Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Luźne rozmowy na luźne tematy
31 mar 2010, o 22:17
|
|
garet
|
Reprezentant kraju |
|
|
Dołączył: 2 wrz 2007, o 22:18 Skąd: Rzeszów Posty: 608
|
chyba mnie przekonałeś do Ibizy Silnik tylko benzyna. Jakiego bym nie kupił. Akurat tym, że coś zrobię sam czy nie się nie martwię, bo mechanika to nie moja działka Ale znam kilku wysokiej klasy ludzi, którzy pewnie dadzą radę Tzn wiesz..ja nie mam tak, że myślę, żeby ktoś nie zarysował. To ma być wygodne, bezpieczne i dające frajdę narzędzie, a nie bóstwo. Alfa nie. Za dużo się człowiek osłuchał o tych usterkach w tej marce. A raczej wątpię, że aż tyle osób by się sprzysięgło by mówić źle o modelach AR. Nie po to się wydaje dużo na samochód, żeby potem po warsztatach się z nim użerać. Jak to gdzieś, kiedyś wyczytałem...alfa powinna samochody tylko projektować (linia nadwozia, wnętrze), ale wykonanie całej reszty zostawić Niemcom albo Japończykom Masz jeszcze się dobij
_________________ Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki, albowiem ojczyzna jest naszą matką ziemską. Niełatwe są jej dzieje. Wiele przecierpiała. Ma prawo do miłości szczególnej. Jan Paweł II
|
|
|
|
|
|
31 mar 2010, o 23:39
|
|
garet
|
Reprezentant kraju |
|
|
Dołączył: 2 wrz 2007, o 22:18 Skąd: Rzeszów Posty: 608
|
Jednak w przypadku Citroena tylu opinii, co w przypadku Alfy nie słyszałem bez kitu. Wysunąłbym nawet tezę, że spośród poważnych marek co do Alfy jest najczęściej najwięcej zastrzeżeń...i właśnie odnośnie wyglądu..wielokrotnie np w recenzjach na autocentrum czytałem o wielu modelach AR, że owszem są piękne, ale to ma jeździć, a nie stać potem w warsztacie. Właściciele zwracają uwagę, że kupowali auto oczami, bo wyglądało pięknie, ale ta miłość szybko wyparowywała, po zostawieniu kolejnych $$ u mechanika. Co do dzieła sztuki kwestia gustu, a nowe C5 też nie jest takie jak każde inne auto, bo robi zajebiste wrażenie, o czym np FIS wspomniał. Audi tak..zgadzam się, ale obrona Alfy to według mnie bezsensowne i bezcelowe kruszenie kopii.
_________________ Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki, albowiem ojczyzna jest naszą matką ziemską. Niełatwe są jej dzieje. Wiele przecierpiała. Ma prawo do miłości szczególnej. Jan Paweł II
|
|
|
|
8 cze 2010, o 11:03
|
|
Forzamilan
|
Senior |
|
|
Dołączył: 22 wrz 2005, o 12:26 Skąd: Rzeszów Posty: 347
|
Ma ktoś LG KP500 Cookie? 1. Opłaca się kupić ten telefon? Tylko nie chodzi, że jest fajna cena... ale o całokształt, czyli wygląd, bateria menu, aparat, itp. 2. Jak jest z ekranem dotykowym, przeszkadza w czymś czy jest raczej "przyjaznym" ułatwieniem? Wiem, że standardowo ten telefon jest z długopisem, ale chyba można się bez niego obejść i wszystkie czynności wykonywać palcami? 3. Jakie wady posiada ten telefon? Jeśli posiada.
