Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja

Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 22  Następna strona

Odpowiedz w temacie

Rozmowy o emigracji


Luźne rozmowy na luźne tematy

Opcje      Szukaj
Post 19 maja 2017, o 05:11
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Odnośnie wiz dla małżonka obywatela polskiego (EU) masz tutaj;

http://www.almaty.msz.gov.pl/pl/informa ... oceduraue/

Nie rozumiem skąd te zaproszenia dla żony itd. BTW, jak pisałam, zaproszenie nie jest od wojewody, tylko jest od obywatela, rejestrowane u wojewody.
Podczas podróży z UK do Francji oczywiście jest kontrola dokumentów. Co im pokażesz to już twój wybór. Będzie autralijski - to będziesz wjeżdżał do Francji jako Australijczyk.


           
Post 19 maja 2017, o 09:48
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Cytuj:
dokument potwierdzający pokrewieństwo (np. świadectwo ślubu, świadectwo urodzenia, zaświadczenie o pozostawaniu na utrzymaniu itd.),


I kolko sie zamknie, bo polski konsulat nie chce uznac aktu slubu z Chin :) To stad wlasnie biora sie problemy.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 20 maja 2017, o 14:43
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
I kolko sie zamknie, bo polski konsulat nie chce uznac aktu slubu z Chin :)
Nie wiem dlaczego nie chcą uznać w konsulacie w Sydney, należało zatem wcześniej potwierdzić to w placówce w Chinach. Teraz jednak problemu nie macie, żona wjeżdża jako kangurzyca :)


           
Post 21 maja 2017, o 00:23
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Podobnie jak ja i moj syn. :) Wielka, 6 tygodniowa europejska podroz zaczyna sie juz w sierpniu. Dla malego to bedzie pierwsze zetkniecie z Europa i Polska, dla zony bedzie to drugi raz.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 21 maja 2017, o 04:54
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Uważaj na ONR i na innych debili. Namnożyło się tego robactwa za czasów "dobrej zmiany". A wiesz że twój syn ma polskie obywatelstwo?


           
Post 21 maja 2017, o 10:36
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Zdazylem sie zorientowac z naszej dyskusji, ze moj syn ma polskie obywatelstwo. Podarunek totalnie niechciany, ale skoro Urzad Graniczny naprawil sprawe ludzi z podwojnym obywatelstwem, to nie jest to problemem. Co ciekawe, zeby otrzymac polski paszport, najpierw musialby dostac PESEL, a dopiero jak ten PESEL bedzie mial, to bedzie mogl ubiegac sie o paszport. Kolejne dziwactwo w polskich przepisach, ktorego dowiedzialem sie w polskim konsulacie.

Do rasizmu i ksenofobii w Polsce jestem przyzwyczajony, zreszta pisalem o tym, ze dotknela nas poprzednio zarowno w Rzeszowie jak i Lublinie. Ale mysle, ze tak na dobra strone jest to duzo bardziej internetowe niz na ulicy. Mimo wszystko pod wzgledem bezpieczenstwa duzo bardziej na "czerwony alarm" jestem nastawiony w Paryzu, gdzie lokalni kieszonkowcy celuja w turystow.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 21 maja 2017, o 20:04
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
ze moj syn ma polskie obywatelstwo. Podarunek totalnie niechciany,

Niby dlaczego?
Jasiek napisał(a):
Co ciekawe, zeby otrzymac polski paszport, najpierw musialby dostac PESEL, a dopiero jak ten PESEL bedzie mial, to bedzie mogl ubiegac sie o paszport. Kolejne dziwactwo w polskich przepisach, ktorego dowiedzialem sie w polskim konsulacie.

Przecież wszystko załatwiasz w konsulacie, paszport + PESEL. Jedyne co trzeba zrobić to umiejscowić zagraniczny akt urodzenia w USC, co można zrobić i w Polsce, i w konsulacie
http://www.londyn.msz.gov.pl/pl/informa ... oku_zycia/
http://www.pekin.msz.gov.pl/pl/informac ... nego_w_rp/
Powyżej jest też wyjaśnienie, że chińskie papiery trzeba uwiarygodnić w ministerswie.


           
Post 21 maja 2017, o 22:22
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Cytuj:
UWAGA: chińskie dokumenty urzędowe, w tym akta stanu cywilnego wymagają uprzedniej legalizacji w chińskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych (vide: Informacje konsularne, Sprawy prawne, Legalizacja dokumentów).


Co oznacza, ze tylko po to, aby moc zalatwic partnerce wize do Polski, trzeba najpierw leciec do Chin. Osobiscie zalatwic legalizacje w chinskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, nastepnie zlozyc to przez konsulat w Pekinie. Potem trzeba jeszcze te dokumenty odzyskac i zlozyc je po raz drugi przez konsulat w Sydney, jako ze o wize ubiegalibysmy sie z Australii. Dla porownania - w przypadku podobnej procedury w Australii zalatwia sie po prostu tlumaczenie NAATI na miejscu (albo w Polsce - jak kto woli) i sie to po prostu sklada z podaniem o wize. A te dwa ponizej to zakladam, ze sa jakies formularze?

Cytuj:
1. Podanie o zarejestrowanie w polskich księgach stanu cywilnego (vide: Informacje konsularne, Formularze do pobrania).
6. Podanie o uzupełnienie aktu małżeństwa (vide: Informacje konsularne, Formularze do pobrania).


Bo w przypadku zrzeczenia sie obywatelstwa to trzeba RECZNIE napisac caly swoj zyciorys!!!

Niemniej jednak, dzieki za pomoc. Widze, ze sie niezle w tych temat orientujesz. Rowniez emigrantka? :)

Cytuj:
Cytuj:
ze moj syn ma polskie obywatelstwo. Podarunek totalnie niechciany,


Niby dlaczego?


Poniewaz w momencie, kiedy otrzymujesz polskie obywatelstwo, Polska od razu zaczyna sobie roscic do ciebie prawa. Ot chociazby ten oto oficjalny komunikat z naszej dyskusji.

https://strazgraniczna.pl/pl/aktualnosci/3248,Komunikat-dotyczacy-obywateli-RP-posiadajacych-rownoczesnie-obywatelstwo-innego-.html

Jest tam taki oto cytat: obywatel polski posiadający równocześnie obywatelstwo innego państwa ma wobec Rzeczypospolitej Polskiej takie same prawa i obowiązki jak osoba posiadająca wyłącznie obywatelstwo polskie. Obywatel polski nie może wobec władz Rzeczypospolitej Polskiej powoływać się ze skutkiem prawnym na posiadane równocześnie obywatelstwo innego państwa i na wynikające z niego prawa i obowiązki

Otoz ja mam do tego prosty komentarz. Polska - wara ode mnie, mojego syna i mojej rodziny. Ani ja, ani moj syn nie mamy zadnych obowiazkow wobec Polski, bo to nie jest nasz kraj (bez wzgledu na to, co jest rozumiane pod tymi obowiazkami). Stad obywatelstwo niechciane, bo kraj rosci sobie do nas jakies prawa. A tu okazuje sie, ze nie dosc, ze ja sie nie moge go pozbyc, to jeszcze moj syn ma je automatycznie przyznawane, choc urodzil sie poza Polska i nikt o to nie prosil. Jestesmy wolnymi ludzmi i stanowczo nie jestesmy Polakami (no oczywiscie jestesmy w kwestii pochodzenia i korzeni, do tego ja mowie biegle po polsku, ale na tym sie to konczy :) ), wiec nic co nasze, nie nalezy do tego kraju. Synowi chcialem natomiast dac wolnosc wyboru - jak chce, moze sie o obywatelstwo ubiegac, ale to on musi zadecydowac, ze je chce, a nie ze ktos mu je automatycznie nadaje. Kontrowersyjne? Moze...

