Ciekaw jestem, czy na forum sa (ba - na pewno sa) osoby, ktore bawia sie w roznego rodzaju inwestycje - moze gracie na gieldzie, inwestujecie w obligacje, lokaty terminowe? A moze macie po prostu na ten temat swoje zdanie? Mysle, ze w takim temacie mozna by wymienic poglady.

Oj ten temat nie bedzie sie chyba cieszył wielkim zainteresowaniem tu jest Polska nie Australia.
Obligacje, lokaty, giełda itp dla wiekszości osób to pojęcia obce, co mnie zupełnie nie dziwi bo dla mnie też.
Ale zobaczymy, może sa tu maklerzy

Żeby grać trzeba zainwestować. Giełda, obligacje, lokaty...żeby miec z tego jakiś sensowny pieniądz trzeba włożyć..i to wcale nie mało. W Australii mozna pewnie żyjąc na dobrym poziomie i tak sporo odkładać, a u nas? Bawią się w to Ci, którzy już jakąś większą kasę mają, a nie dopiero chcą mieć. Taka prawda. W dodatku wątpie, aby znalazło tu się wiele osób, które na takie rzeczy stać. Jednak średnia wieku i z pewnością zasobność portfela jest na tym forum niska, co odnosi sie równiez do mnie. Ciężko pytać chłopaka z liceum, gimnazjum czy biednego studenta o to czy gra na giełdzie, pakuje swoje grosze ze świnki w obligacje, lub czeka jak jego niewielkie oszczędności urosną na koncie. Takie rzeczy to tylko w Australii parafrazując znaną reklamę sieci Era Chociaż wiadomo, że pewnie ktoś by się znalazł, ale to raczej wyjątki potwierdzające regułę.

Ja inwestuję w zakłady bukmacherskie i nie narzekam.

pozdrawiam!

Prawde mowiac, jeszcze gdy mieszkalem w Polsce inwestowalem przez lata i praktycznie bez przerwy. Nie trzeba miec jakos strasznie duzo kasy, aby choc troche zainwestowac. W Australii zaczalem inwestowac dopiero po otrzymaniu stalego pobytu.

Moja pierwsza inwestycja byl fundusz powierniczy Pionier - mialem wtedy 12 albo 13 lat. Jeszcze nie bardzo mialem w tym rozeznanie, ale pamietam, ze cos tam na tym zarobilem. Ciekawe, czy ow Pionier dalej istnieje?

Najwiecej inwestowalem w obligacje - sprzedawano chyba po 100 zlotych za sztuke, a jakos 5 - 6 lat temu oprocentowanie bylo wysokie i nie bylo podatku Belki. Za kupienie obligacji dwuletnich zarabialo sie 15 - 16% w skali roku, a po roku oszczedzania odsetki w drugim roku liczono od kwoty podstawowej plus odsetek z pierwszego roku. To byla naprawde super inwestycja, ktora pozwolila mi bez problemu wyjechac pozniej do Australii.

Podobne do obligacji byly lokaty terminowe, ale nieco nizej oprocentowane, wiec przegraly z obligacjami. Tam odsetki dopisywano jakos inaczej, ale nie pamietam jak. Minimalny wklad to chyba bylo 500 zlotych.

W Polsce nie sprobowalem nigdy gry na gieldzie, w Australii wlasnie probuje, idzie nawet niezle, ale musze sie jeszcze wiele nauczyc. Podobnie jest z funduszami emerytalnymi (tu tez sa jakies triki, ale na razie wiedze mam bardzo pobiezna). Jestem pewien, ze tak przy jednym jak i drugim nie trzeba miec jakiejs strasznej kasy rowniez i w Polsce.

Natomiast wlasnie w Australii widzialem pierwszy raz internetowe konto oszczednosciowe i uzywam go od paru ladnych miesiecy. Wyglada to jak zwykle konto, ale jego oprocentowanie jest bliskie lokatom terminowym, choc minimalnie nizsze. Np. lokaty terminowe w Australii to obecnie 6.40 - 6.50% p/a (oczywiscie te bedace pod specjalna oferta), a takie konto to 6.25%. Nie ma do owego konta dostepu z karty, ale kase mozna przenosic bez zadnych kosztow miedzy owym kontem internetowym, a swoim normalnym kontem, gdzie karta ma dostep.

Nie majac wczesniej do czynienia z pozyczka mieszkaniowa nie wiedzialem o istnieniu czegos takiego jak konto offsetowe. Gdy bierze sie pozyczke na mieszkanie, to pieniadze na tym koncie odliczaja sie od pozyczki i nie narastaja od nich odsetki. Super sprawa, duzo bardziej oplacalna niz lokaty terminowe. Oczywiscie, gdy wzielo sie pozyczke na mieszkanie.

Zaklady bukmacherskie to raczej hazard. Ale jestem przekonany, ze i na nich da sie zarobic.

