Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Rozmowy o sporcie żużlowym
15 maja 2006, o 01:09
|
|
K 2
|
Danish Power! |
|
|
Dołączył: 30 sty 2003, o 12:44 Skąd: Danishlandia Posty: 9781
|
Postanowiłem zalozyc nowy temat, podobnego nie znalazlem. Proponuje tutaj rozmawiac o zuzlu, ale nie wklejac wynikow itd. (do tego sa odpowiednie tematy), tylko rozmawiac ogolnie o speedway'u, jego problemach, ciekawostkach itd. Na poczatek rozpoczynam temat przygotowania torow w Polsce, wkleje moj artykul na ten temat:
Tory...
Kilka lat temu w Polsce było bardzo głośno o preparowaniu toru, prawie w każdym meczu drużyny gości kwestionowała przygotowanie nawierzchni. Władze polskiego żużla starały się temu zaradzić, dlatego między innymi wprowadzono podział na dwa zestawy biegowe, których losowania dokonuję się przed rozpoczęciem meczu. W ostatnich sezonach temat wyraźnie ucichł, czyżby więc problem przygotowania torów całkowicie zniknął?
Patrząc na wyniki tegorocznych rozgrywek Ekstraligi można odnieść wrażenie, że nadal wiele meczów jest wypaczanych poprzez przygotowanie toru przez gospodarzy „pod siebie”. Oto bowiem KS Toruń na własnym torze bardzo wysoko wygrywa z Mistrzem Polski Unią Tarnów i groźnym beniaminkiem Stalą Rzeszów, ale między czasie przegrywa wysoko w Bydgoszczy, która następnie zostaję rozjechana przez Częstochowę, a która wcześniej bardzo wysoko uległa drużynie z Tarnowa.
Prawem drużyny gospodarzy jest przygotowanie toru, który odpowiada miejscowym zawodników, ale musi on mieścić się w normach regulaminowych. Podając powyższe przykłady widać wyraźnie, że niektórzy z przygotowaniem nawierzchni „pod siebie” wyraźnie przesadzają. To bez wątpienia zabija ducha sportu i wypacza wyniki meczów.
Ktoś może powiedzieć, że jest to kwestia doskonałego spasowania się z własnym torem, ale czy jest możliwe, że przykładowo Janusz Kołodziej, który przez kilka meczy jest liderem Mistrzów Polski, a także świetnie sobie radzi na angielskich torach, nie może przez pięć biegów rozgryźć toruńskiego toru? Wątpliwe. Wniosek taki, że problemem drużyny przyjazdowej nie jest wcale lepsze dopasowanie się do warunków torowych przeciwników, problem leży gdzie indziej.
Znajduję się on w kwestii preparowania torów, które mało kiedy są zgodne z regulaminem, ponieważ trudno za taki uznać tzw. „beton” czy też „kopę”. Na takich nawierzchniach zawodnicy nie mogą pokazać pełni swoich możliwości. Mało to jednak obchodzi trenerów i toromistrzów przygotowujących nawierzchnie, dla nich najważniejsze jest „dziś”, nie myślą o przyszłości i o tym, że któryś z zawodników może sobie zrobić na takim torze krzywdę. Ale takie juz jest „myślenie” w Polskich klubach – ważne, żeby wygrać niedzielny mecz, reszta jest nieważna, nieważne jest „jutro”. Podobne zachowanie obserwujemy w szkoleniu młodzieży w tym kraju, ale to już temat na osobny artykuł.
Zapraszam do dyskusji
_________________ "Jeżeli masz wszystko pod kontrolą, to znaczy ze jedziesz zbyt wolno."
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
15 maja 2006, o 16:52
|
|
sln
|
Reprezentant kraju |
|
|
Dołączył: 10 wrz 2005, o 22:07 Posty: 694
|
Degon napisał(a): Ja uwazam ze wiekszosc polskich torow powinna ulec modernizacji i skroceniu zeby nie bylo jazdy na pelnych manetkach przez 4 okrazenia.... ma to swoje plusy jak i minusy ... takie jest moje zdanie na obnizanie kosztow zuzla bo wtedy lepszy technik nawet na slabszej maszynie pojedzie !!!!
Coś w tym jest. Obniżenie kosztow spowodowałoby ,ze kluby mniej zamozne powiedzmy takie jak piła mialyby wieksze szanse na "odbicie się od dna" i powalczenie z innymi ,bogatszymi klubami. Pamiętam jak Zenon Plech opowiadał że w Anglii dobry technik moze pojechac na osiołku i uda mu sie wygrac, z zawodnikami dysponującymi lepszym sprzetem. Na polskim torze w tej sytuacji nie mialby szans. Ale taka modernizacja i skrócenie jest w moim przekonaniu nierealna...
|
|
|
|
15 maja 2006, o 17:28
|
|
mikel
|
Reprezentant kraju |
|
|
Dołączył: 27 gru 2005, o 12:46 Skąd: Częstochowa Posty: 697
|
Jak dla mnie to jednak nie ma co przesadzać o żadnym preparowaniu torów bo np Bydgoszcz wygrywa wysoko z Toruniem na swoim torze ale już Tarnów jedzie tam i wygrywa czyli widać można.