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 22 maja 2017, o 03:19
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Formularze zapewne będą do pobrania, skoro napisali tak :) Nie, nie emigrantka ale umiem się w przepisach prawnych poruszać :)
Zbytnio narzekasz na to obywatelstwo. A obywatelstwo unijne zawsze się może przydać. Za polski paszport to chyba każdy czarny ojciec z "dżungli" pod Calais by ci córkę dziewicę oddał :D


           
Post 22 maja 2017, o 06:16
 Re: Rozmowy o emigracji
Szkółkowicz
Szkółkowicz

Dołączył: 19 maja 2017, o 07:23
Posty: 2

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
Stad obywatelstwo niechciane, bo kraj rosci sobie do nas jakies prawa. A tu okazuje sie, ze nie dosc, ze ja sie nie moge go pozbyc, to jeszcze moj syn ma je automatycznie przyznawane, choc urodzil sie poza Polska i nikt o to nie prosil. Jestesmy wolnymi ludzmi i stanowczo nie jestesmy Polakami (no oczywiscie jestesmy w kwestii pochodzenia i korzeni, do tego ja mowie biegle po polsku, ale na tym sie to konczy :) ), wiec nic co nasze, nie nalezy do tego kraju. Synowi chcialem natomiast dac wolnosc wyboru - jak chce, moze sie o obywatelstwo ubiegac, ale to on musi zadecydowac, ze je chce, a nie ze ktos mu je automatycznie nadaje. Kontrowersyjne? Moze...


Owszem, jesteście wolnymi ludźmi. Urodziliście się jednak w takiej społeczności. Jeśli nie chcecie w niej uczestniczyć, to możecie zrzec się obywatelstwa, nic nie stoi na przeszkodzie. I wcale - nie jest to takie trudne. Nie rozumiem kompletnie problemu.

A już sam brak identyfikacji z narodem, to już w ogóle masakra. Urodziłbyś się w Iraku, Syrii czy Ghanie, to może kochałbyś swój naród mocniej. Tam pewno konstytucja nie mówi o prawach i obowiązkach wobec Ojczyzny, więc poczułbyś większą "swobodę".

_________________
Co na duży biust?


           
Post 22 maja 2017, o 09:56
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Cytuj:
Owszem, jesteście wolnymi ludźmi. Urodziliście się jednak w takiej społeczności.


Ja sie faktycznie w Polsce urodzilem, spedzilem tam swoje pierwsze 25 lat zycia. Cale dorosle, niezalezne zycie (tzn. postudenckie) mieszkam natomiast w Australii. Moj syn natomiast urodzil sie w Australii, nigdy w Polsce nie byl i nic nie ma z nia wspolnego. Nie umie powiedziec wiecej niz 10 slow po polsku. To juz moja zona - Chinka - umie wiecej. :)

Cytuj:
A już sam brak identyfikacji z narodem, to już w ogóle masakra.


Nie identyfikuje sie z Polska jako krajem. Nie jest to moj kraj. Nie wypieram sie natomiast swojego pochodzenia ani tego, ze czesc mojej kultury wywodzi sie z Polski i nie wstydze sie tego, ze stamtad pochodze. Jestem Australijczykiem (w Australii slowo Australijczyk i obywatel Australii nie sa rozrozniane, w przeciwienstwie do Polski, gdzie jeszcze jakis czas temu wyraznie te pojecia oddzielano) i z tym krajem i narodem jak rowniez kultura sie identyfikuje. Australia to moj kraj i moj dom.

Cytuj:
Jeśli nie chcecie w niej uczestniczyć, to możecie zrzec się obywatelstwa, nic nie stoi na przeszkodzie. I wcale - nie jest to takie trudne. Nie rozumiem kompletnie problemu.


Rozbija sie o nieuznawanie chinskich dokumentow przez Polske. Albo inaczej - tworzenie tak trudnej procedury, zeby finansowo sie to nie oplacalo. Bez uznania aktu malzenstwa z Chin nie moge sie zrzec obywatelstwa. Konsulat najzwyczajniej w swiecie odmawia przyjecia aplikacji.

Cytuj:
Zbytnio narzekasz na to obywatelstwo. A obywatelstwo unijne zawsze się może przydać.


Po prostu sprawilo mi sporo problemow, ze owo obywatelstwo posiadam. Ale moze i masz racje - moze kiedys sie to unijne obywatelstwo przyda. Tylko, ze moja zona go nie posiada, wiec wiele z niego nie wyciagne. Byc moze cos sie uda od strony inwestycyjnej (np. nieruchomosci).

Cytuj:
Nie, nie emigrantka ale umiem się w przepisach prawnych poruszać


Respect.

Cytuj:
Za polski paszport to chyba każdy czarny ojciec z "dżungli" pod Calais by ci córkę dziewicę oddał


Ja mam dla nich oferte - oddam im swoje obywatelstwo i paszport i jeszcze pozwole corke dziewice zatrzymac. :D

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 22 maja 2017, o 19:20
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
Moj syn natomiast urodzil sie w Australii, nigdy w Polsce nie byl i nic nie ma z nia wspolnego. Nie umie powiedziec wiecej niz 10 slow po polsku. To juz moja zona - Chinka - umie wiecej. :)
Nie gniewaj się, ale chyba powinieneś się wstydzić... Rozumiem że do Polski daleko, dwa razy dalej niż ze Stanów ale wychować syna tak by czuł Polskę to twój obowiązek jako ojca.
Jasiek napisał(a):
(w Australii slowo Australijczyk i obywatel Australii nie sa rozrozniane, w przeciwienstwie do Polski, gdzie jeszcze jakis czas temu wyraznie te pojecia oddzielano)
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy Australią a Polską, w kontekście historycznej tożsamości narodowej. Australia to nawet 200 lat nie ma politycznie. Polak i obywatel polski - weź takiego Holtę :)
Jasiek napisał(a):
Rozbija sie o nieuznawanie chinskich dokumentow przez Polske. Albo inaczej - tworzenie tak trudnej procedury, zeby finansowo sie to nie oplacalo. Bez uznania aktu malzenstwa z Chin nie moge sie zrzec obywatelstwa. Konsulat najzwyczajniej w swiecie odmawia przyjecia aplikacji.
Kwestia nostryfikacji. Może zbyt ostre wymagania, ale z drugiej strony poniekąd zrozumiałe
Jasiek napisał(a):
Po prostu sprawilo mi sporo problemow, ze owo obywatelstwo posiadam. Ale moze i masz racje - moze kiedys sie to unijne obywatelstwo przyda. Tylko, ze moja zona go nie posiada, wiec wiele z niego nie wyciagne. Byc moze cos sie uda od strony inwestycyjnej (np. nieruchomosci).
Jakie problemy miałeś? Żona może dostać zresztą obywatelstwo poprzez nadanie i są ku temu solidne podstawy
http://www.migrant.info.pl/jak-uzyskac- ... lskie.html