Byc moze mi bylo latwiej, bo dostawalem stypendium naukowe za wysoka srednia z uczelni plus pracowalem w radiu, plus pisalem do Tygodnika Zuzlowego, plus mieszkalem z rodzicami.

ja z braku wiekszej kasy mam wykupione obligacje. ale niestety obecnie stopy kredytowe sa niskie a za tym idize oprocentowanie wszelakich lokat iobligacji. nie wiem jak teraz ale rok temu dwuletnie obligacje mialy 4% w sklali roku, a jeszcze 3 lata temu bylo to 8. jak sie dorobie kilkunastu tys oszczednosci to pewnie zainteresuje sie funduszami inwestycyjnymi. to obecnie najlepsza sprawa. to oczywiscie zalezy od rodzaju funduszu i podejmowanego ryzyka, ale sa takie na ktorych mozna wyciagnac ok 20% na generalnie malo ryzykownych warunkach.
gielda to generalnie magia, ktorej trzebaby bylo sie nauczyc i poswiecac mnostwo czasu tego z racji moich studiow i przyszlego zawodu nie mam i miec nei bede. no chyba ze w totka wygram

Zależy, jak się podchodzi. Jeśli ktoś chce wygrać dużo przy małej stawce to owszem, będzie to hazard. Ale istnieje techniczna możliwość zarabiania na tym, w czym specjalizują się matematycy. Sam coś o tym wiem

W Australii te stopy procentowe to zwykle 3.5%, ale banki robia promocje i niektore wklady maja oprocentowanie znacznie wyzsze. Na przyklad: 6.5% w skali roku przy wkladzie wyzszym niz 5 tysiecy dolarow. Moze i w Polsce jest cos podobnego?



Tak z mojego doswiadczenia - rynek polski jest malo stabilny i polska gielda jest malo stabilna, wiec trzeba i wiecej doswiadczenia, aby na niej zarobic. Miedzy innymi dlatego nie gralem. W Australii jest tak, ze w sumie jak dluzej kase na gieldzie potrzymasz, to ci urosnie (chyba, ze trafisz pechowo w firme, ktora naprawde cienko przedzie).



I jaki procentowo mozna na tym wyciagnac zysk bez jakiegos wielkiego ryzyka? Jesli wyzszy niz 5% w skali roku, to jest to metoda wiarygodna.

Dużo by tłumaczyć, ale tak - więcej jak 5% w skali roku. I to zdecydowanie.
Zapewne są różne metody - co jakiś czas słychać o aferze, że któryś z zakładów bukmacherskich odmawia niektórym osobom gry, bo za często wygrywają.

A odnośnie inwestowania, to niedawno dostałem dowód i zastanawiam się, który z funduszy inwestycyjnych wybrać. Zastanawiam się nad taką opcją, by co miesiąc wpłacać np. 100 zł. na dany fundusz, który zajmowałby się inwestowaniem tych pieniędzy. Pewien listonosz z USA został w ten sposób milionerem

to jak bedzie wybiera l fundusz to popatrz sobie na necie na statystyki ile % zysku maja. dobierz sobie odpowiedni rodzaj funduszu i skoro tak malo bedziesz inwestowac to obczaj sobie koniecznie stawki prowizji. bo generalnie jest tak, ze im mniej inwestujesz to wiecej procentowo wynosi prowizja. sa oczywiscie fundusze, ktore na lewo i prawo mowia, ze maja promojcje i prowizji nie pobieraja, ale ja osobiscie bym nie ryzykowal takim.

co do pytania jaska czy w Polsce rosnie oprocentowanie wkladow proporcjonalnie z jego wysokoscia. generalnie jest tak, zejesli chcesz ulokowac wieksza jakas sume(zaleznie od banku od kilkadziesiat tys w gore) to mozna sobie wynegocjowac warunki vipowskie. masz wtedy indywidualne oprocentowanie i rozne inne bajery

Jeśli mogę coś polecić w sprawie funduszu to polecam na początek mBank. http://www.mbank.com.pl/inwestycje/fundusze/index.html
Rachunek bankowy za darmo i przy okazji za darmo można sobie aktywować Supermarket Funduszy Inwestycyjnych. Co ważne zakup (wszystko przez internet bez wychodzenia zdomu i zbędnych papierków) jednostek funduszu jest bez prowizji co przy choćby miesięcznym wpłacaniu danej kwoty jest istotne Co prawda nie ma tam wszystkich dostępnych funduszy na rynku (np. z tych bardziej znanych choćby tych Pioniera) ale wybór i tak jest naprawdę ogromny. Dodatkowy plusem jest to, że logując się do konta mamy podgląd na obecny stan funduszy inwestycyjnych. Choć dość częste sprawdzanie stanu (szczególnie gdy ktoś ma fundusze akcyjne bądź hybrydowe) dla osób o słabszych nerwach nie jest wskazane Poza tym na stronie mBanku zawsze można sprawdzić aktualne notowania wszystkich funduszy a początkujący mogą określić swój profil "inwestora" i dowiedzieć się jakie fundusze będą dla nich najlepsze.
Jest też możliwość otworzenia rachunku giełdowego e-makler ale tym się jeszcze nie "bawiłem"

Zrobiłem reklamę mBankowi niczym Pawlak Toyocie ale co tam

Moja siora inwestuje sobie w fundusze stałego wzrostu FIO. Przy wkładzie 50 000 zł przez rok zarobiła na tym 5500zł, zarobek polega na wzroście kursu. Trzeba poprostu wybrać pieniądze i wstrzelić się czas kiedy kurs jest najwyższy. Może nie jest to Bóg wie jaki zarobek, ale zawsze cos do tego doliczyć sobie trzeba rosnące odsetki w banku.

