Australia otwiera wize "working holiday" dla Polakow.

http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-jest-praca-w-australii,nId,1399712,strona,2?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Lapia sie ci, co maja nie wiecej jak 31 lat. Sama wiza uprawnia do pracy bez ograniczen pod wzgledem godzin, ale wydaje mi sie, ze mozna pracowac maksimum 6 miesiecy u jednego pracodawcy. Na wakacje idealna. Podobna do amerykanskiej Work & Travel.

Jasiek, jest po co jechać? łatwo znaleźć pracę? Pojechałbym chętnie tak na pół roku, bo tutaj to już mi zbrzydła praca za 1200 zł, a tak to zawsze jakaś przygoda i lepszy zarobek.

Powiem szczerze, ze nie bylem nigdy na takiej wizie i trudno mi powiedziec, jak latwo znajduje sie na niej prace. Wiem natomiast jedno - koszty podrozy do Australii i pobytu tutaj sa tak wysokie, ze taki wyjazd w celach zarobkowych raczej nie prowadzi do duzych zarobkow. Raczej do ciekawego doswiadczenia wakacyjnego.

W odpowiedzi FIS-owi



FIS... my mamy szczelny system emigracyjny i nic z tego, co pisalem sie nie zmienilo. Problem tego konkretnego "terrorysty" polegal na czyms zupelnie innym. Oto link do artykulu http://www.smh.com.au/nsw/martin-place-sydney-siege-gunman-identified-as-man-haron-monis-20141215-127sxt.html i jescze jednego http://www.news.com.au/national/martin-place-cafe-siege-man-haron-monis-named-as-gunman/story-fncynjr2-1227157492618

Ten facet nie byl zwiazany z zadnym ugrupowaniem terrorystycznym ani nie byl zamieszany w dzialanosc terrorystyczna. To przypadek samozwanczy, troche podobny do Andersa Breivika oraz szalencow organizujacych strzelaniny w szkolach w USA. Dzialal sam, nie mial nic wspolnego z organizacjami terrorystycznymi, byl tzw. samozwanczym szejkiem. Jesli o cos w tej chwili wszyscy w Australii sie pytamy, to jak dziala nasz system sadowy, skoro gosciu byl na wolnosci po tym, jak mial na koncie oskarzenie o wspoludzial w zabojstwie swojej bylej zony, a takze prawie 50 przypadkow przemocy seksualnej. System skazal go na 2 lata w zawieszeniu i 300 godzin pracy spolecznej. Wiadomo tez bylo, ze facet prowadzil swoja wlasna dzialalnosc religijna, nie zwiazana z islamem, co potwierdza moja teorie, ze wszelkiego rodzaju religie, na ktore ja mowie "uwielbianie wymyslonych przyjaciol", sa wielka szkoda. Prowadzil swoja wlasna dzialalnosc polegajaca na "uzdrawianiu" ludzi, uprawianiu czarnej magii i pare innych. Newsy mowia rowniez, ze mial problemy typu "umyslowego" - to znaczy, ze zamiast na wolnosci, powinien byc w szpitalu dla umyslowo chorych. Facet wszedl do kafejki, zablokowal drzwi, a potem... zazyczyl sobie flagi Panstwa Islamskiego (choc wiadomo, ze nie mial z nim nic wspolnego) i rozmowy z premierem Australii. Z przebiegu calej akcji, ktora sledzilem wieczorem, wygladalo to troche tak, jakby nie byl do konca pewien, co wlasciwie chcial osiagnac. Warto dodac, ze 3 dni wczesniej przegral on apelacje w sadzie o ktoras ze swoich spraw i podejrzewa sie, ze to wlasnie to wydarzenie pchnelo go, do owej akcji. Jak wiec widac, z islamem i dzihadystami niewiele to mialo wspolnego, choc wiemy, ze faktycznie byl w jakich sposob zwiazany z islamem.

Natomiast przyklad tego, ze mozna, pokazali wczoraj w Sydney i Brisbane australijscy muzulmanie. Gdy trwala oblawa, w meczetach zorganizowano modlitwy w intencji zakladnikow... Nie polegalo to jednak na zorganizowaniu muzulmanskich modlitw, ale zaproszono kazdego, kto chcial przyjsc i organizowano modlitwy w takich religiach, w jakich kto tylko chcial. Na tym wlasnie polega piekno tolerancji - cos do czego Polska jeszcze dlugo nie dorosnie. Od wczoraj wieczorem trwa rowniez akcja "#Illridewithyou". Australijskie spoleczenstwo spodziewa sie wybuchu nienawisci w stosunku do muzulmanow, przynajmniej od niektorych. Akcja polega na deklarowaniu, ze "bedziemy chronic naszych australijskich muzulmanow i jesli zajdzie taka potrzeba, wezmiemy ich do swoich samochodow, aby mogli bezpiecznie dojechac do pracy".