           
Post 22 maja 2017, o 22:30
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Cytuj:
Rozumiem że do Polski daleko, dwa razy dalej niż ze Stanów ale wychować syna tak by czuł Polskę to twój obowiązek jako ojca.


Jak juz wspomnialem, nie mam zadnych obowiazkow w stosunku do Polski. Syna mam wychowac tak, aby byl czescia australijskiego spoleczenstwa. Jak bedzie starszy, podlapie pewne polskie rzeczy ode mnie tak czy inaczej, podobnie jak podlapie pewne chinskie rzeczy od mojej zony. Na razie poki co Jason nauczyl sie pare slow po chinsku (ja rowniez :) ), ale nie sadze, aby mowil w tym jezyku biegle. Oboje jednak kultywujemy kulture australijska z niewielka domieszka kultur, z ktorych pochodzimy. Przykladowo - wprowadzamy elementy kuchni chinskiej i polskiej do naszego menu, choc chinskiej jest wiecej, bo jest tu bardziej popularna. Nie jestem katolikiem, wiec katolickiej czesci kultury nie wprowadzam, aczkolwiek na przyklad przez pare wigilii robilismy lamanie sie oplatkiem, bo to fajna tradycja. Praktykujemy choinke, prezenty, ale to akurat nie rozni sie od kultury australijskiej. Buddyjskiej kultury nie wprowadzamy (tzn. szczesliwych liczb, zwierzat itd), bo moja zona traktuje to bardzo luzno, aczkolwiek jezdzimy do swiatyni buddyjskiej raz w roku na chinski nowy rok. Jest to jednak bardziej spowodowane seria rozrywek dla dzieci w tej swiatyni - wiec maly lubi zapalic patyczki przed posagiem Buddy (a zabawy jest jeszcze wiecej jak posagow jest kilka, bo zapala sie wiecej patyczkow :) ), wrzucic zyczenia na drzewo zyczen, wrzucac drobne monety do roznych fontann i jeszcze wiele wiecej.

Wychowanie do australijskiego spoleczenstwa polega na wychowaniu dziecka w kontekscie "mateship" (zwyczaj niestety powoli umiera, podobnie jak uzywanie australijskiego slangu), ale rowniez zdrowego trybu zycia (np. jednym z tradycyjnych wymagan od Aussies jest umiejetnosc plywania) i spedzanie czasu na swiezym powietrzu. Nalezy natomiast uczyc tolerancji z powodu ogromnej mieszanki kultur. Jason jest jeszcze za maly, zeby to zrozumiec, ale spotkal sie juz z wieloma roznymi kulturami, bo po prostu tak ten kraj dziala. Kochamy BBQ i kochaja je zwlaszcza muzulmanie. Z Anglikami i Hindusami tluczemy sie w krykieta (z Anglikami w serii Ashes), a Nowozelandczycy ciagle dokopuja nam w rugby. Narzekamy podobnie jak Anglicy, a nasze jedzenie jest glownie wloskie, greckie i chinskie (sa rowniez inne azjatyckie kuchnie). Raz w roku w pierwszy wtorek miesiaca listopada okolo 3 po poludniu przestajemy pracowac, by obejrzec Melbourne Cup - wielki wyscig konny. Ten jeden raz w roku kazdy Aussie bawi sie w hazardziste i stawia drobne pieniadze na ktoregos konia (nawet raz wygralem kase :D ). Raz w roku idziemy na vivid - pokaz swiatel, a takze wielu z nas bawi sie pod koniec karnawalu na Mardi Gras - paradzie gejow i lesbijek (bylem raz, prawde mowiac jest przecietne). Potrafimy wskazac na mapie, z ktorego kraju sa nasze korzenie i zazwyczaj wiemy cos o jedzeniu z tego kraju, ale juz z pokazaniem innych krajow na mapie roznie bywa. :lol: Lubimy dobre restauracje i dobre drinki, choc tu akurat slabo sie zintegrowalem, bo nie pije w ogole alkoholu, podobnie moja zona. :)

Te wartosci powyzej bardzo sie roznia od tych w Polsce, ktora jest jednokulturowa, czesto nacjonalistyczna i rasistowska, zamknieta w swoim swiecie i jeszcze do tego dumna z takiego stanu rzeczy. Sprawia to, ze Polacy slabo sie integruja w obcych krajach, duzo slabiej niz np. Hindusi, Azjaci, czy nawet muzulmanie (ci normalni). Obserwuje takie cos rowniez w Australii. Polacy maja problemy z zaakceptowaniem tutejszego multikulturowego spoleczenstwa, czesto zamykaja sie we wlasnym gronie i nie umieja przelamac bariery kulturowej. Bardzo wielu nie wytrzymuje i stad wyjezdzaja, bo mowia, ze "Europa jest pod kazdym wzgledem lepsza, zwlaszcza kulturowo". Spore grono Polakow do dzis ma problem z tym, jak ja moglem ozenic sie z Chinka, dlatego wlasciwie wyeliminowalismy ponad 99% Polakow z grona naszych znajomych (zostala paroosobowa grupka).

Roznice miedzy Australia i Polska pokazuja pierwsze zdania w ich hymnach narodowych. W Australii jest tak: Australians all let us rejoice for we are young and free (czyli - cieszmy sie mlodoscia i wolnoscia, bo jest z czego). W Polsce jest tak: Jeszcze Polska nie zginela, poki my zyjemy (czyli - jakos jeszcze ciagniemy, ale ciagle musimy walczyc o przetrwanie). Roznica ogromna i widoczna w obu kulturach.

Cytuj:
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy Australią a Polską, w kontekście historycznej tożsamości narodowej. Australia to nawet 200 lat nie ma politycznie.