|
|
|
|
|
|
5 sie 2010, o 01:01
|
|
FIS
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 23 kwi 2006, o 15:29 Skąd: przybyszówka Posty: 2650
|
w tamtym roku kolega szukal auta , czytamy ogloszenia w anonsach jest peugeot 406 kombi 2004 r 189tys 2.0 hdi dwu strefowa klima , wogole full wypas bez skóry , cena 18500 do oplat komis kolbuszowa , jedziemy ogladamy no autko ladne jeszcze na francuskich tablicach ( 92 pod paryski departament ) przychodzi sprzedawca , zachwala nie ma problemu tu nie daleko jest stacja diagnostyczna mozemy podjechac sprawdzic auto , cos jeszcze opusci z cenny nic tylko brac ogladam go w srodku a na przednim panelu 4 male dziurki , wysiadam zagladam z tylu na obicie nad tylnia szyba a tam dwie male dziurki i mowie do sprzedawcy ze wszystko ok tylko szkoda ze to auto jezdzilo w paryzu na taksowce kolo wyraznie zaskoczony wyjezdza z tekstem " a skad wiesz " czyli 4 latek wytluczony w ruchu miejskim z minimum 400 tys na liczniku a stacja diagnostyczna jak to mowia k... k... łba nie urwie w tym roku ogladalem peugeota 407 2007 r hdi full wypas , skora nawigacja .... z taksy przejechane 390000 za 6600 euro autko ladne , kumpel chcial go wziasc na handel ( oczywiscie licznik do cofniecia ) ale kolo z komisu mowi ze juz nie na sprzedaz bo byl juz tu jeden polak , zostawil zaliczke i pojechal po reszte kasy
_________________ "
Chcemy dialogu z Rosją, taką jaka ona jest !!!
http://www.youtube.com/watch?v=5DxhXflwC8I
OSTAFA NIE CZYTAM
|
|
|
|
7 sie 2010, o 03:35
|
|
Jasiek
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25 Skąd: Sydney Posty: 8384
|
Cytuj: Kurcze czyli ten sprzedawca chyba dziala w instytucji harytatywnej bo prwdopodobnie sprzedaje je taniej niz go kupil. Moze ukradl? W koncu nie na darmo Niemcy mawiaja "jedz do Polski, twoje auto juz tam jest". A moze auto klepane po jakims powaznym wypadku? Albo dawna nauka jazdy/taksowka/leasingowe? Ja w Australii swoja Corolle kupilem w firmie, ktora prowadzi wynajem samochodow. Wiedzialem wiec, ze moje auto jest po poltora roku wynajmowania (tyle, ze przebieg malutki bo 27 i pol tysiaca w ciagu poltora roku). Cena byla nizsza o okolo 3 tysiace dolarow od innych aut w takim samym wieku i z podobnym przebiegiem.
_________________ Regards from Sydney Jasiek
It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right
|
|
|
|
7 sie 2010, o 07:23
|
|
Giene
|
Solidny ligowiec |
|
|
Dołączył: 24 mar 2004, o 12:46 Skąd: Ruhrpolen Posty: 424
|
Pewnie sa dwie mozliwosci: 1) Autko ma 450tys km przebiegu 2) Jest bite - powypadkowe takie auta kosztowaly jakies 6tys € wiec by sie zgadzalo Ja w sumie auta z wypozyczalni chyba bym nie kupil, no masz Jasku odwage, w sumie wiem ze te auta maja zazwyczaj male przebiegi i sa w dobrym stanie ale mam jakies takie wrazenie ze one jednak sa przez ludzi niezbyt szanowane.
|
|
|
|
|
|
|
|
11 sie 2010, o 11:44
|
|
Jasiek
|
Legenda |
|
|
Dołączył: 29 sie 2004, o 11:25 Skąd: Sydney Posty: 8384
|
Ja do pracy jezdze codziennie 16 km (zajmuje mi to okolo 25 minut), ale w Sydney to nie jest duzo. Zreszta, tutejsze drogi sa w dobrym stanie, a zima praktycznie nie istnieje, wiec i samochody sa w lepszym stanie niz w Europie. W Australii auto sluzbowe nie jest wiec popularnym rozwiazaniem, bo tu i tak na rodzine przypada srednio okolo 2 samochody (jeden dla meza, drugi dla zony). Mam kolezanke, ktorej maz pracuje w Toyocie i ona caly czas jezdzi takimi wynajmowanymi samochodami. Jak sie spisuja to nie wiem, ale jak bede zainteresowany kupnem kolejnej Toyoty czy tez moze Lexusa, wiem do kogo sie wybrac. Swoje kupowalem od Hertz (na pewno znana ci firma), ktorzy oprocz wynajmowania samochodow, maja rowniez trzy miejsca w Sydney, gdzie takie ex-rentals sprzedaja.