Mialem okazje pracowac trzy ulice od tej kafejki w 2007. Jedno z najbardziej ruchliwych miejsc w Sydney, do tego duze banki i stacje telewizyjne sa w tamtej okolicy.

Tolerancje już pokazała Anglia, Francja itd, daj ciapakowi itd. palca to ujebie Ci obie ręce i głowę

Polacy są w miarę tolerancyjnym krajem ale do czasu, mnie osobiście w Polsce nie przeszkadza żaden ciapak, czarny, żółty czy fioletowy, muzułmanin czy wyznawca kosmitów, dopóki siedzi spokojnie na dupie i nie narusza zasad panujących u nas! chcą niech sobie tutaj żyją ale mają sie dostosować do nas a jak sie nie podoba to won tam skąd przyszli


Przypomniała mi się historia pewnej kobiety z któregoś z krajów UE, nie pamiętam kim dokładnie była w każdym razie wszem i wobec walczyła o tolerancje, o prawa ciapaków itd. została brutalnie zgwałcona i zabita przez ciapatego, ciekawe co sobie myślała w ostatnich chwilach swojego życia

Cameron uderza w polskie dzieci (bedące w Polsce), na które UK wypłaca zasiłki rodzicom prscującym w UK - co należy się wg zasad unijnych - a tymczasem nie widzi jak ciapate i czarne rąbią go na benefitach czy mieszkaniach z councilu. Siedzą trzy rodziny w jednej chacie, a dwie councilowskie do wynajmu dla Polaków, Litwinów itp. Kasa z wynajmu plus benefity - i po ch... robić skoro kasiorka sama do kieszeni leci
U nas zjawiają się ci pracowici, co chcą coś osiągnąć a nie dżihad (fałszywie pojmowany) robić. Tacy u nas szybko by z głodu zdechli, bo benefitów nie ma

Ot i poglad na tolerancje w Polsce... Z jednego krotkiego zdania wyszedl ekstremalny rasizm i tworzenie glupich stereotypow nijak majacych sie do rzeczywistosci. Jeszcze kilkadziesiat o ile nie kilkaset lat minie zanim sie nauczycie...

Swego czasu przedstawiono w Australii statystyki. Na 23 miliony spoleczenstwa okolo 500 tysiecy to muzulmanie (czyli jakies 2%). Z grupy 500 tys szacuje sie, ze mniej niz 60 sa "radykalni". Czyli jest ich nieco ponad 0.01% w grupie muzulmanow i 0.000261% w grupie wszystkich mieszkancow Australii. Ow przestepca, ktorych porwal ludzi w kafejce narobil wokol siebie rozglosu, a w rzeczywistosci jego akcje byly duzo mniej niebezpieczne niz lokalnych gangow, ktore dokonuja po kilka strzelanin w zachodnich dzielnicach Sydney co roku.

Jesli pod "ciapatych" podciagniemy Arabow i Hindusow (bo to ich zazwyczaj Polacy tak nazywaja) jest ich tu pare milionow. Ogromna wiekszosc pracuje, rak i glow nikomu nie odcinaja. Doplaty od rzadu bierzemy za to wszyscy rownie chetnie, bez wzgledu na to, czy pracujemy czy nie



Caly wschodni blok Europy (Polska, Czechy, Slowacja, Ukraina, Wegry itp) jest totalnie nietolerancyjny. Na pewno najbardziej nietolerancyjna czesc Europy, ktora notabene jako kontynent tez ma opinie nietolerancyjnej. To sie wyczuwa niemal na kazdym kroku - wystarczylo mi pobyc z moja zona (Chinka) w Polsce, zeby sie w bardzo krotkim czasie o tym przekonac. Odczuwalo sie to bez wzgledu na wielkosc miasta (Rzeszow, Krakow, Lublin, Warszawa).