Wolna, niepodlegla Australia istnieje od 1901 roku od wydarzenia zwanego "Federation". Od poczatku nasz kraj byl krajem emigrantow, podczas kiedy Polska zawsze miala problemy z sasiadami. Sami nie mamy dumnej historii - mielismy przez lata tzw. white policy w kwestii emigracji, ktore zniesiono dopiero w latach 70-tych. Od tamtego czasu uczylismy sie tolerancji i nie zawsze przychodzilo to latwo. Ale wlasnie dzieki wieloletniej pracy mamy to, czego nie maja Francja i Niemcy - traktujacych sie rowno obywateli (Francuzi czy Niemcy do dzis traktuja Turkow czy Algierczykow jak nizsza klase ludzka - stad te wszystkie problemy). Dosc silnymi kulturowo grupami (oprocz oczywiscie potomkow emigrantow z UK) sa tu Wlosi, Grecy, Libanczycy (muzulmanie), Chinczycy, Wietnamczycy, Hindusi i Macedonczycy. W Australii udalo sie to, co nie udalo sie w Europie i przez co Europa dzisiaj tak wlasnie obrywa od losowo oszolomiastych muzulmanskich radykalow.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 23 maja 2017, o 03:41
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
Jak juz wspomnialem, nie mam zadnych obowiazkow w stosunku do Polski. Syna mam wychowac tak, aby byl czescia australijskiego spoleczenstwa.
.
To też. Widzisz, polonia w Stanach jakoś trwa w polskości wiec możesz brać przykład
Jasiek napisał(a):
Lubimy dobre restauracje i dobre drinki, choc tu akurat slabo sie zintegrowalem, bo nie pije w ogole alkoholu, podobnie moja zona. :)
Jak lubisz dobre drinki skoro nie pijesz? :hahaha:
Jasiek napisał(a):
Te wartosci powyzej bardzo sie roznia od tych w Polsce, ktora jest jednokulturowa, czesto nacjonalistyczna i rasistowska, zamknieta w swoim swiecie i jeszcze do tego dumna z takiego stanu rzeczy. Sprawia to, ze Polacy slabo sie integruja w obcych krajach, duzo slabiej niz np. Hindusi, Azjaci, czy nawet muzulmanie (ci normalni). Obserwuje takie cos rowniez w Australii. Polacy maja problemy z zaakceptowaniem tutejszego multikulturowego spoleczenstwa, czesto zamykaja sie we wlasnym gronie i nie umieja przelamac bariery kulturowej. Bardzo wielu nie wytrzymuje i stad wyjezdzaja, bo mowia, ze "Europa jest pod kazdym wzgledem lepsza, zwlaszcza kulturowo".
Polska nacjonalistyczna (w negatywnym znaczeniu) i rasistowska taka generalnie nie jest, niestety problem istnieje bowiem za dużo takiego elementu występuje a sytuację obecnie potęguje przyzwolenie władzy na takie zachowania, mylone z patriotyzmem i "dumnym Polakiem". Tępe robactwo poczuło się umocowane i bohaterskie, a przede wszystkim bezczelne i bezkarne. Szkoda słów na to ogólnie, mam nadzieję że zmieni się to szybciej niż za 2,5 roku.
Jeśli wokół siebie miałeś Polaków którym trudno się zintegrować, to widocznie miałeś do czynienia z mającymi problemy językowe bądź pochodzącymi z gminnych środowisk, którzy nagle znaleźli się w wielkim świecie i po prostu ich to przeraziło
Jasiek napisał(a):
Spore grono Polakow do dzis ma problem z tym, jak ja moglem ozenic sie z Chinka, dlatego wlasciwie wyeliminowalismy ponad 99% Polakow z grona naszych znajomych (zostala paroosobowa grupka).
Rozumowanie typowego rednecka. Równie dobrze mogłeś ożenić się z murzynką i co komu do tego?
Jasiek napisał(a):
Roznice miedzy Australia i Polska pokazuja pierwsze zdania w ich hymnach narodowych. W Australii jest tak: Australians all let us rejoice for we are young and free (czyli - cieszmy sie mlodoscia i wolnoscia, bo jest z czego). W Polsce jest tak: Jeszcze Polska nie zginela, poki my zyjemy (czyli - jakos jeszcze ciagniemy, ale ciagle musimy walczyc o przetrwanie). Roznica ogromna i widoczna w obu kulturach.
Hymny są efektem historii. Przodkowie Australijczyków byli przywożeni w kajdanach, to i cieszą się wolnością. My Polacy o Polskę musieliśmy walczyć. Drugiego dna nie ma.
Jasiek napisał(a):
Ale wlasnie dzieki wieloletniej pracy mamy to, czego nie maja Francja i Niemcy - traktujacych sie rowno obywateli (Francuzi czy Niemcy do dzis traktuja Turkow czy Algierczykow jak nizsza klase ludzka - stad te wszystkie problemy)
To tylko jedna z wielu przyczyn. We Francji największy problem mają własnie z tymi, co się już we Francji urodzili. Gdybyś miał takich Algierczyków w Australii, to pewnie i podobny problem - choć z mniejszym nasileniem - występowałby i w Australii. Z kolei w Niemczech problemem jest to, że sami nie wiedzą kogo i ile tego wpuścili w ostatnich dwóch latach. I na pewno nie uciekinierów szukających schronienia, lecz tych co uwierzyli przemytnikom że w Europie to za frajer dają pieniądze, domy i samochody. Po części to niestety prawda że dają, więc popłynęła rzeka bezkarnych nierobów.
Jasiek napisał(a):
W Australii udalo sie to, co nie udalo sie w Europie i przez co Europa dzisiaj tak wlasnie obrywa od losowo oszolomiastych muzulmanskich radykalow.
Przyczyny są inne niż myślisz. W Australii muzułmanów jest procentowo niewielu, bodajże poniżej 2%. Sprawdź jak sie to ma we Francji, UK czy Niemczech. Nadto ruchy terrorystyczne, chociażby ISIS jakoś nie ma wspólnego języka z muzułmanami przebywającymi w Australii, za to z tymi z Europy jak najbardziej. Wreszcie - logistyka. Trudno przez zieloną granicę dostać się do Australii, w dodatku jest daleko.


