Na pewnej liście, której jestem subskrybentem, padł pewien wątek, którym również jestem zainteresowany, choć szczególnie do mnie się nie odnosi, bo moja dolegliwość tyczy się raczej czegoś innego... Ale mniejsza z tym - z pewnością zainteresowanych tą sprawą byłoby wielu! Oto poniżej cytat tego wątku, a moje pytanie skierowane jest przede wszystkim do Jaśka - a zwłaszcza Jego Żony - choć może również Ktoś Inny znajdzie jakieś źródła, by coś poradzić w tej sprawie.

Cytat:

Witam!
Czy ktoś z Was ma kogoś Znajomego w Chinach? Szukam kogoś kto siedzi tam dłużej niż wakacyjne turne i byłby w stanie sprawdzić mi dane o pewnych klinikach.
Zajmują się one leczeniem nerwu wzrokowego komórkami macierzystymi. Pytanie na ile skutecznie i czy faktycznie skoro w USA trenują dopiero to na myszkach.

Z góry wielkie dzięki za ewentualne odpowiedzi i porady.

Znajomych mamy cale mnostwo, ale musisz mi podac wiecej danych. Jesli nie chcesz podawac tutaj, wyslij dane na priv.

BTW - temat jak najbardziej powinien zostac, bo kazdy z nas ma na pewno jakies pytania zwiazane ze zdrowiem.

Ok Jasiek - z góry dzięki za chęci. Podam wszystkie zapytania tutaj, tylko czekam by ta osoba mi przysłała to, co Ją interesuje. Wcześniej nie pisałem o to, bo nie miałem pojęcia, czy będziesz mógł i chciał, tym się zająć. Teraz gdy dostanę wiadomość, to zaraz tu napiszę.

Pozdro.

Najlepsze co moge zrobic, to poprosic zone, aby poszukala wsrod kolezanek. Domyslam sie, ze takowe kliniki znajdowalyby sie w jednym z trzech glownych miast - Shanghai, Beijing, Guangzhou. Nie wiem jednak, czy one beda wiedzialy.

Zawsze jeszcze pozostaje google, a moja zona na pewno po chinsku bedzie umiala te informacje wynalezc. Lepsze kliniki powinny miec rowniez wersje po angielsku.

A jak juz jest ten temat, to ja sobie tez z niego skorzystam. Czy ktos kiedykolwiek uzywal zabiegow laserowych u dentysty? Jakie macie z tym doswiadczenia?

Laser miałem tylko do oczu. Ale słyszałem, że jeśli chodzi o ceny, to (bynajmniej w Polsce) jest bardzo niewiele drożej od tradycyjnego, natomiast komfort - to zupełnie inny świat, na korzyść lasera. Nie mam pojęcia natomiast, jak się ma sprawa z trwałością.

No wiec wlasnie przede wszystkim o trwalosc mi chodzi. Ceny raczej sa mi obojetne, ale wolalbym miec to po prostu zrobione lzejsza metoda, gdybym kiedys mial taka potrzebe.

Rozumiem, ze taki laserowy dentysta usuwa prochnice laserem bezbolesnie i na to miejsce wklada plombe?

W miedzyczasie - pierwszy link o leczeniu komorkami w Pekinie

http://commed.pl/komorki-macierzyste-a-zanik-nerwu-wzrokowego-vt31876.html

A tutaj cos o klinice w Pekinie (Beijing)

http://www.wustemcells.pl/

Wprawdzie pisaliśmy z Jaśkiem w innym miejscu, ale skoro temat założyłem, i obiecałem podać pytania Głównego Inicjatora" tematu - to wklejam.

Cytat:

1. Klinika w quingdao i w Pekinie. Która lepsza? Konkurują ze sobą? Czym się
różnią? Gdzie leczy się aktualnie więcej cudzoziemców?
2. Co piszą chińskie media o tych klinikach na dzień dzisiejszy?
3. Ciekawi mnie jak to się stało że przegonili w tych badaniach USA? W
Stanach dopiero trenują na myszkach.
Na razie to tyle.

Może jeszcze Ktoś będzie tym zainteresowany.

Co do punktu 1 to nie mam pojecia. Oddajac strzal w ciemno zgaduje, ze Pekin jest bardziej popularny, jako ze znajduje sie w wiekszym miescie i nawet ta ich strona ma iles tam jezykow.

