Buahahaha. Chyba autorytet na zawołanie, który słynie z tego że jest sługusem PO, gdzie jako socjolog dopuszczając się takiej stronniczości wystawia się jedynie na śmieszność. Dał się już nieraz poznać jako "niezależny" komentator, zwolennik PO, gdzie z tych "zasieków" atakował PiS i agitował na rzecz PO (pewien czas temu wysadził nawet artykuł, gdzie "ubolewał" nad brakiem konkurencji dla Platformy i perspektywą wieloletnich rządów). Jak dla mnie koleś jako habilitowany socjolog zapomina o podstawowej zasadzie naukowej - obiektywizm, rzetelność i neutralność polityczna. Mało tego, on je ignoruje na każdym kroku.

Na dokładkę co z ostatniego czasu zapadło mi w pamięć z tym panem. W którąś niedzielę października Krzemiński gościł w TVP2 i wypalił w stylu: "to co się obecnie dzieje to kłopoty w elitach władzy" a prowadzący (Karnowski czy jak mu tam) ripostuje: "o prawicy mówi pan, że to skorumpowanie władzy, natomiast o PO że to kłopoty w elitach". No i ja nie mogę uważać, że gość jest tendencyjny?
Ogólnie na temat jego poziomu naukowego się nie wypowiadam, uważam że uprawia agitację a ta ma niewiele wspólnego z nauką (bardziej ogłupianiem ludzi). Podobnie na temat książki o RM, nie czytałem, nie zabieram głosu.
Widzę, że z Krzemińskim jest jak z tym grubym Amerykaninem. Normalnie to jest PO-wskim przydupasem, ale jak trzeba to urasta do rangi salonowego autorytetu. Z GW też - jak pisze swoje bzdety, to podnoszą się głosy, że mówi ludziom co mają myśleć (to akurat prawda). Ale Krzemiński już nie mówi ludziom co mają myśleć, on tylko przedstawia swoje "niezależne" tezy?

A Maszkowski może i jest stuknięty na punkcie RM, ale nagrania audycji na jego stronie z księżyca nie pochodzą. Każdy może się z nimi zapoznać i wyciągnąć własne wnioski (nie potrzebując do tego GW, ani Krzemińskiego).

Sorry, że mocno zdryfowałem z tematu o wierze na politykę, ale było to konieczne.

Pomyslalem, ze odnowie temat...

Co prawda w Australii sie tego nie obchodzi, ale jutro w Polsce jest tlusty czwartek, a w przyszla srode popielec (to akurat jest obchodzone przez niektore koscioly). Trafilem na ta informacje przypadkowo, gdy rozmawialem z kims o tlustym czwartku. Dla zainteresowanych szczegolowy artykul na ten temat. Przepraszam, ze po angielsku, ale polska wersja (jak zwykle) pomija wszystko oprocz kosciola rzymsko - katolickiego

http://en.wikipedia.org/wiki/Ash_Wednesday

Co ciekawe, swieta tego nie obchodza prawoslawni i grekokatolicy. Ale trzy glowne nurty religii chrzescijanskiej swieto to obchodza.

Jesli dobrze pamietam, to sroda popielcowa jest pierwszym dniem Wielkiego Postu i w tym roku trwa az do 2 kwietnia.

No cóż zdarza się... tyle się pozmieniało przez te 7 lat pobytu w ałstralii że takie "głupoty" wylatują z głowy...

Nie wiem, nie jestem katolikiem, wiec nie mam obowiazku pamietac, o kazdym swiecie i jego obyczajach. W Australii sie tego nie obchodzi, chyba ze sie chodzi do kosciola. Ja nie chodze juz od wielu lat...

No tak, ale przez +/- 25 lat swojego życia zapewne wiedziałeś co to jest Wielki Post, a teraz już nie pamiętasz?
Dziwne trochę
P.s. do kościoła też nie chodzę, ale takie rzecz się po prostu wie
Koniec OT

I dalej wiem, co to jest, tylko ze mialem watpliwosci czy zaczyna sie od Tlustego Czwartku, czy od Srody Popielcowej. Sprawdzilem sobie na wiki i teraz wiem (przynajmniej do czasu, gdy nastepny raz zapomne ).

A co to jest Ramadan - wiesz? Bo takie rzeczy sie po prostu wie...

co do ramadanu to jak wiekszosci wiadomo post ten w islamie polega na tym ze od wschodu do zachodu slonca powstrzymuje sie od jedzenia , a co bardziej ortodoksyjni nawet od picia ( wody , soku , piwa ... )... kiedys wypadlo tak ze podczas ramadanu pracowal z nami jeden arab i w poludnie podczas przerwy "obiadowej " patrzymy a koles wyciaga z torby jedzenie i pakuje sie do wc poczym po pewnym czasie wychodzi z tego wc i dosiada sie do nas , na to kolega pyta sie go " karim ty jadles ? przeciez macie ramadan " na co on z pelna powaga " tak ale tam ( wc ) nie ma okna , a jak nie ma okna to allah nie widzi "
ot i caly islam

haha miałem podobne doświadczenia gdy pracowałem z nimi na Sycylii. Oni podczas ramadanu nie piją również kawy. I były takie akcje, że od nas z miasteczka jeździli na kawę do miasteczka obok, a z miasteczka obok pili kawę w naszej miejscowości . Najważniejsze że koledzy i znajomi nie widzieli