           
Post 23 maja 2017, o 08:47
 Re: Rozmowy o emigracji
Reprezentant kraju
Reprezentant kraju

Dołączył: 11 wrz 2005, o 01:30
Posty: 713

Zobacz profil 
Jasiek, a ile istnieje Polska? 1918-193 i 1989-.. Wcześniej bęcki od Szwedów, złupienie kraju, rozbiory i znowu łupienie, wojna i okres powojenny pod kapeluszem ZSRR i znowu łupienie. Przez ten cały okres brak dostępu do aktualnych wydarzeń społecznych, kulturowych, naukowych, filozoficznych, przemysłowych. Świat po prostu poszedł do przodu, a my staliśmy karmieni różną propagandą (kościelną, patriotyczną, komunistyczną). I teraz jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. Zaścianek i celebrowanie męczeństwa. Niestety dla niektórych to wzór polskości. I tutaj problem, bo nawet jakbyś chciał wychować syna na Polaka, to według jakich standardów? Temat rzeka.
Co do traktowania się ludzi w Australii, to sam sobie odpowiadasz. Kraj emigrancki, każdy jest przybyszem, to i każdy się szanuje. Ja kiedyś w Rzeszowie zamieszkałem na tzw. "starym" osiedlu i wszyscy w klatce traktowali mnie z góry, mimo że przecież nikomu tego mieszkania nie ukradłem. Później wspólnie z nowymi sąsiadami budowaliśmy domy, wszyscy byliśmy "nowi" i podejście ludzi było całkiem inne, niezależnie od zawodu, statusu. Choć pewnie i w Australii obstawiam, że demokracja siedzi portfelu. Co do muslimów w UE. Niemcy i Francuzi wykombinowali sobie źródełko taniej siły roboczej, które do pewnego momentu w miarę dobrze się spisywało. I np. Niemcy dokładnie wiedzą, ile tego mogą ściągnąć do siebie (do 10%). Problem polega na tym, że w paradę weszła pewna nacja przy poparciu pewnego dużego kraju, która postanowiła poszerzyć przestrzeń życiową i jednocześnie osłabić UE. A silna Australia nikomu nie przeszkadza. Też importuje siłę roboczą, ale robi to z głową wybierając najlepszych i segregując ich jeszcze nawet przed przyjazdem.
Poza tym Karolcia dobrze Cię ostrzega przed oszołomami. Wystarczy ciemniejszy włos i karnacja, bo np. masz skłonności do opalania się na brąz i już nie jesteś "rasowym Polakiem". To tak z autopsji.


           
Post 23 maja 2017, o 12:00
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Cytuj:
Jak lubisz dobre drinki skoro nie pijesz?


:lol: Dobre potrawy mialo byc.

Cytuj:
Jeśli wokół siebie miałeś Polaków którym trudno się zintegrować, to widocznie miałeś do czynienia z mającymi problemy językowe bądź pochodzącymi z gminnych środowisk, którzy nagle znaleźli się w wielkim świecie i po prostu ich to przeraziło


Mialem podobne wrazenie, ale moim zdaniem decydowalo cos innego - bariera kulturowa (czy raczej roznica kulturowa), z ktora ci ludzie nie potrafili sobie poradzic. Sporo ludzi przyjezdzalo tu i mowilo na przyklad tak: "Australijczycy glupi, bo nic nie wiedza o Polsce i nie maja wiedzy o Europie" albo "Australijczycy niewyksztalceni, a ja zeby sie z kims zadawac, to on musi miec przynajmniej licencjat, wiec o czym ja mam z nimi rozmawiac". Pol biedy jak byli to ludzie na wizach studenckich, bo bylo wiadomo, ze szybko wyjada. Niestety, czesto zdarzalo sie to wsrod tych, co tu mieszkali na stale.

Cytuj:
Rozumowanie typowego rednecka. Równie dobrze mogłeś ożenić się z murzynką i co komu do tego?


Echhh... co tu wiele mowic. Ja tylko dodam, ze wedlug ostatnio przeprowadzonych statystyk okolo 30% par w Australii jest mieszanych (tzn. z dwoch roznych kultur). Do tego wlicza sie np. Poludniowo-Europejczyk z Australijka. Pamietam jak w Polsce sensacja bylo, jak facet sobie zone z Ukrainy sciagnal...

Cytuj:
We Francji największy problem mają własnie z tymi, co się już we Francji urodzili. Gdybyś miał takich Algierczyków w Australii, to pewnie i podobny problem - choć z mniejszym nasileniem - występowałby i w Australii.


Libanczycy tez sa tu urodzeni. Jest to drugie lub trzecie pokolenie emigrantow. I choc zdarza im sie byc narwanym, nie sa terrorystami, a zintegrowani sa dobrze (choc oczywiscie sa wyjatki). A Libanki to ladne laski, pracowalem z cala grupa na poczatku mojego pobytu w AU. :wink: Pamietam jak pracowala ze mna taka mloda dziewczyna - z rodziny muzulmanskiej, ale bez chusty i nie praktykujaca. Krecili sie wtedy przy tym supermarkecie Polacy i Czesi i ciagle sie mnie pytali, jak sie z nia umowic. Zazwyczaj mowilem "idz i sie spytaj, ale pamietaj, ze dziewczyna jest Australijka - Libanka". Nie sprobowal zaden. :lol: Teraz juz za pozno, bo ma juz meza i dziecko (i wlasnie jej stuknela trzydziestka). :lol:

Cytuj:
Z kolei w Niemczech problemem jest to, że sami nie wiedzą kogo i ile tego wpuścili w ostatnich dwóch latach.


Merkel to totalna porazka. Rozumiem, pomoc uchodzcom... ale nigdy w zyciu w tak nieodpowiedzialny sposob. Ta kobieta powinna zostac postawiona przed sadem, za narazenie milionow ludzi na niebezpieczenstwo razem z innymi politykami, ktorzy jej pomogli przepchnac ten przepis. Brawo dla Brytyjczykow za Brexit, przynajmniej nie beda narazeni na jej glupote. I mowie to jako lewak, osoba tolerancyjna.

Cytuj:
Nadto ruchy terrorystyczne, chociażby ISIS jakoś nie ma wspólnego języka z muzułmanami przebywającymi w Australii, za to z tymi z Europy jak najbardziej. Wreszcie - logistyka. Trudno przez zieloną granicę dostać się do Australii, w dodatku jest daleko.


ISIS rekrutuja rowniez w Australii. W szeregach ISIS w Iraku i Syrii walczy okolo 400 - 500 Aussies. Radykalowie tez tu sa, bo ciagle na nich robi rzad naloty i aresztuje ludzi. Ale tak naprawde mielismy do tej pory tylko jeden atak terrorystyczny - kiedy 15 letni zradykalizowany nastolatek zastrzelil ksiegowego pracujacego na policji, po czym zastrzelili go policjanci. Kafejka Lindt z grudnia 2014 nie byla atakiem terrorystycznym, choc przeprowadzil ja muzulmanin. Facet przegral apelacje w sadzie w sprawie o pobicie zony, pokrecilo mu sie w glowie i poszedl z karabinem sterroryzowac telewizje, ale mu sie nie udalo wejsc, wiec wzial sie za kafejke kolo telewizji. Nie byly atakiem terrorystycznym rowniez wydarzenia ze stycznia 2017, gdy w Melbourne chlopak greckiego pochodzenia (prawoslawny lub grekokatolik) rozjezdzal ludzi samochodem. Ale faktycznie, mamy inne procedury odnosnie uchodzcow, choc nie zawsze tak bylo. Uchodzcy sa przechwytywani przez australijska marynarke i odsylani na Christmas Island w Indonezji, z ktora jest umowa odnosnie uchodzcow.

