: ac caly miesiac za 1100 zl
Cytuj:
w 2005 – 17,6%, w 2006 14,8%, w 2007 – 11,2%

i to wszystko za rzadow tego faszysty i antyliberala kaczynskiego :D

Autor:  Nowy_ [ 12 maja 2011, o 21:59 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

te statystyki to mozna o kant d... rozbic
drugie tyle osob nie jest zarejestrowane jako bezrobotni
realnie to bedzie nie mniej niz 20 procent
plus drugie tyle tyra za granica
a co do pracy, to w tym kraju znalezienie czegos przyzwoitego nie po znajomosciach graniczy z cudem;
juz nie mowiac o pensji, ochlapy i nic wiecej

Autor:  Jasiek [ 13 maja 2011, o 00:41 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Cytuj:
W Polsce będzie tak zawsze dopóki nie skończy się socjalizm


Czy aby na pewno? Mieszkam w panstwie, ktore zawsze bylo kapitalistyczne i porownujac Polske do niego, jest w owej "socjalistycznej" Polsce najbardziej brutalny kapitalizm, jaki mozna sobie wyobrazic. Panstwo opiekuncze? Przeciez panstwo polskie nie oferuje zadnej opieki, obywatele praktycznie nic nie dostaja. Trudno wiec jest zarzucac Polsce, ze jest panstwem opiekunczym (chyba, ze w stosunku do tych, co maja dobre stolki).

Panstwem opiekunczym mozna nazwac kapitalistyczna (!) Australie. Za darmo dali mi $7000 na kupno pierwszego mieszkania, umorzyli kolejne $7000 podatku od kupna pierwszego mieszkania. Obywatelom z odpowiednio niskimi zarobkami nalezy sie nawet 50% upustu na cenach przedszkola, publiczne szkolnictwo jest za darmo, rzad prowadzi programy dofinansowania rodzin, a nawet studentow wyzszych uczelni (ktore w Australii sa zawsze platne) poprzez np. nieoprocentowane kredyty studenckie. Ponoc Francja (FIS) i Niemcy (Giene) maja tez znakomite programy socjalne i nikt tych przejawow socjalizmu nie probuje tam zwalczac.

Oczywiscie, ze system socjalistyczny typu PRL bylby czyms niezwykle bezproduktywnym. I wiele rzeczy z tamtego bezproduktywnego systemu nie zostalo dzis wyplenione. Ale jeszcze gorszym nieszczesciem dla Polski bylby stuprocentowy, niczym nie hamowany liberalizm - mowie tu przede wszystkim o kwestii pracodawcow i pracownikow. Taka sytuacja panuje w chociazby Chinach (paradoksalnie - podobno komunistycznych, a w rzeczywistosci bardzo kapitalistycznych, tylko tamtejszy rzad pod wodza Hu Jintao tytuluje sie komunistami). Rzad nie oferuje ludziom emerytur, pracownik nie ma zadnych praw, nie ma minimalnej stawki, wiec kazdy wykorzystuje kazdego, jak tylko sie da. Stuprocentowy liberalizm panuje tez wsrod wielu azjatyckich emigrantow w Australii. Podatkow panstwu nie placa (tak jak chca liberalowie), minimalnej stawki za prace nie ma (tak jak chca liberalowie), o emeryture musza zatroszczyc sie sami (pracodawca im tego nie placi) - pelen liberalizm. A bieduja tak, ze mieszka ich po 10 w trzy lub czteropokojowym mieszkaniu/domu. Efekty stuprocentowego liberalizmu, gdzie pracownik nie ma praw i panstwo nie pomaga...

Nie tylko Polska troszczy sie o pracownikow panstwowych. W kazdym panstwie maja oni lepiej. Ale wcale nie pod wzgledem finansowym. Owszem, pracownik placowki rzadowej bedzie mial ciepla, spokojna posadke, ale finansowo bedzie gorzej oplacony od tego pracujacego w prywatnym biznesie. I byc moze w Rzeszowie jeszcze tak nie ma, ale w Warszawie czy Krakowie jak najbardziej jest (wiem, bo mam znajomych). W Rzeszowie, poniewaz pracy w ogole nie ma, taka praca jest prawdziwym skarbem.

