Nie doczekamy sie Mysle ze juz z Bostonem odpadna Cavs, a jak nie to z ORL i bedzie powtorka finalu LAL vs. ORL

Dalej nie wierzę w to co wydarzyło się tej nocy w Cleveland. Co za pokopana rezerwacja. Najpierw Cavs na wyjeździe wygrywają bodaj 121-95 a teraz w palnik 88-120. No ludzie kochani... Lebron to jednak bywa tylko MVP zasadniczego.

Nom. A moralnym MVP i tak zawsze byl/jest/powininen Kobe!

Heh . Jak już to nie "moralnym". To słowo mi się z takim jednym żużlokiem bodaj kojarzy. No, ale mniejsza o to .
Nie rozumiem tylko czego Boston jest aż tak niedoceniany przez buki w kontekście meczów wyjazdowych z Cavs .

Cleveland wygra tę serię. Zobaczycie

Mysle, ze do Lebrona juz dotarlo, ze jego czas w Cleveland dobiegl konca. Z tymi zawodnikami juz niczego nie wygra. Dostal Szaka, dostal Jamisona i Boston robi im blowout w domu. Jak dla mnie tak grajacemu Bostonowi malo kto moze sie przeciwstawic. Lakersi beda w finale, bo Suns poprostu dostana od nich w palnik. A Orlando? Najgorsza rzecza dla nich jest to, ze dwukrotnie pokonali slabiutkich przeciwnikow sweepem. Boston pierw dobra rozgrzewka z Miami, a teraz bardzo dobre przetarcie z Cavs maja. Nikt Celtow nie pokona. Tak jak dwa lata temu. Cavs possali 4-3 w polfinale. Teraz tez possaja - mozliwe, ze 4-2 nawet. Wszystko zalezy od Celtow.

Nie lubię Jamesa od początku, ponieważ denerwuję mnie to gadanie o następcy MJ-a. A właśnie w meczu nr 5 wyszło, że to jest dupa a nie MJ. Najlepiej pokazuję to ten filmik:

http://www.youtube.com/watch?v=4d-Mnfz6 ... r_embedded

Jak MJ-owi nie szło, to przynajmniej robił to z klasą

Teraz o zachodzie. Teoretycznie Suns są bez szans. Ale tylko teoretycznie W końcu lepiej grają w obronie. Świetną partię w PO rozgrywa J-Rich. Goranowi zdarza się wyczyniać cuda. Amare i Steve grają swoje. Na dystansie zawsze potrafi pokazać się Barbosa. I najważniejsze (najprzyjemniejsze dla mnie ) - Grant był w obu seriach kluczowym graczem. Z Portland zatrzymał Andre Millera (od drugiego meczu). Z SAS stłamsił Manu. Niesamowite cuda wyczynia Grant i aż już nie mogę się doczekać na kogo ustawi go Gentry Także powtórzę jeszcze raz - bójcie się Lakers

http://www.nba.com/video/channels/nba_t ... _nash.nba/ ostatnie zdanie Nash'a - coś wspaniałego

No i stało się, CAVS poza finałami na wschodzie. W sumie mnie to nie martwi, bo podobnie jak K2 od poczatku jego gry denerwuje mnie porównywanie go do MJ. Jordan był jeden i NIKT nigdy nie podniesie ogólnie pojetego poziomu gry tak jak on to robił. Legendy pozostaja legendami i generalnie te porównania są nie na miejscu - był Julius Erving, Bird, Magic ... Drugich nie będzie ...
Sam Lebron, jak wypowiada się na nba.com, planów na razie nie ma. Spekuluje się od dłuższego czasu, że chciałby razem wystepować z Wade'm w jednym zespole. Generalnie trudne jest to do zrobienia, bo zarówno Wade jak i James są teraz "Free-Agent" i chyba nie znajdzie się klub, który weźmie ich obu (a żądania pewnie mają niemałe) i nie przekroczy salary-cap.
Chyba, że ktoś z nich zdecyduje się na drastyczną obnizkę wynagrodzenia (podobna sytuacja była w Chicago za mistrzowskich czasów - Pippen zarabiał "grosze", ale dzięki temu miescili się w wydatkach i tworzyli z MJ niesamowity duet.
Wade, James jak i trzeci z czołowych zawodników (należący do sławnej Class'03), który może zmienić klub, Bosh, przymierzani są do Chicago. I jeżeli pozwolicie , kilka słów na temat mojego ulubionego zespołu. Od razu piszę, że LeBrona w Bulls nie widzę. Natomiast Wade moim zdaniem świetnie uzupełniałby się z Rose'm. Tył (PG, SG) Bulls mieliby znakomity. Jeżeli udałoby się ściągnąc także Bosha (a rezerwy finansowe Chicago ma duże), to piątka Rose, Wade, Salmons, Bosh, Noah mogłaby spokojnie walczyć conajmniej o finał EC w przyszłym sezonie.
Tak czy inaczej zapowiada się ciekawy sezon transferowy.

LeBron nigdy nie będziesz Jordanem! LBJ to żaden król, co najwyżej księżniczka . Cyferki może sobie kręcić, ale co to znaczy bez pierścienia...

Oj dobrze, tera trza jeszcze tego drugiego.

No chyba powinien Gortat gdy przebywal na parkiecie to ORL jest na plusie (+6) a jak Howard to -13
Zreszta tylko Gortat jest na plusie w druzynie ORL

przyznam szczerze że obstawiłem Orlando, i jestem odrobinkę "obsrany" że wtopa... "D

Szkoda tego meczu. Orlando za poźno się obudziło. Nie lubię Bostonu, ale ta drużyna potwierdza, że mecze wygrywa się obroną. M.Gortat zaprezentował się w miarę korzystnie w przeciwieństwie do "gwiazdy" Howarda.

Boston nie dal pograc Howardowi, a Stan Van Gruby jest zbyt slepy zeby gwiazde posadzic na lawce Zaskoczyla mnie jednak totalna dominacja Bostonu wczoraj. A najlepszego dnia nie mial Rondo i Garnett, a mimo to tak jak zniszczyli. Strach myslec co bedzie jak ta dwojka zagra lepiej
Boston po 3,65 trafiony

Nawet na oficjalnych highlightsach NBA.com po pierwszej polowie skupili sie nie na dobrych akacjach z meczu tylko na nieudanych Howarda i jego stratach

Marcin powinien odejść z Orlando. Marnuje się tam. Pod względem środkowych chyba nigdy w historii tej ligi nie było tak kiepsko. Podobno Superman, to najlepszy środkowy. Podobno... Rzucające drewno. Toz on sztycha nie robi w porównaniu np. z Olajuwonem. Momentami jest bezradny jak dziecko.

W sumie jestem za Boston ze względu na Rondo. Ostrość umysłu na parkiecie, radość i lekkość grania ma ustawione na najwyższym poziomie.

Lakers pewnie okażą się za mocni na Suns. Daje Słońcom góra dwa mecze. Chciałbym aby w finale Rondo upokorzyl drugiego gwiazdora.

I jedno słowo o LeBronie. Staty ten gość ma. I to chyba tyle na jego temat. Biologiczna lokomotywa. Jeśli chodzi o styl grania, to to nie jest nawet 20% MJ-a. To już ten Kobi lepszy.