Cytuj:
Co do muslimów w UE. Niemcy i Francuzi wykombinowali sobie źródełko taniej siły roboczej, które do pewnego momentu w miarę dobrze się spisywało. I np. Niemcy dokładnie wiedzą, ile tego mogą ściągnąć do siebie (do 10%). Problem polega na tym, że w paradę weszła pewna nacja przy poparciu pewnego dużego kraju, która postanowiła poszerzyć przestrzeń życiową i jednocześnie osłabić UE.


Nie lapie niestety logiki UE. Uchodzcy nie maja w krajach do ktorych uciekaja prawa do pracy. Jedyna prace jaka moga wykonywac to nielegalnie. Stad nie bedzie taniej sily roboczej, a za to mnostwo bezrobotnych, ktorzy czesto pochodza z krajow, gdzie praca w naszym zachodnim pojeciu nie istnieje. Jest za to walka o przetrwanie i lapanie sie czegokolwiek sie da okazyjnie.

Cytuj:
Ja kiedyś w Rzeszowie zamieszkałem na tzw. "starym" osiedlu i wszyscy w klatce traktowali mnie z góry, mimo że przecież nikomu tego mieszkania nie ukradłem. Później wspólnie z nowymi sąsiadami budowaliśmy domy, wszyscy byliśmy "nowi" i podejście ludzi było całkiem inne, niezależnie od zawodu, statusu. Choć pewnie i w Australii obstawiam, że demokracja siedzi portfelu.
[/quote]

Jak dla mnie niesamowite, to co wlasnie opisales. Podobnie jak z tym kolorem wlosow i opalaniem sie ciemniej. Podzial klasowy... Podzial na ludzi lepszych i gorszych... W Australii w jakims tam stopniu istnieje, ale rzadko to odczuwasz. Portfel odgrywa oczywiscie role, ale akurat jestesmy takim krajem, ze tu generalnie poziom zycia duzej czesci spoleczenstwa jest podobny i jest wysoki. Jest owszem grupa duzo bogatszych ludzi, ktory mieszkaja w domach za duuuzo dolarow (na przyklad nasz premier mieszka w domu za 21 milionow dolarow) badz w tzw. eksluzywnych dzielnicach (np. w Rose Bay z widokiem na opere), ale takie wyjatki sa w kazdym kraju. No i oczywiscie lekarze czy prawnicy maja zwyczaj sie wywyzszac, ale to tez chyba zjawisko miedzynarodowe.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


Ostatnio edytowano 23 maja 2017, o 13:22 przez Jasiek, łącznie edytowano 1 raz

           
Post 23 maja 2017, o 13:05
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
:lol: Dobre potrawy mialo byc.
Trzeba być nieźle naprutym by myśleć potrawy a napisać drinki :hahaha:
Jasiek napisał(a):
i mowilo na przyklad tak: "Australijczycy glupi, bo nic nie wiedza o Polsce i nie maja wiedzy o Europie" albo "Australijczycy niewyksztalceni, a ja zeby sie z kims zadawac, to on musi miec przynajmniej licencjat, wiec o czym ja mam z nimi rozmawiac"
Wieśniak wyżej sra niż dupe ma
Jasiek napisał(a):
Libanczycy tez sa tu urodzeni. Jest to drugie lub trzecie pokolenie emigrantow. I choc zdarza im sie byc narwanym, nie sa terrorystami, a zintegrowani sa dobrze (choc oczywiscie sa wyjatki). A Libanki to ladne laski, pracowalem z cala grupa na poczatku mojego pobytu w AU. :wink: Pamietam jak pracowala ze mna taka mloda dziewczyna - z rodziny muzulmanskiej, ale bez chusty i nie praktykujaca. Krecili sie wtedy przy tym supermarkecie Polacy i Czesi i ciagle sie mnie pytali, jak sie z nia umowic. Zazwyczaj mowilem "idz i sie spytaj, ale pamietaj, ze dziewczyna jest Australijka - Libanka". Nie sprobowal zaden. :lol: Teraz juz za pozno, bo ma juz meza i dziecko (i wlasnie jej stuknela trzydziestka). :lol:
Libańczycy a chociażby Algierczycy to wbrew temu co sie nam wydaje z oddali, spore różnice. Kraj wieloreligijny, mentalność, wychowanie itd.
Jasiek napisał(a):
Merkel to totalna porazka. Rozumiem, pomoc uchodzcom... ale nigdy w zyciu w tak nieodpowiedzialny sposob. Ta kobieta powinna zostac postawiona przed sadem, za narazenie milionow ludzi na niebezpieczenstwo razem z innymi politykami, ktorzy jej pomogli przepchnac ten przepis.
Baba zgłupiała na moment. Szkoda że otrzeźwienie przyszło po fakcie. Tak naprawdę to jednak powinniśmy za nią trzymać kciuki, bo alternatywy dla Merkel są dużo gorsze dla Polski
Jasiek napisał(a):
Brawo dla Brytyjczykow za Brexit, przynajmniej nie beda narazeni na jej glupote. I mowie to jako lewak, osoba tolerancyjna.
Widzę że ty nic nie wiesz. Nie miało być Brexitu, to miał być straszak dla głosu negocjacyjnego Camerona. Tymczasem nieoczekiwanie dla wszystkich - a zwłaszcza dla Farage(!) - wynik wyszedł taki jaki wyszedł. Przelicytowali. Brexit nie ma nic wspólnego z uchodźcami czy tymi imigrantami, tam nikt nie przybywa jak do Niemiec bez papierów (łapanki w Dover i Folkestone na tych którym uda się przemycić przez La Manche), Wielka Brytania chyba nawet nie bierze udziału w relokacji (to ostatnie musiałabym sprawdzić)
Jasiek napisał(a):
Uchodzcy sa przechwytywani przez australijska marynarke i odsylani na Christmas Island w Indonezji, z ktora jest umowa odnosnie uchodzcow.
Widzisz, właśnie o tym mówię. Tymczasem tutaj przemycani wiedzą, że albo dopłyną sami, albo będą zabrani przez naiwnych do Europy na grecką czy włoską wyspę.


           
Post 24 maja 2017, o 23:15
 Re: Rozmowy o emigracji
Legenda
Legenda
Avatar użytkownika

Dołączył: 29 sie 2004, o 10:25
Skąd: Sydney
Posty: 8358

Zobacz profil 
Cytuj:
Wieśniak wyżej sra niż dupe ma


I ogladasz potem takich na polskich imprezach. Handluja narkotykami, pija, imprez nie pamietaja. Owe polskie imprezy wygladaja zazwyczaj tak, ze przewaga liczebna Polakow jest ogromna. Czasem zjawiaja sie przedstawiciele innych nacji i z doswiadczenia wiem, ze konczy sie tak, ze Polacy trzymaja sie tylko we wlasnym gronie, natomiast przedstawiciele innych nacji trzymaja sie rowniez razem, no bo skoro Polacy gadaja tylko po polsku, to kreca sie z ludzmi, ktorzy mowia po angielsku.