_________________ Regards from Sydney Jasiek
It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right
|
|
|
|
|
|
12 sie 2010, o 12:19
|
|
Metanol
|
Weteran |
|
|
Dołączył: 19 cze 2005, o 19:14 Skąd: Rzeszów Posty: 3029
|
Hehe tak właśnie jest Giene z tymi licznikami Kumpel Mi opowiadał który troche siedział w tych tematach o ciekawym przypadku jak to ludzie są naiwni. W jednym z komisów w naszym województwie sprowadzono z niemic dwie audice A4, obydwie były podobne rocznikowo, obydwie miały podobne wyposażenie itp z tym że jedna miała oryginalny przebieg (250 tyś) była serwisowana w aso, nie była bita ! ogólnie autko godne polecenia, druga natomiast legitymowała się przebiegiem grubo ponad 300 tys kilometrów, oczywiście ten przebieg w Polsce wynosił już tylko 175 tyś (handlarze baaardzo czest w naszym kraju zbijają przebieg samochodu własnie do tych 175 tyś km !) auto zaliczyło poważnego dzwona, było po naprawach blacharskich, na pierwszy rzut oka oczywiscie dla całkowitego laika trudnych do odkrycia. Autka stały obok siebie w komisie, po kilku dniach jedno zostało sprzedane, zgadnijcie które Zaryzykuję stwierdzenie że 70% samochodów stojacych w polskich komisach ma kręcony licznik, a jesli chodzi o niemieckie auta które zazwyczaj po niemieckich autobamach tłuką setki tyś kilometrów to niemalże reguła która nakazuje handlarzowi "odchudzic" taki samochód z przejechanych kilometrów ! To standardowe ich posuniecie. Druga sprawa to bite auta, takich w naszych komisach jest sporo mówiac łagodnie, oczywiście wchodzac do komisu wszystkie są ...bezwypadkowe
_________________
Ostatnio edytowano 12 sie 2010, o 12:41 przez Metanol, łącznie edytowano 1 raz
|
|
|
|
|
|
12 sie 2010, o 14:29
|
|
Giene
|
Solidny ligowiec |
|
|
Dołączył: 24 mar 2004, o 12:46 Skąd: Ruhrpolen Posty: 424
|
No tak w sumie pewnosci nigdy sie nie ma ale ja wychodze z zalozenia ze jednak tutaj w niemczech salony firmowe normalnie nie pozwolily by sobie na cos takiego. A np. kupujac moj samochod dostalem na niego gwarancje, do tego "Fahrzeugbrief" (nie wiem jak to sie po polsku nazywa ale to jest dokument stwierdzajacy ze jest sie wlascicielem auta) po poprzednim wlascicielu a o takich rzeczach jak ksiazka serwisowa nawet wspominal nie bede. Wiec wszystko bylo zrobione 100% przejzyscie. A sytuacja ktora Ty opisujesz to jak czlowiek ma pecha to i palca w tylku zlamie. Metanol oczywiscie ludzie kreca liczniki, zreszta mozna popatrzec na przebiegi aut z silnikiem disla sprzedawanych w polsce i to wyglada mniej wiecej tak: rocznik 2008 - 35 tys przebiegu rocznik 2007 - 60 tys przebiegu rocznik 2005 - 100 tys przebiegu rocznik 2002 - 120 tys przebiegu rocznik 2001 - 160 tys przebiegu rocznik 2000 - 160 tys przebiegu rocznik 1998 - 160 tys przebiegu rocznik 1995 - 170 tys przebiegu
|
|
|
|
26 paź 2010, o 07:03
|
|
mychas
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 22 sie 2003, o 03:40 Skąd: Rzeszów Posty: 1050
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|