Co do punktu 2, to bede musial sie zapytac zony.

Co do punktu 3... nie wiem, ale oni tam ludzi maja pod dostatkiem. A ze prawami czlowieka sie specjalnie nie przejmuja, to kto wie, na ilu to testowali.

nie wiedzialem gdzie to zbytnio wkleic
http://www.polskieserce.pl/

wystarczy tylko klikac na grosza

DKW, jak wyglada taki zabieg laserowy na oczy i jakie mniej wiecej leczenie to ze soba niesie? Ceny australijskie juz znam, ale interesuje mnie opinia kogos, kto mial z tym do czynienia.

Jak np. wyglada LASIK i jakie sa w ogole typy tych zabiegow.

Moja zona zastanawia sie nad czyms takim, bo ma tzw. lazy eye i nie da sie do tego dobrac okularow.

Lasik w Stanach, a konkretnie w Nowym Jorku i okolicach kosztuje okolo 5-6 tys $. Wszystko zalezy od kliniki i oczywiscie od tego, jaki ten zabieg ma byc. Osobiscie nie robilem, choc przyznam, mocno sie nad tym zastanawialem. Kiedys przeczytalem ciekawy artykul na temat operacji na oczach. Podobno lepszym rozwiazaniem jest wszczepienie na stale soczewek-robi sie to laserowo. Moze uda mi sie znalesc te informacje to podesle. pozdrawiam.


Oki to chyba nie chodzilo jednak o jakies wszczepianie dodatkowych soczewek-tylko o ingerencje w nacinaniu rogowki.
http://www.spektrum.wroc.pl/145.html tu cos jest na ten temat-dr google

i jeszcze to http://www.sztukaimedycyna.pl/index.php ... a&Itemid=5


Moze ktos znalazl cos ciekawszego na ten temat? Sam chetnie poczytam.

Jasiek,

wiadomości dotyczące laserowego leczenia wady wzroku mam jedynie pobieżne - że tak się wyrażę. Chodzi tu chyba o to, że naświetlaniami lasera zmienia się kształt soczewki, w wyniku czego zmienia się ogniskowa światła w oku, i wzrok staje się ostrzejszy. Ja znam nieco ten temat jedynie z teorii. Osobiście przechodziłem laseroterapie, lecz nie było spowodowane to wadą wzroku, tylko chorobą siatkówki. Tworzyły się na niej mikrotętniaki, które pękały i dochodziło do krwawień wewnątrz oka, a potem nowotworzenia się ciał - czyli tzw. proliferacji. Te proliferacje zaczynały powstawać coraz szybciej, i doprowadzały do tzw. obliteracji - czyli zabliźnień tych miejsc, i porastania sobą siatkówki, doprowadzając przy okazji do niedokrwienia tejże siatkówki, i do ślepoty. Laseroterapia miała za zadanie wypalenie mikrotętniaków, by nie doprowadzały do krwawień, i powstawania proliferacji. W moim przypadku to leczenie było prawidłowe, tyle że powinno rozpocząć się jakieś... 10-15 lat wcześniej. Przeszedłem jeszcze witrektomię - to znaczy: czyszczenie siatkówki z obliteracji, ale też było to już zbyt późno. Po tym zabiegu - od 10 lat mam silikon w oku, i nie mogę latać samolotami, bo oko może mi na jakiejś tam wysokości eksplodować. Laseroterapię stosuje się coraz częściej w okulistyce, i w coraz to różniejszych przypadkach. Powszechnie panuje przekonanie, że są to metody bezpieczne. Wiadomo że lepiej o jakąklwiek poradę zapytać fachowca, a najlepiej dwóch. Jeśli ich diagnozy będą rozbieżne, to warto skorzystać z porady trzeciego lekarza. Wiem również ze słuchu, że w niektórych przypadkach, laseroterapia nie jest wskazana. Ale o tym wszystkim zapewne powie lekarz, jeśli by taka konieczność była. W razie czego, mogę o to zapytać na naszej liście dyskusyjnej.