Byly i inne przeboje, zwlaszcza w czasach wizy studenckiej (bo pozniej juz kontaktu z ta grupa emigrantow nie bylo). Przyjechal tu kiedys student z Polski, wprowadzil sie do domu, gdzie mieszkalem i gdzie zbieralem oplaty. Wyjasnilem mu zasady, ze mieszka tam pierwsze cztery tygodnie, a potem, jesli chce na dluzej zostac musi wplacic kaucje (bond), ktory bedzie mu oddany, gdy sie wyprowadzi. Gosciu stwierdzil, ze on jest magistrem marketingu i zarzadzania i ze nic takiego nie bylo w jego umowie z agencja studencka w Polsce, wiec on placic nie bedzie. Wylecial oczywiscie w przeciagu kilku dni. Byla tez i dziewczyna, ktora tu przyjechala z jakiejs wsi pod Warszawa. W ciagu dwoch tygodni od przyjazdu wprowadzila sie do jednego z Brazylijczykow. Jedyne, co umiala ugotowac, to marchewke, wiec chlopak chodzil po domu i na pytanie, co mu ugotowala odpowiadal "f*king carrot". :lol: Wiec do dziewczyny przylgnela ksywka Mrs F*king Carrot, a chlopak - ze byl pojetny i mial talent do jezykow - nauczyl sie jak mowic "f*king carrot" po polsku. Rewelacyjnie to brzmialo. :lol: Inny byl taki, ze przyjechal do Australii i jak tu wjechal w pierwszy dzien to stwierdzil, ze on juz teskni za Polska i ze jest mu tu zle. No ok, to mozna zrozumiec. Ale pozniej bylo juz tylko gorzej. Nie radzil sobie z niczym, nie mowil prawie ani slowa po angielsku, nie rozumial nawet lekcji angielskiego w szkole. W koncu wyjechal... i zapomnial bagazu. :lol: Inni Polscy studenci jakos go namierzyli i mu tez bagaz wyslali.

Ze mna z kolei mieszkal przesympatyczny czlowiek z Polski, na ktorego mowilismy "Orkiestra". Przyjechal do Australii z zamiarem dorobienia sie wielkiej kasy (i ponoc niezle zarobil przez te 2 i pol roku, ktore tu spedzil). Znalismy sie wlasciwie od pierwszego dnia jego pobytu. Po angielsku nie mowil nic, wiec mu pomagalismy. Po jakims czasie zamieszkal z nami w domu. Jesli wiza studencka w Australii pozwala na 20 godzin pracy tygodniowo, on potrafil przekroczyc te granice w jeden dzien. Z czasem zaczely sie z nim problemy. Nie umial sobie z wieloma rzeczami w Australii poradzic w zwiazku z bariera jezykowa (np. kupowal kurczaka, na ktorym pisalo "put for 25 minutes into oven", a on to wkladal na 25 minut do mikrofalowki, przez co musielismy sie ewakuowac z powodu minipozaru) i w koncu zawalil pare przedmiotow w szkole, opuscil za duzo godzin i zgodnie z przepisami szkoda podala go do Immigration Office. Orkiestra sie wymigal, cos tam lamanym angielskim naopowiadal o chorym ojcu, ze musial ciezko pracowac, zeby go utrzymac i ku naszemu zaskoczeniu, darowali mu jego przewinienia, mowiac mu jednak, aby sie poprawic. Orkiestra nic sie jednak z tej lekcji nie nauczyl i dalej robil, to co robil. Szkola podala go wiec do Immi po raz drugi. No wiec on znow z ta sama gadka, ze utrzymuje chorego ojca. Poprosili wiec o nowe dokumenty, ale on prezentowal im caly czas te same. W zwiazku z tym wiec anulowano mu wize i dano 7 dni na opuszczenie Australii. Jakims cudem wynegocjowal z nimi rozszerzenie tych 7 dni do miesiaca i spedzil ostatni miesiac nadal pracujac i zarabiajac. W koncu skonczylo sie tak, ze za projekty budowlane odzyskiwalem mu kase, bo nie umial sobie poradzic w banku. :D Na koniec, zeby bylo weselej, kupil sobie w Australii kino domowe i uparl sie, ze wysle je morzem do Polski. Spakowal, wiec owo kino domowe do pudla i zostawil mi kase, zebym mu to wyslal. I byl tylko jeden problem - nie zostawil mi swojego adresu ani telefonu. Szukalem po ludziach namiarow na niego i mi sie nie udalo. W koncu po trzech miesiacach przypadkowo do mnie zadzwonil, bo mial o cos tam pytanie (o kinie domowym w ogole nie pamietal). Wtedy udalo mi sie wyciagnac od niego adres i wyslalem mu te rzeczy.

No i jak tu mowic, ze na emigracji nie moze byc wesolo. :lol:

Cytuj:
Libańczycy a chociażby Algierczycy to wbrew temu co sie nam wydaje z oddali, spore różnice. Kraj wieloreligijny, mentalność, wychowanie itd.


Tak masz racje. Liban to jeden z bardziej liberalnych krajow srodkowego wschodu. Niemniej jednak, pokolenie urodzone tutaj wychowuje sie wsrod miejscowych i ta roznica zanika raczej bez wzgledu na to, skad sie pochodzi. Ja z taka mieszanka dzieci emigrantow obecnie pracuje i roznice kulturowe sa minimalne, wlacznie z ludzmi ze srodkowego wschodu i muzulmanami. Po prostu duzo bardziej wola przejmowac zwyczaje z podworka, placu zabaw, szkoly niz od swoich rodzicow.

Cytuj:
Widzę że ty nic nie wiesz. Nie miało być Brexitu


No tak... nawet sondaze o tym mowily. A jednak, Brexit ma miejsce, ponoc glownie dzieki starszemu pokoleniu, ktoremu nie w smak bylo zalewanie Wysp przez Polakow i innych emigrantow bloku wschodniego. Ja sie im az tak bardzo nie dziwie - jak pisalem, Polacy slabo sie integruja, duzo slabiej od Hindusow czy przedstawicieli krajow arabskich. Mysle jednak, ze w duzej mierze chodzilo ludziom o przyzwolenie na niskie stawki, za ktore ci ludzie zgadzali sie pracowac. UK wyjdzie z Unii, ale jestem pewien, ze nadal z ta Unia beda tam do jakiegos stopnia pracowali.

Cytuj:
Widzisz, właśnie o tym mówię. Tymczasem tutaj przemycani wiedzą, że albo dopłyną sami, albo będą zabrani przez naiwnych do Europy na grecką czy włoską wyspę.