Choć byli też bardzo wierzący. Kiedyś włosi dla jaj dali mięso jednemu Algierczykowi (już poza ramadanem) i powiedzieli że to wołowinka Po chwili, gdy ten się zajadał, powiedzieli mu prawdę że to wieprzowina. Myślałem że chłop umrze i ich pozabija. W jednym momencie dwa palce do gardła, wszystko zwrócił i tyle go widzieli.

http://en.wikipedia.org/wiki/Ramadan

Ramadan to nic innego jak muzulmanska wersja Wielkiego Postu. Niewatpliwie, jest duzo bardziej restrykcyjnie obchodzony niz chrzescijanski Wielki Post. Ale jak by sie mnie ktos zapytal, od czego sie zaczyna, to tez bym nie wiedzial. Zgaduje, ze jest to po prostu 1 wrzesnia, ale nie wiem, czy jakos szczegolnie sie nazywa.

Osobiscie mam dwoje muzulmanow w pracy i robia to raczej na zasadzie "czy uda mi sie poscic przez caly miesiac, czy nie".

Na tym swiecie jest tylko jeden Bóg... Nie było innego.

http://www.youtube.com/watch?v=owY34aRi ... re=related

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/mazo ... cy,1457656

Pierwsza jaskółka, oby następnych nie było, nie można dopuścic do błędu jaki popelnił zachód względem tych....zwierząt.

Z krzykiem wokol muzulmanow jest troche jak z krzykiem wokol niebezpiecznych kibicow. W rzeczywistosci jest to tylko niewielka grupka, ktora sprawia problemy, ale jak widac, jest to wystarczajace, aby wzbudzic w ludziach strach, jesli idzie o budowe meczetu. Ja to jak najbardziej rozumiem.

W Sydney mamy tych meczetow kilka, nic sie tam nigdy nie stalo, za to fajnie wygladaja. Mamy tez mnostwo kosciolow - katolickich, anglikanskich, protestanckich, baptystow, unickich i wielu innych i egzystuje to wszystko ze soba w spokoju i harmonii. Nawet mamy swiatynie buddyjskie (bylem osobiscie w jednej) i swiatynie Bahai (tez bylem, bo maja jedyne WC po drodze na polnocne plaze ).

Tu jeszcze reportaż poprawnej politycznie stacji TVN
http://www.tvn24.pl/2322382,28377,0,0,1,wideo.html

W Polsce ta społecznośc jest nie wielka liczy około 40 tyś....
Na zachodzie Europy też tak kiedyś było....
Dali im palec, wzieli całą rekę, Francja, Wielka Brytania, Holandia, Belgia, Niemcy...
Według sondażu (który był pokazany w tym reportaż TVN-u) przeprowadzonego dla ...Gazety Wyborczej 48% Polaków zgadza się na meczet w swojej okolicy a 42% nie.

A tu wypowiedz Profesora Wolniewicza
http://www.youtube.com/watch?v=Jh5_xAqi ... r_embedded
I "troszkę" inne wyniki sondażu - 91% Polaków mówie NIE meczetowi w swojej okolicy !

Długi, ale bardzo ciekawy (i przygnębiający zarazem) wywiad z islamologiem katolickim Jean Alcaderem - warto przeczytac
http://fronda.pl/news/czytaj/jean_alcad ... st_religia

A tu artykul o tym, ze nie tylko muzulmanie tak potrafia...



Caly artykul pod http://fakty.interia.pl/swiat/news/raport-o-nieujawnionej-masakrze-ponad-320-ofiar,1457712

A tu troche o samej organizacji

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lord's_Resistance_Army

I najciekawszy moim zdaniem cytat:



Przy takich to nawet muzulmanscy ekstremisci wydaja sie normalniejsi.

Ataki chrześcijan na muzułmanów są incydentalne w porównaniu do rzeżi które non stop urządzają wyznawcy "religii pokoju"

"Parę" przykładów jesli mamy sie już tak licytowac
http://www.euroislam.pl/index.php/tag/c ... slamskich/ (ciekawa strona pokazująca zagrożenia zwiazane z islamem)

“Haniebny mord w Nigerii”. Ponad 500 ofiar rzezi
Liczba potwierdzonych ofiar wczorajszego ataku muzułmanów na chrześcijańską wioskę w środkowej Nigerii wzrosła do ponad 500. Ciała ofiar leżą na ulicach Dogo Nahawa - miejscowości położonej na południe od głównego miasta stanu Plateau - Jos.