Strony liberalnej brakuje natomiast w kwestii malego biznesu w sektorze niepublicznego i tu zgadzam sie z Damianem. Kompletna glupota jest wymaganie placenia ZUS-u zanim jeszcze sie cokolwiek zarobilo, jesli ma sie wlasna dzialalnosc gospodarcza. Brak rozwoju biznesu malej i sredniej wielkosci (jak np. Marma Polskie Folie) powoduje fatalna sytuacje gospodarcza kraju i ogromna biede, zwlaszcza w takich regionach, jak Podkarpacie. Pamietam, jak na sportsboard.pl chlopak z Zielonej Gory opisywal, jak probowal rozpoczac maly biznes drukarski bodajze i jak go rejestrowal, a potem jak mu "pomagano" uzyskac dofinansowanie z Unii. Urzednicy fatalni, zero pomocy klientowi, nikogo nic nie interesuje.

Nowy... nawet przy zalozeniu, ze owe statystyki sa prawdziwe, bezrobocie w Polsce jest niesamowicie wysokie, a od czasu "wyzwolenia" praktycznie nie udalo sie z oficjalna liczba zejsc ponizej 10%. To jest wlasnie ten cud gospodarczy, o ktorym wszyscy mowia. Dlatego ten kryzys z USA to pikus w porownaniu z sytuacja w Polsce. USA w kryzysie to i tak raj na ziemi w porownaniu do Polski w stanie cudu gospodarczego i najwiekszego rozkwitu. Na Podkarpaciu to pewnie i te 20% jest liczba calkiem optymistyczna, w niektorych rejonach zapewne przekracza i 30%. Smutne...

P. S. Grigori, 1.5 miesiaca to jeszcze nic. Moja mama od 11 lat nie znalazla i do emerytury (zostal jej rok) juz na pewno nie znajdzie.

Autor:  DMN [ 13 maja 2011, o 02:31 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

FIS napisał(a):
ty chyba zartujesz z tym panstwem opiekunczym w polsce :lol:
Za PRL-u było. I do tego obecne pokolenie 50-latków w górę, które boi się radykalnych zmian, jest przyzwyczajone. Ale może nie było to zbyt trafne określenie.
2/3 Polaków nie chce żadnego liberalizmu, kapitalizmu, wolnego rynku itd. Chciałaby natomiast państwa opiekuńczego, dlatego w każdych wyborach głosują na tych, którzy obiecują największy socjal. A że żadna partia nie jest w stanie tego później w żaden sposób zrealizować, to widać po tym, jak co wybory zmienia się partia rządząca :lol:

Autor:  Giene [ 13 maja 2011, o 11:21 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Czy Polska jest krajem opiekunczym nie wiem. Chyba jednak tak bo przeciez kazdy ubezpieczenie zdrowotne ma (i chwala Polsce za to), ludzie ktorzy mogli by pracowac siedza na jakis przedwczesnych emeryturach czy czyms takim i panstwo im placi. (do Jaska) w Niemczech jest tez dosc rozwiniety social ale aby to bylo az tak strasznie lepsze od Polski to bym nie powiedzial. Bezrobocie to bezrobocie a biednemu zawsze wiatr w oczy bedzie wial niezaleznie od miejsca urodzenia/zamieszkania.

Wracajac do Polski, ryba psuje sie od glowy a wiec trzeba wziasc pod uwage ze juz nie wiem od ilu lat nic sie nie robi w sprawach przepisow. Kaczynski biegal za komunistamim i ukladem, Tusk sobie gra w pilke i kluci sie z Kaczynskim a wiec kolejne rzady nic nie robia w kierunku ulatwienia zycia np. przedsiebiorca czy zwyklym obywatela w Polsce.

No wlasnie przedsiebiorcy, z tego co znam z relacji znajomych to zero poszanowania pracownika, jeden z drugim sie troche dorobi i mysli sobie ze zatrudniajac kogos do pracy zyskuje niewolnika ze 150% oddaniem bez zadnych roszczen i wymagan a i jeszcze najlepiej aby pracownik przepracowal 1 rok na stazu a potem tyral za min krajowa. No to jak sie ma dziac lepiej na rynku pracy z takim podejsciem pracodawcow kurka wodna. Szlak mnie trafial kiedy znajomi odwiedzili nas w zeszlym roku czyli mieli urlop a tak czy tak 2-3 razy na dzien telefon z pracy - co to jest?

Spadki bezrobocia w latach 2006-2007 to efekt wyjazdu prawie 2 mln ludzi do Anglii, Hollandi itd. Teraz czesciowo ludzie wracaja bo na zachodzie tez nie bylo rozowo bylo plus effekt zwolnien w czasie tzw. kryzysu 2009 roku i nieudolnosc dwoch poprzednich rzadow mamy efekt w postaci wzrostu bezrobocia. Znow glupota rzadu a przedewszystkim pracodawcow myslacych z tygodniowym wyprzedzeniem.