Wyspa jest ok, ale najlepiej bezludna i taka, z ktorej nie mozna sie latwo wydostac. Dzieki temu uchodzcy trafiaja do usrodka dla uchodzcow, gdzie przez jakis czas (miesiace lub lata) czekaja na przyznanie wizy uchodzczej. Ci z Christmas Island pozniej trafiaja do Australii. Przyjmujemy kilkanascie tysiecy tych ludzi rocznie (w tym wiekszosc obecnie to Syryjczycy) i sa rozlokowywani po miastach. W ostatnim czasie troche Syryjczykow osadzono w dzielnicy Liverpool w Sydney, poniewaz jest tak sporo emigrantow z krajow arabskich.

_________________
Regards from Sydney
Jasiek

It's ok to disagree with me. I cannot force you to be right


           
Post 25 maja 2017, o 03:11
 Re: Rozmowy o emigracji
Medalista GP
Medalista GP
Avatar użytkownika

Dołączył: 19 kwi 2003, o 23:24
Skąd: z Rzeszowa, ze Stali
Posty: 2180

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
Czasem zjawiaja sie przedstawiciele innych nacji i z doswiadczenia wiem, ze konczy sie tak, ze Polacy trzymaja sie tylko we wlasnym gronie, natomiast przedstawiciele innych nacji trzymaja sie rowniez razem, no bo skoro Polacy gadaja tylko po polsku, to kreca sie z ludzmi, ktorzy mowia po angielsku.
Nie wszędzie i nie wszyscy tacy są, jednak faktem jest że nietrudno na takich trafić
Jasiek napisał(a):
Byla tez i dziewczyna, ktora tu przyjechala z jakiejs wsi pod Warszawa. W ciagu dwoch tygodni od przyjazdu wprowadzila sie do jednego z Brazylijczykow. Jedyne, co umiala ugotowac, to marchewke, wiec chlopak chodzil po domu i na pytanie, co mu ugotowala odpowiadal "f*king carrot". :lol:
Tzn. do łóżka mu się wprowadziła? :mrgreen:
Jasiek napisał(a):
Ze mna z kolei mieszkal przesympatyczny czlowiek z Polski, na ktorego mowilismy "Orkiestra". Przyjechal do Australii z zamiarem dorobienia sie wielkiej kasy (i ponoc niezle zarobil przez te 2 i pol roku, ktore tu spedzil). Znalismy sie wlasciwie od pierwszego dnia jego pobytu. Po angielsku nie mowil nic, wiec mu pomagalismy.
To jak on pracował skoro nic nie potrafił mówić?
Jasiek napisał(a):
Nie umial sobie z wieloma rzeczami w Australii poradzic w zwiazku z bariera jezykowa (np. kupowal kurczaka, na ktorym pisalo "put for 25 minutes into oven", a on to wkladal na 25 minut do mikrofalowki, przez co musielismy sie ewakuowac z powodu minipozaru)
Jaka to różnica - to i to się otwiera, to i to ma szybkę, to i to grzeje :kielb_pala:
Jasiek napisał(a):
W koncu skonczylo sie tak, ze za projekty budowlane odzyskiwalem mu kase, bo nie umial sobie poradzic w banku. :D
Jakie projekty, jaka kasa? :)
Jasiek napisał(a):
No i jak tu mowic, ze na emigracji nie moze byc wesolo. :lol:
Oczywiście że może być, zależy na kogo trafisz
Jasiek napisał(a):
Niemniej jednak, pokolenie urodzone tutaj wychowuje sie wsrod miejscowych i ta roznica zanika raczej bez wzgledu na to, skad sie pochodzi. Ja z taka mieszanka dzieci emigrantow obecnie pracuje i roznice kulturowe sa minimalne, wlacznie z ludzmi ze srodkowego wschodu i muzulmanami. Po prostu duzo bardziej wola przejmowac zwyczaje z podworka, placu zabaw, szkoly niz od swoich rodzicow.
Gorzej jak ktoś im wmówi że muszą poszukać nowej tożsamości, drogi i wiary...
Jasiek napisał(a):
UK wyjdzie z Unii, ale jestem pewien, ze nadal z ta Unia beda tam do jakiegos stopnia pracowali.
Jak wyjdzie to dopiero będzie wiadome że wyszło. Ciekawi mnie jak to się potoczy, kiedy Szkoci i Ulster głosowały gremialnie przeciwko


           
Post 25 maja 2017, o 07:49
 Re: Rozmowy o emigracji
Reprezentant kraju
Reprezentant kraju
Avatar użytkownika

Dołączył: 18 sty 2005, o 17:08
Posty: 584

Zobacz profil 
Jasiek napisał(a):
Nie identyfikuje sie z Polska jako krajem. Nie jest to moj kraj. Nie wypieram sie natomiast swojego pochodzenia ani tego, ze czesc mojej kultury wywodzi sie z Polski i nie wstydze sie tego, ze stamtad pochodze. Jestem Australijczykiem (w Australii slowo Australijczyk i obywatel Australii nie sa rozrozniane, w przeciwienstwie do Polski, gdzie jeszcze jakis czas temu wyraznie te pojecia oddzielano) i z tym krajem i narodem jak rowniez kultura sie identyfikuje. Australia to moj kraj i moj dom.

Człowiek wszedł na forum po dłuższym czasie, chciał dowalić "Jaśkowi" jak za dawnych lat, a tu taki wpis Jaśka i nie ma się co do czego przyczepić. Znam wielu którzy już swoje dzieci chcą wychować na Anglików, Irlandczyków czy Yankees i to ich sprawa. Sam w rodzinie mam takich. Tylko gdybyś tak Jaśku taką deklarację złożył kilka lat wstecz ile bym przez to czasu zaoszczędził. :biggrin:

Jasiek napisał(a):
roznia od tych w Polsce, ktora jest jednokulturowa, czesto nacjonalistyczna i rasistowska, zamknieta w swoim swiecie i jeszcze do tego dumna z takiego stanu rzeczy. Sprawia to, ze Polacy slabo sie integruja w obcych krajach. Spore grono Polakow do dzis ma problem z tym, jak ja moglem ozenic sie z Chinka, dlatego wlasciwie wyeliminowalismy ponad 99% Polakow z grona naszych znajomych (zostala paroosobowa grupka).

oj Jaśku, tu pojechałeś w starym dobrym stylu. Od kilkuset lat Polacy świetnie integrują się czy to w USA czy w Kanadzie, Brazylii, Francji. Jak Jaśku możesz pisać tak źle o Polakach? Może ich nie znasz tak dobrze skoro 99% Polaków wyeliminowałeś ze swojego grona znajomych? W jaki sposób przebiegła ta eliminacja? Dostali pisemne powiadomienie? :D


           
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w temacie  [ Posty: 430 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 22  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Narzędzia



Skocz do:  

Uprawnienia

Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów


cron

Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL

Original style by phpBBservice.nl & New Design style by ZeNaNLi