To tak dla ciekawostki - system w Australii jest nastepujacy:

Najpierw zdajesz egzamin teoretyczny i otrzymujesz licencje L. Dopiero wtedy mozesz rozpoczac nauke praktyczna (na nauce jazdy)

Nastepnie po minimum 6 miesiacach jazdy (jesli masz mniej niz 25 lat) i wyjezdzeniu 120 godzin (20 w nocy) mozesz podejsc do egzaminu praktycznego. Jak go zdasz otrzymujesz licencje P1.

Po bodajze roku zdajesz jeszcze jeden egzamin komputerowy i jak zdasz dostajesz licencje P2. Obie te licencje maja pewne ograniczenia (m.in. predkosci i punktow karnych).

Po kolejnych dwoch latach moze podejsc do kolejnego testu komputerowego, ktory da ci pelna licencje bez ograniczen.

dlatego wole mieszkać i zdawać w Polsce...

ale ile osób ginie na Polskich a ile na Australijskich drogach... Ciekawy system tam macie.

Ten system ponoc jest bardzo podobny do angielskiego, dlatego jesli masz angielskie, irlandzkie czy nawet niemieckie prawo jazdy to ci go automatycznie przepisuja. Jesli natomiast masz polskie, to musisz przejsc przez dwa pierwsze z wymienionych egzaminow, abys mogl tu jezdzic.

Spodziewam sie, ze Polska, z racji swojego pobytu w Unii Europejskiej predzej czy pozniej wprowadzi cos podobnego.

Z ciekawostek tutejszych przepisow - wymagane jest, aby srednio co 8 - 10 sekund spogladac w ktores lusterko, gdy zmieniasz pas badz skrecasz, oprocz sprawdzenia lusterka musisz sie tez obejrzec przez ramie, na znaku stopu postac okolo 3 sekundy, za samochodem z przodu powinno sie rowniez miec odstep minimum 3 sekund, za autobusem, ktory wyjezdza z przystanku mozna jechac maksimum 40/godzine, przy parkowaniu trzeba sie znalezc mniej niz 50cm od kraweznika, przy zatrzymywaniu na linii przy znaku STOP nalezy stanac do 3 metrow od linii i nie wolno na nia najechac. I w ogole nie ma czegos takiego jak plac manewrowy, wszystkie manewry robi sie na miescie. Na pierwszy rzut oka te przepisy moga sie wydac troche glupie, ale tak z mojego punktu widzenia wiele z nich zapewnia bezpieczniejsza jazde.

A jak jest egzamin praktyczny w Polsce - to ile on mniej wiecej trwa? Moze ktos z forumowiczow zdawal taki egzamin w Anglii, Irlandii, USA badz Niemczech i moze napisac, na ile to co napisalem, rozni sie od tamtych krajow i na ile jest inne niz w Polsce?

A statystyk odnosnie ginacych osob to nie znam. W Australii pewnie mniej, bo narodu jest o polowe mniej.

A jak Jasiek wygląda sprawa jazdy na światłach w Australii ?
Bo jak zapewne wiesz w Polsce 24 h

A tu czegos takiego nie ma.

Ale osobiscie uwazam, ze nie jest to az taki glupi przepis. Wielu Polakow po prostu nie mysli za kierownica i czasem trzeba im cos odgornie narzucic, zeby pomysleli. To tak samo jak z wyprzedzaniem na waskim moscie pomimo przerywanej linii na srodku. Byla taka sprawa z wypadkiem w Wyszkowie bodajze. Jak mozna w takim miejscu wyprzedzac?

Zapewne każdy użytkownik drogi rygorystycznie stosuje się do tych absurdalnych przepisów (srednio co 8 - 10 sekund spogladac w ktores lusterko,)

Jechalem z Australijczykami jako kierowcami i bardzo wielu sie do tego stosuje, ale tez nie wszyscy. Nie widze w tym nic zlego. Przed hamowaniem - patrzysz w lusterko. Przed zmiana pasa - zagladasz w lusterko a na koniec przez ramie, podobnie przed skretami. To ogladanie przez ramie wynika z faktu istnienia tzw. blind spots tzn. miejsc, ktorych nie widac w lusterku. Na swiatlach jak wjedziesz na czerwonym, to kamerki zrobia ci zdjecie i dostaniesz mandat. Na drogach tez wszedzie kamerki badajacego predkosc - i tez mozna lapnac zdjecie na pamiatke.