Noooo... czy pretensje nie powinny byc zatem kierowane w kierunku glupoty politykow zamiast w stosunku do tych, ktorzy potrafi wykorzystac z dziury w owych przepisach?

Dziura w przepisach? jaka dziura jasiek, co ty pieprzysz??? głupota polityków w hojności zasiłkowej to jedno, zwyczajna kradzież i oszustwo (podnajem mieszkania councilowego) - bo tak trzeba nazwać rzecz po imieniu - to drugie.
Jak zostawisz rower na podwórku i ktoś ci zajuma, to co - złodziej jest niewinny bo ty byłeś głupi i nie przyspawałeś roweru do barierki?

Jaki szczelny system? Facet przeciez wysylal obrazliwe teksty do rodzin australijskich zolnierzy. Wiec powinien byc zaliczony do tej grupki 60-ciu. Twoje panstwo zaliczylo wpadke. Nie stawiaj sie w pozycji eksperta ktory bedzie.ocenial.poziom tolerancji w Polsce. Jestes takim.forumowym Szumlewiczem. Najwazniejsze zeby Polacy nie brali przykladu.z Twojej.tolerqncji. Na zewnatrz slodki toleranciak w srodku Urban
Niech Twoj kraj uczy sie.od Polski. Wy dopiero od 30 lat goscicie muzulmanow.i musicie ich inwigilowac. My z muzulmanami zyjemy w zgodzie.juz kilkaset lat

Szczelny system emigracyjny oczywiscie. Facet wysylal teksty do rodzin australijskich zolnierzy pare lat po przeprowadzce do Australii, wczesniej byl kompletnie czysty. Odbilo mu kilka lat po przeprowadzce. W ogole z goscia byl raczej zaden terrorysta, potwierdzono juz, ze nie mial kontaktu z zadna siatka terrorystyczna. Byl to po prostu niebezpieczny facet, oszolom, ktory stworzyl sobie swoj wlasny swiat, w ktorym on sam byl wybrancem i kiedy cos mu sie w tym swiecie nie poukladalo, pokrecilo mu sie w glowie i zrobil to co zrobil. Wystarczy popatrzec na jego przeszlosc - "uzdrawianie" ludzi, astrologia, numerologia... Byc moze, gdyby faktycznie mial polaczenia z siatkami terrorystycznymi, byloby go latwiej wykryc. Tymczasem wiadomo, ze nie byl na liscie potencjalnych terrorystow.

Natomiast system prawny okazal sie byc dziurawy i tutaj sto procent zgody. Nie wiemy, jakim cudem gosciu z 40 przypadkami przemocy seksualnej mogl byc na wolnosci. Malo tego - z prawdziwa sensacja wyskoczyl jakos tak dwa czy trzy dni temu nasz premier, mowiac, ze wedlug jego zrodel Monis mial pozwolenie na bron. Policja z kolei zaprzecza. No i robi sie wokol systemu prawnego goraco, bo ten przyklad pokazal, ze jest nieskuteczny, zwlaszcza kwestia wypuszczania ludzi na wolnosc za kaucja. Ponoc wszystkie obecne kaucje sa pod rewizja.



Z "bialej taktyki" znanej jako "White Australia Policy" zrezygnowalismy 50 lat temu, wy dopiero powoli do tego dochodzicie. Nie bedziemy sie od was uczyc, bo cofniemy sie w tyl.



Karolcia - wynajem na czarno prawdopodobnie istnieje w wiekszosci krajow swiata. Najlepszym sposobem na taki wynajem sa inspekcje. Rozumiem, ze z tego co piszesz, w Anglii sie tego nie praktykuje?



Cameron i Anglicy juz od pewnego czasu daja znaki, ze najchetniej zrezygnowaliby z UE i ze nie podobaja sie im jej zasady. Natomiast ja to widze bardzo prosto, dlaczego problemem dla niego sa dzieci w Polsce a nie podnajem w Anglii. W sumie ta kasa z podnajmu i tak wroci do kieszeni panstwa (co zarobia, musza wydac na rachunki, jedzenie, ubrania itp), natomiast kasa wyslana do Polski pojdzie do kieszeni rzadu polskiego. Jesli jest to przeciw zasadom Unii, to albo Anglicy powinni sie dostosowac, albo z Unii wyjsc. Zaslanianie sie otwartymi granicami dla emigrantow raczej niewiele znaczy, bo mozna przeciez wpuszczac sobie wybrane nacje bez wizy, jesli tylko ma sie na to ochote.