Chetnych do pomnazania swoich pieniedzy goraco zapraszam. Doradztwo finansowe.

tel.: 506 310 613.

Kryzys na gieldach calego swiata, spadek dolara amerykanskiego plus wybory w USA - to wszystko spowodowalo powazny spadek indeksow. W Australii w przeciagu ostatniego miesiaca spadek o blisko 400 punktow gieldowych. W Polsce tez spadki, nawet na funduszach inwestycyjnych sie traci.

Sytuacja sprzed 3 tygodni powtarza sie - kolejny krach na swiatowych rynkach, wszystko przez wielki kryzys w USA na rynku hipotek. Bush obniza stopy procentowe, do tego banki chca umarzac odsetki. To musi zle wplywac na wszystkie gieldy swiata.

Koniara: Jasiek! Post pod postem?? Taki forumowy wyjadacz?

Pani moderator raczy zauważyć że oba posty dzieli ponad 3 tygodnie... W takiej sytuacji post pod postem jest w pełni usprawiedliwiony. A przynajmniej powinien być.

Bux jest to firma działająca na tej samej zasadzie co Adbux.org narazie tak samo wypłacalna, mają takie same zasady płatności ! PayPal or E-GOLD. Wystarczy zalozyc darmowe konto na paypalu i konto na bux.to. Bez problemu oplacisz naprzyklad konto rapidshare! Polecam! Zarobilem juz 120$ a moja kasa wciąż rośnie!

You click 10 ads per day = $0.10!
10 referrals click 10 ads per day = $1.00!
Your weekly earnings = $7.70!
Your monthly earnings = $30.80!

Rejestracja: http://bux.to/?r=MasterZKS

Moze sobie ktos wierzyc bądz nie, ale to działa, jedyne co musisz miec to 5 min czasu spedzic przed tą stroną i klikasz pojedynczo w linki Wrazie jakis nie jasności podczas rejstracji lub następnych kroków - pisz do mnie na gg które podałem w podpisie!

Pozdrawiam MasterZKS!

Spotkalem sie juz z tego typu rzeczami (m.in. Google Adsense), wiec wiem, ze to dziala. A istnieja nawet firmy, ktore tworza strony internetowe generujace ruch i umieszczajace na tych stronach takie platne ogloszenia. Moj brat na owym google zarobil jakas kase.

Jesli chodzi o gielde - styczen rozpoczal sie slabo. Zwykle w tym miesiacu ceny ida w gore, a tymczasem zarowno w Europie, USA jak i w Australii poszlo w dol. W USA wciaz nie znamy losow kryzysu kredytowego, a to wplywa na cala reszte (np. Centro Property Group w Australii). To zdecydowanie nie jest dobry czas dla posiadaczy funduszy inwestycyjnych - gielda idzie generalnie w dol. Zarobic kase na gieldzie mozna na te chwile jedynie, wylawiajac konkretne akcje, ktore nie beda az tak bardzo pod wplywem owego kryzysu z USA - glownie wszelkie dostarczajace surowce i energie.

http://biznes.interia.pl/gieldy/news/runelo,1045794

Pomyslalem, ze odnowie temat, mimo ze pisze post pod postem.

Wielki spadek na gieldach Azji i Oceanii, zanosi sie na globalny krach. Wedlug australijskich mediow 36 gield swiata jest w stanie 'bear market', czyli zapewne odpowiednik polskiego krachu. Dzis dolaczyla do nich australijska, choc - co ciekawe - australijska ekonomia ma sie bardzo dobrze.

Polecam wycofac kase z funduszy inwestycyjnych, a przelac na wklady terminowe.

proponuje przeniesc sie do australi bo tam wszytsko jest wspaniałe powinienes dodac

Ja zawsze to mowie, ze Australia jest wspaniala.

Ale akurat gielda zaliczyla 12 dni z rzedu w dol (najgorszy wynik od 25 lat) i najwiekszy od World Trade Center jednodniowy spadek (okolo 7% w dol). Wczoraj nastapila korekta i byl to najwiekszy jednodniowy wzrost w historii gieldy.

Pomimo spadkow na gieldzie tutejsza gospodarka ma sie bardzo dobrze, ale kryzys w USA dotknal wszystkie gieldy swiata. Amerykanie wszakze obnizyli stopy procentowe o 75 punktow i jest to pierwszy krok do stabilizacji. Mimo tego, Dow Jones znow polecial konkretnie w dol, czego sie nie spodziewalem.

Wyglada na to, ze na te chwile najlepiej inwestowac we wklady terminowe i... zaklady bukmacherskie.