Autor:  *Zks*Scoti [ 28 cze 2011, o 02:14 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Podejmę prace wakacyjną,fizyczna lub jakakolwiek inna.

Autor:  GoodLikE [ 6 lip 2011, o 11:24 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Szukam pracy do końca/połowy września.Mam doświadczenie jako sprzedawca, pracowałem na roli, murowałem ogrodzenia.

Autor:  Darek21 [ 8 lip 2011, o 18:04 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Naprrawde sadzicie ze znajdziecie prace nie dajac nawet swojego nr tel do tego na forum stali rzeszow???
Zastanawiam sie tylko czego moderator nie zrobil z tym porzadku.

Autor:  FIS [ 9 lip 2011, o 00:38 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

a po co im nr tel . na forum jak mial bym dla nich robote to odpisal bym im na prv.

Autor:  Jasiek [ 18 lip 2011, o 16:03 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Cala prawda o pracy w korporacji

http://biznes.interia.pl/praca/news/cala-prawda-o-pracy-w-korporacji,1666305

I cytat, ktory moim zdaniem pokazuje, jak daleko jeszcze Polska jest za reszta swiata w kwestii szanowania pracownika i czlowieka

Cytuj:
- Prościej jest rozwijać się w firmie nie mając rodziny. Połączenie bycia mamą z pracą wymaga logistyki na wysokim poziomie. Poza tym korporacja daje możliwości znalezienia pracy w innej siedzibie firmy w Europie lub wyjazdu na zagraniczne projekty, aby poznać od podszewki potrzeby klienta - to jest kuszące i jest bardziej opłacalne finansowo.


Z wlasnego doswiadczenia...

Pracowalem przez krotki czas na kontrakcie w amerykanskiej korporacji Ingram Micro. W czasie innych prac mialem na co dzien okazje pracowac z innymi duzymi korporacjami (AT&T, a przez ostatnie 4 lata z Hewlett Packard). I na co warto zwrocic uwage:

- praca w korporacji daje mniejsze ryzyko, ze firma z dnia na dzien upadnie i beda poslizgi w platnosciach (co w Polsce jest bardzo istotnym czynnikiem, bo pracodawcy czesto maja z tym problemy)

- rzeczywiscie, praca w korporacji to wyjazdy, niejednokrotnie przenosiny do innych miast, a nawet krajow. Nasluchalem sie od ludzi z HP, jak to sla ich na szkolenia do Melbourne, Singapuru, Manilla (Filipiny), Auckland (Nowa Zelandia), Beijing (Chiny) i wielu innych.

- zaleta jest rozpoznawalne na calym swiecie zawodowe doswiadczenie

- mimo wszystko trudniej jest sie wybic nic w nieco mniejszej firmie. Ta, w ktorej obecnie pracuje, zatrudnia 70 - 80 osob i trudno ja chyba nazwac korporacja, choc jest spolka akcyjna, ma reprezentantow w calej Australii i strukture nieco podobna do duzych korporacji. Inaczej wygladala, gdy tam przyszedlem, byla mniejsza i latwiej bylo sie przebic.

- w zwiazku z duza liczba zespolow i wymaganych rol, czasem latwo jest o transfer z jednego zespolu do drugiego, co jest niewatpliwa zaleta

- nie wiem jak w Polsce, ale odnosze wrazenie, ze pieniadze w takiej korporacji sa mniejsze dla szeregowego pracownika czy nawet specjalisty niz bylyby w nieco mniejszej, ale wciaz duzej firmie. Wynika to zapewne z kluczowosci danej osoby w firmie.

- najbardziej w takiej korporacji denerwuje mnie, ze musze sie uzerac z Azjatami i Hindusami, ktorzy maja kompletnie inny sposob myslenia, ktory moze i jest dobry w ich krajach, ale w Australii kompletnie sie nie sprawdza. Oczywiscie, od tej wyjatki sa reguly i trafiaja sie tacy, od ktorych miejscowi mogliby sie tez wiele nauczyc.

Autor:  Mat! [ 16 sty 2012, o 22:24 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Poszukuje osoby, która pracuje jako operator frezarki CNC. Proszę o kontakt na PW, Pilne.

Autor:  (S)limson [ 9 lip 2012, o 16:23 ]
Tytuł:  Re: Praca - oferty, dyskusje itp.

Szukam pracy na wakacje, jestem absolwentem, najlepiej na czarno :D

Strona 5 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/