Patrzenie co jakis czas w lewe i prawe lusterka pozwala sie upewnic, ze twoj samochod trzyma sie w swoim pasie, ze nie zjezdzasz na drugi pas. Pozwala rowniez zobaczyc, co robia inni uzytkownicy drogi i jak daleko sa za toba. Nazywa sie to "skanowanie". Zapewne zalezy od indywidualnych preferencji kazdego, jak to robi. Ale wielu Polakow, doswiadczonych kierowcow, nie robi tego podczas egzaminu i oblewaja, choc pewnie niejeden instruktor moglby sie wiele nauczyc.

Jak jade to może nie co 8 sekund ale dość często i bez takiego nakazu lukam w lusterko
a żeby nie było martwej strefy w lusterku to można się zaopatrzyć w lusterko asferyczne więc przez ramie to czasami przesada, jak jest duży ruch to może sie przydaje

Jak już rozmawiamy na temat prowadzenia samochodu to moze sie pochwalicie ile mandatów posiadacie na swoim koncie i za co

hyhy ja tam w swojej ponad rocznej karierze dwa mandaciki jeden to dostalem jakis miesiac po zdaniu prawka 100 zl za co to juz nie pamietam dokladnie:P chyba za pasy bodajze a drugi to jak wracalem z kumplami z zuzla policja zaczela nas wyprzedzac a nas jechalo 6 w aucie i kolejna 100 do kolekcji:P a punktow to nie dostalem ani za pierwszym ani za drugim razem. A przedwczoraj wracajac ze studiow do domu nagle cos czerwono mi blyslo:P goscie sie rozlozyli ze swoim aparatem przenosnym czy ciul wie jak to sie nazywa:P tak ze nawet widac ich nie bylo:P chyba zdjecie mi zrobili jechalem 90 gdzie ograniczenie jest 70 i kurde chyba bede sie musial mandatu spodziewac

Foto radar sie to nazywa , i na pewno sie spodziewaj fotki i uszczerbku w portfelu

Dobre pytanie - "temat rzeka" - Miałem swego czasu sytuację naprawdę nie do pozazdroszczenia Wyjeżdżając z osiedla nie miałem: ubezpieczenia, podbitego przeglądu (nie z mojej winy ) Pech chciał, że milicjanci akurat jechali za mną i coś im się "zamarzyło" żeby mnie zatrzymać Więc zatrzymali mnie i mówią swoją śpiewkę czyli: prawko, dowód rej proszę! Więc ja im daję te papiery, po sprawdzeniu ww milicjant mówi tak: za "niemanie przeglądu, a w szczególności ubezpieczenia - laweta, holowanie i mandat - za to naliczyli razem: 4.900zł Więc użyłem "magicznego" usprawiedliwienia że... i skończyło się na mandatem za 200zł Ale po tym zdarzeniu już nie popełniam takich "szkolnych" błędów
P.s. Ile mandatów dostałem za przekroczenie prędkości to już nawet nie pamiętam

co to za magiczne usprawiedliwienie?

ja mandatów nie zdązyłem dostac, bo juz 2 raz zabrali mi prawko

To Ja będę oryginalny prawko 4 lata, na koncie jak na razie, ZERO mandatów, ZERO punktów karnych, choć domyślam się że jeden z pierwszych mandatów jaki mogę dostać (poza przekroczeniem prędkości) to nie stosowanie się do wymogu jazdy na światłach (w okresie letnim)

Nie mam mandatow, ale jakis czas przed wypadkiem w 2002 roku, gdy sobie porozbijalem kregoslup (jadac na mecz z Unia Tarnow) przestalem jezdzic. Powrocilem dopiero w zeszlym roku. Prawo jazdy mam od 1999 roku.

Prawko od 2002 roku - na koncie jeden mandat w wysokości 200zł i bodajże 5 pkt karnych za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej Ale to bylo jakiś rok po uzyskaniu prawka- wiadomo - grzech młodości. Ale trzeba przyznać że coraz więcej masztów na fotoradary pojawia się na naszych drogach, ostatnio jadąc do domu (lubelszczyzna) naliczyłem 3 nowe

Za dużo chciałbyś wiedzieć A potem szalałbyś po ulicach, łamiąc przepisy, pewny tego że wyłgasz się milicjantom za 2 "stówki"

Skoro o fotoradarach mowa to naprawdę trzeba na nie uważać ... dla niedowiarków wklejam zdjęcie ...

http://images31.fotosik.pl/158/1d5eb553ad7651e4.jpg (uwaga link dla osób powyżej 18 lat)


a żeby ominąć takie cudo "bezboleśnie" polecam antyradar ... (wydatek od 200zł)

navigator

nie mam prawa jazdy i narazie nie bede miał jak chcesz to napisz na priv

K2: Ty złośliwie cytujesz całe posty czy jak? Bo chyba zasady już doskonale znasz.