Ponieważ ostatnie poczynania rządu taki mają "fantastyczny" wpływ na dostępność do leków przez osoby potrzebujące, to właśnie w ostatnio pilnie poszukuję insuliny "Humalog". Postępowałem jak zwykle - czyli nie robiłem większych zapasów - a teraz gdzie pytam o ten ratujący życie lek, tam nigdzie nie ma! Nie dziwota zresztą, gdyż według listy - ma on podrożeć przeszło 100%! Może są tu cukrzycy i mają pojęcie: gdzie jeszcze w Rzeszowie lub okolicy można dostać zwykły "humalog"???


Ufffff - nieaktualne! Znalazłem - a raczej znajomi znaleźli! Jutro mam mieć sprowadzony.

Udalo sie wyleczyc niemowlaka zakazonego wirusem HIV



Pelny artykul tutaj


http://www.smh.com.au/world/hiv-baby-cured-at-30-hours-20130304-2ffrq.html

Jasiek przetłumacz jak możesz.

W niedziele lekarze oglosili, ze niemowle zostalo wyleczone z zakazenia HIV po raz pierwszy w historii. To osiagniecie moze prowadzic do wynalezienia bardziej agresywnego leczenia dzieci zakazonych przy urodzeniu i gwaltownego zmniejszenia liczby dzieci z wirusem, ktory wywoluje AIDS.

Dziecko, urodzone na wsi w Mississippi przechodzilo leczenie za pomoca lekow antyretrowirusowych 30 godzin po urodzeniu - metoda, ktora nie jest zwykle uzywana. Jesli dalsze badania wykaza, ze dziala to na inne dzieci, z cala pewnoscia zmieni to podejscie do zakazonych matek na calym swiecie. ONZ ocenia, ze okolo 330 tysiecy nowonarodzonych dzieci zostalo zakazonych tylko w 2011, a powyzej 3 milionow dzieci na swieci jest zakazonych wirusem.

Jesli raport sie potwierdzi, niemowle z Mississipi bedzie drugim przypadkiem na swiecie wyleczenia AIDS, dajac nadzieje na sukces w dalszych badaniach odnosnie wynalezienie leku - cos, co jeszcze pare lat temu byloby niemozliwe.

Pierwszym wyleczonym czlowiekiem byl Timothy Brown znany jako "pacjent berlinski", mezczyzna w srednim wieku chory na bialaczke, ktory otrzymal transplant szpiku kostnego od donora, ktory byl genetycznie odporny na wirus HIV.

"Dla nas pediatrow jest to nasz Timothy Brown" - powiedziala Dr. Deborah Persaud, professor pracujaca w John Hopkins Children's Center i glowna autorka raporta na temat zakazonego dziecka. "Jest to dowod na istnienie zasady, ktora poprowadzi nas do wyleczenia wirusa, jesli procedura zostanie odpowiednio zreplikowana".

Persaud i pozostali badacze mowili o wynikach badania podczas poniedzialkowej konferencji dotyczacej retrowirusow i zakazen oportunistycznych w Atlancie.

Niektorzy eksperci, ktorzy jeszcze nie zapoznali sie ze wszystkimi szczegolami, mowia, ze oczekuja dowodu na to, ze dziecko bylo kiedykolwiek zarazone wirusem. Jesli tak nie bylo, bylby to przypadek zapobiegliwy - cos, co jest obecnie robione dla nowonarodzonych dzieci od matek zarazonych HIV.

Persaud i pozostala czesc ekspertow mowia, ze sa przekonani, ze niemowle bylo faktycznie zarazone. Wykonano piec pozytywnych testow w pierwszym miesiacu zycia dziecka. 2,5 roczne obecnie dziecko nie zazywa juz zadnych lekow od roku i nie ma zadnego sladu istnienia wirusa.

Planowane sa kolejne badania, ktore maja pokazac, czy wczesne testy i agresywne leczenie moze zadzialac w przypadku innych dzieci. Jakkolwiek transplant szpiku kostnego, ktory wyleczyl Timothy Browna jest ciezkim i niebezpiecznym dla zycia zabiegiem, leczenie przeprowadzenie w Missippi takowe nie jest i mogloby wyznaczyc nowy kierunek w leczeniu HIV.

Dzięki Jasiek.

Podpisujemy - i rozpowszechniamy gdzie się da!

http://petycje.iozn.pl/borelioza/?actio ... IO02AFIO04