Oto co czeka Warszawiaków gdy meczet zostanie wybudowany na Ochocie
http://www.euroislam.pl/index.php/2010/ ... warszawie/

Tu chyba nie w budowie meczetu lezy problem. Jesli ktos chce sie modlic to w czym problem???? Znam kilku muzulmanow i w sumie sa to normalni ludzie i ostatnia mysla by bylo dla mnie posadzac ich o jakiekolwiek zle zamiary czy brak tolerancji dla chrzescijan. Ale to jest jedna grupa muzulmanow, jest jeszcze ta druga a mianowicie przez pewien czas myslalem ze bede musial spedzic okolo roku w arabi saudyjskiej. Dla tamtych ludzi pojecie tolerancji religijnej nie istnieje i to jest wlasnie smutne nawet jesli nie maja jakis wrogich zamiarow to jednaw wszystko co nie jest islamskie jest dyskryminowane. Gdzies ktos kiedys zatracil rownowage a teraz w czasie gdzie media steruja ludzmi odzyskac ta rownowage bedzie bardzo trudno. Ktoregos dnia w Europie ktos zle pojal slowo tolerancja i teraz mamy tego skutki bo wymagalismy duzo od siebie a nic od innych.

Giene - no wiec wlasnie o to chodzi. Sam meczet nie jest zadnym zagrozeniem. Nie widze zadnych przeciwwskazan, aby powstal gdziekolwiek na swiecie. Niestety, radykalne oszolomy (podobne do tych chrzescijan z Afryki) to zawsze jest problem kazdej religii. Ostatnio akurat najwiecej wydaje sie ich byc ze strony islamistow.

Ja rowniez znam mnostwo muzulmanow i kazdy z nich jest zwyklym, normalnym czlowiekiem. Na co dzien nie roznia sie od reszty i gdybym nie wiedzial, ze sa muzulmanami, to nawet bym sie nie zastanawial nad tym, czy nimi moga byc, czy nie.

W Polsce problem radykalow jakiejkolwiek religii nie istnieje, poniewaz (wbrew zapisom konstytucji) Polska jest krajem niemalze wyznaniowym - tzn. jest zdecydowanie zdominowana przez jedna religie i nawet swieta panstwowe sa pod ta religie podpasowane (i nie chodzi mi o Wielkanoc i Boze Narodzenie, ale cala reszte). Dlatego trudno oczekiwac, ze muzulmanie stanowic tu beda jakies zagrozenie. Duzo wiekszym zagrozeniem beda nadal dresiarze, kibice i mafia.

Ostatnio strasznie glosno zrobilo sie w sprawie listu o. Wasniewskiego o stanie polskiego kosciola. Nie chce mi sie odnosic do calego listu bo pastwic sie nad radiem pana Rydzyka czy nad tym ze ksieza zapomnieli ze nie sa politykami jest latwo. Ale w liscie o Wisniewski pisze min. ze Kosciol nie nadarza za zmieniajacym sie swiatem. Dzis czytalem wypowiedz Bp Pieronka ktory mowi:

"Tak zawsze było i tak zawsze będzie. Kościół nigdy nie nadążał. Zawsze najpierw obserwował, przyglądał się, szukał metod i robił swoje. Kościół nie wyprzedza, ale towarzyszy światu. Nie prowadzi go za rączkę, zostawia mu swobodę działania, ale patrzy krytycznie i w pewnym momencie, kiedy dojrzewa jego osąd, wypowiada się i podejmuje działania"

Nie no, to mnie rozbawilo po prostu. A wiec tak prawda Kosciol nigdy nie nadazal ale jeszcze 300 lat temu mozna bylo palic czarownice na stosie ehh dzis tak sie juz nie da - dla Kosciola chyba niestety... ot moj maly komentarz.

Seevy jak Cię lubię, tak w tym punkcie kompletnie się mijamy.
Ten Twój post pachnie jakąś tandetną propagandą antyklerykalną i tanią sensacją.
Kompletnie nie jest to w Twoim stylu, tym bardziej się zdziwiłem, jak zobaczyłem co napisałeś.
Rozumiem, że teraz jest na topie bycie politycznie poprawnym (PO), przyjaźnienie się z gejami i lesbijkami i podkreślanie na każdym kroku swojej prywatności co do wyznania, ale właśnie jakieś takie zakazy publicznych mszy itp, dla mnie osobiście byłyby pójściem w drugą stronę i narzucaniem jakiś ograniczeń.
Naprawdę Polacy już zdjęli z siebie presję bycia katolikami za wszelką cenę, ale po co się tak afiszować ze swoim podejściem.

Na tej samej zasadzie działa Kościół Katolicki. Pcha się tam, gdzie go nie chcą. Tak było przez wieki i tak jest teraz. Dlaczego, więc nie pozwolić innym wyznaniom na budowanie swoich świątyń w kraju katolickim?

Nowy
Ale gdzie Sevvy napisał o ograniczeniu czegokolwiek? Chodzi mu chyba oto, z czym ja się zgadzam, że w tym kraju ciągle we wszystko pchają się czarni. Czy to otwarcie stadionu, czy to otwarcie drogi - wstęgę przecina nie kto inny, jak biskup. U nas w dalszym ciągu naukę kościoła wpycha się na siłę, wszędzie się ją propaguje i przekonania o tym nie są wywarte wpływem frakcji politycznych, a jedynie świeżym spojrzeniem na to co nas otacza.