Z ciekawostek odnosnie wydarzen wokol kafejki. Wybralismy sie tam dzisiaj z zona i synkiem. Tlumy ludzi skladaja wience i kwiaty. Ogromna liczba skladajacych kwiaty muzulmanow. Liderzy lokalnych muzulmanow glosno mowia, ze "Zaden szanujacy sie muzulmanin nie zgodzi sie pochowac Monisa. Najlepiej niech go wrzuca do morza". A pewnie - rekiny zawsze chetne na przekaske. Z dwojga zabitych zakladnikow jeden (Tori) to gej (co wyszlo przypadkowo, gdy ujawniono wypowiedz jego partnera zyciowego na jego temat), ktory 10 lat temu emigrowal do Australii z USA. Facet urosl do rangi bohatera narodowego w Australii, rzucajac sie samodzielnie na Monisa i pozwalajac pozostalym uciec. Druga ofiara (Katrina) to prawniczka, matka trojki dzieci. Mieszkala w domu za 3 miliony dolarow we wschodnich dzielnicach Sydney. Zginela oslaniajac kolezanke z pracy, ktora byla w ciazy. Sama kafejka pozostaje zamknieta do odwolania, powybijane szyby, wszedzie policja.

I tu tkwi sedno problemu z fundamentalizmem islamskim - INTERPRETACJA. fundamentaliści nie walczą w imię religii, a o cele własnej grupy, pod płaszczykiem religii którą najłatwiej pociągnąć za sobą ciemny motłoch. Powiedzmy że terrorystów fundamentalistów będzie kilkadziesiąt, no nawet kilkaset tysięcy na świecie - tyle że wszystkich muzułmanów jest ok. 1,2-1,5 mld a zatem to mniej niż promil. Tylko że ten promil rzuca cień na całość.

Sto procent zgody Karolcia. Dlatego wlasnie post Acodina zupelnie nie mial sensu.

Interpretacja jest problemem kazdej religii i stad wlasnie od wielu lat jestem agnostykiem. Nie bede bowiem sluchal niczyjej interpretacji, a interpretowal rzeczy wedlug jak ja je postrzegam, a nie jak ktos mi nakazuje.

Jaśku nie mów "MY" tylko pisz JA i kraj w którym "rezyduje"
Dałbyś swietny pokaz tolerancji gdybyś musiał zamieszkać w pobliżu osiedla Cyganów, travellersów lub Aborygenów

z travelersami idzie znaleźć wspólny język aborygeni to luzik. gorzej z tymi pierwszymi...

No widzisz, my Cyganow w Australii nie mamy... Wsrod tych wszystkich nacji, ktore tu mieszkaja, tej jednej grupy nie mamy. Mamy za to Hindusow, od ktorych ponoc Cyganie sie wywodza a Wikipedia wydaje sie to potwierdzac http://en.wikipedia.org/wiki/Romani_people. Travellers w sensie nomads... jesli w ogole tu sa, to jest ich bardzo niewiele i praktycznie nie wiemy o ich istnieniu.



Mialem troche Aborygenow zamieszkujacych okolice Marrickville, gdzie z zona mieszkalismy przez 3 i pol roku. Wiecej jednak tam bylo Wietnamczykow i Grekow (w duzej mierze emigrantow) niz Aborygenow, ktorych w Sydney spotyka sie glownie w okolicach Redfern. Marrickville to spokojna dzielnica (znana z dobrych piekarni i oczywiscie kafejki Victoria Yeeros, gdzie nawet wczoraj wpadlismy na yeerosy), miala jednak dosc powazny problem. Budownictwo bylo bardzo stare, fatalna wentylacja mieszkan i jak bylo 45 stopni na zewnatrz, to nie dalo sie wytrzymac, a woda wylewala sie ze mnie strumieniami. Stad, gdy kupowalem mieszkanie, przenioslem sie duzo blizej wody i rzeki, zeby miec lzejsze powietrze, a i budownictwo nie jest az tak stare.

