W Challenge'u miał w ogóle nie wystartować. Z powodu nieobecności kilku zawodników wskoczył w jedno z wolnych miejsc i awansował do Speedway European Championships. Kenni Larsen, najlepszy zawodnik Nice Polskiej Ligi Żużlowej potwierdza, że o starcie dowiedział się w ostatniej chwili, ale z pewnością nie żałuje, że pojawił się w Debreczynie.

- Kiedy dostałem telefon z informacją, że mam jechać na Węgry byłem naprawdę bardzo szczęśliwy i wiedziałem, że mam bardzo dużą szansę, by się zakwalifikować. W półfinale w Żarnowicy mieliśmy naprawdę dużo deszczu i wtedy nie udało się dokończyć tamtych zawodów. - mówi Kenni Larsen, który wystartuje w cyklu SEC z numerem 313.

Duńczyk już w zeszłym roku pokazał się z dobrej strony na zapleczu polskiej Ekstraligi. W tym sezonie przewodzi w stawce najskuteczniejszych żużlowców pierwszej ligi. Pomimo tego, Larsen zdaje sobie sprawę, że występ w mistrzostwach Europy na pewno nie będzie łatwym zadaniem.

- Na pewno nie będzie łatwo. Jednak ścigam się z wszystkimi tymi zawodnikami w innych ligach. Co więcej, polska ekstraliga jest miejscem, gdzie chcę występować w przyszłym roku. Tak więc Speedway European Championships będzie dla mnie znakomitym treningiem - dodaje z uśmiechem na twarzy Kenni Larsen.

Kenni Larsena oraz pozostałych uczestników tegorocznego cyklu Speedway European Championships będzie można zobaczyć już 6. lipca w niemieckim Gustrow, gdzie odbędzie się inauguracja tegorocznych mistrzostw Europy. Bilety dostępne za pośrednictwem serwisu www.etix. com