Piszą że Bydgoszcz przegrywa wysoko w Czewie...przegrywa wysoko ale już takie Leszno zdobywa 39 pkt w osłabionym składzie czyli widać można
Tor ma być atutem gospodarzy i chyba logiczne jest że sa do niego lepiej, dużo lepiej spasowani a np taki wynik meczu Czewa-Bydgoszcz chyba jakoś super nie może dziwić skoro Włókniarze trenowali w sobote prawie w komplecie tylko bez zawdoników GP a w niedziele rano już w pełnym składzie był trening...to chyba logiczne że Hancock czy Ułamek mając tyle czasu beda lepiej spasowani z torem niż Pepe który ma próbe toru i 5 biegów
Cytuj: Ktoś może powiedzieć, że jest to kwestia doskonałego spasowania się z własnym torem, ale czy jest możliwe, że przykładowo Janusz Kołodziej, który przez kilka meczy jest liderem Mistrzów Polski, a także świetnie sobie radzi na angielskich torach, nie może przez pięć biegów rozgryźć toruńskiego toru? Wątpliwe. Wniosek taki, że problemem drużyny przyjazdowej nie jest wcale lepsze dopasowanie się do warunków torowych przeciwników, problem leży gdzie indziej.
śmieszy mnie mówienie że tor był taki czy inny, popatrzcie na Rickardssona: 6 biegów 6 razy 3 pkt czyli widać można było jechać a że Kołodziej się nie mógł spasować to jego problem
Ale już w 2005 roku po porażce tam Tarnowianie narzekali że tor byl fatalny a że Gollob zdobył 4 pkt czyli coś musiało być nie tak...i znowu ten Rickardsson pokonuje wszystkich jak chce a dodatkowo na takim torze ustanawia rekord toru.
Jak się przegrywa to się szuka wszędzie usprawiedliwienia.Tyle
_________________
|
|
|
|
|
|
15 maja 2006, o 21:26
|
|
k-iras
|
Junior |
|
|
Dołączył: 21 sty 2006, o 16:47 Skąd: rzeszów/baranówka (teraz z dala od domu) Posty: 246
|
Jest rzeczą normalną,że własny tor jest atutem gospodarzy. Na pewno w jakiś sposób jest odpowiednio przygotowywany, po to żeby u siebie osiągać dobre wyniki. Róznice pomiędzy meczami u siebie a na wyjeździe jak przeważnie widać są diametralnie odwrotne np 56:34 a w rewanżu 32:58. Nie jest to oznaką nagłej zmiany dyspozycji zawodników, ale właśnie odpowiednio przygotowanych torów. Nie zmienia to faktu ,że ci klasowi zawodnicy robią punkty wszędzie .Może czasami mniej a czasami więcej ale nie są takie rozbieżniści jak w przypadku choćby np: Klechy gdzie zalicza 0 oczek na wyjeździe a u siebie 10 + bonusy. Nicki ,Crump, Rickardson czy Hancock umieją jeżdzić wszędzie ,a winą złego toru tłumaczą się ci do ,których dotyczy się stare powiedzenie o baletnicy i pantoflach
|
|
|
|
19 maja 2006, o 17:52
|
|
GRISZA
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 14 cze 2004, o 08:15 Posty: 2278
|
_________________ "The greatiest sensation in the history of world speedway"
|
|
|
|
20 maja 2006, o 13:54
|
|
GRISZA
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 14 cze 2004, o 08:15 Posty: 2278
|
K 2 napisał(a): GRISZA napisał(a): A czy syfy sa wyznacznikiem czegos? To, ze ktos tam skrytykowal to co napisalem to oznacza, ze jego zdanie jest ostateczne i mam sie spalic ze wstydu? Dajcie spokoj, riposta bedzie, zgodnie z nauczaniem wieszcza Kazika
I tak ma być. Nie daj się jakiemuś tam znawcy speedwaya. Początki zawsze są trudne ,ale trzeba bronić swojego stanowiska. Rozpętałeś burzę to teraz masz
Swoją drogą to trochę polemizowałbym również z Twoim artykułem ,ale nie chce mi się pisać. W każdym bądź razie ja się z Tobą w tej kwesti nie zgadzam ...
_________________ "The greatiest sensation in the history of world speedway"
|
|
20 maja 2006, o 15:28
|
|
Ramelow
|
Medalista GP |
|
|
Dołączył: 12 lis 2002, o 18:30 Posty: 2654
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|