Wracajac do Aborygenow... w Sydney jest mnostwo roznego rodzaju Wyspiarzy - np. z Fiji, Samoa, Vanuatu itp. Aborygeni (ktorzy rowniez przed laty wyemigrowali do Australii z Wysp) mieszaja sie dosc dobrze z tym towarzystwem. Ale prawda jest, ze sa z nimi do dzis problemy, choc wystepuja glownie w Northern Terrirory. Polegaja na nadmiernym spozyciu alkoholu, wysokim bezrobociu... to jednak zdarza sie glownie w tych malo zamieszkanych okolicach. W wiekszych miastach problem jest duzo mniejszy, m.in. dzieki pracy wykonanej przez rzady Howarda i Rudda, ktore bardzo mocno pchnely Aborygenow do wziecia sie za siebie.

Tak wracajac jeszcze do "Szejka" Monisa. Piszecie, ze w Europie Arabowie zyja na socjale i nie pracuja. Monis byl inny. Owszem, dostawal jakies tam pieniadze panstwowe, ale nie mieszkal w socjalnym mieszkaniu. Wynajmowal cos w Bexley North (dosc droga dzielnica) za $430 tygodniowo (i pomyslec, ze ja po 6 latach splacania kredytu place okolo $115 tygodniowo za splaty kredytu i kolejne $60 - $70 tygodniowo za rachunki), a owa dziwna dzialalnosc, ktora prowadzil, przynosila mu jakies tam dochody. Poza Aborygenami, ktorzy faktycznie maja w Australii specjalne traktowanie, socjal w tym kraju nie jest zbyt atrakcyjny i moze w tym lezy przyczyna sukcesu Australii w kwestii spokojnego, multikulturowego kraju. Poza tym, zeby tu wyemigrowac, potrzeba duzo wiekszych srodkow finansowych na starcie, o czym notabene Kamyk chyba kiedys pisal w ktorejs dyskusji.

wybić co do jednego a nie pierd*** o tolerancji ! wpierdalaj** dalej kebab na rynku gdzie te oszolomy lataja z bejsbolami i tluka Polakow w Rzeszowie. dalej lemingi ! krew czlowieka zalewa... eh :/

To po Rzeszowie juz Arabowie lataja z baseballami? Bo jeszcze niedawno tu czytalem, ze w Polsce Arabow i dzihadystow nie ma. Czy aby na pewno to sa Arabowie, a nie pseudokibice np. Resovii?

Wojna z Arabami nie doprowadzi do rozwiazania problemu ekstremistow, a jedynie zwiekszy liczbe atakow. Tolerancja i integracja natomiast jak najbardziej pomoze, ale na efekt trzeba bedzie poczekac. Nalezy zadbac o integracje immigrantow ze spoleczenstwem - wtedy takie rzeczy sa mniej prawdopodobne. Oczywiscie, rownie istotne jest zadbanie o odpowiednie srodki bezpieczenstwa, bo oszolomow roznej masci nie brakuje - zawsze byli, sa i beda. Jestem pewien, ze FIS bedzie wiedzial cos wiecej i bedzie mogl nam podac wiecej szczegolow - zwlaszcza, jak rzad francuski celuje w siatki terrorystyczne i jak wyglada tzw. refugee program. Europa ma i tak juz bardzo ostre zasady odnosnie emigracji, wiec problem prawdopodobnie lezy gdzie indziej. Byc moze nalezy z tzw. refugees postepowac w taki sposob, ze w ogole do Europy na poczatku nie sa wpuszczani, ale trafiaja to tzw. processing centre - tak jak w Australii maja takie cos na oddalonej sporo od kraju Christmas Island. Zanim taki uciekinier wpuszczony jest do kraju, spedza tam troche czasu i jest dosc dokladnie sprawdzany.

Warto dodac, ze nie byl to pierwszy atak na redakcje tego pisma. 4 lata temu wydarzylo sie cos takiego:

.


BTW - ostatnio czytalem artykul na temat Dzokhara Tsaraneva - zamachowca z Bostonu sprzed paru lat. Pisza, ze facet prawdopodobnie poddany zostanie karze smierci. Nie krytykuje amerykanskiego prawa, ale moim zdaniem kara smierci uczyni z niego bohatera w oczach innych podobnych jemu oszolomow i nie jest najlepszym rozwiazaniem.

belkot i bzdury do ²
pismo to w rowny sposob nasmiewalo sie z katolikow ( troche mniej z zydow ) co i z arabow , ale jakos zaden katolik czy zyd nie poszedl tam z kalachem
https://www.youtube.com/watch?v=sg72rIfLiuw

jest takich dwóch pół-palestyńczyków w tych szalikach, ale jeden aktualnie chyba siedzi